poniedzia艂ek, 27 lutego 2023

Pierwsza taka pr贸ba

 Tak na pr贸b臋 10 dni u siostry, ciurkiem, dzie艅 i noc. Pierwsza taka pr贸ba po podj臋ciu decyzji o przeprowadzce.  

         Dzie艅 pierwszy - pi膮tek - nerwowy bardzo bo po 艣niadaniu chcia艂am dopakowa膰 dokumenty gara偶owe by je pokaza膰 siostrze. Powinny by膰 na wierzchu bo ich wczoraj u偶ywa艂am ale .... nie ma. Przeszuka艂am salon gdzie je widzia艂am po raz ostatni i nic, potem miejsca prawdopodobne i nic. Zesz艂am do piwnicy bo mo偶e s膮  gdzie艣 w klamotach przywiezionych z gara偶u i nic. Wr贸ci艂am do mieszkania, przeszuka艂am calusie艅kie  i znowu nic. Sama nie wiem dlaczego jestem tak bardzo zdenerwowana 偶e a偶 bior臋 hydroksyzinum.  Zadzwoni艂am do kupca czy mo偶e on nie wzi膮艂 ich przez pomy艂k臋, m贸wi 偶e nie ale prosz臋 go by sprawdzi艂 w gara偶u bo ja ju偶 nie mam kluczy. Sprawdzi wieczorem bo teraz jest w pracy. Zesz艂o ponad dwie godziny, ju偶 czas wyj艣膰 na autobus. Zaczynam podejrzewa膰, 偶e mo偶e jednak te papiery zosta艂y na wierzchu w gara偶u bo w mieszkaniu przeszukany ka偶dy k膮tek ze trzy razy. Wyje偶d偶am na 10 dni a je艣li przy sprz膮taniu gara偶u kto艣 je wyrzuci z klamorami? Dzwoni臋 do s膮siada by sprawdzi艂 czy te dokumenty nie s膮 przypadkiem w gara偶u ale on jest w trasie. C贸偶 mi zosta艂o gdy czas ju偶 wyj艣膰 by si臋 nie sp贸藕ni膰 na autobus dalekobie偶ny? Tylko 艣w. Antoni. Bior臋 plecak, koszyk, torebk臋, zapalam mu lampionik i wychodz臋. Ale ju偶 na dole my艣l臋, 偶e to mo偶e nie jest dobry pomys艂 zostawi膰 pal膮c膮 si臋 艣wieczk臋 wi臋c wracam, zdmuchuj臋 艣wieczk臋 i tylko zostawiam przy figurce 艣liczn膮, now膮 pi臋cioz艂ot贸wk臋. Po drodze na przystanek w p臋dzie i desperacji sprawdzam w 艣mietnikach na wierzchu. Teczki nie ma.

         Postanawiam po raz kt贸ry艣: - by膰 uwa偶n膮 i skupion膮 przy ka偶dej a szczeg贸lnie przy wa偶nej i niecodziennej czynno艣ci - dzia艂a膰 wolniej, nie spieszy膰 si臋, trudno, niech kto艣 czasem poczeka - odk艂ada膰 rzeczy tam sk膮d je wzi臋艂am - robi膰 jedn膮 rzecz jednocze艣nie, trudno, b臋dzie d艂u偶ej schodzi膰 ale mam czas, du偶o czasu. 

         Popo艂udniu dzwoni臋 do s膮siada bo sie nie odzywa. I co? By艂y dokumenty w gara偶u na wierzchu !!! Prosz臋 by je zabezpieczy艂 ale postanowienia pozostaj膮 w mocy.  

         W drugim dniu przyjecha艂 wnuk z narzeczon膮 zaprosi膰 nas na za艣lubiny. Poniewa偶 byli w drodze do reszty rodziny sp臋dzili u nas tylko kilka godzin na kawce, herbatce i s艂odkim czyli krem贸wce i kawa艂kach torcik贸w. By艂o ogl膮danie zdj臋膰 bo dostali ode mnie dwa albumy zdj臋膰 narzeczonego, narazie od urodzenia do 7 lat. Dos艂odzi艂am si臋 nie tylko fizycznie, tak by艂o czule i serdecznie.  

W trzecim dniu obmierzanie i projektowanie wst臋pne jak rozmie艣ci膰 m贸j gabinet i sypialni臋 w wielkiej sypialni ma艂偶e艅skiej siostry. Ma wymiary 460 cm x 340 plus wn臋ka 160 x 140 razem 16 +2 czyli 18 metr贸w kw. Nie powinno by膰 trudno bo w mieszkaniu mam na to niespe艂na 11 metr贸w kw, ale jedyne okno w tej sypialni mocno ogranicza projektowanie. Narazie tak to wygl膮da ale przyjad膮 tam moje ulubione meble Indiana z Black Red White i trzeba je porozmieszcza膰. A poniewa偶 to niedziela robi臋 tradycyjny, smakowity ros贸艂 z wk艂adk膮 mi臋sn膮. Na deser s艂odkie jak wczoraj. 

Od poniedzia艂ku zaczynam powoli i stopniowo dostosowywa膰 sw贸j rytm singla do zastanego tu, rodzinnego z psem. Krok pierwszy to za艂o偶enie haczyka od wewn膮trz i otrzymanie kluczy do pokoju. Ma艂y krok dla ludzko艣ci ale wielki dla mnie. Czy b臋d臋 z nich korzysta艂a czy nie to nie ma znaczenia, wa偶ne jest 'manie'. Dok艂adne obmierzam sw贸j teren, gdzie wn臋ka, gdzie okno, gdzie drzwi obecne i przysz艂e. 

Nast臋pne dni podobne, zorganizowane pod potrzeby chorego Henia i psa. Rano mam sw贸j czas bo to siostra wychodzi po kawce z psem na spacer i na drobne zakupy. Ja 艣pi臋 d艂u偶ej, potem poranna gimnastyka w pi偶amie na tarasie lub w sypialni i troch臋 serfuj臋 po internecie w gabinecie. Oko艂o 10.30 przebieranie poranne Henia i 艣niadania. Heniu na le偶膮co zjada kanapki pokrojone w kosteczki wolniutko je 偶uj膮c a ja te偶 staram si臋 偶u膰 powoli swoje gryzki ale jako艣 tak jest, 偶e zawsze Heniu gryzie wolniej, czyli zdrowiej. Tego si臋 powinnam od niego nauczy膰. Halinka w tym czasie robi porz膮dki a potem dla Henia obiad i kanapeczki na kolacj臋. Znowu godzinka na zaj臋cia w podgrupach i ju偶 czas na zaczynanie gotowania obiadu dla nas. Oko艂o 13 tej po艂udniowy spacer z Bajk膮, to ju偶 m贸j obowi膮zek i przyjemno艣膰. Po powrocie doko艅czenie obiadu i pionizowanie Henia. Ja karmi臋 go obiadem bo zwykle sama jeszcze nie jestem g艂odna. Po obiedzie godzinka dla odpoczynku wszystkich a potem spacerek Henia po kuchni i salonie, owoc dla Henia i kawka dla nas, deser dla Henia i spacerek dooko艂a pokoju i kuchni, galaretka dla Henia i ju偶 czas na spacer z psem, to te偶 m贸j obowi膮zek i przyjemno艣膰. Po powrocie bajka na dobranoc dla doros艂ych w Tv, jaka艣 "Farma", jakie艣 rewolucje remontowe i ju偶 czas na kolacj臋 dla nas i dla Henia. Oko艂o 22 przebieranie Henia do snu, jakie艣 drobne mycie i czas na zaj臋cia w podgrupach. Ale to Halinka w nocy budzi si臋 dwa, trzy razy by przekr臋ci膰 Henia z boku na boczek a i tak wstaje rano wcze艣niej ni偶 ja. Moja nisza jest tam, gdzie zimno, za zimno dla innych. 

         W po艂owie pobytu mam wychodne. Postanawiam zacz膮膰 realizowa膰 sw贸j plan zwiedzania miasteczka autobusami miejskimi. Na pocz膮tek oczywi艣cie autobus nr 1, trasa od Biernackiego do Ducha 艣w. a mo偶e i nr 2 czyli od Rynku ( by nie powtarza膰 trasy do Ducha 艣w. ) do Szarych Szereg贸w. Powoli si臋 rozgl膮da膰 po jednej i drugiej stronie i obczaja膰 i zapami臋tywa膰 gdzie co jest z budynk贸w u偶yteczno艣ci publicznej, sklep贸w, us艂ug, park贸w ..... Pocz膮tek zgodnie z planem z t膮 tylko zmian膮, 偶e na przystanku postanowi艂am zacz膮膰 od pierwszego autobusu kt贸ry przyjedzie. I przyjecha艂a ..... jedynka! Pojecha艂am ni膮 do ko艅ca czyli do p臋tli, po drodze sporo supermarket贸w bo wok贸艂 bloki i osiedla. Dojecha艂am do ko艅ca trasy, wszyscy wysiedli a ja siedz臋, bo chc臋 wraca膰. Kierowca u艣wiadomi艂 mnie, 偶e to tak nie dzia艂a, musz臋 wysi膮艣膰 bo to koniec trasy. Jak chc臋 wraca膰 to musz臋 si臋 uda膰 na pierwszy przystanek.  Wi臋c wysiad艂am i si臋 uda艂am ale po drodze zobaczy艂am rozdzielni臋 PGE i wiadomo, 偶e nie odpuszcz臋, obejd臋 dooko艂a. A jak j膮 obchodzi艂am, to zobaczy艂am co艣 z daleka, jakby domki dzia艂kowe.

Wiadomo 偶e si臋 nie opar艂am i zamiast na pierwszy przystanek powrotny posz艂am w stron臋 ogr贸dk贸w, zw艂aszcza 偶e zaraz przy bramie trafi艂am na og艂oszenia, niekt贸re sp艂owia艂e mocno ale te偶 niekt贸re 艣wie偶e. Z mapy wiedzia艂am, 偶e to wielki kompleks ROD wi臋c zanurkowa艂am w uliczki i 艣cie偶ki. Tu zagada艂am, tu pogada艂am i ju偶 widzia艂am, 偶e to m贸j plan na za艣. Spacer kilkugodzinny zako艅czy艂am przy domu dzia艂kowca. Nie zadzwoni艂am na 偶aden numer bo jeszcze nie wiem, czy to jest ten ROD dla mnie. 

         Wreszcie wysz艂am z tych ROD i troszk臋 pob艂膮dzi艂am zanim dosz艂am do przystanku. Nadjecha艂a tr贸jka wi臋c w ni膮 wsiad艂am. Ale mnie powiod艂a gdzie艣 w dal, zorientowa艂am si臋 gdzie, dopiero jak zobaczy艂am Navigatora. Wi臋c tam wysiad艂am, bo ju偶 wiedzia艂am gdzie jestem. W wielkim obiekcie pustawo, zwiedzi艂am tylko toalet臋. Powr贸t ju偶 przez znajome okolice, zesz艂o razem prawie 6 godzin. 

Dni podobne do dnia ale w pi膮tek siostra wybra艂a si臋 do Katowic wesprze膰 spotkanie na rzecz praworz膮dno艣ci. Wyjecha艂a przed pi膮t膮 rano, wr贸ci艂a po siedemnastej a wi臋c ca艂膮 dni贸wk臋 to ja zajmowa艂am sie Heniem i Bajk膮. Tylko do przebierania przysz艂a piel臋gniarka na godzink臋. Da艂am rad臋 chocia偶 sporo stresu by艂o. A potem znowu dni monotonne i jednostajne, kolejno艣膰 taka: Heniu, pies, go艣膰, gospodyni. 

By艂o i drugie wychodne, mia艂o by膰 w kierunku strefy ale wysz艂o jak zwykle czyli sko艅czy艂o si臋 na dzia艂kach. Tym razem kr贸cej bo pogoda jak w marcu ("w marcu jak w garncu") lub w kwietniu (" kwiecie艅 plecie艅 bo przeplata, troch臋 zimy troch臋 lata"). Na dzia艂kach grz臋z艂am w b艂ocku bo stara艂am sie odszuka膰 te dzia艂ki z og艂osze艅. Namierzy艂am tylko jedn膮, nr 101. Wr贸ci艂am na szos臋 ale ju偶 nie mia艂am ani ochoty ani si艂y na zwiedzanie dzia艂ek Relax, tym bardziej, 偶e komunikacja z nimi marna bardzo. 

Co by tu rzec na podsumowanie tych dziesi臋ciu dni? Docieranie rozpocz臋te i nawet zgrzyt贸w nie by艂o. Ale to dopiero pocz膮tek bo narazie jednak to pobyt w go艣ciach u siostry a w zanadrzu powr贸t do w艂asnego  mieszkanka. Ale jak powiada Lao Tzu, tw贸rca taoizmu: "Nawet najdalsza podr贸偶 zaczyna si臋 od pierwszego kroku" I ja ju偶 kilka pierwszych krok贸w zrobi艂am. 

30 komentarzy:

  1. Du偶o sie dzieje u Ciebie, Krystynko. Ale widz臋, 偶e naprawd臋 nie藕le sobie radzisz. Jeste艣 odwazna, otwarta, m艂odzie艅cza duchem (a nawet cia艂em, co wida膰, po Twojej ruchliwo艣ci) i nadal pe艂na pomys艂贸w. Ciekawa jestem czy pomys艂 z ogr贸dkiem i domkiem na dzia艂kach b臋dzie mia艂 jakis dalszy ci膮g. 呕ycie jest bardzo zaskakuj膮ce a przy tym ciekawe. O czym艣 takim, nie pomysla艂aby艣 chyba jeszcze par臋 miesiecy temu...
    Pozdrawiam Ci臋 serdecznie!:-))

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Olu, jak nie teraz to kiedy? To ju偶 ostatni dzwonek na wielkie zmiany, to ju偶 ostatnie podrygi m艂odego cia艂a i ducha.
      Za mocno chodzi za mn膮 ta chatka pod b艂臋kitnym niebem bym sie opar艂a pokusie ale to dopiero jak sprzedam mieszkanie bo te dzia艂eczki, cho膰by na ROD teraz piekielnie drogie s膮.
      Ca艂y ten wielki ruch zacz膮艂 si臋 pod koniec listopada, jak na trzy miesi膮ce to si臋 nadzia艂o!!!

      Usu艅
  2. Powoli ale do przodu :) Ja jeszcze my艣l臋, jakim wsparciem i pomoc膮 jeste艣 dla siostry przy okazji. Bezcenne.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. W艂a艣nie 偶e nie powoli Anno, tempo do zadyszki. Wsparcie jest obustronne chocia偶 ja dopiero ucz臋 si臋 z tego korzysta膰, dot膮d by艂o tylko: ja siama, siama!

      Usu艅
  3. Zmiana , zmian ogromna zmiana, podziwiam ale te偶 w pe艂ni rozumiem:) Trzyma kciuki aby Wam si臋 uda艂o zachowa膰 harmonie i wzajemny szacunek dla przestrzenie drugiej osoby...Ale zrobi艂a艣 sobie wycieczk臋..widz臋 ,ze Ci臋 ci膮gnie jednak mie膰 co艣 swojego, cho膰by dzia艂eczk臋: 艢ciskam Krysiu i bardzo bardzo trzymam kciuki

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Patko, czasem sama siebie podziwiam 馃榾. B臋dzie docieranie to i pewnie zgrzyty b臋d膮 ale obu nam zale偶y by je od razu wyja艣nia膰. Oj kusi i n臋ci do swojego kawa艂eczka nieba i ziemi. Dzi臋kuj臋 Patko, wiem, 偶e rozumiesz.

      Usu艅
  4. Jeste艣 bardzo dzieln膮 osob膮:)

    OdpowiedzUsu艅
  5. Nie jest to wszystko 艂atwe, przed przeprowadzk膮 trzeba opr贸偶ni膰 "Tw贸j" pok贸j u siostry, a potem ustawi膰 tam swoje meble, a przede wszystkim zmie艣ci膰 je, no i ulokowa膰 gdzie艣 siostrzane rzeczy. To ogrom zada艅, zdawa艂oby si臋, 偶e bierzesz je z 艂atwo艣ci膮 na swoje barki, ale chyba zdaj臋 sobie spraw臋, ile to nerw贸w i zdrowia kosztuje. Wsp贸lne mieszkanie to dotarcie si臋 na wielu p艂aszczyznach, jak to widzisz po pierwszej pr贸bie? A natura ci膮gnie wilka do lasu, do sp艂achetka ziemi, st膮d magiczne przyci膮ganie do ogr贸dk贸w dzia艂kowych:-) Och, Krystynko, nie s膮 to 艂atwe decyzje, a wiele podobnych przed nami wszystkimi, takie jest 偶ycie. Du偶o si艂 i zdrowia dla Was wszystkich, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Tak, przeprowadzka sp臋dza mi sen z oczu dlatego robi臋 to partiami. Najpierw opr贸偶nianie piwnicy, potem przenoszenie przydasi贸w z gara偶u do piwnicy. teraz stopniowe przenoszenie w plecaku rzeczy z mieszkania do gara偶u siostry (co trwa i trwa). No i planowany remont u siostry w czerwcu kt贸ry mo偶e dojdzie a mo偶e i nie dojdzie do skutku. Tak czy siak ca艂kowite zamieszkanie razem dopiero latem, wtedy ma sie wi臋cej energii. A sp艂achetek nieba i ziemi - koniecznie.

      Usu艅
  6. Chyba te pierwsze dni by艂y w sumie udane. Ogromne zmiany, ale razem zawsze 艂atwiej pokona膰 przeciwno艣ci.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Niespodzianek nie by艂o, raczej jakie艣 drobne wyja艣nienia w atmosferze wzajemnej 偶yczliwo艣ci.

      Usu艅
  7. Pierwszy krok zrobiony, a do przej艣cia Rubikon.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Tak, Rubikonem b臋dzie wystawienie mieszkania do sprzeda偶y.

      Usu艅
  8. Czytam Twojego bloga, cho膰 nie pozostawiam s艂owa. Dzi艣 nie wytrzyma艂am. My艣l臋 sobie, co bym zrobi艂a na Twoim miejscu. Trudne to, bo rodze艅stwa nie posiadam, ale nawet gdyby tak by艂o, to decyzja nie艂atwa. Trzymam kciuki, Krysiu.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Wiem, 偶e ostatnio bloger p艂ata figle wi臋c nie wiem od kogo mi艂e s艂owa. Ale dzi臋kuj臋, ka偶de wsparcie mi si臋 przyda przy tak trudnych i nieodwracalnych wyborach.

      Usu艅
  9. Te偶 czytam, a pisz臋 pierwszy raz. R贸wnie偶 mam siostr臋 i chyba w prognozach na wsp贸lne zamieszkanie wa偶ne jest to, jak si臋 dogadywa艂y艣cie w m艂odo艣ci i w doros艂ych ju偶 latach. Bo r贸偶nie to jest mi臋dzy siostrami, dla nas lepiej z daleka, ale znam zgodne siostrzane duety np moje kuzynki. 呕ycz臋 Wam dobrej komitywy- Basia

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Basiu, my od lat prawie pi臋膰dziesi臋ciu mieszka艂y艣my z daleka od siebie i stosunki te偶 by艂y lu藕ne cho膰 serdeczne, g艂贸wnie 艂膮czy艂a nas Mama. Dopiero od pi臋ciu lat ze wzgl臋du na chorob臋 szwagra ta sytuacja nas zbli偶y艂a i tak jedn膮 trzeci膮 roku sp臋dzam u niej czas pomagaj膮c w miar臋 potrzeby.

      Usu艅
  10. Powodzenia Krysiu :-) Mam wra偶enie, 偶e im d艂u偶ej b臋dziesz z rodzin膮, tym pomys艂贸w pojawi si臋 wi臋cej. I b臋dzie Wam mi艂o i weso艂o razem. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Ju偶 si臋 pojawiaj膮 coraz to nowe pomys艂y, a偶 mi czasem dech zapiera a czasem ci艣nienie si臋 podnosi. Ale jest mi艂o i to najwa偶niejsze.

      Usu艅
  11. Tak troch臋 mi to Mielec przypomina. Ale mog臋 si臋 myli膰 - moja ciocia ju偶 kilkana艣cie lat nie 偶yje i od tego czasu nie bywam w tym uroczym miasteczku

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Bo to Mielec w艂a艣nie, Jago! I jest uroczy nadal albo w艂a艣nie jeszcze bardziej. Mo偶e si臋 spotkamy na starym Ryneczku ?

      Usu艅
    2. Mo偶emy si臋 spotka膰 ale jak b臋dziesz w Rzeszowie :) Nie mam ju偶 tam do kogo je藕dzi膰 :( Bo bywasz w mie艣cie wojew贸dzkim ??

      Usu艅
    3. Spotkajmy si臋 po 15 marca, wtedy wracam od siostry. M贸j mail: kryseczka@gmail.com

      Usu艅
  12. Zmiany s膮 fajne. Ja w ka偶dym razie lubi臋.
    Najbardziej mnie przera偶a tkwienie w jednym i tym samym. I wcale niekoniecznie musi by膰 to zmiana miejsca. Wystarczy ma艂a zmiana w sobie i ju偶 jest ciekawie.

    Ale dres do 膰wicze艅 masz pierwsza klasa. 馃憤
    No i widz臋 jako艣 tak ci wychodzi, 偶e zawsze niechc膮cy zaw臋drujesz w okolice ogr贸dk贸w dzia艂kowych. Mo偶e co艣 z tego b臋dzie? 馃槣

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Ja te偶 tak mam st膮d pseudo Krystynka w Podr贸偶y, niekoniecznie geograficznej.
      To nie dres tylko zimowa pi偶ama bo ja lubi臋 spa膰 w ch艂odnej sypialni.
      Oj b臋dzie, b臋dzie, je艣li nie w艂asny to zaprzyja藕niony.

      Usu艅
  13. Witaj Krysiu. Mo偶e i dni mijaj膮 Ci monotonnie, ale Ty je przedstawiasz w bardzo ciekawy spos贸b :). A zmiany s膮 wpisane w nasze 偶ycie, bez nich by艂oby ono nudne :). 艢ciskam serdecznie

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Zmiany tak ale nie za wiele bo gubi臋 si臋 w ich g膮szczu. Mi臋dzy nud膮 a gonitw膮 jest wiele miejsca na rado艣膰 i przyjemno艣膰. Pozdrawiam Ci臋 Karolinko

      Usu艅
  14. ci膮gnie wilka do ogr贸dk贸w. i s艂usznie. wiosna tu偶 tu偶 i zn贸w w zielone gra膰 b臋d膮. powodzenia.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Oj, ci膮gnie koz臋 do zielonego, leniuszka do werandowania a cz艂eka do skrawka zielonego pod b艂臋kitnym niebem.

      Usu艅