艣roda, 31 maja 2017

Dwa takie spacery ...

... rankiem, z psem, po moim rodzinnym mie艣cie, w kt贸rym do dzi艣 mieszka moja siostrzyczka.
Pierwszy to p臋tla wok贸艂 ko艣cio艂a.
Wychodzimy z Rynku G艂贸wnego, bo tam mieszka moja siostrzyczka z m臋偶em i psem. Jeszcze pusto, sklepy i lokale zamkni臋te, to dopiero po 8 . Przystaj臋 ko艂o pasmanterii, tam zawsze ciekawa wystawa a obok knajpka gdzie mocz膮 si臋 jakie艣 nalewki i 艂adnie odbija si臋 rynek i Ja. Wchodzimy w ulic臋 Legion贸w, gdzie jeszcze du偶o starej zabudowy a taka ciekawi mnie najbardziej. Gdy fotografuj臋, przystaje przechodzie艅 i pyta: po co Pani fotografuje takie stare domy, tam dalej jest 艣liczny, niech Pani tam p贸jdzie, to wspania艂y dom. Ju偶 czuj臋, 偶e mi wcale nie b臋dzie si臋 podoba艂 ale i tak zamierza艂am i艣膰 w tamt膮 stron臋. I rzeczywi艣cie, naprzeciw dworku stoi okaza艂y gargamel. A ogrodzenie - zgroza i przerost formy nad tre艣ci膮. Jak偶e lepiej wygl膮da dworek tu偶 obok, w starym parku, z niepozornym ogrodzeniem, teraz to muzeum. Zostawiam psink臋 przy ogrodzeniu, bo nie wolno do parku wchodzi膰 z psami, to rozumiem i wpadam na szybko zrobi膰 kilka fotek.

I potem wreszcie wchodzimy na wa艂y, puszczam psa ze smyczy i tu dopiero jest szcz臋艣liwy. Biega prosto i w k贸艂ko, wachluj膮 i fruwaj膮 uszy, j臋zor i ogon, pysk rozanielony. Czas dla psa! I dla mnie czas, fotografuj臋 szcz臋艣liwego psa, perspektyw臋 i widoki, od po艂owy promenady ko艣ci贸艂 w tle. Przechodz臋 obok nowej, okaza艂ej budowli, przyjaznej psom a potem spacer 艂膮k膮 z widokiem na plebani臋, ko艣ci贸艂 i szko艂臋. P贸艂 roku min臋艂o zanim si臋 odwa偶y艂am pu艣ci膰 ze smyczy psa na spacerze, przywo艂ywa膰 go i nagradza膰 g艂askami czy smako艂ykiem z r臋ki. To 'zas艂uga' psiaka , 偶e w og贸le a 'moja wina' 偶e tak p贸藕no.

Te dwa zdj臋cia wymagaj膮 wyja艣nienia. Pierwsze to widok z wa艂u na ku艣liwy, ma艂y domek z wielk膮 dzia艂k膮, moje zachwycenie z poprzedniego posta. Przyznacie, 偶e miejsce grzechu a mo偶e i ceny niebotycznej warte. A drugie to wa偶ne miejsca mojej m艂odo艣ci. Od prawej, moja podstaw贸wka, m贸j ko艣ci贸艂 i moja plebania, trzy filary ma艂ego miasteczka w latach sze艣膰dziesi膮tych XX wieku.

Po prawie godzinie znowu smycz, bo wchodzimy na rynek i ju偶 jeste艣my stateczn膮 par膮. Kr臋cimy si臋 tu jeszcze chwil臋 bo z ka偶dej strony wida膰 'nasz dom' a ja lubi臋 go fotografowa膰. Zw艂aszcza gdy na zdj臋ciach jest gryf, kt贸ry pilnuje spokoju i pokoju.

Drugi w kierunku ko艣cio艂a za dawnym kinem
Tak to ju偶 jest, 偶e w ma艂ych miasteczkach ko艣cio艂y s膮 punktami orientacyjnymi. Tym razem te偶 zaczynamy od Rynku, ale idziemy po uliczkach wok贸艂. Tam trafiamy na bardzo stare艅k膮 ale urokliw膮 chatynk臋. Ju偶 si臋 wali ale zadbana, pomalowana i wykoszone wok贸艂. Znowu przecinamy ul. Legion贸w i oddalamy si臋 od centrum w kierunku dawnego Gimnazjum. Po drodze urokliwy w moim gu艣cie czyli ba艂aganiarski k膮cik do wypicia porannej kawki i wypalenia papieroska.  I domki stylowe, kolorowe, w kwiatach i zieleni.

Wreszcie cel czyli dawne Gimnazjum, w czasach gdy gimnazj贸w nie by艂o. Zaraz za nim ko艣ci贸艂 dla m艂odzie偶y, do kt贸rego w latach sze艣膰dziesi膮tych XX wieku chodzi艂o si臋 na pasterki, bo tam by艂o wewn膮trz mn贸stwo wysokich, pachn膮cych choin i pi臋knie 艣piewa艂o si臋 tam kol臋dy i pastora艂ki.

Chodzimy mi臋dzy dawnym gimnazjum a dawnym ko艣cio艂em a potem wychodzimy na park. Ten park przechodzi艂 wiele metamorfoz, od cudnie zakrzaczonego miejsca spotka艅 po filmach w kinie Bajka do otwartego parku rze藕b praktycznych, 艂adnych i takich sobie.

Powr贸t ulic膮 3 maja, prosto do Rynku, do domu. Niespiesznie,  powoli, z w艂膮czonym aparatem, z psem na smyczy i setk膮 zrobionych zdj臋膰.

Ten post jest dla Kobiet mojego 偶ycia, dla C贸re艅ki, Siostrzyczki i Przyjaci贸艂ki !!!