Przyjechałam do chaty a tu sucho, suchusieńko, słońce praży i grzeje, ziarna i fasolki nie wschodzą, truskawki i poziomki marniutkie. Zawsze mam dylemat, czy podlewać grządki gdy jestem na skraju a ziemia sucha do głębi. Bo myślę, że cowieczorne podlewanie przez trzy, cztery dni sprawia, że roślinki ukorzeniają się płytko a gdy potem nie ma mnie tu przez dwa tygodnie, wydelikacone omdlewają. Czy moja empatia nie robi im więcej krzywdy niż pożytku? Ale jak nie podlewać, gdy tak sucho i to takie przyjemne. Więc czasem nie podlewam i mam więcej czasu ale mniej radości a czasem podlewam. Oczywiście podlewam dołki przed wsadzeniem młodych roślinek i potem je podlewam po posadzeniu. Tym razem wsadzałam 6 krzewów, 10 pomidorów, kilka truskawek i poziomek, trochę ziół i sadzonki bluszczy zerwane w czasie spacerów. Tylko powojnik o wielkich, białych kwiatach jako pnącze i to nie w miejscu wisterii zgodnie z planem, bo ona jednak nie umarzła i zaczęła puszczać liście.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv2OKwBL9txqbNkujH-ZLURxYZ_JlX6HmseH3KHaXqd3v1MEywd_n3-FEPJHmkjVBbi6umQdr0E3z7btNzQJnQb2_GG_O5pqf1441TDv2MP787H8hFpaozg7B02ByrvLBgteKSU4hqYfE/s320/DSCF5905.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixi1vyvscSKiW2p0lhLfjI99pJRqsAmxfKrVALuoZI3F9ibw14cfMvIT757Cn4dDPVTyj0U_guKDmpARZvfsexGBOJLwnJfB39cUH2mDj9AljwjK0j-9VmPLV8feU6ayrOgvbsGgwlDYk/s320/DSCF5902.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFn4Lpn5Ua2w6z12UotEPThKyrPd43rNJMnEw3ZdgE0I7Qm4lLEg8WLjYjecBUBeOWswYiP5CnDa1sWwlvRRE64euMQAhDb0mTzjG1xCCY8ZnryZqUdB8wCpuRr6W_cCGvo05a3GpBp3k/s320/DSCF5966b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibiZVg10o1CeRYmvqFrVvQ56xdwdGq220Kz2VVpcFu-7MwkKIxJuVGR8-a3ISqQb0jJ2vCC0xRKQdPVzib0o3rYCflCrVqSBH7Ss6GCf8pJ9AT8-PyLMyKeDh-7kLZlfab45ajw80E4dM/s320/DSCF5972b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCSEimnTJ4i_Iba0C0hZBOcjQqrXssYiLMr7eBlkoJAsBYg7OUNosFN-ZDnwnx5w5RER-zd8GqI0nyXURa6fxjtGIgTrfcT66MUcEg2SszDX__8NWqtsBwUt2JvvWvJ8_1Dagh0jkclCE/s320/DSCF5974b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghKFyeZBi2ZKD1bZkB9QTkLllxdCrCysFyMZ1QpjIo209xmUht6nyCq8rgcxzkrXZabQedJ6ktQrJUTHxYRITm-WRN94Z9xjSFnMpstb_fqsDnTMGa97vlq4t_XtAwPo3xIJ_t9DIkWdg/s320/DSCF5973b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj87kdDiaMcTEidY79UEnJkQV-3TvhNDN3XOYxoVy-BBVlyzgVrKZF5ZAnY2ZJ-CwIXCeI98Jrwm12jCwNn4qQ0bPtf_a6RIb_0igkugQS_ccYmeHIrvBX3iud-RnV-UnqjSUPrch3gU9I/s320/DSCF5967b.JPG)
I znowu koszenie bo stokrotek już więcej niż trawy, im nie przeszkadza susza, mam wrażenie że w obawie o wyginięcie kwitną, rozłażą się i rozsiewają, poczwórnie szybko i hojnie. ![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOyCTlnsCO4umLYesw7gpgqUyF6tN_YduzLfPmVdJNeAPYWsJpSvlwsRpvXsOxrpMdKNUOBZFZmblX1FDaJ94QFqYAOn6rgHzZLdTAMPCSVf8nnnQ4tdsKo7bsKXcVWPhcF3PEgibwu-Q/s320/DSCF5911b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMIB707NT-933utSB-uhvxJx8wcnRqnWq88f-l4uiCYn9KgYHxFs5LpELYyl7-JW_1uQjOKW2NriHglkQNYfDuJBnwIsy5zNXwiKPhTPwXKW9JNSsab3P3y9-GeOu5ADtDo74gR7Lu5f8/s320/DSCF5908b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc8DfnwE_vSA-sSPO80A2K1lL8xbI43ZlOwQO1fhitRq8LgYZ-FpmOY3lfo2AimnCJwd__-1o3_NA1uBYinZH7cUynNJHminzQIzt6B577HUutTbg5Zc_Ml0mhmcNXFdJ6IjrD2UYE9yI/s320/DSCF5913b.JPG)
I choć wieczory są cudne, chmurzaste i niespokojne, nie spada ani kropli deszczu, nie ma porannych i wieczornych mgieł, nawet rosy jest niewiele.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz4yt2qSQczx4T3VrD7h6IIpJyP5AIq7Jwb1iGNdFnZSWrPMPDFD1wb9ql2XPonC86LOTwyAhldLYod1wnGTwCFuASej6UYVMEw17WDO6h_vaFvE_F8qDk6RzD46Yu-9Nc0TE6asw0-90/s320/DSCF6017b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIe-mTo97joO1h3hvPSiLDwYa4R7_Qu4VEFOvY8fYhZZWdFsBmmkwN8zZwixeACLWfXYldUyAKp9BixZYHTbF4CjDut-uxU4J4l1WS9itAnVpLrkbHNMuI7vwfyyypeAmmMDfvuh5Q8wg/s320/DSCF5957b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilhBhFphXdhb0Vz9v0LO2YgY9yL2hIf_IuYAechFQNXQed9DE_B1X8UykNaQCmohAaSFE89Ete9UllcFOTAou7vUiS1nswjAfD5EmI8J3SYyBmiDU6L2QbJbYYXcjdrReknwZlehU9CNo/s320/DSCF6021b.JPG)
Staram się kontynuować kurację obniżającą cholesterol, trójglicerydy i ciśnienie, tutaj na skraju to nietrudne, bo nie ma pokus. Główną strawą jest kapusta a więc to jakby dieta kapuściana. Pół główki niedużej surowej kapusty kroję średnio drobno, wrzucam do garnka, zalewam mineralną i zaczynam gotować, na maleńkim ogniu. Na łyżce oleju podsmażam dwie pokrojone cebule i dorzucam do garnka. Obieram i ścieram na tarce dwie marchewki i pietruszki, kroję ćwiartkę selera i dwa ziemniaki na maleńką kostkę a pora na paseczki i dodaję do gara. Wrzucam sporo kminku, dodaję sól morską z ziołami i pyrka jeszcze chwilę. Urywam z działki garść naci pietruszki, szczypioru z cebuli i czosnku, szczypiorku, czosnku niedźwiedziego, lubczyku, majeranku i co tam mam zielonego. A wszystko to przygotowuję na tarasie, z widokiem na zieleń majową, w podmuchach ciepłego wiatru. I to naprawdę smakuje dobrze !!! W domu zrobię wersję z dodatkiem wcześniej ugotowanej kapusty kiszonej, suszonych grzybków, żurawiny i miodu. I chociaż smakuje lepiej to przyjemności w czasie robienia mniej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4A9V21Ix5UWpSCIZhDD1aQS3FB1d0IkZOteUtAP8hjFkowp3TDWklNey1HMFAsnxwI5FyIdKhdix5Tca4pH2isxcz5cumUO8s2H1YI8_4Zb_rcwULjfJj00zVCIvRxHFPiAbQmeBH6Yo/s320/DSCF6025b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAoRAy_NEQpM7Vsl8UpzigRctTSQxYERJRicjLm3GdzLhIbBOUM5sEKI73Z0xIP2Px4xLnB4KlSU_3Vxe_WcTrYzabvuU3sgrdbY17kITTtc_hA2B2KVca4P89hsoYqpk9XvDuW0YOpe0/s320/DSCF6029b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh848HaxWfwDuC4zM8l_MXynZDM9h4c3XU7l3unCsQ587VSZDyamN8ytbIDiM1zabQZ8pkYI9pea1rR4Ot9FB4-VPxno0oK-svl3rv1kwMbOQVSEtJKbQ4VV8X3M_m_Y1lnB-mTM47RjmA/s320/DSCF6031b.JPG)
Spacery też były, raczej pobliskie, bo naciągnęłam troszkę nogę. Raczej z laseczką niż z aparatem. Ale już dobrze, to było raczej ostrzeżenie, że już nie mam sześćdziesięciu lat. Niewiele pożytku z tego ostrzeżenia bo pamięć u mnie słabsza. I było sprzątnie świata, wspaniała akcja.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcrkWxWfKVgM9Uc-_k2yvGrSRK9mqksV4AgDPbv4y1Sa56xQ34EMfqFnkzCGP3XA6nIYGHC4_0Pz1PE-RMpYz9NAIzrD_mcJBhxqUon1mKc2Iu370nS87sKewMaK2tPGC-p4f79payJks/s320/DSCF5979b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZx3LIA_Ytb6-kWY4sTRJTky8fMm1n50tJrGI3V0GfHTrgv3XJh2cSLoQGQ7S_P9uui5waDQi6eLqxAaeCMuLMA4tOspSbki4gYjP8G6rCv0burSNdD4_M7OgHcN2r43xr0ax5mdPIEqI/s320/DSCF5980b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvD8n_sqeNuqvrcERsxsSV5Q2W-955YYB9RCiJxfRIPEl6WDyYIvHQB5Tl-7YD9u_uFfwwNC_pkycTd0mtAL9VjMlybFH6wJzUvRIvOmQpWUESadtLt2WioeYcAKWeNInNwJszhIc5OrE/s320/DSCF5983b.JPG)
Jakie było moje wspaniałe, pozytywne zaskoczenie, gdy dzień przed wyjazdem obudził mnie szum i deszcz, pierwszy od ponad miesiąca. Wyskoczyłam z łóżka i nie bacząc na żmije, na bosaka pobiegłam zamknąć szyby samochodu. A potem otulona kołdrą siedziałam na tarasie, aż deszcz zelżał i przestał. Ledwo zdążyłam się zmartwić, że tak krótko padało, gdy znowu się zaczęło. Wróciłam do łóżka, deszcz padał i siąpił, kapał i lał ale nie wiem jak długo bo szybko usnęłam. A rano świat odmieniony, obmyty z żółtego pyłu lip. Z pąków kwiaty rozwijają się w oczach, fasolki i słoneczniki przebijają się przez ziemię, nowo posadzone nabierają tężyzny. A za chwilę zza chmur wychodzi słońce. Ciepło i mokro, to dopiero jest maj!!!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_DWWIzxHdMnss8VDDKvNqYxRXDLAkauf3I7p57_-R0ILcRwQ1Km-JqhG_mNTzM-83XqOJvEMWb2d_3pXlih06BztYAWZ4yHijxQ1hvfOph2-sqIuzAqVtqoQKMKgYoESdRtGlld5ZI5s/s320/DSCF6014b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqeJWHaHoPglCShxNiLMOzlmOczEK_bRaspALvWOb3iuVS6zl5TMY6stdEFzbFficnzwaPhDtqmPR3v8aru0-GZyjXcMX9MgeFp1zZd0aA-MIij6qlYhehiEx5E8LNtChevDUGhhzy_As/s320/DSCF6016b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihFHbX8Z1Eb3DqAVSchMw9qYO4cJ2VFcXlFTDYmmHBSKIVoIhQhlLl7ainXtIFOsTv-LUiaie1UYxQOJj8z9KvCS8yjx2oAS58DtLSiPhDlj0WwPVp7jFyTcnvfCS_HM4YnUifOjMARJE/s320/DSCF5978b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWPzyjtUYKDMtRxuzj22QWK-rcQjQB5B58DGxWLRxF9Pw1jb550CGfOIZxoVSHrY6rBOA3CXGsCJxOQxXHndt1U4ZcRomKO0uiRmrUAYUN_a7NjYtZI1KSGmD0mpWQvIzEIVr15mt_VYs/s320/DSCF5930.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd5U_DhRaBhpzZyhh3GWoeqRaxq35URjRIkSjnZHnxUPr-64oTbkKY-o57JGjGr_bYukWca0k_O4SCNW_bZS1c2yQEJ5ap4Sjs8fOtmXD0vpDSY_6-l7f1gCwJ5U8veIRFTqR2bTUiFpU/s320/DSCF6033b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrKT95DfNZgdzkwfhhsnMJzsgnGnm5gFKub7Hun3xhgcXkyP_VMGPASIFWSR7f5e2__7boHVSVZ-GamJxMfzdl2DeJKLtiiEUGGzU-jGqmYU-EydT4aV_Cx0vk-qvtI4-VqweMhTdhjMs/s320/DSCF6034b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrupRck173S9EQT1pkCpYSzy3gvOMxBEXiAoccD3uk23HZS_bUJwKyKjVMQQSIY9vFx47XAXpqTM8Cw9rKnRZMDi-ekQlGNFS6nk0fCXo7WY_FCx0tOCrHx5KmUcAzQGj137JeJOopJG8/s320/DSCF6012b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFS3cYwRwjirGq6NytxFsDGoFxfo3Szkz4gjlDYDIa1tXLZinhkiWaocbhH5SDB_xn7UvBac6NKOW0uu2JScaH4TwMLGfEYYIZvr6MqXkpxSvItpd6Tp5ASRNJM6mS1q_a-LM42uWvmaM/s320/DSCF6001.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiE0lL-Zpkzf7GjGhmZP6W9dGpfNHagFOtoLmZQpaHCpJ7wzVhJqNfRPclN-AYYwCXurTsKoJk8yvyo-fwtCiPPElrisbHisLjn4dpHuqy_o2I-_osvaG728c3ZpSafWEds2zVZv5bsq0/s320/DSCF5950b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT6oK3U0cQw58MNiLlPZWd6NCKiXQ0IqjFVmOOc4wyBDhFbm8M620jN7KlMMsb_F892ybYXO3WAOSv7KkZlQhz3dwfYMcR3bdq-izgjBu4uJr5hYzwBZ9dn8vttFZm5IkYGuuYwc0HNSM/s320/DSCF5995.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgQmOl8vOUczsZAiK6rslT7NobgImxDrEs9435zcxMBRPQ17BisVtPwp2c2ojLYcFIgJxU6Ez_f8d2fF5i1SltXOXyAnktxO5_X_FRJzbwOmpGvwUj14W1EdGd1_Ylb7dbQH1tL4KQLhg/s320/DSCF5934b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdRbxrOfGl0GFIJijchWAC9YGjIs9ylxZsFBvfs41_kzZUrHSOUYoLBcJDDAImSBLG7b0IVZBcLhqELf3Xzlk5EGV9Xfxrhat___zRI-E20ze8WJvhZBu10Q0f2IB5oTK6hhB4U2xy6pQ/s320/DSCF5994.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh5SwSJCWIXmBATEE0Xqo5aR53uRWqDn06pUN2w9iM8zHL0RcKurKQ7ihujnBaol-l-ity-6F7ysWsW7Bv6h7GuwZmOLzorYggMcYfYtTE3q45WztAtrIxSZPaRTfcRTTMSnM_mvIe7K8/s320/DSCF5927b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7BzsImlzn7KGLvkQ6VlLAqhwYWJICEGU8X1JQin0gJkYwleeCp6t1Ziz55IO_op713c4dQhmtatS8rRswlIo_zP0n46ItsHzBewRprclduxzBlFf8OwWaGqbDg0B-upuv-aikQERnQm8/s320/DSCF5939b.JPG)
Pierwszy raz w tym roku zakwitł mi czosnek niedźwiedzi i to o niego, nie o drzewa, krzewy, warzywa, zioła i kwiaty dbam najwięcej. Niech się rozrasta pod lipką, niech będzie mu dobrze, tu w półcieniu. Ziemia tu żyzna, rozsadnikowa.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW0EvNtMpxV8F2wHmhjEvE4yzaPh3KVYm2LCbOg5N6UOFrLs3aHxV0G-mo-_N4fGpSlWYil3BI2oeqcmwKnl9MzCVQUrxeBRgrYdcFeAr_sq3SfgjYsPtMfjITZc9piNf5Ru96RCcL3rQ/s320/DSCF5943b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzVt6X4RnZIC-p9dpYbt5Cd3dzkiqoz3KtCHUd7sybaQf_iviIo0zTY8FS6lF9BI1Dde4UVGudRygTWkS1U7p-tHv-ig8EkLZD8SP4FkxpQQiXSpvSZdKXE6JOLHnJE8fPlS8YIaQHCgo/s320/DSCF5993b.jpg)
O konwalie nie dbam wcale a i tak się panoszą między dwoma tujami, włażą też na trawnik ale tam je koszę. Zrywam, rozdaję, wkładam w słoiki ... i tylko żal, że ich nie czuję.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTRylul1x5FxWF5khZBRTCoUY7oH2Lmh9eEH-1XRtif0qIAUn0mspQVXezzPEZTb_7whga1KSuMk1PHsxXKzFUEg9RXSnVRKZ-eF1MgpxZJSoQ3Go-sDklPesnu6mJKRj6Xm1kGQl_vu4/s320/DSCF6028.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicCDSYFDrM1Z7N8ayPjWbl52hMfOMnCuALtqBdS-kaaVP1WuUJC6k0xFQSS-Ahm7uAeCEWcR9it77fhYWli6uRmv6hMeyNAq26YoQrqbm66TkimkyB1fjM25qq1VYb6Qqxp-wGtUgxXAk/s320/DSCF5926b.JPG)
Mam sporo smoczków, niektóre nawet jakby brzemienne więc chyba czują się tu bezpiecznie. A to by znaczyło, że żmij już nie ma. Tak się pocieszam.