sobota, 30 listopada 2013

Czekanie na wr贸偶k臋


Wyskoczy艂am do Brz贸zki na jeden nieca艂y dzie艅 bo, cholercia, od kilku dni zacz臋艂a mnie coraz bardziej podgryza膰 w膮tpliwo艣膰, czy zamkn臋艂am chatt臋 gdy wyje偶d偶a艂am z niej ostatnio. A to dlatego, 偶e wraca艂am wtedy autobusem i spieszy艂am si臋 bardzo bo to by艂 ostatni kurs. A ja ju偶 odwyk艂am od jazdy na czas, przez 2013, ze wzgl臋du na remonty, je藕dzi艂am autkiem, a wtedy si臋 nie spieszy艂am przy pakowaniu. Kilka godzin pobytu - przyjecha艂am p贸藕n膮 jesieni膮 a wyjecha艂am zim膮. Wprawdzie ta zima znikn臋艂a zanim dojecha艂am do domu, ale zawsze to co艣. Pierwszy, bia艂y 艣nieg!

I wcale nie p臋dzi艂am tak, jak to wygl膮da na tej focie.


A dzi艣 wieczorem (w艂a艣ciwie wczoraj), w wigili臋 Andrzejek, czeka艂am na wr贸偶k臋 .....Mo偶na si臋 pobawi膰: znajd藕 ? szczeg贸艂贸w kt贸rymi r贸偶ni膮 si臋 obrazki

wtorek, 26 listopada 2013

D偶d偶ysto艣膰, mglisto艣膰 i rado艣膰, mi艂o艣膰

D偶d偶ysto艣膰, mglisto艣膰 i rado艣膰, mi艂o艣膰 ... w takiej kolejno艣ci, w odwrotnej i innych kombinacjach. A czasem wszystkie razem. Zaczyna si臋 dooko艂a chatty "prawdziwy listopad", podr臋cznikowy wr臋cz. M偶y i sm臋dzi, ch艂odno i wilgotno. Czasem melancholijnie, czasem depresyjnie. Tylko troch臋 koloru o zachodzie

Na szcz臋艣cie, w tym szarym, ponurym czasie, zaczyna si臋 u Nas seria ciep艂ych, s艂onecznych, radosnych 艣wi膮t okoliczno艣ciowych. Wi臋kszo艣膰 rodzinki to strzelcy wi臋c albo solenizant albo jubilat albo i To i To. 
A w tym roku szczeg贸lnie, bo 18 - tka ukochanego, przystojnego wnuka Andrzeja. Wypada 1 grudnia ale przyspieszyli艣my o tydzie艅, bo wcale nie tak 艂atwo zebra膰 ca艂膮 wielk膮 rodzin臋, a ka偶dy chcia艂 bardzo i osobi艣cie. Jak to m贸wi膮: 艣lub贸w mo偶e by膰 kilka, a 18 tka tylko jedna w 偶yciu. Impreza huczna, mn贸stwo 偶ycze艅 ciep艂ych, szczerych i serdecznych, prezent贸w pi臋knych, kopert hojnych. Niech b臋dzie szcz臋艣liwy! Pe艂noletni!! Solenizant i Jubilat!!!
A dzie艅 p贸藕niej 10 urodziny m艂odszego, uroczego wnusia. Imprezka w 艣cis艂ym gronie ale r贸wnie ciep艂a i serdeczna. Solenizant i Jubilat bardzo zadowolony a to najwa偶niejsze. B膮d藕 szcz臋艣liwy Maro!!!
Zdj臋cia mo偶e b臋d膮, ale p贸藕niej, bo ja nie zabra艂am aparatu.
Na t臋 okoliczno艣膰 babcia Krystynka, kt贸ra ju偶 w mi臋dzyczasie ca艂kiem osiwia艂a i bardzo to sobie chwali - zrobi艂a si臋 ruda, tycjanowska wr臋cz - i w kolorze i w kszta艂tach. Czasem ruda, czasem kasztan, bardziej w zale偶no艣ci od 艣wiat艂a ni偶 od nastroju. Uwaga, bo b臋d膮 fotki :-)



艣roda, 20 listopada 2013

Kolory p贸藕nej jesieni


W zesz艂ym roku o podobnej porze te偶 by艂y ciep艂e dni i 艣wiateczny spacer po rzeszowskim lasku. Przeci臋艂y艣my tam drog臋 Via Regia czyli ma艂opolski odcinek drogi 艣w. Jakuba. Poczyta艂am potem troch臋 o tej polskiej drodze i opinie s膮 takie, 偶e szlak s艂abo oznaczony i o noclegi trudno. Ale mo偶e wiosn膮 lub jesieni膮 ..... kto wie ...
Po艂owa listopada a noce na plusie, chocia偶 ju偶 niewiele. Kiedy zako艅czy膰 sezon, kiedy wy艂膮czy膰 wod臋 i zabezpieczy膰 wodoci膮g i sanitaria? Narazie zabezpieczam grz膮dki, chocia偶 na nich jeszcze zio艂a i przyprawy
Opr贸cz krokus贸w kt贸re s膮 mi艂膮 niespodziank膮, mam jeszcze kilka kwitn膮cych cudeniek. Bratki przy furtce,  fio艂ki pojedyncze i w k臋pkach, pojedyncze stokrotki, r贸偶owe cosiki.
No i inne kolorowe akcenty np. ta艅cz膮ce tasiemki na lipce, wiatraczek furkocz膮cy na wietrze, ostatnie listki bor贸wki i d臋bu. 
Gdy wiecz贸r ciep艂y ale mokry to ni rozpali膰 w kominku (bo za ciep艂o), ni rozpali膰 ognisko (bo  za mokro). Ale przecie偶 zawsze mog臋 sobie pofotografowa膰 mojego okiennego Anio艂ka i zawsze wtedy dumam, 偶e mo偶e potrzebny mi Anio艂. Anio艂 Str贸偶. No tak! Przecie偶, ale偶, moja Przyjaci贸艂ka maluje na szkle!!

czwartek, 14 listopada 2013

Krokusy czy zimowity?


Krokusy? Zasadzi艂am kilkana艣cie dwa tygodnie temu, podwa偶y艂am dar艅 艂opatk膮 i powtyka艂am cebulki. I zamiast wiosn膮 cztery zakwit艂y teraz. Podobno dlatego, 偶e je wsadzi艂am za p艂ytko i mog膮 wymarzn膮膰 ale jaka to rado艣膰, takie 艣wie偶e, delikatne kwiaty w listopadowy, pochmurny ranek. A mo偶e to zimowity? Po powrocie wpad艂am do sklepu by sprawdzi膰 co kupi艂am - jednak krokusy ale mocno skie艂kowane. Przebra艂am wi臋c to co zosta艂o i dokupi艂am znowu kilkana艣cie, jeszcze w miar臋 u艣pionych. Zobaczymy jak si臋 sprawi膮. Wiosn膮.
Kilka dni w Brz贸zie, trzebaby okry膰 grz膮dki s艂om膮, trzebaby zrobi膰 drena偶 pod rynn膮, trzebaby zabezpieczy膰 deski, trzebaby pomalowa膰 drzwi, mo偶e zamkn膮膰 wod臋 ..... ale chodz臋 codziennie  do lasu z koszykiem i aparatem. Ma艂o s艂o艅ca, ma艂o grzyb贸w, ma艂o z艂otej, polskiej jesieni ale du偶o spaceru, odpoczynku, znalezisk, zaduma艅.


Nie mam tu internetu i TV ale mam ksi膮偶ki i kominek, kalosze i sztormiak. W dzie艅 艂a偶臋 i spaceruj臋 a od zmroku czytam i podk艂adam. Teraz czytam "Na szlaku do Composteli" Hape Kerkelinga i "Do Santiago" E i Sz Sokolik贸w. Ta droga od dawna kusi mnie i n臋ci, czytam co mi wpadnie w r臋ce, co na ten temat napisano i wydano po polsku i mam w ulubionych  stron臋 Polskiego Klubu Camino de Santiago:  http://www.santiago.defi.pl/. I chocia偶 wiem, 偶e ju偶 tam nie p贸jd臋, tak jak nie pojad臋 ju偶 do Tybetu, na Syberi臋, czy na Alask臋 - to w tym 偶yciu, czytanie i wyobra藕nia w zupe艂no艣ci mi wystarczaj膮. Chocia藕 je艣li chodzi o Prowansj臋, Toskani臋, Andaluzj臋, Grecj臋 ..... nie m贸wi臋 nie.