O prawie do gotówki.
Przeczytałam niedawno: "Eliminacja gotówki to koniec wolności, zagrożone prawa człowieka, to kontrola i inwigilacja, rząd i korporacje będą miały wgląd w każdy nasz wydatek. Swoboda dysponowania swoim pieniądzem jest przejawem osobistej wolności człowieka. Gotówka to nic innego jak sposób obrony obywatela przed zachłannością państwa. Tak podatkową jak i informacyjną."
To już nie science fiction, to niedaleka przyszłość i ja się jej boję chociaż nie mam nic do ukrycia i nie sądzę by jakimś służbom chciało się zajmować moimi rachunkami. Już i tak jestem opleciona Siecią, mam telefon na kartę ale zarejestrowany( bo nie da się inaczej), konto w banku, bloga, recepty i dane zdrowotne w internecie i gdyby trzeba było, nie miałabym gdzie się ukryć, bo i moja chatta skraja też legalna. A Państwu coraz łatwiej podpaść. Bo to już coraz mniej Ojczyzna, coraz więcej Państwo.
Za co lubię bloga
Po pierwsze za to że jest i czeka cierpliwie aż będę mieć więcej czasu. Bo to nie FB gdzie natłok udostępnień i rzadko kto pisze komentarze, najczęściej, łapka lub serduszko. Tu wpadam na chwilkę, zaglądam co u rodzinki, co u znajomych, polubię to i owo i już zmykam dalej.
A do bloga rozsiadam się wygodnie, okulary na nos, talerzyk czegoś do chrupania, szklanka czegoś do popitki i otwieram drzwi do świata niby wirtualnego ale na ten czas jakby rzeczywistego. Bo wielu z Was znam od lat i to czasem lepiej niż bliskich sąsiadów. Kilku nawet osobiście. Znam Wasze otoczenie, domki, grządki, widoki z okien, rodziny, zainteresowania, to co piszecie o sobie ... I Wy to samo o mnie wiecie.
Ho, ho, agenci i śledczy dużo mieliby wiedzy gdyby się kiedyś nami zainteresowali.
Po drugie co na blogu to na zawsze czyli do wspominania przeszłych, przeważnie miłych ale nie tylko chwil. Taki jakby pamiętniczek, tyle że publiczny
O domach spokojnej starości - myślę raczej dobrze. W jednym zamieszkała właśnie Władzia Leśna i jest bardzo zadowolona. Zamierzam się do niej wybrać z wizytacją i zdam sprawę.
O prawie do dobrej śmierci.
Eutanazja czyli z gr. εὐθανασία, euthanasia – „dobra śmierć”.
A dobra to godna, wybrana, w odpowiednim dla nas czasie, na naszych warunkach.
Można mówić o odchodzeniu, o przejściu na tamtą stronę, o odejściu do nieba, do lepszego świata ale za tymi eufemizmami kryje się prawo do śmierci. Śmierci! Cóż z tą śmiercią jest nie tak, że się jej tak panicznie boimy?
Kobiety martwią się o rodziny
"- To tak jak kiedy zamartwiamy się dzieckiem lub wnuczkiem, nie mogąc nic poradzić. Idziemy wtedy zająć się ogrodem, szorowaniem podłogi, sprzątaniem ... Ostatecznie martwimy się nadal ale przynajmniej jest zrobione coś pożytecznego.
- Ty Vi chyba nie martwisz się rodziną? Cóż mogłoby Cię trapić?
- Wszystkie kobiety martwią się o rodziny - oświadczyła stanowczo Vi" - cytat z książki "Wrzesień"
Może dlatego ja też się martwię chociaż nie ma powodu i nie mam na to wpływu.
Paleciaki
Czyli meble i inne ogrodowe przydasie ze skrzynek i palet. Od lat podoba mi się ten styl, zwłaszcza w domkach, na działkach, przy ogniskach i grillach, jako siedziska, osłony, stoliki ... I chyba już niezadługo, gdy skończą kanalizację, kupię lub zdobędę kilkanaście i doposażę letnią kuchnię i zakątek ogniskowy.
Thriller polityczny Sekielskiego, trylogia SEJF - ponad tysiąc stron przeczytałam w niecały tydzień. Jak śpiewał Kaczmarski w Autoportrecie Witkacego: " polityka dla mnie to w krysztale pomyje"
Zaskoczenie

Jak się niezadługo okazało to był jeden z ostatnich naszych spacerów z Marcysią. Została uśpiona 6 lutego, sparaliżowana, po serii zastrzyków, bez poprawy.


