![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtBupTEPcjlFOP7c2RaMH4Ttf8XMHM_KiaO4BM_080XBcj_N9A21V-pEYBOVpBLLg6AuY1ZJ3HTIVD1tOJzbNnhKDoGEHdLTCl1BblO_lqyHMTqBtexcazX4wwhd-V3YvSO6N71LLH9yOl/s320/SAM_5504b.JPG)
Jak mnie w Raju nie ma dłuższy czas, zaczynam zapominać, jak tam cudnie.
Zaczynam dobrze się czuć w cywilizacji, w miasteczku, w bloku, w mieszkaniu. Sklepy pod nosem, tak, że nawet awarie lodówki i aparatu niestraszne i TV i internet i nawet widoki niezłe.![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijPjHpPYnFwZ53r_qWwy1FzIbgATkcK0fMn9A0F3_6EpLQGtmAH8kpBkBMuA8SJoG-B1zwsWWuA1b_lnI8A2VQv3Zv10BPRbtR33yczIffjQysKUadWn6VncsLV_Z5YIiibuOvEFfIN7pb/s320/SAM_0387.JPG)
Przesuwam termin wyjazdu bo tam praca i robota, chwasty, plony i wybory.
Ale gdy już tam pojadę ...........
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0DFB6UuEVRI4K4UXao8AaYiGvclSmOfeOrQzFhe3UIiMEUMoC4yC-eYikqxnD6oMM8AIY5FK3GX_g1PHJ_iVbBhSS5-p1K0_hJQHEaFH4PDuMQHIhQiAeQPlrnakuAIm_zJTBlEzMsGUY/s320/SAM_5537b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0_Gawrc9w6IZb5vEBhy64FxcqYTKk_h9hB8_VtQHMUAxGkSqmIrr3fzncmp_CekeZLtO8R5kNTYwFkvVmmz0duMEI3l-qvSeIP_iO3wlkQA2wWiTaKzRHgpbiIQ9ORJGV01dPK7_l45Ya/s320/SAM_5535b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwOlP3JY1f4yYjXpbpybPe9OG3ooSYBV6qKKrKJyT59EA5ZEZy5-brUHaPqCYCRU0JT5NXNKqq4Ba57TKHg4Uw3bCk-bbcyU2bncPVMWIk7nVB1y-KvnlUSFL3l4BgUdV5siAIb0Orl1Vp/s320/SAM_5527b.JPG)
...... to zrozumieć nie mogę dlaczego zwlekałam. Czas tam płynie od wschodu do zachodu a nie od wstania do zasypiania. Tam poranki słoneczne lub mgielne, przy porannej kawce, śniadaniu prosto z krzaczka i krzątaninie ptaków snuję ambitne, wielopunktowe plany.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtWcl3pzINtWQDj6CMb08fUrFeoBOt9C7XDS_vBNkNo13IbF2lLDernjrY9aCGYavo63G1J05OJEOaN0EMxnBJWLuox5vCpcO8TdNSN299ObNOSd4GnHsnJcv7HQCYwe57s8jUDQtgn8xj/s320/SAM_5360b.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-P_yTFq_sQYSJwYeZIF8grb3jAqwcxYy-dEjs0XOO1hsk1TY6hI9gLhwGooqDk2e-kPluiPuuChVqGxLMzP1Zto5Nk9ldp2eRY3XfSnkew52F-IEXorN0rJBzuk2BJNe3fxifbIgANbIP/s320/SAM_5374b.JPG)
I chociaż wieczorem przy ognisku niewiele z nich wykreślone nic to, bo tu nie ma terminów, procentów, rachunków.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXfR0jvYr2CctTTRIt1B14j7Fn3kyFvXtGy02Ah9Id2vzJzIpLYFnowCrengfMKXelJTVbdLjYLiwdGrMsN0iCGIRk6H_4oo4WSltHPwq1rGcy0vUztqFu6pQlWGVHAbL8X0FE_TA3TP14/s320/SAM_5592b.JPG)
Norman Vincent Peale w "Możesz, jeśli myślisz, że możesz" pisał:
"Szczęśliwi ludzie mówią:
1. Nasze życie jest proste.
2. Niewiele mamy.
3. Lubimy się nawzajem.
4. Mamy co jeść.
5. Mieszkamy w pięknym miejscu."
A Og Mandino pisał: w "Wyborze" prawie to samo:
"Szczęście polega na zadowoleniu z tego, co mam. Niewiele trzeba żeby zadowolić mędrca, ma niewiele potrzeb. Coś do roboty, kogoś do kochania"
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBxbdH39usbq260sGQ9BuZ4UaI8i0xPdqi5TPkBVVenaf5ECTsITbwvhyEIIvMdDj0bVrIddNReq5E5H66xWGJfqdu19ffTV3PnvZO7Qc8PjI9tXzSFwhGbGbYFySst48GmFcGN1VKzsFj/s320/SAM_5552b.JPG)
Ale też przeczytałam kiedyś w Zwierciadle i się z tym zgadzam, że:
"Chcieć niezbyt wiele" to filozofia ludzi bardzo dojrzałych, którzy przeżyli dużo, wiele osiągnęli i z perspektywy tych osiągnięć formułują wnioski.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNDV5v_chDf48k2LTJpzdOn53PCLJwpzTqE4SEq45ApUGtrAdcJfAhPlfmyTw6HO6L4gdQOJhv-M9z1FSU68ahxoLDf2mWgUMOzG8etuQ0AD7eH9jtoEaHVh2vCa30bLW3rYzRgIXg8Sho/s320/SAM_5577b.JPG)
I to by się zgadzało. Wszyscy trzej dużo przeżyli i wiele osiągnęli. Dzielą się tą wiedzą ale to wiedza i zasady dla starzyków (czyli mędrców?)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-vqvQ1fzkahMu3R2_MoTTl54YUTtF0GJbak1THorXYwmwXl40wPOlqD7wywQjNzDi1LWtWt98ZgJW_AHDkJaVY4Gw47-7wrqKu0cBlCAwS6B4X20EEVtyGqayziAltqM4TtS9NhD_G57I/s320/SAM_5539b.JPG)
W BK dla Starki czyli Mądrej to się sprawdza. Po kilku dniach już nie chce się wracać do mieszkania i miasteczka. Już proste życie i niewiele potrzeb to recepta na szczęście. Do czasu ...... do czasu jak cywilizacja się upomni o swoją daninę. Termin badań, wizyta u lekarza, opłata za media i już smycz się zaciska. Już trzeba wracać i rzucić ochłap, dziesięcinę. A jak już się wróci to zaczynamy zapominać, zaczynamy czuć się dobrze, bo zapychacze czasu i TV i internet i sklepy bliziutko i lekko, łatwo, przyjemnie. Przesuwamy termin wyjazdu i ...... w koło Macieju, pętla czasu, mandala ....