piątek, 30 sierpnia 2013

PRZYKAZANIA I ZASADY "SZCZĘŚLIWEGO" CZŁOWIEKA

Jak mnie w Raju nie ma dłuższy czas, zaczynam zapominać, jak tam cudnie.

Zaczynam dobrze się czuć w cywilizacji, w miasteczku, w bloku, w mieszkaniu. Sklepy pod nosem, tak, że nawet awarie lodówki i aparatu niestraszne i TV i internet i nawet widoki niezłe.

Przesuwam termin wyjazdu bo tam praca i robota, chwasty, plony i wybory.

Ale gdy już tam pojadę ................. to zrozumieć nie mogę dlaczego zwlekałam. Czas tam płynie od wschodu do zachodu a nie od wstania do zasypiania. Tam poranki słoneczne lub mgielne, przy porannej kawce, śniadaniu prosto z krzaczka i krzątaninie ptaków snuję ambitne, wielopunktowe plany. I chociaż wieczorem przy ognisku niewiele z nich wykreślone nic to, bo tu nie ma terminów, procentów, rachunków. 

Norman Vincent Peale w "Możesz, jeśli myślisz, że możesz" pisał:
"Szczęśliwi ludzie mówią: 
1. Nasze życie jest proste.
2. Niewiele mamy.
3. Lubimy się nawzajem.
4. Mamy co jeść.
5. Mieszkamy w pięknym miejscu."
A Og Mandino pisał: w "Wyborze" prawie to samo: 
"Szczęście polega na zadowoleniu z tego, co mam. Niewiele trzeba żeby zadowolić mędrca, ma niewiele potrzeb. Coś do roboty, kogoś do kochania"

Ale też przeczytałam kiedyś w Zwierciadle i się z tym zgadzam, że: 
"Chcieć niezbyt wiele" to filozofia ludzi bardzo dojrzałych, którzy przeżyli dużo, wiele osiągnęli i z perspektywy tych osiągnięć formułują wnioski.

I to by się zgadzało. Wszyscy trzej dużo przeżyli i wiele osiągnęli. Dzielą się tą wiedzą ale to wiedza i zasady dla starzyków (czyli mędrców?)

W BK dla Starki czyli Mądrej to się sprawdza. Po kilku dniach już nie chce się wracać do mieszkania i miasteczka. Już proste życie i niewiele potrzeb to recepta na szczęście. Do czasu ...... do czasu jak cywilizacja się upomni o swoją daninę. Termin badań, wizyta u lekarza, opłata za media i już smycz się zaciska. Już trzeba wracać i rzucić ochłap, dziesięcinę. A jak już się wróci to zaczynamy zapominać, zaczynamy czuć się dobrze, bo zapychacze czasu i TV i internet i sklepy bliziutko i lekko, łatwo, przyjemnie. Przesuwamy termin wyjazdu i ...... w koło Macieju, pętla czasu, mandala ....

czwartek, 22 sierpnia 2013

MUZYCZNIE i OWOCNIE



Tak jakoś wpadła mi w uszy "Moja droga" Michała Bajora. 
Moja droga - Michał Bajor
Zachwyciło mnie wykonanie i słowa i przesłanie. To tłumaczenie A. Ozgi. 

Szukałam dalej i znalazłam inne wykonanie i inne tłumaczenie W. Młynarskiego, chyba jeszcze lepsze.
Idź swoją drogą - Jerzy Połomski
Dużo lepsze , przynajmniej dla mnie. Tzn lepsze tłumaczenie ale wykonanie Bajora bardziej do mnie przemawia. 

Więc szukam dalej i trafiam na: 
Idź swoją drogą - Raz Dwa Trzy
Tłumaczenie Młynarskiego ale wykonanie jakżesz odmienne od powyższego, mniej melodyjne ale bardziej nastrojowe, balladowe i skłaniające do zadumania.

Dalej już po słupku po prawej w You Tube trafiam na:
Żyłem jak chciałem - Stachursky
To już nie tłumaczenie ale wolny przekład ale też ma to coś, chociaż więcej tu testosteronu. 

A potem jeszcze inne bo kto tego nie wykonywał. Bo i Paul Anka i Elvis Presley i Celine Dion i trzech tenorów i wielu innych. 
 
 I tak jakoś na końcu trafiam na pierwowzór:
My way - Frank Sinatra

Skopiowałam sobie tłumaczenie Wojciecha Młynarskiego i dużo mi dało do myślenia, zwłaszcza teraz, po przyjeździe z długiego pobytu u Dziecków. Tak jakoś ostatnio kręci się wokół mnie motyw Drogi Wybranej i Wyborów Życiowych i Codziennych. 
Czyżby za dużo wolnego czasu? Za dużo wolności?

Co dzień, gdy przejdziesz próg, jest tyle dróg co w świat prowadzą
I znasz sto mądrych rad co drogę w świat wybierać radzą
I wciąż ktoś mówi ci, że właśnie w tym tkwi sprawy sedno
Byś mógł z tysiąca dróg wybrać tę jedną

Gdy tak zrządzi traf, że świata prawd nie zechcesz zmieniać
I gdy kark umiesz zgiąć, gdy siłą wziąć sposobu nie ma
Gdy w tym nie zgubisz się, nie zwiodą cię niełatwe cele
Wierz mi, na drodze tej osiągniesz wiele

Znajdziesz na tej jednej z dróg i kobiet śmiech i forsy huk
Choć by cię kląć świat cały miał, lecz w oczy nikt nie będzie śmiał
Chcesz łatwo żyć to śmiało idź, idź taką drogą

I nim nie raz, nie sto osiągniesz to mój przyjacielu
I nim przetarty szlak wybierzesz jak wybrało wielu
I nim w świat wejdziesz ten by podłóg cen pochlebstwem płacić
Choć raz, raz pomyśl czy czegoś nie tracisz

Bo przecież jest niejeden szlak, gdzie trudniej iść, lecz idąc tak 
Nie musisz brnąć w pochlebstwa dym
I karku giąć przed byle kim
Rozważ tę myśl, a potem idź, idź swoją drogą

niedziela, 18 sierpnia 2013

PIERWSZE RAZY

Ostatni tydzień to trening przed rowerową wyprawą Szymona i Dżeja i moje pożegnanie z Wrockiem w którym towarzyszyła mi Asia i Marek.
A w tym tygodniu wreszcie wszyscy na wschodzie, z Wrocławia do Rzeszowa. I wszyscy swój pierwszy raz !!! Ja z Markiem luksusowym autokarem, Asia z bagażem i przebojami męskim autem, a Szymon i Dżej rowerem w dwa dni a właściwie w niecałe dwie doby z jednym noclegiem. I czy ktoś dotknął jakiejś swojej granicy ryzyka czy tylko poczuł zew przygody - to każdy przeżył coś niezapomnianego.
W mojej Brzózce po miesięcznej nieobecności chwasty olbrzymie a to by znaczyło że ziemia u mnie urodzajna. I to dziwna prawda. Ale tylko obkosiłam działkę, z trudem i przerwami,  tępą kosiareczką,  bo to przecież czas wakacji dla dzieci. Więc wakacjujemy !!!

piątek, 9 sierpnia 2013

STARKA LUBI CHŁÓD I STAROCIE

Łagodna, rześka, chłodna, samotna godzinka przy porannej kawce, po cienistej stronie Domu, pewnie by mnie tak nie zachwycała gdyby nie pamięć i pewność nadchodzącego, kolejnego, upalnego dnia. Niebo śródziemnomorskie, spłowiały lazur bez jednej chmurki - za godzinę, dwie żar otoczy Dom i zmusi mnie do ucieczki do wnętrza. 





Na spacerach widzę mnóstwo ale tak się dzieje, że gdy wracam i wrzucam foty na komputer, większość to stare budowle, rudery, detale i rzeczy które mają starą duszę jak te napotkane po drodze:



 
A może wcale to nie dziwne .....