Remoncik ju偶 zako艅czony ale od艣wie偶anie kuchni jeszcze nie. Zamieni膰 chc臋 czerwone detale na bia艂e, b艂臋kitne lub stalowe. Wymieni膰 lamp臋 i 偶aluzj臋 na rolet臋, mo偶e nowe krzes艂a do cudnego sto艂u. Powoli.
W Mielcu sprz膮tanie mojego k膮cika po remoncie ale dopiero zacz臋艂am go urz膮dza膰, bo pogoda cudna i prace tarasowe by艂y. W letnim s艂onecznym zak膮tku parasol nad kompostownikiem a przed moim oknem ogr贸dek zio艂owy. Szukam odpowiedniego miejsca dla ostrokrzew贸w.
Do Wrocka jad臋 jednak sama bo siostra zmieni艂a plany. Jad臋 wi臋c kilka dni p贸藕niej by na 3 czerwca by膰 na spotkaniu kole偶e艅skim w Krakowie. Mia艂am kilka bezsennych nocy ale za to obserwowa艂am sobie wschody s艂o艅ca na balkonie, co nie wiem dlaczego, rzadko mi si臋 zdarza.
Wybra艂am si臋 na motoshow i chocia偶 nie jestem fank膮 posiadania samochod贸w to te wy艣cigowe mi si臋 podoba艂y. Pogoda cudna, muzyczka skoczna, atmosfera serdeczna i busy pe艂ne 偶arcia. Wybra艂am tybeta艅skie piero偶ki momo i gruzi艅skie chaczapuri - jedzenie takie sobie.
Na dwa dni pojecha艂am Na g贸rk臋 do znajomych swoim autkiem. Maj膮 tam jak w raju, nie tylko w maju. Ponad 70 ar贸w drzew, krzew贸w, kwiat贸w, bylin, traw ... Ogr贸d i sad, warzywnik i winnica. A w 艣rodku uroczy dom z wielk膮 werand膮. Zdj臋膰 zrobi艂am ponad setk臋 ale tu narazie umieszczam tylko kwiaty, bo one ulotne.
Z g贸rki przywioz艂am nie tylko ponad setk臋 zdj臋膰 i mi艂e wspomnienia ale i cztery (narazie) kleszcze. Ujawnia艂y sie powoli i po kolei. Najpierw ten pod kolanem, w pi膮tkowy wiecz贸r, wi臋c zosta艂a tylko nocna i 艣wi膮teczna opieka zdrowotna przy szpitalu. Pani Dr wyci膮gn臋艂a mi kleszcza m贸wi膰 czule: jakie male艅stwo! Nazajutrz rano ogl膮dam to miejsce i oczom nie wierz臋, dalej tam tkwi czarny punkt. Sprawdza siostra i potwierdza. A poniewa偶 to sobota to znowu do nocnej i 艣wi膮tecznej o z. Tym razem do po艂udnie i ludzi sporo, by艂am si贸dma i czeka艂am prawie dwie godziny by si臋 dowiedzie膰 od Dr, 偶e teraz kleszcza si臋 nie musi usuwa膰 do ko艅ca, on ju偶 trup i sam wyjdzie. Ale poniewa偶 widzia艂a, 偶e nie jestem przekonana do tych nowych teorii (kiedy艣 by艂 nakaz wyci膮gania a nawet wyd艂ubywania kleszcza do ko艅ca), da艂a mi antybiotyk profilaktyczne. Wykupi艂am recept臋 ale nie za偶y艂am, ca艂kiem spokojnie i pracowicie sp臋dzi艂am sobot臋 na zakupach, kupuj膮c zielony chodnik do gabinetu i przydasie do kuchni. Ale wieczorem znowu alarm, na udzie kleszcz, niedaleko miejsca po poprzednim. A偶 dziw, 偶e wcze艣niej nie zauwa偶y艂am go ani ja ani siostra ani Dr. Za偶y艂am jednak antybiotyk ale i tak nie usn臋, wi臋c znowu do nocnej i 艣wi膮tecznej. Tym razem ju偶 po 21, nie je藕dzi komunikacja miejska, trzeba by艂o przywo艂a膰 taxi bo na postoju nikogo nie by艂o. Troch臋 mia艂am pecha bo akurat by艂a godzinna przerwa w przychodni ale w jej trakcie wysz艂a do mnie piel臋gniarka i gdy si臋 dowiedzia艂a 偶e chodzi o kleszcza, zaprosi艂a do gabinetu. B艂yskawicznie i bezbole艣nie wyci膮gn臋艂a calu艣kiego kleszcza wi臋c j膮 poprosi艂am, by swoimi zdolnymi r臋kami wyci膮gn臋艂a mi i ten kawa艂ek pod kolanem. Powiedzia艂a, 偶e po pierwsze nie mo偶e poprawia膰 po Dr a po drugie ten kawa艂ek sam si臋 usunie ze sk贸ry byle tam ju偶 nic nie d艂uba膰 i drapa膰. Pocieszona, upewniona i zadowolona wysz艂am i posz艂am do domu p贸艂godzinnym spacerkiem. Nadal by艂a jeszcze sobota a ja ju偶 dwa razy by艂am dzi艣 w nocnej i 艣wi膮tecznej. Siostra jest 艣wiadkiem, 偶e nie min膮艂 nawet kwadrans, gdy zaniepokojona, z nerwowym chichotem, zawo艂a艂am j膮 bo co艣 mi si臋 nie podoba艂o na brzuszku. Chyba nawet ju偶 si臋 nie z艂o艣ci艂am gdy potwierdzi艂a, 偶e jest tam kleszcz. Trzeci!!! Teraz ju偶 dok艂adnie ogl膮dn臋艂am si臋 a siostra potwierdzi艂a 偶e opr贸cz podejrzanego zaczerwienienia na boczku nic wi臋cej niepokoj膮cego 'narazie' nie widzimy. Szybka pi艂ka, kurtka, torebka i na post贸j taxi. Tym razem sta艂o tam autko, Pan szybko zawi贸z艂 mnie pod szpital, poprosi艂am 偶eby zaczeka艂, ledwo wesz艂am spotka艂am u艣miechni臋t膮, t臋 sam膮 oczywi艣cie, piel臋gniark臋 kt贸ra i tym razem bezbole艣nie i b艂yskawicznie usun臋艂a paj臋czaka z brzuszka. I powiedzia艂a, ze na boczku tez by艂 kleszcz tylko go sobie sama usun臋艂am drapi膮c to miejsce. Podzi臋kowa艂am, nie powiedzia艂am do widzenia tylko 偶egnajcie i wr贸ci艂am t膮 sam膮 taks贸wk膮. Prawie p贸艂noc, w sobot臋 21 maja trzy razy by艂am w szpitalu z kleszczami, razem by艂o ich, narazie, cztery. Miewa艂am w sobie kleszcze niejednokrotnie, kilkadziesi膮t mo偶e w 偶yciu ale nigdy jeszcze cztery z jednej wyprawy. Oj, chyba si臋 zrazi艂am do cudnej g贸rki. I dzi臋kuj臋 Bogu, 偶e to mnie spotka艂o u siostry, kt贸ra mnie wspiera艂a i gdzie wsz臋dzie blisko i nawet taxi w obie strony nie rujnuj膮 cz艂owieka. I wdzi臋czno艣膰 wielka do Losu, 偶e mi da艂 tak膮 dziwn膮 lekcj臋 i przygod臋, w tak komfortowych okoliczno艣ciach.