Tak naprawdę niewiele od nas zależy. A może od nas zależy wszystko? Takie egzystencjonalne pytania. Przeznaczenie czy nasz wybór? Czy to się przeplata w zależności od sytuacji. A może nie od nas zależy to co się wydarzy ale od nas jak na to zareagujemy?
Rok 2020 - Pandemia covida 19, maseczki, kwarantanny, izolacje. Zakazane spacery i odwiedziny. Zamknięte lasy i parki - nic od nas nie zależy.
Rok 2021 - Kraksa i złomowanie FordziKa, sprzedaż chatty na skraju, kupno Forda Fiesty, zaręczyny Córeńki Asi i Leszka ale też Wnuka Dżeja i Agatki, wypadek na schodach u Bosi, 18 urodziny Wnusia Maro i moje 75 te - dużo od nas zależy.
Rok 2022 - Wojna u sąsiadów na Ukrainie, wysoka inflacja - niewiele od nas zależy. Remont kuchni, tatuaże, pożegnanie z Fordem F, podanie o mieszkanie w DS. Wiec może jednak sporo od nas zależy?
Siostra poprosiła mnie bym poszła 21.X.2022 r na spotkanie Stowarzyszenia gromadzącego opiekunów chorób z Alzheimerem. Spotkanie odbywało się w Domu Seniora na ulicy Seniora. Przypomniało mi się, że tam mieszka Władzia Leśna więc umówiłyśmy się, że przed spotkaniem zajrzę do niej na chwilę. Mieszkanko ma urocze, maleńkie ale z wielkim balkonem. Przy herbatce opowiedziała mi jak tu fajnie, na miejscu stołówka, opieka lekarska i socjalna, miejsca rekreacji wewnątrz a na zewnątrz park i drzewa. Wszędzie blisko. Przystanki miejskie, sklepy, szpital, basen, kościół - dla każdego coś miłego i dobrego.
O 15 tej poszłam na spotkanie i o dziwo, spotkałam tam Basię S z którą działałyśmy dawno temu w Stowarzyszeniu Atena a potem Victoria a teraz ona działa w Stowarzyszeniu Kreatywny Senior.
Przez miesiąc niewiele się u mnie działo ale u Dziecków i owszem. Okazało się, że po przerwie znowu buszują po ofertach sprzedaży starych domów. Jeden im podkupiono ale jak z moim kamperem cieszą się, że nie musieli się decydować, bo sprawa zawikłana. W międzyczasie wykrystalizowała się sprawa spotkania w grudniu na Podkarpaciu więc moja głowa była zajęta organizacją. Ale spotkałam Danusię P i dowiedziałam się, że wystawili takie mieszkanie jak moje za rewelacyjną cenę. Więc skontaktowałam się z Moniką i ona potwierdziła taką wycenę. Coś się mi zaczynało klarować ale nieśmiało. Aż do 21 listopada czyli równo miesiąc po spotkaniu u Władzi, ona zadzwoniła i spytała czy się deklaruję bo podobno jest wolne mieszkanko. Powiedziałam, że to jeszcze przemyślę i przegadam, bo nazajutrz miałam kwalifikacyjną wizytę u okulistów. Termin zabiegu wyznaczony na 8 grudnia. Ale 24 listopada miałam kilka spraw do załatwienia w mieście więc po drodze poszłam do Spółdzielni NM. Tam się dowiedziałam jakie dokumenty trzeba złożyć by się zakwalifikować do kolejki. 28 listopada już podanie o przydział wraz z potrzebnymi, załączonymi dokumentami złożone w spółdzielni i numer nadany w kolejce oczekujących! A o północy, przez półtorej godziny czekałam na mrozie na przejazd giganta przez moje miasteczko. TUTAJ TEŻ https://nowiny24.pl/setki-ludzi-ogladaly-przejazd-przez-rzeszow-transportu-z-ogromnymi-elementami-maszyny-do-drazenia-tunelu-zdjecia-wideo/ar/c3-17083993?fbclid=IwAR19rRoHUmVkA9Qxefopaat-C-nR6b1O1YxGkxay_ZPNKXTZQEjSX6sElhE
Za jakiś czas czeka mnie zbycie mieszkanka i przeprowadzka. Dziwię się sama sobie, że tak łatwo godzę się ze zmianami, podobno im człek starszy tym mniej odważny w żywotnych decyzjach (starych drzew się nie przesadza) a u mnie wręcz przeciwnie, co zmiana to przygoda. Więc jednak i O i W czyli nadal i niezmiennie Krystynka w Podróży.