![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwi9x0zJhaeqZu7g6C5uReBPnITNoS-Euq_RfWJ9JVf5u28KC-DfNAbFDqDuLLkyz711xwqoavT0guZf5M0ywR702muGFaKfFya3eSdQ__M-jHlms6B735ZzY8IAlAPsxxYXYpYg-MTH9B/s320/SAM_4874b.jpg)
Na obiad placek i mrożona kawa, dzbanki zimnych napoi, lody i owoce. Główny strojem kąpielówki i duże ręczniki, by po wyjściu z basenu za bardzo nie pomoczyć krzeseł i foteli. Placek i babeczki to wyczyn najmłodszego, on to ma zdrowie. Ale też najwięcej czasu spędza w basenie. I tak już od trzech dni. Dziś w planie ogórkowa, kwaśna i letnia - ale czy wystarczy siły i ochoty? I żadnej dobrej wiadomości, bo takie temperatury z małymi odchyleniami zapowiadają do połowy sierpnia conajmniej. Dobrze, że dzieci się cieszą ale i im trudno usnąć przed północą w nagrzanych łóżkach. Ja i kot szukamy chłodnych miejsc na posadzce salonu. Reszta Rodzinki chłodzi się i nawilża na wszelkie sposoby. Jak ja nie lubię upałów !!! I gorąca! Bo wszystko ponad 22 stopnie to dla mnie za gorąco. Mój fotoaparat chyba też podziela moje zdanie, bo zacina się co i rusz.