Zaraz jak wysz艂am z gawry
pojecha艂am do miasta i wr贸ci艂am zniesmaczona. Og艂uszona gwarem, ha艂asem i w
og贸le ludzk膮 aktywno艣ci膮. Swoj膮 tak偶e, bo uzbiera艂o si臋 tych rachunk贸w i
sprawunk贸w, no i wreszcie aparat naprawiony (wyda艂am na艅 wszystko co
zaoszcz臋dzi艂am w odosobnieniu – czy warto?). Wr贸ci艂am z b贸lem g艂owy, og贸lnie
zm臋czona i mia艂am ochot臋 zakopa膰 si臋 ponownie a偶 do wiosny. I prawie tak
zrobi艂am. Nie wstawa艂am bo nie by艂o warto, do po艂udnia w 艂贸偶ku snu艂am marzenia o
偶ywym ogniu w zimowej chatcie. I o gotowaniu w letniej kuchni na skraju lasu. Wieczorem
przesiada艂am si臋 do laptopa i szuka艂am inspiracji dla marze艅 i plan贸w. Kapa艂y
minuty, s膮czy艂y si臋 godziny, przep艂ywa艂y dni bez s艂o艅ca – na szcz臋艣cie to chyba by艂a
trzydni贸wka i dzi艣 ju偶 troch臋 lepiej, pewnie te偶 po tej porcji humoru z zeszyt贸w szkolnych kt贸re przys艂a艂a mi R贸偶yczka. "U艣mia艂am si臋 do 艂ez chocia偶 nie przeczyta艂am nawet 膰wierci, skopiowa艂am ca艂o艣膰, wydrukuj臋 i oprawi臋, b臋dzie najlepszym lekarstwem na melancholi臋" - tak Jej odpisa艂am.
Malancholija mija ale obsesja zosta艂a. Ogl膮dn臋艂am
jeszcze raz ca艂y pierwszy odcinek „Anny German” (zreszt膮 bez odrazy bo dobry) dla
tych kilku sekund bo tam fajne palenisko i uzbeckie podw贸rze jako pok贸j letni.
W blogach i fotkach widz臋 drobne elementy trzeciorz臋dne w tle, je艣li to jest
komin, piec, murowany grill lub palenisko. Buszuj臋 po stronach o ogrodach i paleniskach
i wieczorami zape艂niam folder inspiracji a dopo艂udnia kasuj臋 po艂ow臋. Ale i tak
mam prawie setk臋. Np. takie 





Fotki z google, przepraszam z g贸ry za zamieszczanie bo trudno to nazwa膰 rozpowszechnianiem, je艣li chc臋 si臋 podzieli膰 z w膮sk膮 grup膮 偶yczliwych i sympatycznych. A mo偶e tak tylko si臋 usprawiedliwiam. Ale jak powiadaj膮: bierz co chcesz, bierz i ..... p艂a膰 za to - jestem gotowa zap艂aci膰.
Powinnam planowa膰 jaki komin i
jaki piecyk praktyczny i niezb臋dny, taki co to nagrzeje pomieszczenie i
podgrzeje straw臋 ale 艂atwiej na razie marzy膰 o odleg艂ych celach ni偶 zabra膰 si臋
za planowanie konkret贸w.


