Luty to pół na pół, u siostry w M i sprawy po-włamaniowe w BK - 7 dni w domu, marzec to raz w chatcie, raz w M i trzy tygodnie sanatorium w Nałęczowie - 3 dni w domu, kwiecień to raz w chatcie, dwa razy w M i dwa tygodnie Nadolice - 5 dni w domu. W związku z tym dużo, bardzo dużo doznań, emocji, odczuć, przeżyć, wrażeń, wzruszeń, uczuć ... Jest tak jak w nicku Krystynka w podróży ale ... to co było dobre dotąd, po siedemdziesiątce robi się troszkę męczące. W dodatku sama tak wybieram, bardziej podświadomie niż świadomie ale jednak, więc nie ma na co zwalić.
Kocham ich bardzo i to uczucie ewidentnie pozytywne ale już emocje jakie ono rodzi rozmaite i ambiwalentne. W dodatku to uczucie uzależniające bardzo, bo nie mogę być zadowolona, gdy cała moja rodzinka nie jest w pełni szczęśliwa i zadowolenia. I to emocja bo przecież wiem, że każdy ma prawo do swojej drogi życiowej i do swoich wyborów. A choć mam wszystko by być szczęśliwa, niezłe zdrowie, komfortowe mieszkanie, chattę na skraju, zasłużoną emeryturę, ulubione autko i tzw dobre życie, to trudy mojej Siostry, decyzje mojego Syna, zawirowania mojej Córeńki, niepewność mojego Wnuka, mają wpływ na moje zadowolenie.
To absurd i głupota, chyba mi odbija na stare lata. Oni są młodzi, zdrowi, mądrzy, zaradni, inteligentni, życzliwi i mają siebie a ja stara, sama choć nie samotna, niezbyt zdrowa, martwię się o nich.
Dość. Basta. Finito. Koniec.......
Od dziś i teraz - kocham i ufam. Przyrzekam to sobie i zapisuję, by nadać przyrzeczeniu moc. A jak mnie zacznie nachodzić troska powiem jej a kysz i sio.
A kysz. Sio.
Przeczytałam co napisałam i zauważyłam, że ja mam a Oni są. Odwieczny dylemat: mieć czy być. I znowu temat do rozmyślań ale to nie teraz.
Uczucia i emocje. Zagłębiłam się w poszukiwania i rozważania pod wpływem uczucia miłości do mojej Rodziny. Czuję potrzebę uporządkowania ich i ogarnięcia, bo może jakoś za bardzo napieram i w ten sposób też ich uzależniam, niechcący.
Życie bez uczuć i emocji, wbrew temu co piszą, że nijakie i obojętne, mogłoby być ciche i spokojne. Tak myślę, paląc w ogniu zimowe wspomnienia.
To emocje odpowiedzialne są za naszą złość, zazdrość, strach, lecz także dzięki nim odczuwamy przyjemność, radość, zachwyt. Życie bez uczuć i emocji byłoby niewątpliwie nijakie i obojętne. Czym są emocje? To nic innego, jak nasza bezpośrednia reakcja na bodźce pochodzące ze świata zewnętrznego. Kiedy takie sygnały zostaną przez nas zinterpretowane, wówczas możemy mówić już o różnych rodzajach uczuć." Robiąc tak -> kiedy „żenimy” moc emocji z kierunkiem myśli, dopiero łącząc to TWORZYMY UCZUCIE, więc uczucie z definicji jest połączeniem emocji i myśli."
"Uczucie, to proces psychiczny odzwierciedlający stosunek jednostki do otoczenia, do jego elementów i do samego siebie. Uczuciem reagujemy na zaspokojenie lub niedobór potrzeb akceptacji i poczucia własnej wartości. Emocja to stan duszy, umysłu i ciała, który jest reakcją na zdarzenia życiowe i na innych ludzi. Emocja to szybka reakcja, może być burzliwa, pasywna lub apatyczna. "
"Wielu ludzi ma trudności w odróżnianiu uczuć i emocji. Tymczasem jest to różnica bardzo znaczna, nawet zasadnicza. Uczucie jest głębokie i dużo trwalsze niż emocja. Emocje są zawsze żywe, silnie odczuwalne ale z natury bardziej krótkotrwałe. Strach np. jest emocją bardzo silną ale szybko mijającą. O ile uczucia nasze możemy rozważać rozumowo o tyle emocji nie możemy zracjonalizować. Dlatego emocje są potężną siłą, popychającą nas w różnych kierunkach."
"W słowniku Kopalińskiego czytamy, że emocja jest uczuciem, wzruszeniem, wzburzeniem, podnieceniem, przeżyciem uczuciowym jak strach, żal, radość, zachwyt itp. Jednakże głębsza analiza ludzkiej psyche ukazuje, że pomiędzy uczuciem a emocją jest zasadnicza różnica. Uczucie jest czymś głębszym, bardziej intymnym, często tłumionym w sobie i ukrywanym przed światem zewnętrznym, natomiast emocja jest wyrazem uczucia, jego refleksją skierowaną na zewnątrz, reakcją na nie, wyrzuceniem na powierzchnię tego wszystkiego, co kłębi się w człowieku pod wpływem uczucia. Uczucie jest stanem psychiczno-mentalnym, który dzieje się w sferze myślowej umysłu i może, ale nie musi się uzewnętrznić w postaci stanu emocjonalnego, jeżeli człowiek jest opanowany i potrafi zachować twarz i zimną krew.
Niekontrolowane i nie trzymane na wodzy uczucia nieodmiennie wyrażają się na zewnątrz w postaci emocji.