U siebie jestem kilka dni, bo w weekend jestem niepotrzebna a od pocz膮tku tygodnia specjali艣ci maj膮 obsuw臋. Wi臋c ca艂kiem spokojnie przygotowuj臋 si臋 do spotkania z ewentualnymi kupcami i po艣redniczk膮. Najmilejszy s膮siad Jasiu zdejmuje mi dwa 偶yrandole, jeden zielony tr贸jlampowy z gabinetu bo si臋 przyda do kuchni w Mielcu a drugi kulisty z kuchni bo si臋 przyda mo偶e do Mojego pokoju. Trzeba by zacz膮膰 dopracowa膰 detale, co bior臋 a co zostawiam, jakie meble, dywany, zas艂ony, obrazy, bibeloty ...
13.07 - czwartek. Przyjecha艂am do M popo艂udniu, po wizycie kupc贸w, pe艂na nadziei ale i niepokoju bo to mo偶e ju偶, tu偶. A w M praca wre, zak艂adanie ogrzewania pod艂ogowego. Najpierw, na zielone p艂yty znowu folia a na niej p艂yty r贸偶owe, podobne ale o innych w艂a艣ciwo艣ciach. Na te p艂yty wreszcie panele grzewcze a na nie, co za niespodzianka, znowu folia. Dzi艣 wida膰 by艂o post臋p, po wielu dniach przygotowywa艅.
14.07 - pi膮tek. Nareszcie uk艂adanie paneli pod艂ogowych, to ten efekt oczekiwany.
15.07 - sobota. Dzi艣 wyka艅czanie czyli listwy, wnoszenie mebli, zak艂adanie 偶yrandoli i lamp. No i wizyta specjalisty od blat贸w, kt贸ra sprawi艂a, 偶e by艂y艣my w szoku!!!. Wszystko gotowe a blaty b臋d膮 najwczesniej w sierpniu!! Tyle podobno trzeba czeka膰! A wi臋c jeszcze conajmniej kilka tygodni na dwie kuchnie, dwa salony, niezb臋dniki w rozsypce, przydasie w magazynach i livingu, Heniu z Alzheimerem i biegunk膮 ...
16.07 - niedziela. Musia艂a min膮膰 noc, by艣my si臋 pogodzi艂y z nieuniknionym. Wi臋c wreszcie odpoczynek, chocia偶 dopo艂udnia jeszcze opr贸cz podziwiania mieszkania, drobne prace porz膮dkowe i adaptacyjne. Ale popo艂udniu i wieczorem imprezka za oknem, muzyczka i ta艅ce. Wi臋c i my te偶 wreszcie luzik i relaks!
W trakcie trwania 1 i 2 cz臋艣ci remontu co dzie艅 to pu艣ciej, brudniej i roboty przybywa. Trudno sobie wyobrazi膰 i nie wida膰 ani rezultatu ani ko艅ca, a nawet wr臋cz przeciwnie rozpierducha coraz wi臋ksza. Za to w 3 cz臋艣ci co dzie艅 to 艂adniej, czy艣ciej i zaczyna by膰 wida膰 rezultaty, czuje si臋, 偶e by艂o warto.
Jest! Umowa!! Przedwst臋pna!!! Podpisana 21 lipca 2023 roku. To ju偶 jaki艣 konkretny etap, konkretna cena, konkretny termin. Sama nie wiem dzi艣 czy si臋 cieszy膰 i radowa膰, czy martwi膰 i niepokoi膰.
Zbieram zielone i zielonawe, by je wys艂a膰 do siostry, b臋d膮 pasowa膰 do naszego livingu a mnie b臋dzie przyjemnie wzi膮膰 ze sob膮 cz膮stk臋 mojego dawnego, 33 letniego 偶ycia na Tkaczowa w B.
I ogarniam balkon po tygodniowej nieobecno艣ci, kt贸ry ju偶 ledwo dycha艂 ale po dwudniowym nawadnianiu o偶y艂 i nawet zaowocowa艂 warzywnie, wcale obficie jak na takie traktowanie.