Oj, los dba o to by mi się nie nudziło i bym miała pod dostatkiem emocji i stresów. Odezwała się stara sprawa. Ciągnie się od prawie 10 lat, od pięciu prawie załatwiona ale to prawie, teraz odbija mi się czkawką rażącej niewdzięczności. Dla przypomnienia: "niby nic a tak to się zaczęło". Potem "ślad po łzach" i dopiero teraz odgrzewane kotlety i skutki zaniedbania drugiej strony konfliktu. Ahoj, jeśli to przygoda, to niewesoła i stresująca. Oby już ostatnia taka. Jutro 18 sierpnia się rozstrzygnie. Narazie pociesza mnie mój maleńki skrawek nieba, mój balkonik na którym się skupiam i na którym obserwuję jak z pąka rozwija się kwiat, jak kwitną zioła, jak dojrzewają pomidory.
By poprawić sobie nastrój, by osłodzić ostateczne rozstanie z Brzózą - postanowiłam zaszaleć. Ale też by podkreślić ważność dla mnie 2021 roku i wreszcie by uczcić brylantową rocznicę swoich urodzin. Wydumałam sobie, by dostać śliczną butelkę pełną zacnej Starki. " Ech! Mała, poszalej, coś zapal i nalej ....."
Myślałam nawet, by zaszaleć i ją sobie kupić ale wydać całą emeryturę na zachciewajkę to " Ech! Mała ", za szalone nawet dla mnie. Dla rodzinki mam pomysły na bardziej praktyczne zachcianki. Więc wpadłam na pomysł, by napisać do producenta tej whisky list, maila czy wiadomości. A może wszystko naraz. Nie bardzo wierzę w skuteczność ale kto nie ryzykuje, ten nie pije whisky. Bo Starka to trunek szlachetny i cenny, niebanalny i leciwy - tak właśnie jak Ja, w 75 jesieni życia.
Oczywiście, doniosę najuprzejmiej o losach mojej prośby, pisma, życzenia, listu, podania ... jak tam zwał. Ale jeszcze nie wiem kiedy odważę się na To, bo choć kołacze mi gdzieś z tyłu głowy tekst z reklam: "Jesteś tego warta" to jednak sformułować taką prośbę by nie była nachalna, bezczelna, tupeciarska jest trudno. Na szczęście mam jeszcze sporo czasu. Narazie znowu te upały, znowu ponad 30 stopni, znowu słabam i senna.
Trzymam kciuki za powodzenie "starkowej" misji <3
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa czy coś z tego wyjdzie
UsuńKrysiu, przykro, że sprawy, które wydają się już zakończone, wychodzą jak zza światów... Weszłam w linki, które podałaś, żeby coś więcej zrozumieć, poczytałam, pooglądałam zdjęcia. A i muszę wspomnieć, że z ogromną przyjemnością połaziłam po blogu i poczytałam więcej Twoich dawnych postów. Przyznaję, że nie do końca rozumiem o co chodzi, jaki jest problem, jednak trzymam kciuki, żeby jutro wszystko się rozwiązało zgodnie z Twoimi oczekiwaniami, jak najlepiej dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z listem do producenta ,,Starki,, niech Ci się powiedzie <3
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Nie rozpisywałam się o sednie tego sporu, bo to nieprzyjemna sprawa, mnie wystarczyło przypomnieć sobie swoje emocje z tamtego czasu. Ja często wracam do starych postów, miło przeczytać w opalne dni lata jaj cudnie może być w jesieni i zimie.
UsuńNarazie mam ciasną czasoprzestrzeń, pewnie dopiero w połowie września zabiorę się za starkową misję.
Aż sprawdziłam co to za Starka, bo ja nie w temacie i chyba bym sama spróbowała 😉. Wniosek, podanie, prośbę czy co tam jeszcze na
OdpowiedzUsuńpisz koniecznie, do odważnych świat należy 😀.
Narazie zapisałam na blogu by mi pomysł nie uciekł, realizacja będzie we wrześniu.
UsuńE, tam,! jeśli Ci nie wyjdzie z producentem "Starki", to wyjdź po przymrozkach na pola, w tarninowe zarośla, nazbieraj sobie owocków, zrób swoją "nastojankę" i będzie dobrze, ale dopiero na przyszły rok:-) Trochę nie rozumiem, coś sąsiedztwo ma jakieś wąty? czy może nowi właściciele nie zgadzają się z sąsiedztwem? to już chyba poza Tobą, może nie warto angażować się w te sprawy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu, tu nie chodzi o smak bo nie wiem jak smakuje Starka ale o butelkę i nazwę. A nastajankę i tak robię, z wiśni i aronii, choć rzadko mi się uda doczekać roku. To stara sprawa miedzy mną a sąsiadami, nowi nie mają z tym nic wspólnego (chociaż nigdy nic nie wiadomo).
UsuńPrzeczytałam, że zasłonięto Ci widok, ale dalej już nie rozumiem. Niemniej życzę, by to rozwiązało się dla Ciebie jak najmniejszym kosztem.
OdpowiedzUsuńBalkon fajny, taki uroczy kwiatowo-pomidorowy kącik. Misja ze starką powinna się udać:)A ja polecam 12 gwiazdkową Metaxę. Też super:)
Miłego dnia:)
Bo to trudno zrozumieć gdy się tego nie zobaczy.
UsuńGdybyż jeszcze ten balkon był szerszy! 90 cm to za mało by tam postawić fotel i stolik, doniczki na kwiaty, zioła, drzewka, róże, warzywa ....
Lubię Metaxę ale tu chodzi nie o smak tylko o nazwę i butelkę.
Upały? U mnie ziąb, susza, podlewam kwiaty i warzywka, a wicher połamał mi śliwy. Od czerwca padało dwa razy po kilka minut i to wsio. Upałów nie doznałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Gdzie ty pobywasz, że masz tak zimno i sucho. U nas upał na przemian z wczesnojesienną pogodą. Ale i tak czekam na złotą polską i babie lato.
Usuńopakowania zacne bardzo. pewnie całość lepiej wygląda, jak smakuje. pisz - może się uda.
OdpowiedzUsuńWłaściwie o opakowanie i nazwę mi chodzi, smak nieważny bom nie smakoszka. Napiszę i doniosę najuprzejmiej jak się udało.
UsuńNa szczęście na razie po upałach. Przynajmniej u nas na górce a myslę, że u Ciebie też, bośmy przecież sąsiadki. Odpoczniesz więc, nabierzesz sił przed ostatecznym starciem, czy też dzisiejszym wyrokiem w sprawie, której też nie do końca rozumiem.Tym niemniej zycze ci kochana, by wszystko poszło dla Ciebie jak najlepiej, byś nie musiała sie martwic i denerwować a tylko żyć pełnią życia starki, która popija starkę tudzież inne tego typu pyszności!:-)
OdpowiedzUsuńDla mnie Olu i ponad 25 to upał, moja ulubiona to 20 stopni. Nie chciałam się rozpisywać o szczegółach sprawy spornej bo to niemiłe i przykre, ale chciałam dla pamięci to zapisać w poście bo potrzeba mi dowodów i znaków, że warto być asertywną a nie potulną i wykorzystywaną. Poszło nadzwyczaj dobrze, będę popijać albo starkę (jak się uda) albo nastajankę na aronii.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńMiło czytać, że u Ciebie do przodu😊🌸
Milutko pozdrawiam i powodzenia w znanych Tobie sprawach🌼🍀🌞💛😃
Znowu nie wyświetla się link u Was o moim nowym poście z dziś😉
UsuńDzięki Morgano, będzie dobrze chociaż nie doskonale. Nie wiem co z tymi błędami w blogach, ja nic nie kumam.
Usuń