W końcu zdecydowałam się tu zamieścić linki do ofert :
W Otodomu : https://www.otodom.pl/pl/oferta/domek-letniskowy-brzoza-krolewska-ID4bHCO.html#a85614d745
I w Karpatii : http://www.karpatia.net.pl/oferty/domy/sprzedaz/wtorny/brzoza-krolewska/d-sprzedania-domek-letniskowy/1077
I trochę zdjęć dla zachęty dla nowego właściciela i na pamiątkę dla mnie.
Wewnątrz domku, w kolejności: pokój gościnny, drugi gościnny do wykończenia, liwing z aneksem kuchennym, tapczanem, łóżkiem, kominkiem, łazienka i taras.
Brak mi będzie tego miejsca poza czasem, tej bocznej i radosnej ścieżki obok drogi mojego życia. Ale narazie afirmuję i skupiam się na dobrej sprzedaży właściwemu człowiekowi, ku pożytkowi i wspólnemu dobru wszystkich, których to dotyczy.
Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńNiech tak się stanie!
Usuńsmutne - sprzedawać coś, co się stworzyło dla siebie.
OdpowiedzUsuńmusi miałaś powody.
Rozpaczliwie smutne ale powodów jest wiele, główne to zdrowotne, ekonomiczne, komunikacyjne.
Usuńi teraz już sam nie wiem - życzyć, żeby się sprzedało, czy raczej, żeby nie.
Usuńa może poradzisz jakoś nie pozbywając się Zakątka?
To jest nas dwoje, ja też nie wiem o co prosić, żeby się sprzedała czy nie. Jak się nie sprzeda godziwie to będzie znak, że trzeba sobie poradzić inaczej.
UsuńKrystynko! W ostatnim okresie mnie bardzo dużo się u mnie działo, więc prawie do żadnego innego bloga nie zaglądałam, tylko pośpiesznie coś u siebie pisałam, by nie mieć zbyt dużej dziury, jak w ubiegłych latach. Dziś złapałam trochę oddechu i weszłam do " chatty", aby sprawdzić, co u Ciebie i .... przeżyłam szok! Czyli już , jak to się mówi na Śląsku " po ptokach"! I dziwnie mnie to zabolało. Jakoś Twoja nieodwracalna decyzja dotknęła mnie osobiście. Zastanawiam się teraz dlaczego? ...Bo wizyty u Ciebie, Twoje spojrzenie na świat, spokojne, rozważne podejście do wielu spraw było mi bliskie? Bo dawałaś mi wiele wsparcia w bardzo dla mnie trudnym okresie choroby ojca? Bo pokazywałaś, z jaką pasją można żyć w pojedynkę? Bo masz w sobie ciepło, które emanuje z bloga,że jesteś mi w jakiś sposób bliska, pomimo iż nigdy w realu się nie spotkałyśmy? A może dlatego, że w podobnej sytuacji jest teraz moja siostra, która chce sprzedać swoją połowę domu, bo nie daje rady z ogródkiem, domem...Staram się ją wspierać,pomimo iż jest to również dla mnie niełatwa sytuacja. Chciałabym, aby była pewna tego co chce, bo dotychczas robiła większość rzeczy wbrew swojej woli i żałowała decyzji. Teraz też jest rozdarta i nie jest pewna tego, czy rzeczywiście chce wyprowadzić się do małego mieszkanka. I tak teraz sobie pomyślałam, że skoro z różnych poważnych powodów zdecydowałaś się zamknąć za sobą drzwi z tabliczką " moje życie w chatcie" i jesteś pewna swojej decyzji, to nic innego mi nie zostało , jak pożyczyć Ci wiele szczęścia na przyszłość. Krystynko, ciesz się z nowego rozdziału i żyj dalej z taką samą radością i pasją, jak dotychczas i bardzo dbaj o swoje zdrowie. Pisz często, co u Ciebie. Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńPo ptokach z decyzją ale sprzedaż trochę potrwa więc narazie żegnam się z działką i chattą powoli, ogałacam ją też powoli z ulubionych przydasiów.
UsuńDziękuję Ci Bożenko za wirtualną przyjaźń, też mam nieodparte wrażenie że jesteś pokrewną duszą i mogłybyśmy przegadać niejedną godzinę o wspólnych sprawach.
Świat na chatcie się nie kończy (mam nadzieję), znajdę sobie inną 'zabawkę', może nawet w pięknym miejscu, byle blisko mieszkania.
Dobrze rozumiem Twoją siostrę, czasem wolność i dużo różnych możliwości nie ułatwia wyboru, jeśli się żyło wbrew woli, trochę z obowiązku a teraz chciałoby się i boi się zmian. Ale najtrudniejsze jest podjęcie decyzji, potem kłopoty ze sprzedażą i kupnem pchną skupienie i uwagę na praktyczne tory. Nie raz będzie dopadać zwątpienie ale powoli będzie widać coraz więcej plusów jeśli się skupi na tu i teraz, na przyszłości a przeszłości się podziękuje i przeniesie się ją do wspomnień.
Może kiedyś się spotkamy w Wyluzowanej i przegadamy aż po świt!!!
A więc nieodwołalnie ...
OdpowiedzUsuńDziś kosiliśmy z mężem obejście, trawa wysoka, motała się na kosie, zmęczyliśmy się bardzo, a w chwili przerwy przyszło zastanowienie: ile my tak jeszcze damy radę? chciałoby by się jak najdłużej, ale trzeba być realistą. Rozumiem Twoją decyzję, pozdrawiam serdecznie.
Marysiu, poszłooooo w świat ogłoszenie. Oby trafiło do dobrych ludzi, jakiejś rodzinki z dziećmi co nacieszą się tym wyjątkowym miejscem pełnym dobrej energii. A ja znajdę sobie nowe miejsce, oswoję go i zaprzyjaźnię się z nim. I będę Was odwiedzać, wirtualnie i może nawet realnie.
UsuńI mi będzie trochę smutno bez tych wirtualnych wizyt w chatcie. Oswajam się z tą myślą od pierwszego postu, w którym pisałaś o swojej decyzji, ale też zgadzam się, że życie to nie tylko to jedno miejsce. Trzymam kciuki, aby nowy lokator chatty tak samo ją pokochał ją Ty. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowoli się żegnam z chattą i już sama nie wiem czy lepiej tak powoli czy szybko, jednym cięciem. U mnie to jednak długie pożegnanie bom żwawą ale starszą panią. Trzymaj kciuki, ja też o to teraz proszę.
UsuńJest nas coraz wiecej zastanawiających się jak jeszcze długo damy radę i co dalej. Rozumiem Twoja decyzję. Życzę powodzenia i mam nadzieję, że się nie rozstaniemy.
OdpowiedzUsuńTak Elu, pesel jest nieubłagany a jak się jeszcze spotkają inne przyczyny nie ma zmiłuj, trzeba zwolnić i przyhamować. Ale będę do Was zaglądać i będę pisać, tyle jest w życiu ciekawych, zabawnych i cudownych chwil do utrwalenia.
UsuńHmmm będę szczera. Smutno mi się zrobiło... I wiele przemyśleń się pojawiło.... Życzę Ci wszystkiego dobrego i wysyłam dobre myśli.
OdpowiedzUsuńWięc wyobraź sobie Asiu, jak mnie (mi) smutno i żal. Ale wierzę, że za zakrętem też znajdę to co daje mi radość. I bez względu na okoliczności będę zaglądać do Ciebie i do Jagodzianki, po dobrą energię, smakowitości i polecone książki.
UsuńSzkoda chatty, bo tyle tam serca zostawisz, ale życie Ci to wynagrodzi. Mniej obowiązków, więcej czasu dla siebie. Poza tym Ty przecież nie umiesz nic nie robić, więc znajdziesz całą mase spraw do załatwienia:-)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam Krysiu 🌼
Szkoda Alinko, bardzo, ale już wiem, że czasem mniej znacz więcej i czas już pozbywać się rzeczy, które są wymagające i zaborcze, ograniczają i zatrzymują w rozwoju. Tylko codziennie coś radosnego do zrobienia.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje przywiązanie, sentyment do chaty i tego malowniczego miejsca🤗
Pamiętasz, to dzięki Brzozie się poznałyśmy?
Pozdrawiam cieplutko, zdrówka życzę oraz całego udanego nowego tygodnia🌞💛🌼🍀🍓☕💚😊
Pamiętam Morgano z jakim sentymentem wspominałaś tę szczęsną krainę, w której ja miałam szczęście przez 15 lat mieć kopię Nieba na skraju Raju.
UsuńBędę do Ciebie zaglądała by się nachapać Twoim optymizmem, wytrwałością, ciekawością książek i filmów.