środa, 1 lipca 2020

Mieleckie migawki

Jeżdżę tam co dwa tygodnie na kilka dni, by pomagać siostrzyczce, szwagrowi i sobie. To dla mnie zaszczyt i przyjemny, serdeczny obowiązek. A już lipiec to u nas miesiąc imienin i urodzin a więc życzeń i drobnych prezentów.

Ten post, pełen kwiatów jest dla mojej ulubionej siostrzyczki Halinki. Przez wiele lat bywaliśmy u nich na lipcowych uroczystościach. A potem tak jakoś się składało, że ja w lipcu jeździłam z Dzieckami na SLOT ART do Lubiąża pod Wrocławiem. A teraz już obie nie obchodzimy tych uroczystości a właściwie to obchodzimy je z daleka. Mnie to już ani nie bawi ani mi się nie chce, Halinka jeszcze nie odpuszcza no ale ona sporo młodsza siostra.

 To dla Ciebie siostrzyczko te wszystkie kwiaty. Te białe, moje ulubione, bo je widać i o zmierzchu i te kolorowe, Twoje ulubione. A wszystkie z mojej brzóziańskiej działki.

Halinka inwestuje w taras, często tam siedzimy w ciepłe dni aż do nocy, zwłaszcza jak rozpalamy w piecyku. Ciągle coś się tam zmienia, oczywiście na lepsze, wygodniejsze, przymilniejsze. Ostatnia inwestycja to przykrycie tarasu przeźroczystym dachem.

Na spacery z Bajką czasem biorę aparat, ostatnio jakoś rzadko. Tym razem głównie ze względu na budowany właśnie park sensoryczno - motoryczny

Czasem nam się udaje wybrać na spacer w czwórkę, jeśli tylko jest ładna pogoda i Heniu chętny.

Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego Siostrzyczko!!!

To post rodzinny, dziękczynny i serdeczny, proszę się nie gniewać i go nie komentować. 
Wracam za ponad dwa tygodnie.
Do uwidzenia.

1 komentarz:

  1. Kwiaty piękne, rodzinne spacery bardzo potrzebne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń