wtorek, 7 listopada 2017

W listopadowym Bieszczadzie

Mo偶e czas zmieni膰 nicka, ja ju偶 nie jestem mentalnie 'w podr贸偶y' cho膰 fizycznie nadal. Ale jak przyje偶d偶a moja C贸rcia czas nabiera tempa. W cztery dni cztery miejsca, pi膮te umkn臋艂o bo nie wzi臋艂am kluczy do chatty i trzeba by艂o zmieni膰 plany.
Dzie艅 pierwszy 1. XI - w domu rodzinnym, u Halinki, tam gdzie groby przodk贸w. Rano 艣wie偶utkie, jeszcze ciep艂e broziaczki z mase艂kiem i mleczkiem, ulubione danie 艣niadaniowe przy rodzinnych spotkaniach. Potem go艂膮bki, tradycyjne danie na dzie艅 1 listopada, zawsze ciep艂e w piekarniku, doskona艂e gdy przychodzi si臋 zmarzni臋tym z cmentarza.

Dzie艅 drugi 2. XI - u bratowej. Zostali艣my zaproszeni na obiad a potem mieli艣my jecha膰 do chatty. Ale si臋 okaza艂o, 偶e nie wzi臋艂am kluczy i trzeba wr贸ci膰 do miasteczka. A gdy tam przyjechali艣my ju偶 o zmroku, w mieszkaniu tak ciep艂o i przytulnie, jak tu wyje偶d偶a膰 po ciemaczku do wyzi臋bionej chatty. Zostali艣my. I by艂o czytanie "Pocz膮tku" Dana Browna, na zmian臋, a偶 do mojego prawie u艣ni臋cia.

Dzie艅 trzeci 3. XI - w moim miasteczku i w pobli偶u. Rano tosty czyli 艣niadanie na gor膮co. Przemyci艂am pomidora co nie bardzo si臋 podoba艂o mojemu wnusiowi.  Potem zakupy i dopieszczanie czyli maseczki, masa偶e i na obiad placki ziemniaczane. Full wypas! I zak艂adaj膮 mi fejsa, narazie tylko dla rodziny. Ciekawe czy si臋 polubimy, narazie wydaje mi si臋 bardzo obrazkowy i skr贸towy ale nie znam ani procenta jego mo偶liwo艣ci. A wczesnym zmierzchem odwiedzamy gr贸b dr Tkaczowa, kt贸ry odk膮d tu mieszkam a wi臋c od lat siedemdziesi膮tych XX wieku by艂 patronem nie tylko naszej ulicy ale i g艂贸wnej ulicy naszego miasteczka. A teraz durnowata ustawa dekomunizacyjna zdmuchn臋艂a dobrego lekarza i spo艂ecznika i nagle okaza艂o si臋, 偶e mieszkam na ulicy ksi臋dza, o kt贸rym nic nie wiem. Ten walec historii nieub艂agany jest i przyjdzie czas, gdy i ksi臋dza zdmuchnie. Nie lepiej to i taniej nazwa膰 ulice neutralnie, niechby jesienna, sosnowa, fio艂kowa, pogodna, radosna .....

Wieczorem jedziemy do miasta wojew贸dzkiego na koncert do klubu Chilita. Klub obszerny, sale i salki o r贸偶nym klimacie, dla ka偶dego co艣 ciekawego. My siadamy w salce ze scen膮, bo przyszli艣my na koncert. Do po艂owy koncertu nastrojowo i klimatycznie ale po przerwie obok usadowi艂o si臋 do艣膰 g艂o艣ne towarzystwo pocz膮tku weekendu czyli kolacja i duuuu偶o piwa. Drobna dziewczyna z gitar膮 ma niewielkie szanse.

Dzie艅 czwarty 4. XI - Bieszczady
Wczoraj decyzja, 偶e na ca艂膮 sobot臋 w Bieszczady. Ja te偶. Rado艣膰 z okazji miesza si臋 z l臋kiem o kondycj臋. W dodatku ju偶 stara ze mnie sza艂aputka, do takiego wyjazdu musz臋 si臋 przygotowywa膰 psychicznie, fizycznie i emocjonalnie a nie tak hop siup. Dobrze, 偶e mam noc.
O 贸smej wyje偶d偶amy, w miasteczku spokojnie ale za Babic膮 mg艂a jak mleko. Wnuk zapada w drzemk臋 a my wspominamy wcze艣niejsze wyprawy. Na prze艂臋czy Wy偶nia艅skiej jeste艣my przed jedenast膮 i szok, parking prawie pe艂ny mimo 艣niegu i b艂ota na szlakach. Zostawiamy autko pod starym drzewem z widokiem na po艂oniny.

Idziemy do bac贸wki pod Ma艂膮 Rawk膮 i tam kawki, piero偶ki, klimaty, kocurki i tak jako艣 chodzi do po艂udnia. Koty s膮 tak oswojone, 偶e w艂a偶膮 na kolanka, na sto艂y i sto艂ki, na rega艂y z ksi膮偶kami .....

Wreszcie wyruszaj膮, cel to tr贸jstyk na Krzemieniu zwanym Kremenarosem, wyj膮tkowy szczyt gdzie stykaj膮 si臋 trzy granice: polska, s艂owacka i ukrai艅ska. Przez Ma艂膮 i Wielk膮 Rawk臋. 
Ja zostaj臋 w bac贸wce z kuflem piwka i Pi膮t膮 Ewangeli膮 Iana Caldwella. Niewiele przeczyta艂am bo obserwuj臋 turyst贸w zatrzymuj膮cych si臋 tutaj na 偶urek lub co艣 wi臋cej. Oko艂o drugiej przychodzi mama z tr贸jk膮 g艂o艣nych, wychowanych bezstresowo dzieci wi臋c si臋 zwijam i id臋 na Ma艂膮 Rawk臋. Ca艂y czas pod g贸rk臋, w b艂ocie i mokrych li艣ciach, w niestosownym obuwiu dobrym do prac na dzia艂ce przy chatcie, sapi臋 i dysz臋, co i raz przystanki na podziwianie widok贸w a tak naprawd臋 na wyr贸wnanie oddechu.

Po godzinie dochodz臋 tu, gdzie ju偶 tylko 艣nieg, nawet kijek nie pomaga, 艣lizgam si臋 coraz bardziej wi臋c wracam. I wtedy spotykam c贸re艅k臋 i wnusia. Zmarzni臋ci, ub艂oceni i przemokni臋ci zawr贸cili z Wielkiej Rawki zostawiaj膮c sobie Tr贸jstyk na nast臋pny raz. I dobrze bo niezad艂ugo zrobi艂o si臋 zmierzchowo i bym szala艂a z niepokoju. O zachodzie wracamy na parking a noc膮 do mieszkania.

I tak min膮艂 dzie艅 czwarty i nadszed艂 dzie艅 powrotu na zach贸d.
Ahoj kochani!!!

28 komentarzy:

  1. Pi臋kny czas z rodzin膮. Zawsze wzruszaj膮 mnie Wasze dobre relacje, Wasze wyprawy i widoczna blisko艣膰.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Mnie te偶 Aniu wzruszaj膮 te chwile z nimi i wdzi臋czna jestem za nich losowi.

      Usu艅
  2. kurcze:) tam ju偶 zima??!! A u mnie krzewy maj膮 jeszcze kwiaty:) Taki to ten 艣wiat pi臋kny i urozmaicony:) Ale cenna wyprawa,,bo z rodzin膮 to jak najwi臋kszy skarb..jak偶e pi臋kne te zdj臋cia z wnukiem..ja tez chc臋 ju偶 wnusia!!!:):)Spedzaj Krysiu te dni s艂onecznie i rodzinnie, niech Wasze serducha bij膮 na ca艂ego mi艂o艣ci膮;)):):):

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Zima tylko w g贸rach, poni偶ej b艂oto. Ale warto by艂o poby膰 tam z najmilszymi. Na nizinach te偶 jeszcze kwiaty, micha艂ki i nagietki. A na krzewach owocki i jagody kolorowe. Pi臋kny ten 艣wiat, masz racj臋.
      Patko, b臋d膮 i wnuki i b臋dzie mi艂o艣膰 bezgraniczna, bezinteresowna i szcz臋艣liwa.

      Usu艅
    2. uff!! Czekam na T臋 wnusi臋 ,wnusia z ut臋sknieniem..

      Usu艅
    3. Czekaj ale to nie od Ciebie zale偶y, to los Dzieck贸w.

      Usu艅
  3. Ogl膮dam i ogl膮dam Twoje zdj臋cia (i Cezary te偶 ogl膮da!). Napatrze膰 sie wprost nie mo偶emy na te bieszczadzkie widoki - tak inne ju偶, ni偶 gdy my tam niedawno byli艣my, bo zimowe. I okolice jeszcze nam nieznane. A przepiekne! Zn贸w budzi sie t臋sknota za w臋drowaniem...Moze uda sie w grudniu wyskoczy膰 tam na par臋 godzin. Wszystko zale偶y od pogody. W kazdym razie dziekuje Ci kochana za wzruszajac膮 relacje z podr贸zy, nie tylko po Bieszczadzkich szlakach, ale po szlakach ciep艂ej bliskosci rodzinnej, wsp贸lnego bycia w wa偶nych dla Was miejscach, przezywania razem dobrych chwil.
    Dobra ta nowa ksi膮偶ka Browna? Kiedy艣 lubi艂am jego pisanie. I zaczytywa艂am sie w nim razem z c贸rk膮. Bo tak dobrze jest czytac co艣 razem, przezywa膰 razem, komentowa膰 na bie偶膮co, to taki inny rodzaj w臋drowania r臋ka w r臋k臋, dusza w dusz臋.
    Pozdrawiam Ci臋 tkliwie Krystynko, podr贸zniczko wytrwa艂a i podziwiam za pogod臋 ducha, si艂e i za odwag臋, za wciaz 偶yw膮 ch臋c w臋drowania i poznawania.I Twoj膮 kochan膮 rodzink臋 pozdrawiam. Dobrze na Was popatrze膰, dobrze poczytac o tak serdecznej i pe艂nej porozumienia bliskosci!:-))***

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Niewielka r贸偶nica w czasie a jakby inna pora roku. Ju偶 bez kolor贸w ale z wyra藕nym rysunkiem kory, pni, ga艂臋zi ... Trasa 艂atwa, bac贸wka urokliwa - warto tam chodzi膰 o ka偶dej porze roku. Oczywi艣cie z najmilszymi najlepiej ale i samotni w臋drowcy si臋 tu odnajduj膮.
      Ksi膮偶ka w podobnym stylu jak poprzednie ale jest i tajemnica bez rozwi膮zania i zagadki bez odpowiedzi i sensacja i filozofia i duchowo艣膰 i religijno艣膰. Ja tam go nadal lubi臋.
      Dobrze jest i czyta膰 razem i razem ogl膮da膰 filmy, komentowa膰, 偶artowa膰, wspomina膰 i dywagowa膰.
      Dzi臋kuj臋 Olu za tak serdeczny i ciep艂y odbi贸r, pozdrawiam osobi艣cie i w imieniu najmilszych. Ja te偶 wpadam do Was ogrza膰 si臋 mi艂o艣ci膮, czu艂o艣ci膮 i troskliwo艣ci膮.
      Ahoj tam na g贸rze!

      Usu艅
  4. Tym razem to rzeczywi艣cie w podr贸偶y. Wci膮偶 z miejsca na miejsce. Ale z najbli偶szymi takie podr贸偶owanie jest najlepsze. I oby takich rodzinnych podr贸偶y jeszcze wiele w 偶yciu si臋 przytrafi艂o :)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. W podr贸偶y fizycznie jest troch臋 m臋cz膮co ale psychicznie i duchowo 艂aduje si臋 akumulatory na d艂ugo. A z tak膮 s艂odk膮 ekip膮 to wielka przyjemno艣膰.
      Oby Tino!

      Usu艅
  5. Wspaniale sp臋dzony czas,tylko pozazdro艣ci膰.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Mo偶na pozazdro艣ci膰 a mo偶na wzi膮膰 przyk艂ad Bajo :-)

      Usu艅
  6. Fajne masz rodzinne spotkania, gratuluje ze jestes taka aktywna, a wyprawa w gory o tej porze roku godna podziwiania.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Teresko, na co dzie艅 mieszkam sama dlatego tak mnie ciesz膮 odwiedziny dzieck贸w. Samej dobrze, robi si臋 co chce albo nic nie robi ale z dzie膰mi pe艂niej, weselej i rado艣niej.

      Usu艅
  7. Oj, zimowo tam. Nie dla mnie.
    My kiedy艣 z rodzicami w臋drowali艣my w wakacje. Zreszt膮 tylko wtedy mogli艣my. By艂y noclegi w namiocie, gotowanie posi艂k贸w na kuchence turystycznej, k膮piel w potoku, dzikie maliny...:)))
    Ja ju偶 ostatniego Dana Browna przeczyta艂am.:))) Lubi臋 jego powie艣ci. Czasami sk艂aniaj膮 do zadumy i zaskakuj膮cych wniosk贸w.
    Fajne koty.:) Zaraz, to przecie偶 z Tob膮 by艂am w takiej kawiarni, gdzie omal na kocie nie usiad艂am, bo le偶a艂 na krze艣le i nie by艂o go wida膰.:)))
    Co to s膮 broziaczki?
    Serdeczno艣ci:)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Wiem Gra偶ko, letnia z Ciebie dziewczyna.
      My z rodzicami te偶 wyje偶d偶ali艣my na 艂ono Natury nawet w soboty i niedziele, zawsze z namiotem, st膮d pewnie moja mi艂o艣膰 do w臋drowania i minimalizmu.
      Brown nigdy mnie nie zawi贸d艂, nie obni偶a lot贸w, ka偶da jego ksi膮偶ka wci膮ga i sk艂ania do zastanowienia.
      W艂a艣nie, klimat bac贸wki te偶 przypomina艂 t臋 kawiarni a koty kr贸lowa艂y, wypatrzy艂am ich w jadalni cztery.
      Broziaki zwane czasem proziakami - m膮ka, woda, soda i s贸l. Zagnie艣膰 ciasto, uformowa膰 najlepiej r臋kami placuszki na grubo艣膰 palca i piec najlepiej na blasze ale mo偶e by膰 te偶 w piekarniku. Podawa膰 na gor膮co z mase艂kiem i ciep艂ym mlekiem. Och i ach!!!

      Usu艅
  8. Bardzo mi艂o przeczyta膰 tak膮 relacj臋 z rodzinnego spotkania. Cztery dni a jak偶e intensywnie sp臋dzone, podziwiam za ch臋ci a przede wszystkim dobr膮 kondycj臋.
    Jednak za to Twoje wyj艣cie w nieodpowiednim obuwiu, samotnie, by艂o niew艂a艣ciwe. My艣l臋, 偶e dosta艂a艣 bur臋 od dzieci.
    Fajne masz dzieci Krysiu i wida膰, 偶e bardzo Ci臋 kochaj膮.

    Moc serdeczno艣ci przesy艂am:)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Tak Renato, to by艂 szcz臋sny czas i ciesz臋 si臋, 偶e mam jeszcze tyle ch臋ci i si艂y na takie eskapady. Ja wprawdzie tylko kr膮偶y艂am wok贸艂 bac贸wki, nie przekracza艂am strefy 艣niegu wi臋c by艂o bezpiecznie, mimo kaloszy. Dzieci mia艂y stosowne buty a jednak wy偶ej by艂o tyle mokrego 艣niegu, 偶e wr贸cili przemokni臋ci i przemarzni臋ci. Wi臋c kto kogo m贸g艂by zbeszta膰?
      Wspania艂e mam dzieci i wnuki i jestem za to nieustaj膮co wdzi臋czna.
      Pozdrawiam listopadowo

      Usu艅
  9. Brrr, brrr! jaka breja 艣niegowa, jeszcze nie chc臋:-)
    Bieszczady magicznie przyci膮gaj膮, nawet w niezbyt dobr膮 pogod臋, dzielna by艂a艣, w takim b艂ocku na szlak si臋 wybra艂a艣; m艂odym to nie przeszkadza, a nam ju偶 trzeba uwa偶a膰 na przeszywaj膮ce wiatry; bac贸wkowe klimaty jak najbardziej, bywa艂am tam cz臋sto na pocz膮tku lat 80-tych, moje pierwsze chodzenia po g贸rach, i by艂y tam z drewna znaki zodiaku wok贸艂 poustawiane, i szlaku na Cary艅sk膮 nie by艂o, i ludzi ma艂o; mi艂o na Was popatrze膰, bo dobrze Wam ze sob膮; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Oj przyci膮gaj膮 i tak naprawd臋 nie wiadomo czym bo s膮 inne, bardziej nawet pi臋kne okolice a ten klimat bieszczadu n臋ci, kusi i wabi. To te bieszczadzkie Anio艂y z zielonym kilonkiem. B艂oto, breja i wiatr rzeczywi艣ci daj膮 w ko艣膰 ale i tak nie 偶a艂uj臋. Teraz w bac贸wce ludzi sporo nawet w tak膮 pogod臋, szlak 艂atwy zw艂aszcza od prze艂臋czy wy偶nia艅skiej.
      Dzi臋kuj臋 Marysiu, ten kto ma szcz臋艣liw膮 rodzin臋 widzi to u innych.

      Usu艅
  10. Krysiu ,pi臋kna wycieczka i og贸lnie cztery dni wype艂nione po brzegi::))Podziwiam Ciebie za ch臋ci w podr贸偶y::))Ale jak ma si臋 kochaj膮c膮 rodzink臋 ,to fajnie jest i bezpiecznie. Mo偶na je藕dzi膰 gdzie oczy ponios膮::))呕ycze zdr贸wka::)Fajna rodzinka ,fotki super i ten 艣nieg::))))

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Czas z rodzink膮 zawsze intensywny, przyje偶d偶aj膮 na kilka dni i chc膮 odwiedzi膰 jak najwi臋cej, sama to Danko doskonale rozumiesz, gdy przyje偶d偶asz do kraju. Dzi臋kuj臋 pi臋knie, 艣nieg tylko w g贸rach.

      Usu艅
  11. Pi臋knie Krystynko! Nie jest 藕le z Twoj膮 kondycj膮, skoro nawet sama na Ma艂膮 Rawk臋 chcia艂a艣. Jednak 艣nieg i listopadowa aura nie s膮 najlepszymi kompanami takich zamiar贸w. Dobrze, 偶e wszyscy zawr贸cili艣cie. Szkoda zdrowia i nie ma po co kusi膰 licha. Ale i tak wycieczka by艂a pi臋kna, a przebywanie z bliskimi jeszcze doda艂o smaku. Zycz臋 Ci wielu cudnych chwil z bliskimi bez wzgl臋du gdzie z nimi b臋dziesz. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Ty przecie偶 najlepiej znasz te szlaki Bo偶eno, rzut beretem od twojej Wyluzowanej. Zawr贸cili艣my, bo opr贸cz osi膮gni臋cia celu chcieli艣my te偶 widok贸w i przyjemno艣ci posiedzenia na szczytach a wia艂o i du艂o bardzo.
      Ale zjedli艣my w bac贸wce grule z bundzem podobno ostatnie w tym sezonie.

      Usu艅
  12. Nie wa偶ne gdzie, wa偶ne 偶e z bliskimi, dni wype艂nione po brzegi i zawsze pe艂ne optymistycznej rado艣ci, czego chcie膰 wi臋cej? urzek艂o mnie to wasze wsp贸lne czytanie na g艂os. Tak swojsko, rodzinnie, przytulnie.
    Facebook? za艂o偶yli艣my mojej Mamie, z pocz膮tku mia艂a opory, ale teraz 艣miga po nim jak po lodzie, a M贸j Tato- mimo i偶 jest przeciwnikiem takich portali, co chwil臋 m贸wi- zajrzyj na tego "fesjbuka" i zobacz co tam s艂ycha膰 nowego u wnuczk贸w- g艂ownie chodzi o zdj臋cia. Mimo i偶 my wszyscy zapychamy skrzynk臋 mojej mamy fotkami non stop ;),,, pozdrawiam

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Du偶o czytamy, razem i osobno, taka rodzinka. I cz臋sto te same ksi膮偶ki i nastolatek i Mama i Babcia. Ja te偶 za艂o偶y艂am by podgl膮da膰 co u dzieci i wnuk贸w, mo偶e jak si臋 rozkr臋c臋 b臋d臋 przegl膮da膰 co u znajomych. Teraz komunikacja obrazkowa ale czasem jedno zdj臋cie szcz臋艣liwego wnusia warte wi臋cej ni偶 tysi膮c s艂贸w.

      Usu艅
  13. Jak mi艂o, kiedy pokolenia 艂膮cz膮 wsp贸lne w臋dr贸wki, wieczory, miejsca. Z przyjemno艣ci膮 znowu do Ciebie zajrze膰 i poczu膰 si臋 jak u bliskiej znajomej.

    OdpowiedzUsu艅