środa, 1 listopada 2017

Klimat jak życie

Ten czas zaduszkowy zmusza i nastraja do rozmyślań o jesieni, porach roku i porach życia.
Dziś właśnie jest taki dziwny dzień jesienny. Obudziłam się wcześnie ale wstałam późno bo deszcz, szare niebo i chłód. I jest radość, że mogłam spać ile chciałam i że nie mam dziś nic pilnego do zrobienia. Ale potem radość gaśnie, za oknem zimna szarość i moknące autka. Nie ma urokliwej mgły, nie cieszy nawet żółto-wrzosowy balkon.

Ale zjadłam późne śniadanie na gorąco czyli jajecznicę z trzech, kawkę z mlekiem i od razu poweselałam. Odpaliłam kompa i zaczęłam szukać zdjęć ławeczki, które robię dla siostrzyczki od kilku lat, o każdej porze roku. Nagle, naprawdę nieoczekiwanie ściemniło się tak, że zapaliłam lampę w samo południe. I coś zaczęło huczeć, myślałam, że może jacyś motocykliści bo nie chciało mi się wierzyć, że to burza. Ale gdy zaczęło ostro wiać, deszczyć a nawet sypnęło gradem nie miałam już wątpliwości, to późno-październikowa burza. Zanim się zebrałam, złapałam aparat, już prawie przeszła, trwało to zjawisko około pół godziny a już za chwilę wesołe słońce i błękitne niebo. I ja nabrałam wigoru, mieszkanie zakurzone po letnim i grzybnym sezonie wymaga choćby odkurzenia, tym bardziej że spodziewam się gości na Zaduszki.

Nie mogłabym mieszkać gdzie indziej niż w Polsce. I nie ze względu na patriotyzm ale na klimat i język. Myśleć, mówić i porozumiewać się w tym samym języku to dla mnie minimum komfortu, dużo ważniejsze niż większe pieniądze, luksusy i sukcesy. Strefa umiarkowana ma wspaniały klimat i różnorodność. A chociaż i to się zmienia powoli, nadal są wyraźne cztery pory roku a w każdej, jak w życiu, słońce i deszcz, śmiech i łzy. Na wakacje z dziką przyjemnością wyjeżdżałam i wyjeżdżam do Grecji, Italii, Hiszpanii, Francji, Chorwacji, Maroka, Tunezji,  Egiptu, Turcji ..... ale z jeszcze większą wracam tutaj, do kraju, do domu.
WIOSNA to Drzewo, czas narodzin i rozwoju, pączkowania i kwitnienia. Czas oczyszczania, porządków i nowych początków. Są we wczesnej fazie zimne deszcze, nawracające przymrozki, błoto i plucha ale potem słońce coraz wyżej i coraz cieplej, delikatna, jedyna w swoim rodzaju zieleń pączków i młodych liści, zapach żółtych podbiałów i mleczy, fioletowych fiołków, wrzośców, bzów....  Czas uczenia i dorastania. Pracowity czas, jak w życiu!

LATO - czas Ognia, witalności, kreatywności, owocowania i dojrzewania. Są irytujące, zwalające z nóg upały gdy tylko w cieniu i powoli ale też truskawki, czereśnie, maliny, wiśnie. Kolory soczyste i intensywne, zapachy i smaki takież. Czas zakładania gniazda i wychowywania potomstwa. Pracowity czas, jak w życiu!

JESIEŃ to Ziemia, siła skierowana w dół, ku wewnątrz. Natura wraca do źródła. Zbiory tego co dojrzało latem, czas gromadzenia, zabezpieczania, konserwowania ... Czas płomiennych kolorów liści i szarug deszczowych. Czas na wnuki, rozpieszczanie, przytulanie. Pracowity czas, jak w życiu!

ZIMA - czas Wody, wyciszenia i odpoczynku, mądrości i cierpliwości. Czas zimy białej i śnieżnej, lazurowego nieba, skrzących się sopli lodowych ale też zimnych zawiei i zamieci, mrozów i roztopów. Czas snów i czekania, fotelowania i kucharzenia. Czas na dopieszczanie siebie.

Jak w Naturze tak w Życiu. Tylko u nas ludzi, po zimie nie przychodzi wiosna. A może jednak?
Za mną już wiosna, lato i pół jesieni życia.  Ale nie ma się co bać i troskać, późna jesień i zima też mają swoje uroki.

23 komentarze:

  1. Właśnie niedawno też tak myślałam,że te nasze 4 pory roku są nie do zastąpienia i nie wyobrażam sobie mieszkania gdzie indziej.Było by bardzo nudno,gdyby wciąż było gorąco albo zimno.To oczekiwanie na odejście zimy,potem czas wiosennych nadziei i uśmiechów lata,a potem nostalgia jesieni...tylko u nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może nie tylko u nas ale w całej tzw strefie umiarkowanej. Ale przyszło mi żyć tu i teraz i jestem zadowolona. Ale gdybym była młodsza sprawdziłabym jak to jest gdzie indziej.

      Usuń
  2. Cztery pory roku, pory naszego życia...Bywa jednak, że latem śnieg spadnie, chłodem dotkliwym powieje. Bywa, że zimą ciepła, słoneczna pogoda pozwala twarz opalać. Bywa, że wiosna przemyka niewidzialnie, bo tyle w niej mgieł, szarug i czekania. A potem z dnia na dzień staje się lato. Bywa, że jesień najkolorowsza jest z całego roku, najcieplejsza i najpracowitsza. Wszystko potrafi sie zmieniać, miejscami zamieniać, mieszać się bezustannie nie chcąc zachować sztywnych ram...
    Z granicą właśnie kwestia języka była dla mnie najważniejsza. Niemożnośc, nieumiejetnosc porozumienia sie tak głębokiego jak tutaj była czasem irytująca. Ale wiem, że kiedys pewnie by sie to zmieniło. Człowiek do wszystkiego w końcu przywyka, wzystkiego sie uczy...
    Cudne zdjęcia ławeczki, Krystynko. Miałaś wspaniały pomysł na ten cykl fotografii!♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz rację Olu, ja tak w uproszczaniu i wielkim skrócie, co w głowie to od razu na języku, bez czasu na dogłębne przemyślenie. Ale życie nie jest proste i stałe, zmienne jest i nieprzewidywalne, sama dobrze to wiem a z wiekiem coraz bardziej bo ja coraz bardziej sztywna w ciele i sercu a życie gna coraz bardziej i nie dogonię go ani w myślach ani w pragnieniach.
      Za leniwa i za niecierpliwa jestem na naukę obcego języka ale pewnie gdybym musiała ... Na szczęście Anieli ustrzegli.
      Moja siostrzyczka 'wymogła' to na mnie i jestem jej wdzięczna i ten post jest dla niej.

      Usuń
    2. Dobrze, że siostrzyczka wymogła, że zdopingowała do pisania. Czasem tak jest, że człowiek sam popada w jakaś niemoc a ktos z boku potrafi dodać mu sił, natchnąc na tyle skutecznie, że znowu sie mu czegos chce, że znowu znajduje paliwo do działania.
      (A w ogóle, to ulżyło mi, że odpisałaś, bo już zaczęłam się martwić, żeś chora albo zmartwienie jekoweś Cię ściska...)
      Krystynko, gorące, serdeczne utulenia Ci zasyłam. Niech ten listopad sprzyja Tobie i Twym bliskim, niech daje siłę i chwile prostej radosci!:-))***

      Usuń
    3. To trochę tak, jak jazda z brudną szybą, przetrzesz ją i od razu jaśniej, wyraźniej i bezpieczniej.
      Wzruszyłaś mnie troską ale zawsze jak przyjeżdża moja córcia z wnukami żyjemy intensywnie, raczej w realu i nie ma czasu na internet.
      Serdeczności przesyłam, listopad jest oki

      Usuń
  3. Piekne zdjecia z laweczka, a jak ich duzo.
    U mnie tez 4 pory roku, zima nie taka sniegowa, ale gory blisko a tam zawsze snieg.
    Co z tego ze jezyk polski znalam dobrze, kiedy tak trudno bylo mi sie w Polsce dogadac z ludzmi, za duzo mnie pouczali, czulam sie jakbym wolnosc tracila, dlatego wyjechalam.
    Tutaj od poczatku wiedzialam ze musze nauczyc sie angielskiego, wiec kursy jezykowe, studia, czytam po angielsku, filmy po angielsku, ksiazek polskich mam duzo, czasami wracam do nich, poezje czytam po polsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to chyba dwie ławeczki ale fotografowane przez lata o każdej porze roku.
      Ja spolegliwa i łagodna jestem, pozwalam ludziom gadać i udzielać rad ale nie decydować a wolności swojej bronię jak niepodległości, co też mi nie ułatwia życia.
      A w jakim języku myślisz Teresko? Bo języka można się nauczyć doskonale, ale w jakim się myśli to chyba zależy w jakim wieku się wyjeżdża.
      Dobrze że jesteś, tylu ciekawych i niebanalnych rzeczy dowiaduję się o Australii i o Polakach tam.

      Usuń
  4. jak ładnie to opisałaś,jak ładnie....
    Cudownej niedzili Krysiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedziela była szalona i cudowna, byłam w Bieszczadzie, setka zdjęć, jak się ogarnę napisze posta.

      Usuń
    2. W Bieszczadzie?!Ale fajnie!:-) No to z niecierpliwoscią czekam na bieszczadzkiego posta!:-))))

      Usuń
    3. Trochę to potrwa Olu, dziś jadę do chatty na dwa trzy dni, potem do siostry więc dopiero po 15 tym wrócę do wirtualu.

      Usuń
  5. Świetny pomysł z ławeczką w czterech porach roku. I piękny tekst.:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grażko, pomysł mojej siostrzyczki.
      Pozdrawiam bardzo zapracowana.

      Usuń
  6. Krysiu ,ja wyjechałam z kraju mając 55 lat i nie miałam obawy..W ciągu tych pięciu lat nauczyłam się już dość dobrze mówić po szwedzku ,osłuchiwałam sie ,do szkoły nie poszłam ,co mogłam ..Ale powiem Ci ,że nie ma problemu ,wszystko płacimy kartą ,można w razie czego prosić o tłumacza ,bo tu masz takie prawo..szpitale ,urzędy,szkoły. Naprawdę będąc tu łapałam słówka raz dwa..Nie potrafię pisać ale mogę się już dogadywać::)Do Polski wracam zawsze z radością,bo mam tu rodzinę.Ale kiedy posiedzę ,zobaczę ,że wszystko jest ok...Już chcę wracać..Bo naprawdę mam tu bardzo dobrze,swój raj ,tak tu cicho i przyjaźnie ,nie słychać biadolenia,ludzie są serdeczni i fajnie się żyje ogólnie.
    4 pory roku piękne..Cudownie uchwyciłaś zachód słońca i nie tylko::))Pozdrawiam Krysiu..U mnie teraz pogoda z wyżem,też mam ostatnio piękne zachody słońca::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się nie bałaś Danko, jesteś wyjątkowa. Zwyczajny człowiek boi się wyjazdu ale jak wyjedzie i jeszcze kupi dom to się zaadoptuje i pokocha. A w Szwecji Danko łatwiej bo to opiekuńczy kraj i pozytywni ludzie. Rozumiem ludzi którzy wyjechali ale to po prostu, nie dla mnie. Z radością i ciekawością czytam blogi ludzi, którzy wyjechali i teraz dzielą się wrażeniami, odczuciami, swoim zwyczajnym, codziennym życiem.
      Listopad w Polsce bywa nieprzyjemny ale też bywa słoneczny i piękny. Teraz też mamy dobry czas.
      Pozdrawiam Danko!

      Usuń
    2. Krysiu i dobrze..Ktoś musi zostac w tymnaszympięknym kraju:):) A jakby co jak tylko osiądę a Ty nabieresz ochotę na zobaczenie Anglii to.....:):)
      Ja wyjechałam choć wcale nie chciałam...ha,ha..

      Usuń
    3. Przypomniał mi się stary kawał. Lata siedemdziesiąte, Gierek chce zaprosić do Polski BB a Bardotka stawia warunek, żeby na czas jej wizyty otworzył granice. Ty, Ty figlarko, pokiwał jej palcem, chciałabyś żebyśmy zostali sami?
      I co granice otwarte a tyle nas tutaj.
      Kto wie Patko, nigdy nie mówię nigdy, może, kto wie. Dziękuję za zaproszenie ha, ha !

      Usuń
    4. Fajny kawał;):):
      Nigdy nie wiemy gdzie nas kiedy zaniesie:):) Ikiedy:):):
      Sciskam:)

      Usuń
    5. Tak, to słynne: nie chcem ale muszę

      Usuń
  7. Pięknie napisałaś o porach roku. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, widzę że jakaś śluza się otworzyła, nabrałaś wigoru :-)))

      Usuń