艣roda, 18 pa藕dziernika 2023

Mia艂am chatt臋 na skraju ...

Dzie艅 1 - poniedzia艂ek. Pocz膮tek mojego ulubionego filmu na podstawie ksi膮偶ki " Po偶egnanie z Afryk膮" Karen Blixen to: "Mia艂am farm臋 w Afryce u st贸p g贸r Ngong"..... I ja tak mog臋 napisa膰: Mia艂am chatt臋 na skraju las贸w i 艂膮k. I zgodnie z now膮 艣wieck膮, trzyletni膮 tradycj膮 TUTAJ pojecha艂am tam na kilka pa藕dziernikowych dni, ju偶 nie do tej ju偶 niemojej chatty ale tu偶 obok, prawie po s膮siedzku, do go艣cinnego domku z furtk膮 bezpo艣rednio do lasu. Bez autka droga do  BK d艂uga i kr臋ta a przez Rzesz贸w i 艁a艅cut jeszcze bardziej. 7 godzin oko艂o 130 km bo z dwoma przesiadkami i czekaniem na kursy. Od 8.30 - 10.00, od 11.40 - 13.00, od 14.15 - oko艂o 14.40.  Ale by艂a moja temperatura czyli oko艂o 20 stopni i mi艂e spotkanie na kawce z Bo偶enk膮 wi臋c mi si臋 nie d艂u偶y艂o ani troch臋. Spotkanie w Rzeszowie  by艂o konieczne bo Rysiu nie m贸g艂 mi osobi艣cie przekaza膰 kluczy ale to ju偶 inna opowie艣膰.

Dzie艅 2 - wtorek. Wsta艂am i od razu pop臋dzi艂am do okna popatrzy膰 na furtk臋 do lasu. A tam las ca艂y we mgle a na trawie szron. Wi臋c dres, kurtka, kalosze, aparat i robi臋 rundk臋 dooko艂a. Przechodz臋 ko艂o ju偶 niemojej chatty, taka zaniedbana, zapuszczona i opuszczona ale co nieoczywiste, nie jest mi 偶al bo wygl膮da dziko i cudnie, zaro艣ni臋ta i ukryta w艣r贸d drzew, krzew贸w, chwast贸w i traw. Po jednej stronie las i 艂膮ki we mgle a po drugiej domki. Las si臋 niewiele zmienia i 艂膮ki te偶 ale domki i owszem. Drewniane zmieniaj膮 si臋 w murowane, parterowe w pi臋trowe a je艣li nawet domek niewiele to ogrodzenia coraz bardziej solidne i wypasione, to ju偶 nie Drewniane Domki Ogrodzone Siatk膮 DDOS.

Po 艣niadaniu posz艂am na rekonesans do pobliskiego lasku na godzink臋 ale prawie nic nie uzbiera艂am, za to mia艂am przygod臋 z koszykiem przez nieodpowiednie obuwie. Zahaczy艂am nim przy upadku, na szcz臋艣cie na mech wi臋c mnie nic si臋 nie sta艂o ale uchwyt koszyka uleg艂 awarii. Na szcz臋艣cie uczynny s膮siad skr臋ci艂 uchwyt tak porz膮dnie, 偶e koszyk bez przeszk贸d mi s艂u偶y艂 ca艂y pobyt. Potem pojecha艂am do Le偶ajska by zrobi膰 rozeznanie i ewentualnie kupi膰 borowiki. Kupi艂am garsteczk臋 od jedynego sprzedawcy ale spotka艂am W艂adzi臋 i razem wr贸ci艂y艣my do BK. Drzemka poobiednia i ju偶 ciemno. 

Dzie艅 3 - 艣roda. Dzi艣 w planie dopo艂udnia wizyta u znajomych W艂adzi, Czesi i Franciszka, co troch臋 komplikuje m贸j oczekiwany plan dnia czyli spacer do lasu przed 艣niadaniem, 艣niadanie i czyszczenie uzbieranych grzybk贸w, wypraw臋 do lasu i czyszczenie plon贸w, uk艂adanie porannych i po艂udniowych zbior贸w do suszenia, obiad, odpoczynek i przedwieczorny spacer po okolicy. W dodatku okaza艂o si臋, 偶e chocia偶 jako艣 obczai艂am zamykanie i otwieranie k艂贸dki do bramy, to g艂贸wnego zamku w domku Rysia ni hu, hu. Si臋 nie zamyka bo chyba drzwi opad艂y. Bo偶enka nie da艂a rady, Grzegorz nie pom贸g艂, jego pracownicy tak偶e a Stasiu od Bo偶enki cyk, cyk - zamyka i otwiera za ka偶dym razem. I chocia偶 robi臋 tak samo jak on, to mi nie wychodzi. Wreszcie, przy pomocy deski, jako艣 tako艣 i mnie si臋 udaje.

I plan udaje si臋 zrealizowa膰, w lesie dwa razy, przed 艣niadaniem i po obiedzie. Wyczyszczone zmie艣ci艂y si臋 wieczorem na czterech tackach. Taki mix bo i kilka borowik贸w, podgrzybk贸w, bagniaczk贸w, kilkana艣cie choch贸艂ek i sitarek i kilkadziesi膮t ma艣laczk贸w. 

Dzie艅 4 - czwartek.  M贸j ulubiony dzie艅 bo moja ulubiona temperatura czyli 20 stopni. Wi臋c wybieram si臋 znowu do lasu po drugiej stronie zalewu ale tym razem na d艂u偶ej. Cholercia, jak ten las si臋 zmieni艂 przez rok! Pob艂膮dzi艂am ju偶 przy wyj艣ciu, coraz bardziej gor膮co w lesie, nogi coraz bardziej bol膮, koszyk coraz bardziej ci臋偶ki, chc臋 ju偶 wr贸ci膰 do domku a tu las jakby obcy. Gdy wreszcie uda艂o si臋 wr贸ci膰 by艂a prawie 15 ta, nawet nie by艂o czasu na odpoczynek bo zg艂odnia艂am wielce wi臋c tylko w garnku gotuj臋 kilka ziemniaczk贸w w 艂upinach ( mia艂y by膰 na wieczorne ognisko), na patelni sma偶臋 cebulk臋 na ma艣le, dorzucam sporo pokrojonych grzybk贸w rozmaitych i mam smakowity sosik. Obieram trzy ziemniaczki z 艂upin i dodaj臋 pokrojone do sosu. Ambrozja. Dopiero teraz czyszcz臋 reszt臋 grzybk贸w, uk艂adam je na tackach do suszenia i w艂膮czam farelk臋 by si臋 podsusza艂y na tackach. A potem w ramach odpoczynku id臋 przez las do sklepu, gdzie spotykam Stasia od W艂adzi. Gadu gadu i zapraszaj膮 mnie. Stasiu wykopuje selery a W艂adzia przy hu艣tawce je czy艣ci. Ja si臋 bujam i tak znowu gadu gadu i wracam od nich z suszark膮 na grzyby i p臋kiem naci selerowej. W domku gor膮co wi臋c uchylam okno i ju偶 nie przek艂adam podsuszonych grzyb贸w na suszark臋. I ju偶 ciemno, za oknem ulewa wi臋c wracam z tarasu do domku i wreszcie mam czas na czytanie przywiezionej "Angory" i "Czekolady".

Dzie艅 5 - pi膮tek.  Ca艂膮 noc la艂o i pada艂o, nie chcia艂o mi si臋 wcze艣nie wychodzi膰 do mokrego lasu. Prze艂o偶y艂am podsuszone grzybki na suszark臋, w domku ciep艂o wi臋c umy艂am g艂ow臋 w zimnej wodzie bo co艣 z bojlerem nie tak. Przypomnia艂y mi si臋 czasy gdy w Brz贸zie my艂am si臋 i zmywa艂am w zimnej wodzie, zw艂aszcza przez 5 lat w male艅kim, bia艂ym domku. Mog艂am zagrza膰 wod臋 na kuchence i umy膰 g艂ow臋 w miednicy ale mi to nie przysz艂o do g艂owy. Dzie艅 przedostatni wi臋c znowu id臋 do lasu za wod膮  a nie za furtk膮 ale dzi艣 ju偶 b臋d臋 uwa偶na. Wychodz臋 p贸藕no, po 11 tej by troch臋 obesch艂o po nocnym deszczu i nie kapa艂o z drzew. No i w艂osy, chocia偶 mizerne, musz膮 mi ca艂kiem wyschn膮膰, bo ju偶 mam opryszczk臋 czyli odporno艣膰 s艂aba. I niestety znowu mnie zakr臋ci艂o i znowu za gor膮co, noga boli, koszyk nawet nie zape艂niony w po艂owie - powt贸rka z wczoraj. Ledwo wr贸ci艂am zm臋czona niemo偶ebnie z lasu czyli oko艂o 14 tej i w艂a艣nie pozbywa艂am si臋 ewentualnych kleszczy rozbieraj膮c si臋 do roso艂u i zostawiaj膮c ciuchy na tarasie, przysz艂a W艂adzia. Na szcz臋艣cie nie chcia艂a na pocz膮tek ani kawki ani herbatki wi臋c tylko wysypa艂am grzybki z koszyka na st贸艂 tarasowy. Ale po kwadransie zm臋czenie mi przesz艂o i przegada艂y艣my przy piwku i mineralnej ponad dwie godziny a ja oczy艣ci艂am uzbierane grzybki i u艂o偶y艂am pokrojone, na sita suszarki. Po obiedzie, na kt贸ry by艂a wczorajsza potrawka z grzyb贸w i ziemniak贸w, posz艂am na spacer do lasu, za furtk膮. Niewiele uzbiera艂am ale zach贸d s艂o艅ca cudny by艂, chocia偶 偶al 偶e nie wzi臋艂am aparatu. Wieczorem na tarasie, w ciep艂y pa藕dziernikowy wiecz贸r, przy 艣wiecach, siedzia艂am a偶 do nocy. 

Dzie艅 6 - sobota. Dzie艅 ostatni, dzi艣 przyje偶d偶a po mnie Waldi. Rano wsta艂am wcze艣nie, oko艂o si贸dmej i zacz臋艂am si臋 pakowa膰. Cholercia, rzeczy mi nie przyby艂o, nawet dwie wyrzuci艂am, jajo jakby Faberge z ferrero w 艣rodku da艂am Czesi, u Rysia zostawi艂am poszw臋 i poszewk臋 by mie膰 zadatek na przysz艂oroczny przyjazd, ksi膮偶ki rozda艂am - Bo偶ence "Na domiar z艂ego" a Krysi "Czekolad臋" a i tak si臋 nie mieszcz臋 do b艂臋kitnego w贸zka. Ko艂o dziesi膮tej posz艂am do lasu z kanapk膮 na 艣niadanie by uzbiera膰 艣wie偶ych grzybk贸w na zup臋 i sosik. Wr贸ci艂am ko艂o pierwszej z po艂ow膮 koszyka zape艂nion膮 mixem grzybowym. Tym razem nie zb艂膮dzi艂am. Jeszcze ostatni spacer, ostatnie upakowanie i ju偶 czekam na Waldiego na tarasie.

Przyjecha艂 z koleg膮, wy艂膮czyli wod臋 i ee, zamkn臋艂am domek i bram臋 a klucze odda艂am zgodnie z umow膮. Zostawi艂am rozsypane wok贸艂 ogrodzenia obierki z grzyb贸w by si臋 mikoryzowa艂o i by tam ros艂y grzybki.

Dzi臋kuj臋 Wam serdecznie Rysiu 馃挌, Basiu 馃 i Bo偶enko 馃挍. I tobie Waldi.馃挏. I Tobie Halinko 馃А!

21 komentarzy:

  1. Poczu艂am ten zapach lasu i jesieni. Dzi臋kuj臋 za ,chocia偶 wirtualn膮, wypraw臋. Pozdrawiam i smacznego z grzybkami z
    偶ycz臋.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Elu, ja si臋 musze zadowoli膰 wzrokiem, s艂uchem, smakiem i dotykiem, w臋ch u mnie prawie zerowy ale i te cztery zmys艂y pozwalaj膮 mi si臋 cieszy膰 i radowa膰.

      Usu艅
  2. co oni zrobili z ta Chatt膮.. lipki tez chyba nie ma...takie marnotrastwo

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, widz臋 偶e znasz ten skraj, szkoda 偶e si臋 nie podpisa艂a艣, wiedzia艂abym o kim sobie my艣le膰 serdecznie.

      Usu艅
  3. Kochana
    Pi臋kna foto-relacja:)
    Zdr贸wka Ci 偶ycz臋 i tylko dobrych dni:)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Morgano, ja te偶 uwa偶am, 偶e mi si臋 uda艂a cho膰 troch臋 a mo偶e nawet bardzo, przyd艂uga. Samych dobrych, powiadasz, to podobno jak potrawa bez soli i pieprzu 馃槒

      Usu艅
  4. Krysiu, przemi艂y tydzie艅 sp臋dzi艂a艣 w艣r贸d natury. Codzienne spacery po lesie, grzybobranie, co艣 pi臋knego :)) A i zbiory niez艂e, u nas na Lubelszczy藕nie susza okrutna i grzyb贸w brak. Ubolewam, bo moje zapasy suszonych grzyb贸w si臋 sko艅czy艂y, a to u mnie podstawa w kuchni. Dodaj臋 je do ka偶dego sosu i ka偶dej zupy. Ale to nic, trzeba to si臋 kupi :D
    Bardzo mi 偶al, 偶e Twoja chatta wpad艂a w takie r臋ce, kt贸re o ni膮 nie dbaj膮. Mo偶e i pi臋knie wygl膮da taka dzika, ale jednak niszczeje i zarasta. Mam nadziej臋, 偶e to si臋 zmieni.
    Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Agness, przecudny i bardzo mi potrzebny po trudach przeprowadzki. U nas tez nie by艂o wysypu ale jak si臋 艂azi po lecie przez 5 dni dwa razy dziennie i to po kilka godzin to si臋 uzbiera i na suszenie i na mro偶enie i na sosik i na zup臋.
      Te偶 mi 偶al ale mniej ni偶 my艣la艂am. Chyba zrobi艂am si臋 艂agodniejsza i bardziej wyrozumia艂a na stare lata. U艣ciski przesy艂am

      Usu艅
  5. 呕e tak powiem kolokwialnie: g贸wno prawda z tym rozsypywaniem obierk贸w po grzybach. Ja rozsypuj臋 od dziesi臋cioleci, przedtem moja babcia i mama. Nic nie ro艣nie.
    Dr臋czy mnie pytanie - Krystyno, co ty b臋dziesz robi膰 z tymi wszystkimi grzybami? Strasznie ich du偶o uzbiera艂a艣? Zjesz to wszystko?
    Przepi臋kny tydzie艅 mia艂a艣, z pewno艣ci膮 na艂adowa艂a艣 baterie. Mi艂o mie膰 przyjaci贸艂, kt贸rzy u偶ycz膮 domku na kilka dni.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Wiem Alinko, 偶e to tak nie dzia艂a, sama sypa艂am na skraju przez 15 lat ale, no c贸偶, to taki fajny rytua艂.
      Ja, jak Agness, dodaj臋 je do ka偶dego sosu i prawie ka偶dej zupy zimowej a ju偶 bigos贸w i gulasz贸w sobie bez nich nie wyobra偶am. A poza tym troszk臋 si臋 rozda, troszk臋 podaruje i niewiele zostanie do przedn贸wka.
      Najpierw zresetowa艂am resztki traumy i stresu po przeprowadzce, przewietrzy艂am g艂ow臋 a baterie tak na 50 %. Nawet gdybym nie mia艂a tam ju偶 znajomych i tak bym znalaz艂a spos贸b by tam przyje偶d偶a膰 raz w roku, jesieni膮, bo to moja ulubiona pora roku.
      Lubi臋 czyta膰 Twoje komentarze, szkoda, 偶e nie piszesz bloga 馃崁

      Usu艅
  6. Mia艂a艣 naprawd臋 fajny tydzie艅 :) A偶 ci pozazdro艣ci艂am, cho膰 sama mai艂am tydzie艅 urlopu i by艂o super w dolno艣l膮skim. Lubi臋 las, cho膰 nie zbieram grzyb贸w. Ale moja mama uwielbia, wi臋c mam suszone. I jeszcze jedno, u mamy na podw贸rku wyr贸s艂 grzybowy czarci kr膮g. Nie wiem jakie to grzyby by艂y, mama m贸wi艂a, 偶e niejadalne. Ale ten kr膮g, 偶e 2/3 metry 艣rednicy kilka lat si臋 pojawia艂. My艣l臋, 偶e mia艂o to zwi膮zek z drewnem, kt贸re rodzice kupowali do palenia z czyszczenia las贸w. Ot ciekawostka :)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. W dolno艣l膮skim te偶 jest super, wiem to bo tam bywam. Ja lubi臋 spacery po lesie po艂膮czone ze zbieraniem grzyb贸w, mniej mnie cieszy zbieranie bor贸wki le艣nej bo strasznie drobniutkie ma owoce. S艂ysza艂am o tych czarcich kr臋gach ale nigdy takiego nie widzia艂am. Grzybnia jest zwi膮zana z systemem korzeniowym drzew wi臋c to prawdopodobne, 偶e przysz艂a razem z drewnem z czyszczenia lasu.

      Usu艅
  7. Wzruszaj膮ca, sentymentalna wyprawa na stare 艣mieci...Chata tajemniczo zarosnieta, tyle wspomnie艅 j膮 oplata. Ach, grzybobra艅 zazdroszcz臋 bo u nas jako艣 kiepsko z grzybami. A moze po prsotu za ma艂o na grzyby chodzimy? Pewnie tak, bo wciaz kr臋cimy sie wok贸艂 gospodarstwa a jak ju偶 sie wyrwiemy, to inni s膮 ju偶 przed nami. Sami sobie jeste艣my wiec pewnie winni, wiec nie ma co narzeka膰!:-)
    Cudna jest jesie艅 w ka偶dej ods艂onie. W s艂onecznej, mglistej, d偶d偶ystej albo zmro偶onej. Cuda w lesie i na 艂膮ce, w parku i na miejskim skwerku. Wsz臋dzie wida膰 jej magiczne skrawki.
    Pozdrawiam Cie serdecznie Krystynko!:-)

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Te偶 tak czu艂am, wzruszaj膮ca i sentymentalna a nie smutna i t臋skna jak przepowiadaj膮 poniekt贸rzy. W tym roku grzyb贸w niewiele, trzeba si臋 by艂o nachodzi膰 i nadepta膰 a偶 nogi bola艂y ale satysfakcja jest jak si臋 samemu nazbiera a nie kupuje.
      Jesie艅 to dla mnie najwspanialsza pora roku od zawsze cho膰 wi臋kszo艣膰 woli wiosn臋. Wiosna jest czarowna z tym budzeniem si臋 i rozwijaniem, z t膮 nadziej膮 na zbiory ale gdzie jej tam do jesieni, kt贸ra ju偶 nic nie obiecuje tylko bezinteresownie daje.
      Pozdrawiam wi臋c jesiennie.

      Usu艅
  8. To prawdziwe szcz臋艣cie mie膰 takich znajomych, bo o dobrych ludzi jako艣 coraz trudniej. Sosik grzybowo-kartoflany jest przepyszny. Zrobi艂am sobie taki dzisiaj:)
    Pi臋knie sp臋dzi艂a艣 ten czas:)
    Pozdrawiam serdecznie.
    M

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Mario, te偶 mnie zadziwia ludzka dobro膰 w艣r贸d znajomych w tych czasach, gdy na wizji cz艂owiek cz艂owiekowi wilkiem. Sosik grzybowy dobry i z kasz膮, makaronem , ry偶em ale z ziemniaczkami mi najlepiej smakuje. Bardzo mi by艂 potrzebny taki luzacki czas. Pozdrawiam

      Usu艅
  9. Super relacja. 艢wietnie, 偶e mo偶esz tam je藕dzi膰, masz baz臋 i mo偶esz chodzi膰 po ulubionych le艣nych terenach.
    Grzyb贸w nazbiera艂a艣 w br贸d, a偶 pozazdro艣ci艂am. My tutaj pojedyncze w ogrodzie zbieramy.
    A tak nawiasem, czasem t臋skni臋 do Twych relacji z chatty. No c贸偶, nic nie jest wieczne. Teraz dobrze zaaklimatyzuj si臋 w nowym domu, bo to wa偶ne.

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Elu, mam szcz臋艣cie z t膮 baz膮 i jestem wdzi臋czna znajomym.
      Zbiera膰 w ogrodzie to wspaniale, mo偶na w pi偶amce nazbiera膰 grzybk贸w do jajecznicy na 艣niadanie 馃槃.
      Ja te偶 t臋skni臋 i sobie czasem wracam do przesz艂o艣ci wracaj膮c do starych post贸w i tak si臋 zadziwiam ile偶 to si臋 zmieni艂o przez te lata pisania.
      Aklimatyzacja post臋puje wspaniale cho膰 jeszcze nie wszystkie klamoty pouk艂adane.

      Usu艅
  10. Ca艂kiem przyjemnie sp臋dzony tydzie艅. Jesie艅 nas w tym roku rozpieszcza, trzeba z niej korzysta膰 ile si臋 da. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsu艅
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo przyjemnie Karolinko i pogoda sprzyja艂a bo i szron i s艂o艅ce i deszcz.

      Usu艅
  11. Szkoda, 偶e chatta taka opuszczona, lepiej by Ci by艂o na sercu, gdyby by艂o w niej 偶ycie. W zesz艂ym tygodniu byli艣my na grzybach w lasach sieniawskich, znale藕li艣my wspania艂e okazy szmaciaka, by艂 sos i uduszone do s艂oika na p贸藕niej. Pono膰 jest wysyp podgrzybk贸w, ju偶 mnie ci膮gnie, ale dzi艣 wyjazd z babci膮 na cmentarz do Hory艅ca; serdeczno艣ci.

    OdpowiedzUsu艅