Można i trzeba to zlecić specjalistom, ale tu też nie łatwy wybór. Na rozpoznawczy anons zgłosiło się kilku pośredników i po sprawdzeniu ich w necie wybrałam trzy firmy do dalszych rozważań. Przy okazji doszło do skutku spotkanie z Jagą, kobietą doświadczoną w takich tematach. Przyjechała, spotkałyśmy się pierwszy raz realnie i od razu poczułam dobrą energię, półtorej godziny na pierwsze spotkanie. Skrzętnie notowałam przydasie i chociaż żadna z jej sytuacji nie był podobna do mojej, to wybór firmy będzie chyba z jej rekomendacji. Ona Baba Jaga a ja Dzika Baba - to musiało zaiskrzyć! Przed kontaktem z wybranym pośrednikiem chcę koniecznie zrobić drobne poprawki malarskie sufitów w łazience i WC bo to niezbędne prace. Ale jak znaleźć człeka, nawet nie musi być fachowcem który przyjdzie do takiej drobnej robótki? I to szybko. Podpytuję znajomych, szukam w necie ale to wcale nie łatwe zadanie. Znalazłam jednego, przyjdzie pod koniec miesiąca oglądnąć i wycenić. Więc narazie ponad tydzień przestoju.
Myślę, że najgorsze już będzie za mną, gdy wybiorę przewodniczkę do podróży czyli pośrednika nieruchomości. Potem już będą działania zadaniowe, konkretne, rozwiązywanie problemów w miarę jak się będą wyłaniać, a to do udźwignięcia nawet dla starki z wysokim ciśnieniem.
Już raz ta My Way przyczepiła się do mnie dziesięć prawie lat temu i nawet napisałam posta: Muzycznie i owocnie. Ale teraz dopiero zauważyłam, że to nie, a może nie tylko pieśń o wyborze drogi co o podsumowaniu i pożegnaniu. Teraz po dziesięciu latach nabiera dla mnie nowego sensu i znaczenia.
Aż się cieszę, że nie muszę sprzedawać ani też kupować. Tobie współczuję bardzo, bo to jednak stresujące.
OdpowiedzUsuńNikt z młodych w rodzinie nie chce Ci pomóc?
A jak ja się będę cieszyć gdy wreszcie sprzedam i się przeprowadzę!!! I będę z siebie dumna.
UsuńMoi najmilejsi mieszkają daleko, pomagają telefonicznie i wirtualnie ale decyzje i drobne prace chcę podejmować sama bo tylko ja wiem co dla mnie dobre.
Krysiu czasami warto wszystko odłożyć choćby na chwilę, odłożyć na bok, choćby na chwilę, nie myśleć nad tym choćby przez chwilę..Wiem, że musisz podjąć decyzje ale wiem z własnego doświadczenia ,że rozwiązania potrafią przyjść same jakby i tego Ci życzę:):) Ściskam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Patko, trzeba się poddać, odpuścić na tydzień, właśnie trafiła się taka okazja. Spotkam się z dentystą i lekarką co odkładałam już od jakiegoś czasu. Pozdrawiam.
UsuńZajmij się swoim zdrowiem i spokojem ducha koniecznie. I tak Krysiu wszystko popłynie:)
UsuńAle chciałoby się by życie popłynęło w dobrą stronę i nie osiadło na mieliźnie.
UsuńCzasami trzeba puścić....jak się odsuniemy od problemu, tematu choć na chwilę często właśnie przychodzą rozwiązania
UsuńWięc niech tak się stanie, jako rzekłaś Patko.
Usuń:):):):
UsuńTrudna decyzja, ale dasz radę. Któż jak nie Ty? Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń"Bo jak nie my to kto!!!" dam radę i za rok będę się śmiać z tych rozterek.
UsuńBo to jest pożegnanie trochę i podsumowanie też. Może też trochę się nakręciłaś?
OdpowiedzUsuńMam znajomego, który jak chce coś kupić, ekspres do kawy na przykład, to robi poszukiwania i rozeznania wielkie. Szuka, dłubie, klika, czyta. Najlepszy, ale jak najtaniej, ale żeby był wart ceny ;D
I jak wreszcie kupi, to zawsze coś jest nie tak. Zawsze rozczarowania. A potem jeszcze znajdzie w necie tańszą ofertę i to już gwóźdź do trumny. I nowy ekspres nie cieszy. A fajny, dobrą kawę robi, wiem, bo piłam :) Krystyno, kopnij wewnętrznego kontrolera na księżyc, bo zdrowie najważniejsze :)
Anno, to dziwne bo ja raczej jestem z tych co decydują się szybko, nie lubię chodzić po sklepach, idę do pierwszego lepszego, wybieram co widzę i nie chodzę więcej. Ale z mieszkaniem to jakoś tak nie działa, dorobek życia i takie tam przekonania wyłażą. Fakt, za dużo tego czytam w Internecie, niepotrzebnie, wujek Google zawsze podpowiada - radzę Ci dobrze, rób jak uważasz. Jak go kopnąć gdy on bidula też tylko o mnie dba.
UsuńKrystyno, wujek gogiel nie dba o ciebie. On chce byś klikała jak najwięcej , bo mu o kasę.
UsuńTo, co ja bym teraz miała na twoim miejscu, to zwykły strach przed zmianą. Normalne, ale do oswojenia. Narysuj go sobie, powieś na lodówce i gadaj z nim ;)
Dobra rada Anno, narysuję go sobie tylko czy On ma być miły i przyjazny czy wrogi i paskudny? Z miłym lepiej gadać ( daj se spokój, odpuść sobie ...) ale może i z paskudnym trzeba ( dam radę, mam cię gdzieś ...)
UsuńMa być prawdziwy, taki jaki zjawi się pod zamkniętymi powiekami, w głowie, w sercu. Ten obraz pierwszy jaki zobaczysz gdy powiesz: pokaż się! Inaczej sprawa nie ma sensu.
UsuńA rozmowa też ma być prawdziwa :) To co czujesz naprawdę, a nie to, co chciałabyś czuć.
A wiesz, to tak jak z Bogiem lub Duchem Św. Mimo wielu świętych obrazów każdy widzi go inaczej.
UsuńBo o to chodzi ;) O nasz własny strach, autorski ;)
UsuńBóg u każdego też autorski.
Tak Anno, żyjemy ciasno w społeczeństwie ale i strach i Bóg i radość i ból są autorskie, osobiste.
UsuńTeż uwazam, jak Ania Bzikowa, że zdrowie najwazniejsze a zaczynam sie martwic, że ten nadmiar emocji nie jest za dobry dla Twojego zdrowia. Koniecznie potrzebujesz wyciszenia, uspokojenia, oderwania i porządnego wyspania sie. I życze ci z całego serca zeby Ci sie te wszystkie powyższe cuda udały!:-))
OdpowiedzUsuńPo intensywnym roku 2021 marazm i bezruch roku 2022 też nie był dobry dla mojego zdrowia ale nie przypuszczałam że jedną spontaniczną decyzją tak rozpędzę karuzelę. Bo jednak sprzedaż chatty na skraju to był pikuś w porównaniu do czekającej mnie sprzedaży mieszkania, nabycia mieszkanka w DS i przeprowadzki do siostry. Ale nie jest tak źle, przysypiam z godzinę w ciągu dnia i razem się uzbiera te kilka godzin snu, więcej starce nie potrzeba.
UsuńNa Wielkanoc wybieram się do Wrocka, będzie oderwanie, uspokojenie ale i atrakcje i cuda będą.
Życzę bardzo dużo zdrówka i załatwienia spraw tak, aby były dla Ciebie najodpowiedniejsze. 'Niech moc będzie z Tobą Krysiu'.💓💙
OdpowiedzUsuńO tak Alinko, Moc bardzo mi potrzebna, Biała Moc i Wielka Intuicja.
UsuńKiedyś miałem do wykonania takie zadanie: Sprzedać w jednym czasie mieszkanie w Krakowie i dom w górach, a potem niezwłocznie kupić domek pod Krakowem. Logistycznie to było wyzwanie, a pośrednicy mówili że to misja nie do wykonania w tym samym czasie. I co ? I udało się. Powodzenia
OdpowiedzUsuńAntoni, jak się teraz orientuję w temacie, to mission impossible. A jednak się udało! Podpowiedz coś jak to zrobiłeś.
UsuńSzczerze podziwiam organizacji i determinacji. Mam nadzieję, że wiosna rozpocznie się radośnie u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa też siebie czasem podziwiam a czasem mam już dość tych emocji. Ale jak się powiedziało a .....
UsuńPell, dzięki za te wersje My Way❤️ Cudne są wszystkie, a polskie teksty piękne i każdy inny. I tu sobie je po całości odsłuchałam, a co jedną to się bardziej zachwycam. Powodzenia we wszystkim- Basia
OdpowiedzUsuńBasiu, co cudna melodia i piękne słowa w naszych polskich tłumaczeniach. każde inne ale każde ma w sobie to coś! Chyba sobie zażyczę tę pieśń na moim odejściu w inny wymiar.
UsuńOch, Krystynko, nie chciałabym przechodzić przez to, co Ty, ale kto to wie, jaki los człowiekowi pisany.
OdpowiedzUsuńNiech się wszystko uda; serdeczności.
Marysiu, jestem singlem a to zarówno plusy jak i minusy. Skupiam się na plusach i na tym, że sama decyduję ale i sama ponoszę konsekwencje. Mogłabym tym obciążyć Córeczkę Asię ale ani to mnie, ani też jej nie dałoby satysfakcji.
Usuń