niedziela, 12 sierpnia 2018

VARENNA - Świat IV - wakacyjny i turystyczny

Nad Jeziorem Como mają swoje posiadłości takie gwiazdy jak George Clooney, Brad Pitt czy Sylvester Stallone a największe kurorty nad Lago di Como to Bellagio, Tremezzina, Varenna, Menaggio.... 
I właśnie w Varennie mamy swój wakacyjny apartament.
Wysiadamy na maleńkiej stacyjce i do apartamentu mamy kilka minut. Obiekt czysty bo bardzo nowy, po prostu jeszcze w remoncie. Kuchnia z jadalnią i salonikiem, dwie sypialnie i łazienka. No i zielone okiennice, dla nich norma a dla mnie urocze detale. Rzucamy torby, idziemy coś zjeść i oczywiście na powitalny spacer po miasteczku. Robię ponad setkę zdjęć bo woda, niebo, kamienne wille i budynki, urocze strome uliczki, mnóstwo kolorów i zieleni. Popróbowaliśmy tutejszej kuchni i wody (do picia i do popływania), tutejszej plaży i cudownej promenady tuż nad wodą.

Wracamy około 19 tej i tu się pojawniły problemy. Kuchenka nie działa, czajnika nie ma, nie dało się wypić czy zjeść coś gorącego. Więc postanawiamy iść na lody i spacer po wieczornej Varennie. I tu się ujawnił nowy, poważniejszy problem, z budynku nie dało się wyjść, zarządzająca nie odpowiada na telefony i smsy. Trochę na dziko daliśmy przecież radę i spacer się odbył, może jeszcze piękniejszy niż popołudniu. I tak minął drugi dzień intensywnej podróży. Jutro tylko relaks!

Rankiem zimne mleko z płatkami bo kuchenka nadal nie działa a zarządzająca nierychliwa i jakby nie zainteresowana biznesem i gośćmi. Mamy trochę szczęścia i wychodzimy bramą otwartą dla robotników. Dziś wycieczki promem, więc kupujemy bilety całodzienne. Cel: Villa del Balbianello, jej loggie na pewno pamiętają fani sagi Star Wars i jej drugiego epizodu Atak Klonów. To właśnie w jej ogrodach kręcono sceny rozgrywające się na planecie Naboo. Do dnia dzisiejszego do wilii przybywają fani sagi w kostiumach, by wcielić się w swoją ulubioną postać i zrobić pamiątkowe zdjęcie. Villa del Balbianello to miejsce znane również z innych filmów. Kręcono tu m.in. ostatnie sceny z „Casino Royale”, oczywiście o przygodach Jamesa Bonda oraz „Miesiąc nad jeziorem” z Umą Thurman i Vanessą Redgrave w rolach głównych.
Pierwszy przystanek w Menaggio, trudno się dogadać czy prom jedzie do Lenno więc wysiadamy by się zorientować na spokojnie. Szybko zwiedzamy centrum bo po pierwsze cel mamy inny a po drugie już się zmanierowaliśmy po uroczej Varennie.

Potem, z przygodami, jednak autobusem, jedziemy do Lenno, gdzie ta słynna Willa. Droga do willi prowadzi promenadą nad wodą, idziemy więc spacerowo bo mamy dużo czasu. Przysiadamy na gorące kawki, zimne napoje i króciutką sesję zdjęciową.
 
Potem wspinamy się, ja z wysiłkiem a oni ze zrozumiałą niecierpliwością. Dochodzimy do bramy i .... tu psikus, w środy willa i ogrody są zamknięte. Maro bardzo zawiedziony więc trzeba zmienić plany. By podroż nie była daremna troszkę plażujemy, troszeczkę moczymy nóżki, troszkę podziwiamy ale choć dookoła cudnie, zawód i leciutki smutek pozostał.

Wracamy promem, rzut okiem na niedostępną Balbianellę i płyniemy prosto do Bellagio, najsłynniejszego miasteczka wokół Como. To Varenna ale bardziej jeszcze wakacyjna, frywolna i merkantylna. Tu mnóstwo sklepików z ciuchami i pamiątkami, więcej restauracji i cukierni, więcej turystów. Spędzamy tu całe popołudnie, spacerując, zwiedzając, jedząc, pijąc, plażując się i kąpielując.

Wracamy promem do Varenny późnym popołudniem i po prysznicu i zimnej kawce idziemy w miasto a całkiem wieczorem jeszcze wspinamy się do zamku Vezio, który góruje nad miasteczkiem. Po drodze mały przysiółek i maleńki cmentarzyk. Nocą zamku prawie co widać, postanawiam wrócić tu jutro w dzień. I tak minął dzień trzeci, pełen zachwytów i zawodów. Ahoj, przygodo!

I to tyle na dziś. O mojej niespiesznej wyprawie do Vezio i do ruin na spotkanie z duchami, o takiej samej urokliwej wyprawie Asi i Maro nazajutrz, o ich wycieczce do Bellano i oczywiście o ich wizycie w kultowej wilii Balbianello w następnym poście, bo mam problemy z internetem, chyba na pewno zmienię dostawcę.

Magnesik z Bellagio, na tej kultowej uliczce ucztowaliśmy niespiesznie i do syta.

10 komentarzy:

  1. Chętnie bym się powłóczyła po takich uliczkach. Lubię te klimaty.:)
    Oczywiście, kto inny mógłby stanąć przy lawendowym stoisku.:)))
    Te paskudne postacie, na jednym z ostatnich zdjęć, to te duchy?
    Fajne te poduszki na schodach.:)
    Bardzo podoba mi się Twoje zdjęcie przy stoliku. Cała w ciepłych, letnich barwach, Letnia Wróżka. Piękne!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażko, to jest urok wyjazdów indywidualnych, nie zorganizowanych grupowych, że można się niespiesznie powłóczyć po takich miejscach, przysiąść na murku, zanurzyć stopy w chłodnej wodzie, zjeść lody na śniadanie czy pizzę po północy.
      Mogłabym tam nawet sprzedawać lawendowe cudeńka!
      Te duchy w dzień wyglądają uroczo, w nocy straszą, jak to duchy.
      Takich podusi jest tam mnóstwo, porzucane na schodkach, murkach i placykach, w wielkich skrzyniach lub luzem.
      Lubię tę sukienkę, kupioną właśnie latem nad polskim morzem.
      Pozdrawiam gorąco.

      Usuń
  2. Varenna przecudnie polozona, wszedzie widoki na gory alpejskie, pieknie.
    Jezioro Como jedno z najpiekniejszych jezior na swiecie, wcale sie nie dziwie ze bogacze i slawni maja tam swoje posiadlosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie te miasteczka wokół Como takie strome i z pięknymi widokami na góry i na wodę. A wiesz Tereso, że nie trzeba mieć tam posiadłości i być bogatym, by cieszyć się tymi widokami, wystarczy bilet tanich linii lotniczych i troszkę grosza na nocleg. Słońce, niebo, góry i woda są dla wszystkich.

      Usuń
  3. Piękna podróż :)
    Oby tych sił na poznawanie świata nigdy nie zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna i niezapomniana.
      Oby Tino, dziękuję za życzenia, oby sił i chęci nie zabrakło.

      Usuń
  4. Piękne opowieści malowane zdjęciami, a jakie intensywne wędrowanie i poznawanie:-) podejrzewam, że wróciłaś do chatty odpocząć trochę:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj intensywne Mario, bo za każdym razem myślę, że to może przedostatnie i daję i biorę na maksa.
      Po powrocie znowu gęsto od odwiedzin, albo my albo do nas, bo córeńka zjechała na długi sierpniowy weekend. Się działo!

      Usuń
  5. Włochy są cudowne. Wymarzone miejsce na wakacje. Byłam dawno temu w Rzymie w Neapolu i na Capri.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie kraje śródziemnomorskie mają specyficzny, wakacyjny, luzacki klimat. I Włochy i południowa Hiszpania, płd Francja i Grecja i Turcja i Chorwacja.
      Jak byłaś dawno temu to warto powtórzyć, naprawdę warto!

      Usuń