Grządka pod maliniak skopana, iglaki w lasku wsadzone, drzewka owocowe w sadzie posadzone, śliwa stareńka wycięta, czereśnia przycięta, chodniczki ułożone, kompostownik wyczyszczony. Jeszcze tylko uprzątnąć i zabezpieczyć rzeczy na tarasie i to już koniec w tym roku niezbędnych prac na działce. Potem już tylko podlewać grządki wzniesione i spalać stosy gałęzi. Co się nie spali to pójdzie wiosną na ziębki i też będzie pożytecznie.
Zwiedziłam też, zza ogrodzenia, nagrodzoną I miejscem działkę. Ciekawa, chociaż to nie moje klimaty.
Tak się planuje ale nowa działka kusi. W połowie listopada pojechałam tam tylko po to by posadzić dwie borówki amerykańskie które na balkonie w Rynku marnie, by nie rzec prawie wcale, nie owocowały i zabezpieczyć rzeczy na tarasie. Z boku domku jest już kilka krzaków borówek zarośniętych bardzo ale znalazłam miejsce na obu krańcach na te dwie moje. Na wiosnę odchwaszczę cały rządek.
Jak na złość, nikogo nie było blisko na działkach by poprosić o pomoc więc samajedna tarmosiłam ławę pod dach tarasu, belki na bok domku i zabezpieczałam potrzebne klamoty na tarasie. Ale skusiło mnie też, żeby poprawiać płyty po Marcinie, uprzątnąć teren wokół kompostownika teraz już całkiem pustego ( a był całkiem pełen skoszonej trawy która poszła na grządki), posprzątać wokół uciętej śliwy ....Potem obeszłam z aparatem całą działkę i udokumentowałam stan na połowę listopada 2024 roku.💛💚💙
A jednak jeszcze skusił mnie w ogrodniczym świerk serbski, hodowany od maleńkości w doniczce i będzie w moim lasku narazie takim soliterem, bo reszta maleńka i niepozorna, ledwie wystaje nad trawę.
Podsumowanie niektórych zakupów bo podsumowanie kosztów to całkiem inna sprawa. Końca nie widać!!! Szkoda a może i nie szkoda, że nie zbierałam ich od początku. Zrobiłam na działce taki szkic nasadzeń dla pamięci, w jakiś zimowy wieczór zrobię plan nasadzeń 2024 rok
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz