piątek, 5 lutego 2021

Rekonwalescencja czy leniuchowanie.

Tęsknię za chattą, za śniegiem, za ogniem, za dymem z komina, za spacerami po lesie, za kokonem z koców i kołder w chłodnej izbie, za zmierzchową chwilą na tarasie, za jedzonkiem zapiekanym na płycie piecyka ..... Miły sąsiad W przysłał mi fotki z telefonu na telefon ale zeszło kilka dni zanim przeniosłam je na komputer i jakość ich marna, nie wiem czy z powodu moich słabych umiejętności czy walorów mojego sprzętu. I teraz nie wiem, czy te zdjątka wzmogły moją tęsknotę czy uspokoiły mnie, że na skraju cisza i spokój i chatta zaopiekowana. 
Po czasie intensywnym przyszedł do mnie czas leniwy, spokojny, bez stresów i wyborów. A co, trzeba się porozpieszczać, zwłaszcza gdy jest okazja ku temu, usprawiedliwić taką stagnację. Wstaję kiedy chcę, bo mogę, mierzę ciśnienie ciśnieniomierzem z opaską powyżej łokcia, jeszcze w łóżeczku. Też w łóżeczku zakraplam oko, najpierw Tobrosoptem a po kwadransie Yelloxem.  Potem niespiesznie wstaję i przygotowuję nie zawsze lekkie śniadanie, bo chcę i mogę, choć nie powinnam. I już prawie południe, coś króciutko poczytam, coś leciutko pooglądam, codziennie delikatny spacer oczywiście z aparatem i już czas na drugie zakraplanie Tobrosoptem. Teraz mam ze dwie godziny spokojności bez planów, no chyba że plan co na obiad i do trzeciego zakraplania a to jest akurat tyle czasu by posłuchać na YouTube składanek takich jak np. Wywar z przywar - Poniedzielskiego, Osiecka - Rozmowy o zmierzchu i świcie, Wszystkie utwory - Michał Bajor ..... Wieczorem coś słucham, coś oglądam, coś czytam i już lekarstwa i zakraplanie podwójne przed snem. Tak mi mija pięć dni, ciśnienie powoli spada ze 180 na 160. Po niespełna tygodniu pojechałam do siostry, bo ile się można plątać po 52 m kw mieszkania no i w styczniu byłam tam tylko raz. Przyjechałam autobusem i busem z przesiadką w mieście wojewódzkim a potem jeszcze pod górkę po Mielcu na Rynek, bo autko jeszcze nienaprawione a i oczko też jeszcze nie całkiem wygojone.
Tu też zakraplanie i pilnowanie lekarstw ale o dziwo, ciśnienie wręcz wzorcowe, ze 160 spadło na 130. Może to sprawka ciśnieniomierza bo tu mierzę nadgarstkowym, może dziwnej spokojności u siostry, bo gdy zdenerwowałam się zmienioną telewizytą kardiologa (zamiast umówionej wyznaczonej godziny 9.20,  mail z podanym zakresem 8.30 do 15 tej) ciśnienie podskoczyło mi do 223. Tutaj i lekarstwa i zakraplanie bardziej systematyczne, siostra pilnuje. No i dwa razy dziennie, codziennie spacery z psiakiem, w południe i wieczorem, bo na poranny spacer to naprawdę bardzo trudno byłoby mi się wygrzebać i siostra to rozumie. Ale czas wracać, pomieszkać w mieszkaniu, załatwić II kontrolną wizytę po zabiegu, zaszczepić się na covida, zrobić badania wysiłkowe, załatwić sprawę z akcjami i z autkiem..... Więc znowu czeka mnie czas nerwowy, intensywny i ciśnienie chyba podskoczy mimo podwójnych dawek. 

16 komentarzy:

  1. U nas już była odwilż i znowu zaczęło mrozić solidnie. Martwię się o truskawki, bo śniegu na nich zostało niewiele i zapewne zimno im teraz. Część ogródka ponakrywałam dzisiaj gałęziami z iglastych. Współczuję Ci tych wszystkich niewygodności życiowych. Tak myślę, że z wiosną wszystko się odmieni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno po takiej zimie będą straty nawet mimo zabezpieczania ale na to nie mamy wpływu, wiosną się okaże co trzeba dosadzić, podciąć a nawet wyciąć czy wykopać. A te niewygodności życiowe to hartowanie, co cię nie zabije to cię wzmocni. Ja czuję się mocniejsza

      Usuń
  2. Rozpieszczanie i wolniejsze życie wyraźnie Ci służy. Ciśnienie spada. Do wiosny już wszystko będzie w porządku i znow będziesz wdychać dym z komina ulubionego piecyka, grzebać w ziemi i cieszyć się pierwszymi kwiatami. A całkiem zdrowym oczkiem wyszukiwać tematy do zdjęć. Zdrowia , Krysiu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie może i służy ale mojemu autku już nie a i na mojej działce straty po śnieżnej i mroźnej zimie już są. Ale masz rację Aniu, niech no tylko słońce ogrzeje ziemię, zadzieram kiecę i lecę grzebać i podziwiać i focić.

      Usuń
  3. Nie denerwuj się tak, przecież na niektóre sprawy nie mamy wpływu:-) śniegi roztopiły się, tylko mróz trzyma. Już nie mam ochoty na zimę, wiosny wypatruję, do tego dziabnęło mnie znowu w krzyżu i chodzę skręcona, a najgorzej wyprostować się; to pokłosie takiego wyskakiwania po nocy, a to parę polanek, a to psom miski, bo nic mi nie będzie ... a jednak będzie. Leniuchuj, odpoczywaj, kuruj oko i serce, a na wiosnę przyjedziesz do chatty "ganc nowa" jak to mówią u nas:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, łatwiej powiedzieć niż zrobić, niby ufam światu ale też mam oczekiwania a werwy i cierpliwości coraz mniej. Po śniegu już tylko mizerne resztki ale podobno ze wschodu przyjdzie do nas jeszcze Pani Zima zła. Mnie też coś pobolewa i ogranicza ruchy ale to tak od pewnego czasu w lutym mam. Ganc nowa - powiadasz - może i tak ale za to o rok starsza a to ma znaczenie.

      Usuń
  4. Zima to taki czas ciszy i spowolnienia. I czekania na wiosnę i nawał roboty. Tak jestem skonstruowana. Chociaż teraz też "bawię się "różnymi robótkami ręcznymi i jesat mi dobrze. Na covida jestem zapisana, ale kiedy się doczekam???? Pozdrawiam i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie zimą zabrałam się za leczenie bo w czas wiosny to grzebanie w ziemi najważniejsze. Zabawa robótkami ręcznymi dobra na zimowe dni i wieczory a i rezultaty tych zabaw cieszą oczy i serce. Ja mam termin na szczepienie na 10 lutego i jeszcze się waham czy skorzystać.

      Usuń
  5. Dobrze, że miałaś troche dni odpoczynku i błogiego leniuchowania z cudnymi piosenkami (ach, to podobny zestaw co u mnie, sami ulubieńcy, ja jeszcze "jadę" teraz z "kabaretami starszych panów"!:-)
    Wytęsknisz się za swoja chattą, ale jaka będzie radość, gdy w końcu uda Ci się tam wybrać.
    Dbaj o siebie, kochana, nie denerwuj się byle czym, nabieraj stoicyzmu, dystansu i lekkosci w traktowaniu kamyczków, przez które trzeba chcąc nie chcąc przejść. Przecież nie przez takie kamienie i skały już się przedzierałaś, że Cię chyba juz świat niczym nie zaskoczy, kochana wiedźmo - starko!:-)
    Krystynko!Pozdrawiam Cie serdecznie i tulę mocno!:-)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kabaret starszych panów i Młynarski ... sporo jest tych cudnych piosenek z wartościowymi, pięknymi tekstami. Nie wytrzymała, pojechałam na kilka godzin i niepotrzebnie, bo szkody po śnieżnej i mroźnej zimie zmartwiły mnie.
      Stoicyzm mnie kusi, z wiekiem coraz bardziej, to dobra filozofia. Kupiłam sobie nawet książkę "Stoicyzm uliczny" Fabjańskiego, nie zanęciła mnie ale i nie zniechęciła. Tak, to dobre teraz dla mnie nicki i Wiedźma i Starka, jeszcze w tym roku poczynię stosowne zmiany.

      Usuń
  6. Nie ma to jak siostrzana opieka. Pięknie się wzajemnie wspieracie. Dobrze, ze dosyć blisko siebie mieszkacie. Dla ludzi w naszym wieku najważniejszy jest spokój i trochę ruchu. Życzę Ci aby nie przesuwano terminów wizyt lekarskich i szczepienia. Bywaj w zdrowiu.wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były takie okresy gdy byłyśmy oddalone, inne losy, inne układy, inne potrzeby, inne doświadczenia. Ale gdy układ się zmienił, szybko przeorganizowałyśmy rzeczywistość by w niej znaleźć miejsce dla siebie. Właśnie, w naszym wieku potrzebna jest równowaga między ruchem a spokojem, witalnością a błogością. Zdrowie i zadowolenie, tego też sobie życzę na ten 20121 rok.

      Usuń
  7. To twoje tęsknoty podobne do moich. U mnie też z pewnością pięknie, bo śnieg na północy nadal jest. Córka przesyła mi zdjęcia szczęśliwego psa. Ona uwielbia się tarzać. W śniegu też. 😉
    A co to za zielony stwór na fontannie?
    Trochę jak gryf, ale te skrzydła jakieś bardziej owadzie niż ptasie? 🤔
    Fajna psina w koszyku.
    Teraz mam pod opieką małego pieska i powiem ci,że dzięki niemu codziennie wychodzę. Bo tak mi się nie chce, a tu nie ma zmiłuj. Wyjść trzeba. I dobrze. 🐕

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest gdy ma się dwa, trzy a nawet kilka ulubionych miejsc na ziemi, zawsze lepiej gdzie nas nie ma, trawa w tym drugim miejscu bardziej zielona...
      To jakby gryf choć są na temat szczegółów różne zdanie czy to gryf https://www.youtube.com/watch?v=iVWe87Pj4lU
      Ta Psinka uwielbia takie ciasne koszyki. Ja nie lubię się zmuszać, jak mi się nie chce to nie ma zmiłuj. Dlatego pewnie nie mam zwierzaka na własność.

      Usuń
  8. Że trzeba się rozpieszczać - to oczywista :) A co do tęsknoty, to dobrze jest mieć za czym tęsknić - jak tęsknię to tylko tak się zawsze pocieszam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że trzeba, i nie trzeba na to zasługiwać jak w reklamach. Pocieszanie się też jest dobre.

      Usuń