Po co komu TV jak są takie widoki, takie nieba. Ponad setka zdjęć z jednego miejsca, z fotela na tarasie. Tylko się obracam o 180 stopni, od zachodu do wschodu. To seans trzygodzinny, czas na dwa filmy pełnometrażowe.
A potem jeszcze trzy godziny na oświetlonym tarasie ale tym razem zdjęć niewiele, bo choć oczy widzą niebo rozgwieżdżone to na zdjęciach tylko ciemnogranatowo. No i czytam " Jeżynowe wino" J. Harris i chociaż czytam ją już nie po raz pierwszy to mnie pochłania i absorbuje tak, że już niewiele patrzę w niebo.
Ale nawet gdy niebo zwyczajnie niezwyczajne sporo jest drobiazgów do zachwytu, smakowania
Na tarasie pachnie oszałamiająco od ziół i chociaż ja jestem na bakier ze zmysłem węchu to wyczuwam zioła w czasie gdy podsuszając się niespiesznie w cieniu uwalniają aromat. Zwłaszcza gdy temperatury są moje i ziół ulubione. Slow, slow.
Ja nie muszę wychodzić, goście sami do mnie przypełzają i przylatują.
Do mieszkania tylko wpadam na dwa, trzy dni w tygodniu i to nie zawsze, stąd mój taras bardzo zaniedbany. Ale pomidory i zioła jakoś dają sobie radę
Telewizja niepotrzebna, ale taras niezbędny. Fajnie tam u ciebie, ale to już wiesz. :)
OdpowiedzUsuńSpokój emanuje z twoich zdjęć. Spokój i pogodzenie ze wszystkim. Ja wciąż mam problem z tym pogodzeniem. Coś tam we mnie się spiera, walczy, nie daje się zatrzymać. Jestem jakaś nieposkładana. Może to menopauza, może jakiś wewnętrzny robak, który krąży i nie daje odetchnąć.
Córka złamała rękę, nowy/stary samochód szwankuje, nici z wyprawy po górach... Chatka jednak nadal stoi i czeka na mój powrót, nie wiem kiedy pojadę. W międzyczasie pozdrawiam z zachmurzonej Gdyni.
Spokój i pogodzenie przychodzą z wiekiem, u mnie dopiero po sześćdziesiątce. Ale za to przychodzi nieposkładanie, chaotyczność, zapominanie i nie wiadomo co gorsze.
UsuńRęka się pięknie i szybko zrośnie, autko naprawisz, w góry się jeszcze wybierzesz. Należy dziękować, że nie było gorzej. A do chatki jedź, tam na łonie Natury szybko odzyskasz spokój.
To takie niesamowite, że są osoby, które umieją dostrzegać najmniejsze szczegóły dnia codziennego i łapać chwilę, która już nigdy nie powtórzy się, bo każda chwila jest inna. Jak to niebo, to samo a jednak z każdą sekundą inne.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, łatwiej dzieciom i starszym bo oni jeszcze i już nie w kieracie pracy i obowiązków. Ja też przez ... dziesiąt lat żyłam w pośpiechu, bez patrzenia w niebo i ziemię, tylko naprzód, naprzód. Teraz z dziecięca radością chwytam chwile i uwieczniam je na zdjęciach.
UsuńNiebo, uwielbiam :) Od dziecka zawsze patrzę w niebo. Czasem myślę, zwłaszcza w dzień, że jesteśmy tu na planecie pod jakąś kopułą, która nas oddziela od Wszechświata. Pod niebem nocnym czuję się mniej ograniczona, bardziej wolna. Musiałam kiedyś mieszkać w Kosmosie ;)
OdpowiedzUsuńNie mam telewizora od 4 lat. To była najlepsza decyzja życia. A zawdzięczam ją partii jeszcze rządzącej, bosz nie mogłam znieść ich propagandy ;) Czyli nie ma tego złego...
A Jeżynowe wino i na mnie zrobiło wrażenie. Pani Harris pięknie pisze.
Pod kopułą piszesz a ja zaraz sobie przypominam moją ulubioną książkę. Jest tam wszystko co lubię i za czym tęsknię ale nie mam odwagi spróbować: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/68962/sciana
UsuńNieba nocne też są tu na skraju tajemnicze i rozgwieżdżone, nie to co w miastach.
Telewizora nie wyrzucam bo to przecież tylko narzędzie, są tam czasem stare dobre filmy, często czarno białe i ciekawe filmy dokumentalne.
Piękna jest jej czekolada i pięć cząstek pomarańczy, te kontynuacje losów Vianne Rocher już mniej mi się podobają.
UsuńPrzepiękne jest Twoje chmurzaste niebo:), a "Ściana" i dla mnie jest jedną z ważniejszych książek.
Ono nie moje ale i trochę moje, każdego kto zadziera głowę do góry. A Ścianę mogę czytać na okrągło, czasem i dwa razy w roku, od lat. Kobieta, pies, krowa i kot - cały świat.
UsuńDla mnie równie ważną, co "Ściana", jest "Stranga" M. Terleckiej. W niej bohaterka dokonuje świadomego wyboru, w "Scianie" takiej możliwości jej nie dano.
UsuńPozdrawiam :)
Poszukam "Strangi", jakoś nigdy nie trafiłam na nią. Z wyboru chyba łatwiej, ja tak traktuję niedogodności zimowego pobytu w chatcie.
UsuńA ja myślałam, że to ja mam tylko takiego fisia dotyczącego fotografowania. Też uwielbiam uwieczniać wszystko. To prawda, telewizor nie jest nam potrzebny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem tylko tak się zastanawiam, czy będę mieć czas by je kiedyś znowu pooglądać.
UsuńI jak tu mogę nie napisać, że mam dokładnie tak samo. Ogród, niebo, książka i dobre wino, albo jeszcze lepiej naleweczka ku zdrowotności. Teraz muszę jeszcze pogodzić to z pracą, ale za kilka lat to dopiero będę się delektować ... :))
OdpowiedzUsuńPewnie nas jest dużo więcej, sama znam kilka miłośniczek takich przyjemności. W sam raz na delektowanie się zasłużoną emeryturą
UsuńNiebo z chmurami to jest to ! Niebo zbyt dlugo niebieskie jest nudne. Jakie piękne pomidory masz na balkonie ! Wspaniale się tam czują. Pięknej wrześniowej pogody Ci życzę :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie chmurzaste nieba, monotonne, niebieskie czy szare jest be.
UsuńSama się dziwię skąd takie dorodne pomidory na balkonie bo w gruncie to porażka.
Kocham wrzesień i jesień.
Wspaniałe masz z tarasu widoki, lepsze niż w telewizji i jeszcze bez reklam trwających w nieskończoność. Uwielbiam obserwować na niebie chmury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Właśnie, bez reklam i same radosne. Tu nawet deszcz i burza są malownicze i energetyczne.
UsuńSerdeczności ślę Nino.