Przyjechała na te listopadowe święta 1 do 3 listopada moja Córeńka by nas odwiedzić na naszych włościach a my miałyśmy dla niej listę do zrobienia. 1 - nakleić lustrzane drzewo na drzwi szafy, 2 - przybić półeczkę, 3 - powiesić bulaja nad fotelem, 4 - Wymyśleć sposób na prezentowanie zdjęć, 5 - ozdobić lampę siateczkową, 6 - poradzić w obsłudze zmywarki i jeszcze klika drobnych.
1. Nakleić lustrzane drzewo na drzwi. To było najważniejsze zadanie. Z miesiąc się kokosiłyśmy z Halinką czy kupić lustra na drzwi szafy komandor i jakie. W końcu na próbę kupiłyśmy lusterka w kształcie drzewa, jednak sposób naklejenia z szablonem trudny dla nas bardzo. Ale nie dla Asi. Szybko obczaiła sposób a potem powolutku i starannie ponaklejała. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Rozjaśnił tę cześć pokoju bez okna tak bardzo, że zaraz zamówiłyśmy jeszcze dwie takie naklejanki.
2. Przybić półeczkę przy fotelu pod lampą. Ta praca była na liście dla fachowca bo i kształt półeczki nietypowy i ściany z listwami ale mnie tak już brakowało tej półeczki że postanowiłam poprosić córeczkę Asię by spróbowała. I się udało! Półeczka chociaż maleńka to praktyczna i podręczna. 3. Powiesić bulaja czyli lustro okrągłe. Troszkę się kokosiłyśmy z wysokością, żeby i lampa się odbijała i nie przeglądać się w lustrze przy wejściu. I znowu się udało!
4 - Wymyśleć sposób na prezentowanie zdjęć. Zdjęć w ramkach miałam w mieszkaniu sporo i chciałam część ich mieć i teraz i tutaj. To zdjęcia rodzinne i osobiste więc podzieliłam je na galerię rodzinną od 1 do 8 bo rodzinka się powiększała i galerię egoistki czyli Tylko Ja z czasem i z wiekiem ! A córeńka wymyśliła, jak je zaprezentować najprościej ale i najefektowniej. Galeryjki można powiększać i aktualizować.
5 - Ozdobić lampę siateczkową. To lampa z kuchni w mieszkaniu, miało być jasno więc tylko siateczka z motylkami dla ozdoby. Ale co pasuje do kuchni, to nie za bardzo do livingu czyli po mojemu do pokoju życia. Więc narazie, prowizorycznie, umaiłyśmy lampę bluszczem i motylkami.
A jeszcze znalazło się sporo czasu na gotowanie gołąbków, odwiedziny cmentarzy, odwiedziny rodziny, spacery po miasteczku, palenie dokumentów w piecyku 😀 To była owocna, miła, ciepła i serdeczna wizyta.
Asia zostawiła mi swój aparat fotograficzny i instrukcję do niego. Przypominają mi się czasy gdy z dumą nosiłam mojego dużego Canona ale on był jeszcze na film z rolki, taki na 36 klatek i bardzo się wtedy szanowało każde ujęcie. Ten jest już oczywiście cyfrowy ale muszę się go uczyć od początku i mam nadzieję, że przy tej nauce rozmnożą mi się jakieś nowe ścieżki neuronowe, może nie jak króliki ale zawsze to coś. Bo kiedyś Anna napisała mi: " .....że taka zmiana w życiu jaka sobie fundujesz, rozmnaża nowe ścieżki neuronowe w twoim mózgu jak króliki :) Ostatnio czytam o neuroplastyczności naszego układu nerwowego. Od takiego czegoś się młodnieje!" I bardzo, bardzo mi się to spodobało - dziękuję Ci Anno B.
Jesteś bardzo fajną osobą.I tyle:)Ewa
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że mam identyczne odczucia :)))
UsuńDziękuję serdecznie Ewo i Agness, powiem skromnie, że też tak uważam - lubię siebie 😀
UsuńWitam Krystyno. Podoba mi się to Twoje lustro na drzwiach i cytaty w tytule są super "Prawdziwa Moc to łagodnie odnosić się do swoich słabości!!
OdpowiedzUsuńNiewybieranie też jest wyborem" . Nowe, albo nie zauważyłam wcześniej. Och chciałabym, aby moje komórki neuronowe rozmnożyły się jak króliki. To też mi się podoba. Pozdrawiam serdecznie.
Elu, lustro jest super, pięknie wygląda i spełnia funkcję rozjaśniania kącika sypialnianego. Cytaty i mnie pasują tylko zapomniałam jak umieścić zdjęcie w tle ale to zadanie na potem, jak mi się rozmnożą te komórki 😁
UsuńBardzo mi się podoba to lustrzane drzewo. Trzeba przyznać, że nadaje pokojowi klimatu. Lampa w motyle też wygląda ciekawie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKarolinko, i mnie się podoba bo urozmaica i rozjaśnia monotonne drzwi szaf. A lampa jest pełna różnych możliwości ze względu na siateczkowy charakter abażura.
UsuńPiękne drzewo i ja mam podobne:)
OdpowiedzUsuńM
Mario, to wiesz, jakie to urocze rozwiązanie.
UsuńU mnie przy składaniu szafy pękło lustro i córka posklejała i nakleiła takie drzewo, krzaczek i jest fajnie:)
UsuńM
Zdolne te nasze córeczki ☺
UsuńUroczo u Ciebie, a pomysłów masz wiele, by umilać sobie chwile.🍂🍁
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej lubię to moje gniazdo i narazie nie brak mi zapału do umilania.
UsuńTa Asia to do tańca i różańca
OdpowiedzUsuńTrafiłaś (- eś) w sedno, doskonała córka, mama i żona!
UsuńNiesamowite ciepło bije od Twojego bloga. Ciepło rodzinne, przyjazne, kolorowe, aż miło to czytać:) Pięknieje Twoje "siedlisko"- szafa nabrała blasku, lampa przepięknie ozdobiona, a bliscy tacy radośni. Fajne to wszystko.
OdpowiedzUsuńUdała mi się Rodzinka, co wieczór składam dzięki za nią Najwyższemu Dobru.
UsuńElu, siedlisko to może nawet lepsza nazwa niż gniazdo ale ja wróciłam do rodzinnego domu więc niech będzie gniazdo. Nowe dodatki w planie, będzie jeszcze piękniej.
Pięknie się od nowa urządzasz. W Twoim mieszkaniu jest teraz znowu fajny klimacik. Każdy, kto ma odwagę ozdabiać swoją przestrzeń po swojemu, pokazuje swoją niepowtarzalną osobowość. To drzewo na drzwiach szafy jest piękne. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńOd nowa to kluczowe słowo i mam nadzieję, że to już ostatni raz. Bożenko, ozdabianie swojej przestrzeni po swojemu to nawet nie odwaga tylko mus. Drzewo i mnie się podoba, po 1 grudnia będą jeszcze dwa.
UsuńSuper stwierdzenie cyt,.że taka zmiana w życiu jaka sobie fundujesz, rozmnaża nowe ścieżki neuronowe w twoim mózgu jak króliki :). uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam i powtarzam sobie przy każdej okazji wymagającej wysiłku umysłowego.
Usuń