sobota, 3 sierpnia 2019

Krótka wizyta ale absolutnie nie wizytacja

Na króciutko ale jednak na wakacjach chatta gościła Wnusia z Mamą. Tylko dobę ale bardzo intensywną bo po późnym śniadaniu w B, zajechaliśmy na skraj w BK w samo południe.
Po wymianie okien i izolacji ścian chatty wszędzie dużo (bardzo dużo) poremontowego bałaganu. Więc najpierw z córcią ogarniamy pokój gościnny. Tam chaos zupełny bo izbę jakoś musiałam ogarnąć, by tam przebywać a co nie wiadomo gdzie, to do gościnnego. Asia wynosi wszystko na taras a ja na tym tarasie sortuję co potrzebne i gdzie to umieścić, co się przyda i gdzie to umieścić a co zbędne i czy to wyrzucić. A Córcia tymczasem wymiata, odkurza, zmywa na mokro i na sucho. Jak świeżo, czysto i przejrzyście zrobiło się w gościnnym! I nawet gdy z tarasu wnoszę to co potrzebne i co się przyda, pokój nie wygląda na zagracony. Tak trzeba sprzątać a nie przesuwać z miejsca na miejsce jak ja to robię. Dziękuję Ci Kochana. Może to Mama powinna tego uczyć Córkę ale jak nauczyć jak się samemu nie lubi i nie bardzo umie. Ale to temat na nowy post.

Mnie to sprzątanie zmęczyło. Musiałam odpocząć biernie czyli na tarasie a dziecka czynnie czyli na kajakach.

Na obiad krokiety które pracowicie robiłam przed przyjazdem, popijane mlekiem i lekki deser a wszystko to na urokliwym siedzisku pod lipką.

Po obiedzie sjesty nie było bo trzeba było popracować póki jasno. W planie mocowanie haczków do nowych trzech okiennic i jednej nienowej ale i nie starej. A to wcale nie tak łatwa praca jak by się wydawało!

Na podwieczorek borówki prosto z krzaczków do buzi. Takie najzdrowsze i najsmaczniejsze. I już czas rozpalić ognisko. W planie pieczenie kartofli, grillowanie karkówki. 
Ale sąsiad przyprowadza gości, wspólnych znajomych dawno nie widzianych.  Gadu gadu i już późno a jeszcze trzeba do lasu po materiał na ognisko. Na szczęście las blisko i wielka energia młodości, rozpalamy ognisko i jest jeszcze czas na gry zręcznościowe i iluzje karciane. 
Już zmierzch i zmrok, które o tej porze zapadają bardzo szybko. Pilnujemy ognia, podkładamy by nie zgasł ale i by nie palił się za szybko bo ziemniaczki w popiele i karkóweczka na ruszcie mają inne wymagania.

Czas na kolację, chociaż wypada już po ciemku. Może i coś przypalone, może i niedosmażone ale smakuje cudnie.

Rano niespieszne wstawanie i dolegiwanie. Mocowanie karniszy i wieszanie tęczowych zasłonek. Zbieranie plonów czystych ekologicznie dla Halinki a więc fasolki szparagowej, cukinii , pomidorów, borówek ... Na śniadanie jajecznica na 7 jajach i reszcie wieczornej karkówki z grilla. Och, jak smakuje po lipką!

Dziękuję kochani!

16 komentarzy:

  1. Bardzo piękny, rodzinny czas. Radośc i ciepło emanuja z Twego posta oraz zdjęć. I kiszki marsza grają, gdy czyta sie o Waszych smakołykach. Dobrze, że napisałaś o jajecznicy z pomidorami. Zapomniałam o tym prostym daniu a uwielbiam. A własnych pomidorów teraz pod dostatkiem, trzeba wiec je jeść na kazdy możliwy sposób.
    Uściski serdeczne, Krystynko!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego tak wielka radość, że tak rzadko? Ale zdecydowanie za krótko ale co robić, jak trzeba swoją miłą obecnością uszczęśliwić całą rodzinkę. Pomidory na gorąco mają całkiem inny smak jak na surowo a w jajecznicy ich delikatna kwaśność cudnie kontrastuje z maślaną delikatnością jajek.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. jeszcze kilka wizyt i będzie porządek w całej chacie. chytry plan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chytruska ze mnie ale to pośrednio ich przyszłe włości, niech więc mają udział w dbaniu.

      Usuń
  3. Piękny, ciepły i radosny rodzinny czas. A wnusio ho ho ! dziewczyny się będą biły, bo, przystojny ah i oh i do tego pracowity młody mężczyzna - piłkarz :)Gratuluję wnuków Krystynko, bo ta dzisiejsza młodzież to szkoda słów, a mam z nią sporo do czynienia ich zachowania w tramwajach na podwórkach ...... Jeszcze miesiąc laby i szkoła, oby ten miesiąc był ciepły bo na urlopie to ważne. Krystynko życzę Ci wiele takich pięknych rodzinnych chwil niech trwają :)
    Pozdrawiam Was i ściskam Agnieszka ,Łódź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż za dużo zalet w jednym ciele bo będzie szukał dziewczyny idealnej.
      A z tą młodzieżą jest tak, że każdy z osobna grzeczny i miły, tylko w grupie dostają amoku, presja bandy. Sierpień piękny, ciepły a nawet upalny, będziesz miała udany urlop, odpoczywaj Agnieszko i nabieraj sił.

      Usuń
  4. Nie mam córki, tylko synów, więc sama pałętam się po chatce, i sprzątam, i przestawiam, i odkładam ... nie lubię tych czynności, więc czasami tylko po łebkach:-) pająki zasnuły kąty, zdążyłam przetrzeć największe okno i podłogę wyszorować, przydasie i durnostojki zbierają kurz, a któżby miał dla nich czas i siłę? cieszę się, że sierpień trochę chłodniejszy, może jakąś iskrę wykrzeszę z siebie; tęczowe zasłonki ślicznie filtrują światło, charakterne, wręcz symboliczne; już zapomniałam, jak ognisko wspaniale łączy, nie to co mój grill z bębna pralki, choć pali się w nim prawdziwymi polanami ze śliwki:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez po łebkach ale powiadają, że raz na rok trzeba porządnie a u mnie się tego rzadko pilnuje. Pająki, kurz, trawa, ledwo posprzątam już są na nowo, robota głupiego, tez szkoda mi na to czasu. Podłogę tylko odkurzam i mopem na mokro, może kiedyś kupię takie papcie muzealne by wysuszać podłogę bo pozostają smugi. Upały tez w sierpniu, dziś 32 stopnie w Mielcu, co za czasy. Ale łaskawie noce chłodniejsze. Lubię te zasłonki zrobione z parawanu plażowego, zasłaniają ale wpuszczają światło. Mam grill na tarasie i palę na nim drewnem liściastym ale tylko gdy pada, ognisko ma rzeczywiście w sobie coś magicznego.
      Serdeczności ślę

      Usuń
  5. Bardzo pracowicie u Ciebie, ale i jest czas również na miłe spędzanie czasu i relaks. A wszystko to w miłym towarzystwie, w uroczej, bliskiej sobie grupie ludzi <3 Cudowny czas <3
    Uwielbiam oglądać Twoje relacje, takie rodzinne, codzienne, miłe widoki :D
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem pracowicie, czasem leniwie, jak to latem i w wakacje, w pięknych okolicznościach przyrody. Lubię moją rodzinkę i to może widać i czuć w tych relacjach.
      Serdeczności przesyłam

      Usuń
  6. Musieliście przeżyć niesamowite chwile. Czekam na kolejny twój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie że były ciepłe i zwyczajne te chwile, szkoda że krótkie.

      Usuń
  7. Super pani Krysiu. Jest pani artystką😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzeno, taki komplement od Pani to Coś!

      Usuń
  8. Letni, ciepły w sensie rodzinnym również dzień. Oby więcej takich dni. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby więcej, częściej i dłużej. Przyjemnego i twórczego malowania.

      Usuń