Trudno uj膮膰 w jeden post 6 dni z Przyjaci贸艂k膮 w Raju, tyle emocji, nastroj贸w, bod藕c贸w, materia艂u do przemy艣le艅 - chocia偶 dni uroczo monotonne.
Bo raniu艣ko wyprawa na wsch贸d s艂o艅ca





lub dosypianie, po nich niespieszne, b艂ogie 艣niadanie oczywi艣cie przy siedzisku pod lipk膮. Potem las bli偶szy i dalszy lub 艂膮ki rzadko koszone. Z wypraw Krystyna przynosi p贸艂 koszyka grzyb贸w




i setk臋 zdj臋膰 wi臋c po powrocie ogl膮danie, podziwianie i sortowanie (zdj臋膰 i grzyb贸w) a potem szybki lunch czyli reszta obiadu z wczoraj. Po nim praca u podstaw czyli plewienie i przekopywanie a tak偶e zaj臋cia w podgrupach, ja g艂贸wnie siedzenie na tarasie lub na schodku a Ona gotowanie obiadu. Obiady wystawne, jarskie, ze swoich plon贸w, g艂贸wnie na bazie makaronu. Np. makaron w sosie bazyliowym z duszonymi grzybkami z pietruszk膮. Czasem tak si臋 ob偶eramy, 偶e konieczna sjesta, ja na tapczanie tarasowym a Krystyna w 偶贸艂tym pokoju. P贸藕nym popo艂udniem ja rozpalam ogie艅 a Ona myk nad zalew, z艂owi膰 w aparat s艂o艅ce zachodz膮ce.


Gdy wraca, czasem ju偶 po ciemku, rozsiadamy si臋 pod wiat膮 winn膮 i wok贸艂 ognia, pieczemy co si臋 da na patyku i na ruszcie, dok艂adamy drewno, gapimy si臋 w zachwycie na rozgwie偶d偶one niebo i czekamy a偶 zrobi si臋 du偶o 偶aru. I gadamy, gadusiamy. I milczymy te偶, w mi臋dzyczasie. Potem wk艂adam do 偶aru kilka ziemniaczk贸w, bardziej dla nastroju ni偶 z g艂odu, biegniemy do chatty po pledy, polary, nalewki bo ziemniaczki nie lubi膮 ostrego ognia tylko podtrzymywany 偶ar a p贸藕nym wieczorem robi si臋 naprawd臋 zimno. Po p贸艂 godzinie wyturlam ziemniaczki z 偶aru i sprawdzam czy gotowe a Krystyna biegnie do chatty po s贸l, mase艂ko, 艣mietan臋. Te gotowe jemy 艂akomie, a偶 czasem poparzywszy j臋zyk a reszta si臋 jeszcze dopieka. A potem podk艂adamy co mamy, wielki ogie艅 na po偶egnanie dnia kt贸ry gasi gwiazdy.

Pewnego wieczora zdarza si臋 nam taka lekcja. Na drog臋 s膮siaduj膮c膮 z moj膮 dzia艂k膮, jak zwykle, zaje偶d偶a z wigorem auto i z piskiem zatrzymuje si臋 za moj膮 wiat膮 winn膮 , tu偶 obok naszego ogniska. Otwieraj膮 drzwi i zamykaj膮, 艣wiec膮 i gasz膮, kto艣 wychodzi i idzie w dal, kto艣 czeka. Krystyna ma na ten niewinny temat ca艂膮 kryminaln膮 histori臋. Kobieta robi rozpoznanie, m臋偶czyzna stoi na czatach. I mnie si臋 to udziela. Skradam si臋 za kobiet膮 a ona偶 stoi pod drzewem w ciemno艣ci i odchodzi kiedy przychodz臋. Nie pami臋tam jak si臋 to sko艅czy艂o ale nic z艂ego si臋 nie sta艂o do nocy, co by艂o do przewidzenia.

Los zes艂a艂 nam kolejn膮 lekcj臋. Musia艂am bo chcia艂am i opu艣ci艂am Przyjaci贸艂k臋 na kilka godzin na ostatnie po偶egnanie cioci Stasi. W dzie艅, 9.09. 2013 od 11 do 18 tej. I te emocje, kt贸re w niej wzbudzi艂o samotne przebywanie, te l臋ki i trwogi, da艂y mi znowu materia艂 do przemy艣le艅.

Albo to odwaga albo g艂upota albo szcz臋艣cie i 艂aska, 偶e lubi膮c samotno艣膰 jednocze艣nie si臋 jej nie boj臋. No mo偶e troszk臋 ale 艂atwo sobie z tym strachem radz臋, bo jestem 艣wiadoma prawie 偶adnego niebezpiecze艅stwa w chatcie, pod lasem, na skraju. Prawie - wi臋c si臋 boj臋 ale potrafi臋 ten l臋k zminimalizowa膰 i ponosz臋 ewentualne ryzyko, bo przewa偶a przyjemno艣膰 przebywania na 艂onie natury. Staram si臋 ufa膰 ludziom, duchom, diab艂om i anio艂om. W mej samotni nieznajomi nie budz膮 we mnie ani du偶ego l臋ku ani zaciekawienia.

Jest r贸偶nica w pobywaniu samej i w mi艂ym towarzystwie. Taka jak mi臋dzy mi艂o i przyjemnie - lub odwrotnie. Przyjazna obecno艣膰 zaburza m贸j wewn臋trzny, samotny zegar ale daje posmak zmiany i przygody. I du偶o materia艂u do przemy艣le艅.
Dzi臋kuj臋 Krystyno, za czas i za zdj臋cia.
Z艂ote s艂owa, nic doda膰, nic uj膮膰 :)
OdpowiedzUsu艅Dzi臋ki Cesiu, chocia偶 tak po prawdzie to nie wiem, kt贸re s艂owa takie z艂ote. Ale pisz臋 co czuj臋 wi臋c czasem i z艂otem polec臋 :-)
Usu艅Ale偶 Ci by艂o dobrze z przyjaci贸艂k膮 ! Takie chwile sa bezcenne ! Krysiu, te pi臋kne zdj臋cia zapieraja dech w piersiach - szkoda, 偶e tak je zmniejszasz. Serdeczne u艣ciski !
OdpowiedzUsu艅Oj dobrze Aniu, bardzo!
Usu艅Zdj臋cia nie moje, tylko przyjaci贸艂ki, m贸j aparat w naprawie. Tak wog贸le, je艣li jakie艣 zdj臋cie Ci si臋 podoba wystarczy klikn膮膰 a si臋 powi臋kszy, tak to jest w blogspocie. A potem je艣li chcesz moje, mo偶esz klikn膮膰 prawym i buchn膮膰 do prywatnych cel贸w, bo ja nie zastrzegam praw autorskich a na te Cyrena da艂a dyspens臋, chocia偶 ubolewa, 偶e zamie艣ci艂am takie go艂e, bez upi臋kszenia. 艣ciskam i czekam kiedy wracasz.
Ja te偶 jestem samotnikiem i z wyboru i z natury;), ale to nie znaczy, 偶e nie lubi臋 przebywa膰 z lud藕mi na kt贸rych mi zale偶y i kt贸rzy dla mnie wiele znacz膮. Czas sp臋dzony z kochanymi osobami jest tym bardziej cenny, 偶e mo偶na dzieli膰 troski i rado艣膰i dnia codziennego z kim艣 kto nas wspiera, kocha i rozumie:) Wszystko ma wtedy inny wymiar:)
OdpowiedzUsu艅No ... nie wiem, czy my艣limy o tym samym Weroniczko, bo samotnik nie ma potrzeby dzieli膰 ani trosk ani rado艣ci. To nie znaczy, 偶e nie sprawia mu przyjemno艣ci kochane towarzystwo, je艣li si臋 zdarzy. Ale si臋 zgadza, 偶e to zupe艂nie inny wymiar.
Usu艅A tak wog贸le to trudne, socjologiczno filozoficzne rozwa偶ania. Dzi臋kuj臋 za odwiedziny.
Kochana, nie umiem ubra膰 w s艂owa mojej wdzi臋czno艣ci za czas sp臋dzony razem w tym uroczym miejscu, a to miejsce nie mia艂oby uroku bez Ciebie. Ka偶dy pobyt w Twoim Raju, to najpi臋kniejsze wczasy, kt贸re 艂aduj膮 moje akumulatory na kolejne kilka miesi臋cy, kt贸re uspakajaj膮, harmonizuj膮, pozwalaj膮 nabra膰 dystansu i w艂a艣ciwszej perspektywy do wielu spraw, napawaj膮 serce pi臋knem natury i m膮dro艣ci膮 Twojej obecno艣ci. Dzi臋kuj臋. Ju偶 nie mog臋 si臋 doczeka膰 nast臋pnego razu :-))
OdpowiedzUsu艅K.
Zaproszenie bezustannie wa偶ne, miejsca do艣膰, atrakcji tak偶e. Cyreno, przybywaj kiedy mo偶esz.
Usu艅A nie boisz si臋 tam sama? - to pytanie pada najcz臋艣ciej, kiedy ludzie dowiaduj膮 si臋, 偶e przebywam w chatce sama, nawet mieszka艅cy wioseczki pytaj膮 ... ale ja mam dwa psy "obronne", kt贸re boj膮 si臋 nietoperza, burzy i jeleni na rykowisku; niepok贸j rzeczywi艣cie budz膮 niewiadome samochody, kt贸re pojawiaj膮 si臋 na tym odludziu, czego tu szukaj膮?
OdpowiedzUsu艅... dzie艅, kt贸ry gasi gwiazdy ... siedzicie do rana przy ognisku? zazdroszcz臋; i grzybk贸w te偶; serdeczno艣ci 艣l臋.
Ja te偶 cz臋sto s艂ysz臋 to pytanie i to co czuj臋, to nie strach tylko, jak trafnie nazwa艂a艣, niepok贸j.
Usu艅A druga sprawa. Sens mia艂 by膰 taki: wielki ogie艅 kt贸ry gasi gwiazdy. To moja niech臋膰 do przecink贸w zmienia czasem sens zdania i tak si臋 w艂a艣nie sta艂o. Do rana kiedy艣 si臋 siedzia艂o ale ju偶 lata nie te i pogody nie te.
Grzybki u nas dopiero si臋 zaczynaj膮, ja nastawiam si臋 na te pa藕dziernikowe.
Pozdrawiam podr贸偶niczk臋.
Witam Pani膮 Pani Krysiu, to m贸j drugi wpis jako anonimowej czytelniczki, uwielbiam czyta膰 Pani relacje, szczeg贸lnie te z Brz贸zki Kr贸lewskiej. Podziwiam Pani pasj臋 czytania, a pobyt przyjaci贸艂ki by艂 mi艂ym przerywnikiem. Serdecznie pozdrawiam Lilka.
OdpowiedzUsu艅Witaj Lilko. To mi艂y post臋p, wcze艣niej anonimowo a teraz ju偶 z imienia. Czy Ty te偶 piszesz bloga?
Usu艅Zapraszam kiedy zapragniesz i serdeczno艣ci przesy艂am.
Witaj Krystynko, bloga nie pisz臋 odk艂adam to zaj臋cie na emerytur臋.Du偶o jestem w rozjazdach s艂u偶bowych, a emerytura mi wci膮偶 umyka, do艂o偶ono jeszcze rok. Pozdrawiam Lilka
Usu艅I s艂usznie, ja te偶 zacz臋艂am na emeryturze, wi臋cej czasu, mniej kontakt贸w ludzkich. A w blogosferze tyle ciekawych ludzi! Ta kopia nieba to emerytura, Lilko, przynajmniej dla mnie.
Usu艅Witaj Krystynko, lubie swoja samotnosc, nigdy sie nie nudze, jest po prostu mnostwo rzeczy ktore najlepiej 'wychodza' jak jestem sama, ale lubie tez towarzystwo wtedy jest inaczej, a kiedy mnie zmeczy lubie wracac do bycia samej. Teresa
OdpowiedzUsu艅Witaj Teresko, jak bardzo Ci臋 rozumiem. Pokrewne dusze po prostu. Blogowe przyja藕nie to ten rodzaj towarzystwa, kt贸re dopuszczasz kiedy chcesz, czujesz i potrzebujesz. Mo偶e i wirtualne ale w zasi臋gu klik, klik. Pomy艣l o pisaniu bloga, ja tam bym ch臋tnie zagl膮da艂a. A inni te偶, bo Australia to dla nas egzotyczny kontynent. Pozdrawiam, dzi艣 deszczowo ale cudnie.
Usu艅