1. Przyci膮膰 偶ywop艂ot z ligustru i dzikiego wina nowo zakupionymi no偶ycami a w艂a艣ciwie to jakby wielkim sekatorem.
2. Skosi膰 z W艂adzi膮 Naro偶n膮 dzia艂eczk臋, by wiedzia艂a co i jak, gdy ja si臋 b臋d臋 w upale wkurza艂a w sanatorium
3. Za艂o偶y膰 siatk臋 przeciw ptakom na wal膮cym si臋 stela偶u bor贸wki ameryka艅skiej.
Trzy zadania na dwa dni to naprawd臋 lajtowy pobyt.

Jak zwykle w pierwszy dzie艅 tylko obkosi艂am 艣cie偶k臋 od furtki do schod贸w i prostok膮t pod autko. Wczesne popo艂udnie, 32 stopnie w cieniu, trzy przerwy w jako tako ch艂odnej izbie. Wieczorem chcia艂am jeszcze podwi膮za膰 pomidory ale komary tak szala艂y, 偶e tylko podwi膮za艂am trzy i uciek艂am do izby ju偶 niezbyt ch艂odnej, 27 stopni. Obiadokolacja to kawa艂eczek pieczonego kuraka z ugotowanym w wodzie z zio艂ami ry偶em i ma艣lanka. Kupi艂am po艂ow臋 pieczonego bo wiedzia艂am, 偶e w takich temperaturach nie b臋d臋 kucharzy膰 a nie sprzedawali 膰wiartek. Noc jasna, ksi臋偶yc prawie w pe艂ni, rozwiesi艂am moskitier臋, pootwiera艂am okna i po艂o偶y艂am si臋 spa膰.
Obudzi艂am si臋 o czwartej bo Marysia z Pog贸rza napisa艂a, 偶e po czwartej ju偶 艣miga. Nawet wypl膮ta艂am si臋 z moskitiery i przyodziawszy co nieco wysz艂am na dzia艂k臋 ale rosa na wszystkim, ani przycina膰 偶ywop艂ot ani rozk艂ada膰 siatk臋. A przede wszystkim o takiej porze jam niekumata. Wi臋c wr贸ci艂am do 艂贸偶eczka w ch艂odnej izbie i usn臋艂am na dobre a sny mia艂am przecudne. Obudzi艂am si臋 o sz贸stej, to nadal dla mnie poga艅ska pora ale chocia偶 s艂oneczko ju偶 wysoko, temperatury jeszcze zno艣ne. Nowe no偶yce - sekator w d艂o艅 i jazda. "Najpierw powoli, jak 偶贸艂w oci臋偶ale", ciach ciach od g贸ry. Przyci膮膰, wytrzepa膰, zebra膰 i do przodu. Wpad艂am w rytm, "gna coraz pr臋dzej. A dok膮d, a dok膮d, na wprost ..." Ockn臋艂am si臋 na ko艅cu, g贸ra jako tako ale jeszcze boki a w艂a艣ciwie jeden bok. A jam ca艂a mokrutka, od rosy i od potu. Wr贸ci艂am do izby i pad艂am na wyrko sapi膮c jak lokomotywa. Zesz艂o z p贸艂 godziny zanim si臋 zebra艂am, napi艂am kefiru i przebra艂am. Ale i tak uwa偶am, 偶e ten zakup to strza艂 w si贸demk臋, poniewa偶 s膮 jeszcze takie no偶yce elektryczne, gdzie nie trzeba robi膰 ciach, ciach tylko pilnowa膰 kabla i to ta dziesi膮tka. Ale dotychczas, przez pi臋膰 lat przycina艂am ligustr i dzikie wino ma艂ym sekatorkiem wiec to dla mnie post臋p. A i 偶ywop艂ot jeszcze stosunkowo m艂ody.
Po przerwie znowu "Najpierw powoli, jak 偶贸艂w oci臋偶ale", ciachu ciach z boku 偶ywop艂otu, teraz gorzej bo w przykucu. 'I gna coraz pr臋dzej, a czemu tak gna, a co to, co to to, kto to to tak pcha ....' A upa艂 i s艂o艅ce coraz wy偶ej i temperatury do g贸ry tak pchaj膮. Ko艅c贸wka ju偶 krzywa i nier贸wna ale mam to za nic i id臋 odsapn膮膰.
Szklanka ma艣lanki, prysznic, drzemka a gdy o dziewi膮tej przychodzi W艂adzia Naro偶na jam ju偶 gotowa do nauczania. Najpierw gadamy i odpoczywamy w izbie jeszcze niegor膮cej cho膰 bardzo ciep艂ej. Jeszcze przed po艂udniem W艂adzia kosi a ja nadzoruj臋 i obchodz臋 dzia艂eczk臋 z aparatem. Cz臋sto dumam, 偶eby ola膰 dzia艂eczk臋, warzywa i kwiaty i tylko kosi膰 jak wi臋kszo艣膰 s膮siad贸w ale jak tu si臋 pozbawia膰 takich widok贸w?
Kupi艂am dwa lata temu dwa powojniki by si臋 wi艂y na kratkach tarasu. Jeden mia艂 by膰 bia艂y a drugi fioletowy, chcia艂am by si臋 艂adnie kontrastowa艂y. A wysz艂y dwa bia艂e, dobrze chocia偶, 偶e jeden p艂atkowy a drugi pe艂ny. Ho艂ubi臋 ma艂y, b艂臋kitny akcencik przed tarasem chocia偶 to sprawa przegrana.
Od po艂udniowej strony s艂o艅ce w maximum ledwo muska d贸艂 okien, przez to izba si臋 tak bardzo nie nagrzewa, nawet przy otwartej okiennicy kuchennej.
I to tyle na dzisiaj, dwa punkty z listy wykonane. Wieczorow膮 por膮 nie wytrzyma艂am i podla艂am wszystko, razem z drzewkami. W艂a艣ciwie to nie powinno si臋 podlewa膰 sporadycznie bo ro艣linki wtedy zakorzeniaj膮 si臋 p艂ytko ale to przyjemnie tak sta膰 ze szlauchem w r臋ce i patrze膰 jak mgie艂ka budzi do 偶ycia omdla艂e w upale ro艣liny.
Nazajutrz znowu pobudka rano ale nie o czwartej. Przed sz贸st膮 ju偶 jestem przy bor贸wkach, s艂o艅ce za malowniczymi chmurkami, mo偶e b臋dzie lepszy dzie艅 bo wczoraj niebo by艂o jednolicie, monotonnie jasnoniebieskie. Najpierw poprawiam stela偶, kt贸ry si臋 chwieje i rozwala, trzeba b臋dzie pomy艣le膰 o nowym na nast臋pny sezon bo inaczej nawet nie posmakuj臋 jag贸dek, ptaszory wszystko zjedz膮. A potem mozolne rozpinanie siatki na nim.
Jeszcze tylko pozmywa膰, zebra膰 drobiazgi i reszt臋 jedzenia z lod贸wki, przebra膰 si臋 i do domu. A tam pakowanie, bo we wtorek jad臋 do sanatorium. Zabezpieczone mieszkanie i chatta, s膮siedzi i znajomi b臋d膮 kosi膰, podlewa膰, wietrzy膰 i w og贸le pilnowa膰. Wi臋c jam spokojna i wdzi臋czna, zw艂aszcza W艂adzi i Jasiowi. Podzi臋kuj臋 po powrocie :-)))
A na koniec zagadka. Kupi艂am ale zapomina艂am jak si臋 nazywa.
艂adnie rosn膮 bor贸weczki, by艂oby szkoda na zatracenie.
OdpowiedzUsu艅a to 偶贸艂te skoro nie ma imienia, to nazwij jak uwa偶asz. na pewno co艣 przyjaznego wymy艣lisz.
Dwa lata temu wyjad艂y do cna, nawet nie uda艂o mi si臋 spr贸bowa膰.
Usu艅Ale偶 ono chyba ma nazw臋, znajomi pomog膮, po to pytam.
Jak偶e zazdroszcz臋 tego sanatorium:-) przyda艂aby mi si臋 taka odsapka, zm臋czenie fizyczne, a zw艂aszcza psychiczne daje mi w ko艣膰, gdzie si臋 nie obr贸c臋, co艣 na mnie czeka; teraz waruj臋 w domu, remont instalacji grzewczej, w艂a艣nie zmy艂am powierzchnie p艂askie i usiad艂am chwil臋, jutro na powr贸t roboty naprawcze; cisza, wszyscy wyjechali, nawet ps贸w nie ma, tylko kulawy Gucio gdzie艣 tam 艣pi, pewnie nawet nie poczekam na zach贸d s艂o艅ca, tylko waln臋 si臋 w piernaty:-) mam co艣 podobnego w ogrodzie, ale jeszcze nie kwitnie, je艣li b臋dzie jak Twoje na ostatnich 4 zdj臋ciach, to ciesz臋 si臋, nie znam nazwy, kupi艂am cebulki w markecie; jejku, bor贸wki trzeba zabezpieczy膰, w tym roku b臋dzie urodzaj; powojniki cudne, a co ho艂ubisz b艂臋kitnego przy tarasie? t臋 k臋pk臋 lobelii? jak nie zapomn膮 podla膰 pod Twoj膮 nieobecno艣膰, to przetrwa ... je艣li to o ni膮 chodzi:-) wypoczywaj zdrowo, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsu艅Marysiu, to cymes dost臋pny dla ka偶dego, trzeba tylko udokumentowa膰 chorob臋 i odczeka膰 do p贸艂tora roku. Potem fruuuu i domownicy sobie poradz膮 przez trzy tygodnie. Na d藕wi臋k remont cierpnie mi sk贸ra, "nie lubi臋, nie lubi臋". Ja te偶 chyba kupi艂am cosik w torebce w markecie i zaby艂am. W zesz艂ym roku pojad艂am pierwszy raz sporo bor贸wek bo zabezpieczy艂am siatk膮, przedtem tylko czasem zd膮偶y艂am przed kosami, drozdami i innymi skrzydlatymi. Bo truskawki i poziomki wsuwaj膮 艣limaki.
Usu艅Ho艂ubi臋 lobeli臋 posadzon膮 w pniu ale chyba nie ma szans, tzw wystawa po艂udniowo zachodnia. Ale to jednoroczna, robi za niebieskawy powojnik, na kt贸ry mnie or偶n臋li.
Serdeczno艣ci 艣l臋, kto艣 odpoczywa by pracowa膰 m贸g艂 kto艣. I odwrotnie !
Twoja dzia艂ka jest bogata i kolorowa. Sam trawnik to chyba nie dla Ciebie - by艂by nudny.:)
OdpowiedzUsu艅To 偶贸艂te to chyba czosnek po艂udniowy. Taki czosnek ozdobny. Mia艂am kiedy艣 taki, ale chyba co艣 go wci臋艂o. Jaka艣 wyg艂odzona mysz chyba.:)))
Eeeeech... Zazdroszcz臋 Ci tego Na艂臋czowa.:)
Serdeczno艣ci:)
Si臋 staram ale si艂 coraz mniej i pogoda mniej 艂askawa. Mo偶e nie trawnik ale jaka艣 forma 艂膮czki.
Usu艅A wiesz, 偶e nie wpad艂o mi do g艂owy posmakowa膰, czosnek bym wyczula. Jak wr贸c臋 to zrobi臋 jej test na smak.
Drugie raz w sanatorium i drugi raz w Na艂臋czowie. Ale nie narzekam, Na艂臋cz贸w dobry dla chorych kardiologicznie. Nast臋pny post ju偶 z Na艂臋czowa, specjalnie dla ciebie Gra偶ko.
Te偶 mi si臋 wydaje, 偶e to czosnek ale nie wiem konkretnie jaki.
OdpowiedzUsu艅Bor贸wki trzeba chroni膰, bo maj膮 wi臋cej amator贸w ni偶 czere艣nie. A zdrowe s膮 bardzo i smaczne.
呕ycz臋 Ci dobrego wypoczynku w Na艂臋czowie.
Niestety ptasz臋ta zawsze s膮 szybsze, tym bardziej, 偶e ja tam nie mieszkam tylko bywam. A bor贸wki i zdrowe i smaczne i do艣膰 trwa艂e. Chocia偶 ja wol臋 te le艣nie ale w lesie du偶o si臋 trzeba naschyla膰 by uzbiera膰 garnuszek jag贸dek. B臋d臋 wypoczywa膰 bo ani gotowania, ani zmywania, ani krz膮tania si臋 po domach, gdzie zawsze co艣 do zrobienia.
Usu艅Och Krysiu jak fajnie masz na tej dzia艂ce.Tyle kolor贸w i ro艣lin.kwiatuszki cudne..呕ycz臋 mi艂ego pobytu w sanatorium♥ A偶 sie u艣miechn臋艂am do tego 偶贸艂tego kwiatka na ko艅cu.☺☺ Bo moja kole偶anka s膮siadeczka ma te same z Polski przywioz艂a nasionka..I zapomnia艂a nazwy ,a to co pisz膮 kobietki czosnek? No to jej powiem ☺☺Bor贸wki te偶 mam ale nie tak du偶o jak u Ciebie ,trzeci rok maja i czyta艂am 偶e trzeba cierpliwo艣ci do nich teraz ju偶 co roku b臋d膮 owoce::))Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsu艅Mam g臋sto bo dzia艂eczka ma艂a, 3 ary z chatt膮, dlatego robi wra偶enie nadmiaru i g膮szczy. Ja kupi艂am te 偶贸艂te i chyba zna艂am nazw臋 ale zapomnia艂am. Podkopi臋 i zobacz臋, czy ma g艂贸wki i z膮bki, ale to ju偶 po powrocie. Moje bor贸wki owocuj膮 ju偶 trzy lata a maj膮 chyba z pi臋膰, wi臋c to prawda co piszesz. Serdeczno艣ci Danko
Usu艅Pi臋kny tw贸j ogr贸d. Ale trzy tygodnie odpoczynku to i jemu potrzebne ;-)
OdpowiedzUsu艅Na艂臋cz贸w fajny jest. By艂am, siedzia艂am w palmiarni, popija艂am wod臋. A potem posz艂am na czekolad臋 w Wedlu.
Mi艂ego pobytu, regeneruj si臋.
Mnie te偶 si臋 podoba chocia偶 chaotyczny i ciasny, na pewno da sobie rad臋, moje obawy wynikaj膮 z tego, 偶e chc臋 by by艂 m贸j a przecie偶 nie mo偶na by膰 w艂a艣cicielem Natury i jej ujarzmia膰 na si艂臋. Wod臋 b臋d臋 popija膰 i w basenach Atrium si臋 pluska膰. Czekolady nie b臋d臋 pi膰 bo nie lubi臋 s艂odkiego.
Usu艅Dzi臋kuj臋, wr贸c臋 jak nowa!
I ja, tak jak Ty najbardziej aktywna mog臋 by膰 o porankach, bo potem upa艂 zniewala. Chocia偶 od przedwczoraj znacznie ch艂odniej, wiec da sie zy膰 i dzia艂a膰 w ciagu dnia. Tylko komary szalej膮 i 偶ycie uprzykrzaj膮.
OdpowiedzUsu艅呕ycz臋 Ci kochana, by w czasie Twego pobytu w sanatorium nie by艂o tak gor膮co jak sie obawiasz, by by艂 to mi艂y i po偶yteczny dla Ciebie pobyt. Och, ka偶demu przyda艂by sie przecie偶 czasem cho膰by kr贸tki odpoczynek od codziennosci.
Pozdrawiam Ci臋 serdecznie, Krystynko!:-)
To podpowiedzia艂a mi Marysia z Pog贸rza, bo ja o takich porach nie wstaj臋, jestem stara sowa. Ale jak mus to mus. Pan Bozia chyba mnie kocha bo wczoraj na pakowanie i dzi艣 na podr贸偶 da艂 mi dobr膮 pogod臋, poni偶ej 25 stopni. A potem przecie偶 ju偶 tylko zabiegi, odpoczywanie, jedzonko podane, luz, blues i b膮belki!!!
Usu艅Wiem, 偶e ze wzgl臋du na pieski nie wybierzecie takiej opcji zdrowia i wypoczynku ale ka偶demu to, co mu niezb臋dne, potrzebne i stosowne do wiedzy.
Serdeczno艣ci do g贸rki i alleluja!
Pi臋knie masz na Skraju. Ro艣linki cudne, kolorowe a chatta pi臋kna po renowacji. Ja bym te 偶贸艂te kwiatki co na dole s膮 nazwa艂a "艁zy S艂o艅ca". Tak troszk臋 filozoficznie. 艢l臋 serdeczno艣ci z upalnej 艁odzi i 偶ycz臋 szcz臋艣liwego wyjazdu, odpoczynku jak najwi臋cej i powrotu szcz臋艣liwego:)
OdpowiedzUsu艅Agnieszka 艁贸d藕
Ja te偶 uwa偶am, 偶e tam pi臋knie, i chatta bardziej przyjazna po remontach. Kiedy by艂am m艂oda nazywa艂am ro艣linki, zatoczki, 艂膮ki i zagajniki po swojemu, jak Ania. Agnieszko, czyta艂a艣 "Ani臋 z zielonego wzg贸rza!" Warto! Ale z wiekiem zdaj臋 si臋 na ju偶 nazwane miana.
Usu艅Upa艂 wsz臋dzie ale 艂askawy Pan B贸g da艂 mi zno艣n膮 pogod臋 na dwa wa偶ne dni, pakowanie i wyjazd. Wi臋c b臋dzie dobrze!
Czyta艂am Krysiu wszystkie cz臋艣ci Ani. Ja to typowy czytocholik a najbardziej uwielbiam Kinga, Koontza i Mastertona. Teraz w szko艂ach te lektury z naszych czas贸w niestety zanikaj膮, bo ja w 5 klasie tak jak m贸j chrze艣niak nie mia艂am Harrego Potter :)
OdpowiedzUsu艅Zapisa艂am: Koontz i Masterton, zobacz臋 czy te偶 polubi臋, bo Kinga i owszem.
Usu艅Witaj Krystynko! Jak widzisz ja pojawiam si臋 i znikam. C贸偶 pocz膮膰 chcia艂abym cz臋艣ciej do Ciebie zagl膮da膰 ale tym razem przyjemno艣ci musia艂y zej艣膰 na dalszy plan, bo bliscy w potrzebie. Ca艂膮 uwag臋 skierowa艂am wi臋c w ich kierunku. Czasu brakowa艂o na inne sprawy. Teraz chwilka oddechu. Zagl膮dam do Ciebie, a tu inna nazwa bloga. Te偶 艂adna, cho膰 tamta by艂a mi jako艣 bli偶sza. Jednak wa偶ne co Tobie bardziej si臋 podoba. Nie wiem, kiedy zmieni艂a艣 nazw臋, bo mia艂am przerw臋 w wizytach na blogach od pierwszej po艂owy maja. Po drugie jestem ma艂o spostrzegawcza.Ale co tam... Wa偶ne, 偶e u Ciebie wszystko super i kwiaty przepi臋kne, a chatka coraz 艣liczniejsza. Nie rezygnuj z kwiat贸w! Dodaj膮 rado艣ci 偶ycia. Pozdrawiam serdecznie. Wypoczywaj i wracaj pe艂na werwy i si艂. Ja te偶 cz臋sto wstaj臋 o 6.00. Mam czas na codzienne 膰wiczenia i nie艣pieszne wchodzenie w dzie艅.
OdpowiedzUsu艅Dobrze to rozumiem, te偶 czasem odpuszczam wirtualne przyjemno艣ci dla prozy 偶ycia w realu. Dzi臋kuj臋 Ci Bo偶enko za opini臋 o nowej nazwie bo zrobi艂am to po us艂yszeniu, 偶e 'moja chata skraja' kojarzy si臋 z egoizmem i tumiwisizmem i zmieni艂am pospiesznie. I te偶 nowa nazwa mi si臋 mniej podoba. Jak wr贸c臋 do domu, gdzie mam dobry internet, znowu zmieni臋, nie ma co si臋 sugerowa膰 skojarzeniami innych. Dop贸ki nie padn臋 na pysk b臋d膮 kwiaty, tak tylko sobie czasem narzekam. Nie dam rady wprowadzi膰 w czyn wczesnego wstawania, jestem stara sow膮.
Usu艅