Jeszcze si臋 dzie艅 waha艂am bo wabi艂y obszerne, wygodne fotele a zw艂aszcza ten nowy nabytek biurowy. Bo teraz ju偶 nie tak .....
... ale tak !!!
Wyjecha艂am z miasteczka w deszczu i zapachu ciep艂ej ziemi. A na skraju zima. Woda w pojemnikach pozamarzana, dopiero po kilku godzinach uciu艂a si臋 na herbatk臋, chocia偶 na zewn膮trz nawet +8 stopni w porywach. Troszk臋 przycinam winobluszcz, dowiaduj臋 si臋 jak to jest z klim膮. Szukam 艣lad贸w wiosny ale jedynymi s膮 p膮ki przebi艣nieg贸w czyli 艣nie偶yczek. Wracam do izby i rozpalam w kominku, by nagrza膰 i osuszy膰 izb臋, dym z komina snuje si臋 nisko, w izbie si臋 zadymia, otwieram okna na o艣cie偶, by przewietrzy膰.
Pora zrobi膰 co艣 do jedzenia. Mam do dyspozycji jednopalnikow膮 kuchenk臋 indukcyjn膮, gdy trzeba co艣 przygotowa膰 na szybko ale na niej nie grzej膮 moje patelnie. W p艂ycie piecyka te偶 ograniczenia bo tylko ma艂e garnki i patelnie. A gdy chc臋 usma偶y膰 co艣 na wi臋kszej patelni, zostaje mi tylko stara, odzyskana po wielokro膰, elektryczna kuchenka na tarasie, z jedn膮 sprawn膮 p艂ytk膮 grzewcz膮. Zapada zmierzch, zamarynowane wcze艣niej mi臋sko skwierczy i rozsiewa smakowity zapach nawet dla upo艣ledzonego nosa. Jak si臋 doda cebulk臋 to ju偶 ambrozja, ale dodaj臋 jeszcze pokrojon膮 cukini臋, pora i ziemniaczki. Jak pachnie! Jak smakuje!! Jest tego du偶o, jutro dodam kasz臋 albo ry偶 a pojutrze makaron lub kluseczki. A jak jeszcze co艣 zostanie, zje si臋 z chlebkiem. Przez p贸艂 roku lod贸wka niepotrzebna!!!
Mam 70 lat, budz臋 si臋 rano i nic mnie nie boli! Czy to nie pow贸d do rado艣ci? A 偶e w izbie zimno, bo w nocy ogie艅 wygas艂, 偶e krety psuj膮 mi trawnik, 偶e droga rozje偶d偶ona i 偶ywop艂ot pognieciony, 偶e czekaj膮 wydatki na klim臋 - nic to. U mnie dobrze. Mam si艂臋 by przyci膮膰 艂臋ty i badyle, kt贸re zim膮 obsypane 艣niegiem lub zmro偶one sta艂y dumnie i zdobi艂y a teraz sflacza艂e i po艂amane szpec膮. Czy to nie pow贸d do zadowolenia? Chcia艂am wsadzi膰 czosnek, przesadzi膰 przebi艣niegi i mirabelk臋 ale ziemia zmro偶ona jak szk艂o, ani szpadel, ani pazurki ani 艂opatka nie przyda艂y si臋 na nic. Ale sekator i owszem wi臋c przyci臋艂am winobluszcz by do艣wietli膰 bor贸wki i uwolni膰 furtk臋. Czy偶 to nie pow贸d do satysfakcji? Pal臋 ksi膮偶ki kt贸rych ju偶 nawet wiejska biblioteka nie chce, g艂贸wnie stare kucharskie z syc膮cymi zupami, t艂ustymi mi臋sami, zawiesistymi sosami ..... Jak bardzo kuchnia si臋 zmieni艂a w p贸艂 wieku! Na zewn膮trz s艂o艅ce przygrzewa, ptasz臋ta wy艣piewuj膮, w izbie ciep艂o od piecyka, budz膮 si臋 muchy i biedronki. Czy偶 to nie pow贸d do u艣miechu?
Spacery by艂y kr贸tkie, bo jaka艣 przedwiosenna oci臋偶a艂o艣膰 cia艂a i duszy mnie dopad艂a.
Ale jak trza to trzeba, lepiej p贸藕no ni偶 wcale. Koniecznie trzeba pobieli膰 pnie. Co艣 pomyli艂am i wapno wysz艂o za rzadkie. Pomaza艂am pnie, trzeba b臋dzie poprawi膰 za kilka dni. Ledwo zd膮偶y艂am udokumentowa膰 dokonania, zacz膮艂 pada膰 deszcz i zmywa艂 艣wie偶o pomalowane wapno. Nic to, ziemi wapno te偶 si臋 przyda.
Niewiele zrobi艂am w trzy dni, w ten czas prze艂omu, wi臋kszo艣膰 czasu przesiedzia艂am i przele偶a艂am z "Latem le艣nych ludzi" podczytuj膮c po kilka stron i s艂uchaj膮c ptasz膮t. Uda艂o mi si臋 wykopa膰 k臋pk臋 przebi艣nieg贸w dla Czesi i przyci膮膰 bukszpan.
Wracaj膮c zrobi艂am p臋telk臋 i wst膮pi艂am do Czesi. Pomog艂am jej poza艂atwia膰 pilne sprawy na poczcie, w aptece, w urz臋dzie i zrobi艂y艣my wielgachne zakupy. Przenocowa艂am, pocieszy艂am (mam nadziej臋) ale nie pomog艂am rozwi膮za膰 problem贸w i dylemat贸w i nie pomog艂am podj膮膰 trudnych decyzji. Ja po prostu nie umiem i nie lubi臋 udziela膰 rad, zw艂aszcza w sytuacjach, kt贸rych nie do艣wiadczy艂am.
Wreszcie wr贸ci艂am do siebie a tu stres. Przy bankowo艣ci internetowej jest taki moment, gdy pieni膮dze ju偶 znik艂y z lokaty a jeszcze si臋 nie pokaza艂y na koncie. Mam wtedy moment paniki a nawet wi臋cej, bo czasem trwa to kilka godzin, czasem dob臋 a ja nerwowo sprawdzam na koncie co kwadrans, bo za ma艂e mam do艣wiadczenie, by ufa膰, 偶e na pewno si臋 poka偶膮 i zamiast ulgi, gdy wreszcie s膮, czuj臋 z艂o艣膰, bezsilno艣膰 i bezradno艣膰. To taka kropla goryczy na ko艅cu, by 偶ycie mia艂o smak!!!
Ale ju偶 niezad艂ugo wiosna i jej zwiastuny wok贸艂.
Na zupk臋 ch臋tnie bym si臋 wprosi艂a... Mmmmmm...
OdpowiedzUsu艅I tak z wielk膮 przyjemno艣ci膮 patrz臋, jak w codzienno艣ci mo偶na znale藕膰 tyle okazji do pi臋knych zdj臋膰. Ucz臋 si臋 obserwowa膰 艣wiat z tak膮 otwarto艣ci膮.
Wpadaj kiedy chcesz, zawsze robi臋 zup臋 w wielkim garze.
Usu艅Swoj膮 codzienno艣膰 celebruj臋 i utrwalam, by mie膰 co wspomina膰 w gorsze dni. A w pi臋knych zdj臋ciach z niezwyczajnej codzienno艣ci TY Tino jeste艣 mistrzyni膮.
A偶 si臋 wzruszy艂am, jak tak mi艂e s艂owa przeczyta艂am.
Usu艅A tych gorszych dni - oby nie by艂o :) Albo tak troch臋, bo jak jest tylko dobrze, to przestaje si臋 to docenia膰.
Mnie te偶 zawsze wzruszaj膮 mi艂e s艂owa, zw艂aszcza jak s膮 bezinteresowne.
Usu艅Masz racj臋 Tino, troszk臋 goryczki w potrawie, troszk臋 gorszych dni w 偶yciu dla harmonii, r贸wnowagi i docenienie smaku 偶ycia.
B艂ogo u Ciebie, spokojnie, przytulnie, pachn膮co, apetycznie i ciep艂o. Ale to nie piecyki s膮 藕r贸d艂em tego ciep艂a, lecz Ty sama. Pozdrawiam Ci臋 serdecznie, Krystynko!:-))
OdpowiedzUsu艅Sama nie ogrza艂abym izby nawet bardzo wielkim cia艂em i gor膮cym sercem, piecyk zdecydowanie pomaga. Dzi臋ki Olu za dobre s艂owa i za ka偶dorazowe odwiedziny, taki go艣膰 to skarb. Gor膮ce pozdrowienia.
Usu艅Pi臋tnasty marca, to data, od kt贸rej mo偶na 'grzeba膰 ' w ziemi:-) Niestety ziemia u mnie zmro偶ona, dlatego wczoraj wybra艂am si臋 w las. Ogr贸deczek zaczeka na ciep艂e dni. Pokaza艂a艣 takie ciep艂e fotki, takie 'Twoje', jakby cz臋艣膰 Siebie nam ofiarujesz, a to pi臋kne. Pozdrawiam ciep艂ym wiatrem znad Pars臋ty.
OdpowiedzUsu艅U mnie nie lepiej z ziemi膮, odmrozi艂a si臋 wprawdzie na g艂臋boko艣膰 d艂oni ale zaraz ponownie zamarz艂a. Ja si臋 nie martwi臋 bo siej臋 i sadz膮 raczej ciep艂olubne a na nie jeszcze nie czas. Ciep艂e fotki na ch艂odne dni, mam teraz 艂askawy czas.
Usu艅Pop臋dzi艂am do mapy, to d艂uga rzeka ta Pars臋ta, wije si臋 i zakr臋ca przez 140 km a偶 do Ko艂obrzegu. Pozdrowienia s膮 ze 藕r贸de艂 czy z ko艅cowego odcinka? Pozdrawiam
Zdecydowanie Krysiu mam bli偶ej do 藕r贸d艂a, ni偶 uj艣cia Pars臋ty. U mnie ona jeszcze taka m艂oda, dzika i...pi臋kna, niczym dziewczyna biegn膮ca do kochanka...zapatrzona, za艣lepiona, nie patrzy na przeszkody. Serdeczno艣ci zostawiam.-)
Usu艅殴r贸d艂a to moje ulubione cieki, zw艂aszcza te dzikie i swawolne, p臋dz膮ce przez 艂膮ki i zaro艣la gdzie艣 do niewiadomego im celu. Czasem my艣l臋, 偶e tak jak i MY w m艂odo艣ci. Pozdrawiam, u nas znowu 艣nie偶nie
Usu艅To prawda zupki zielone tylko swieze dobrze wygladaja, ja nawet tej zielonosci niedogotowuje.
OdpowiedzUsu艅Widze ze piekny masz rozmaryn w doniczce, zawsze mam jego duzo wokol, i w doniczkach, i w ogrodzie, i w bukietach, w kuchni uzywam jak szalona.
Te偶 staram si臋 nie dogotowywa膰 Teresko ale problem w tym, 偶e ja gotuj臋 zupy w wielkim garze i rozgotowuj膮 si臋 przy odgrzewaniu. Lubi臋 rozmaryn za jego urod臋 ale niewiele go u偶ywam bo ma dla mnie za mocny smak i zapach. Ale aromatyzuj臋 nim olej do sma偶enia.
Usu艅Krysiu ja nie mog膮膰 doczeka膰 si臋 wiosny stworzy艂am j膮 sobie na blogu:):):):)
OdpowiedzUsu艅Super masz z tym domkiem,偶e mo偶esz sobie tak jecha膰 i w艂a艣nie szuka膰 wiosny:)
Ciesze si臋 bardzo, 偶e Ci zdr贸wko dopisuje:):
Sciskam
Patko, zaraz pop臋dz臋 zobaczy膰 jak wygl膮da Twoja wymarzona wiosna. Ja nie marz臋 ale szukam i znajduj臋 jej nik艂e jeszcze 艣lady.
Usu艅Ja te偶 si臋 ciesz臋, zdr贸wko najwa偶niejsze, ju偶 Kochanowski to wiedzia艂.
"Szlachetne zdrowie,
nikt si臋 nie dowie jako smakujesz.
a偶 si臋 zepsujesz ..."
to prawda ....
Usu艅Wzruszy艂am si臋 tymi s艂owami, 偶e wstajesz i nic Ci臋 nie boli.Cieszysz si臋, bo 偶ycie jest rado艣ci膮. Ponadto Twoja pracowito艣膰 jest zaskakuj膮ca, bo niewiele m艂odych jest tak obowi膮zkowych, a Ty wykorzystujesz ka偶dy promyk ciep艂a.
OdpowiedzUsu艅Serdecznie pozdrawiam
Niekt贸rzy powiadaj膮, 偶e to pow贸d do zastanowienia, czy si臋 jeszcze 偶yje. A czy 偶ycie jest rado艣ci膮? Chcia艂abym to wiedzie膰 i w to wierzy膰, radosne s膮 tylko chwile w 偶yciu. Pozdrowienia 艣l臋, wpadn臋 do Ciebie za chwil臋.
Usu艅Mnie ostatnio bola艂o w krzy偶u, bo fotografowa艂am sarenki za oknem, i tak si臋 przechyla艂am, tak wygina艂am, 偶e strzeli艂o w boku. Potem przewr贸ci膰 si臋 w nocy z boku na bok, to ju偶 katorga, ale parafrazuj膮c Twoje s艂owa, 偶e wstajesz i noc nie boli, mnie bola艂o, tzn, jak niekt贸rzy mawiaj膮, 偶e czuje si臋 wtedy, 偶e 偶yje:-)
OdpowiedzUsu艅Zima nas dopad艂a, zwierzynie 藕le, my jako艣 prze偶yjemy, gorzej tej ciep艂olubnej ptaszynie.
Jak偶esz czekam ciep艂a i wiosny, nasypa艂o nam 艣niegu, kiedy to stopnieje?
Pozdrawiam serdecznie, z nadziej膮 w sercu.
Mario, to 偶artobliwe porzekad艂o, 偶e jak nie boli przy wstawaniu to nie 偶yjesz, coraz si臋 uaktualnia, teraz dotyczy tych po 80 si膮tce :-)
Usu艅Ten 艣nieg pod koniec marca wcale niepotrzebny, ziemia znowu nie do uprawy, ptaki i zwierzyna rozbudzone wiosennie ale mam nadziej臋, 偶e to ju偶 ostatni atak z艂o艣ci Pani Zimy. Niech tak si臋 stanie, pozdrawiam najmilej.
Zawsze podziwiam Twoje wyprawy do chatty w tak niesprzyjaj膮cych warunkach. Nadawa艂aby艣 si臋 na ob贸z survivalowy :-). Na szcz臋艣cie wiosna ju偶 niedaleko i zaraz zaczniemy kopanie, sianie i plewienie. U艣ciski !
OdpowiedzUsu艅W tak niesprzyjaj膮cych warunkach to jest przygoda i wyzwanie, nadawa艂abym si臋 do dzikich bab, jest taka grupa.
Usu艅Jak tak piszesz Aniu to nie spieszy mi si臋 do wiosny.