Zainspirowa艂a mnie Amelia i jej post: jeden dzie艅 z 偶ycia wiejskiej kobiety . Z sympati膮 i podziwem 艣ledz臋 jej zmagania z oporn膮 materi膮 i jej nieustanny zachwyt mimo wszystko.
呕eby zrobi膰 miejsce dla wreszcie por膮banego drewno olchowego, trzeba by艂o przenie艣膰 grz膮dk臋 zio艂ow膮 bli偶ej sto艂u pod lipk膮 i kuchni pod chmurk膮. A 偶eby zio艂a przenie艣膰, trzeba by艂o najpierw urobi膰 ziemi臋 na planowanej grz膮dce a wcze艣niej wkopa膰 tam obrze偶e. Po przeniesieniu zi贸艂, podla艂am je obficie deszcz贸wk膮, ob艂o偶y艂am s艂om膮 i znowu podla艂am. Mam nadziej臋, 偶e dzi臋ki tej s艂omie, b臋d臋 mia艂a z t膮 grz膮dk膮 spok贸j do jesieni. Zero okopywania i zero podlewania. 
Wreszcie cudnie pomara艅czow膮 olch臋 uk艂adam w stos, do wysoko艣ci okiennic a na nim wreszcie porz膮dkuj臋 przek艂adane wci膮偶 deski, tyczki i okr膮glaki. Jestem dumna z mojego zapasu drewna i fotografuj臋 go nami臋tnie i niesko艅czenie, chocia偶 niekt贸rzy wieszcz膮, 偶e tak pi臋knie wyeksponowane b臋dzie okazj膮 dla z艂odzieja.
Wracam do chatty gdy g艂贸d zagania, rozpalam ogie艅 w piecyku, nastawiam wod臋 i przy siedzisku pod lipk膮 z fruwaj膮cymi wst膮偶eczkami, przygotowuj臋 obiad, pogryzaj膮c surowe warzywa i popijaj膮c czasem mlekiem, 艣mietank膮, piwkiem, w zale偶no艣ci od zasobno艣ci spi偶arni i ochoty.
Wk艂adam naczynia do miski w polowym zmywaku i id臋 na spacer je艣li s艂o艅ce dopisuje.
A je艣li nie, to zasiadam z ksi膮偶k膮 na kolanach, w fotelu z widokiem, w kuchennym k膮ciku, otwieraj膮c okno i ogrzewaj膮c okolic臋 i ju偶 tylko podk艂adam powoli po szczapce by 偶ar nie wystyg艂. Albo wychodz臋 na taras, siadam na schodku i planuj臋 niespiesznie jutrzejszy dzie艅 s艂uchaj膮c ptasich wieczornych treli, kt贸re tak mnie rozpraszaj膮, 偶e z planowania nici. I si臋 zadziwiam sk膮d taki ma艂y ptaszek tak dono艣ny i g艂o艣ny g艂os wydobywa. A偶 gardzio艂ko mu sie wydyma i pier艣 unosi.
Chyba jednak raj, s膮dz膮c z opis贸w. Raj, bo miejsce ukochane i zachwycaj膮ce, a sanatorium feee.
OdpowiedzUsu艅Nigdy nie by艂am w sanatorium wi臋c moje o nim wyobra偶enie platoniczne wielce. Bardziej mi tu chodzi艂o o to, 偶e w sanatorium leczy si臋 to co chore. I afirmacje tako偶 ten cel maj膮.
Usu艅Niczego sie nie leczy jeno oddaje rozpu艣cie, a w og贸le nudu, pudy i pierdo艂y, odradzam. Nie ma, jak dzika przysta艅 z w艂asnym misiem!
Usu艅Rozpusta powiadasz? Nudu i pierdo艂y? Mo偶e to by mi si臋 spodoba艂o?
Usu艅Rozpusta mo偶e, ale nudy na pudy na pewno nie ;)
Usu艅Sam dla siebie to chyba nie mia艂bym ochoty gotowa膰. Ja potrzebuje 艣wiadk贸w swojego geniuszu kuchennego
OdpowiedzUsu艅Pozdrawiam
Jak dobrze Ci臋 rozumiem, ja potrzebuj臋 inteligentnego towarzystwa do tej genialnej tw贸rczo艣ci i dlatego gotuj臋 dla siebie. Serdeczno艣ci.
Usu艅Takie dni trzeba afirmowa膰, bo straaasznie szybko uciekaj膮, a s膮 przyjemne :-) Ech obawiam si臋, 偶e s膮siedzi mog膮 mie膰 troch臋 racji z tym drewienkiem, mo偶e kusi膰 jakie艣 lepkie, leniwe 艂apska...
OdpowiedzUsu艅Nie chc臋 Ci臋 martwi膰, ale do jesieni to s艂oma nie powstrzyma wszendobylskich chwa艣ciak贸w, one wykorzystaj膮 najmniejsz膮 mo偶liwo艣膰 :-)
cieplutko pozdrawiam
Mam nadziej臋, 偶e przez lato drewno si臋 spatynuje, zszarzeje i nie b臋dzie tak n臋ci膰 i kusi膰. Mo偶e nawet ob艂o偶臋 je ga艂臋ziami i jedlin膮. Pod s艂om臋 w wielu miejscach po艂o偶y艂am karton, mo偶e i chwasty wyrosn膮 i plony b臋d膮 wystarczaj膮ce. Kolorowo u Ciebie, pozdrawiam serdecznie.
Usu艅Krystynko Tw贸j dzie艅, tak inny od mojego,ten m贸j bardziej zabiegany...Tw贸j bardziej spokojny, beztroski... cho膰 u mnie te偶 mia艂o byc inaczej... mia艂o by膰 wiecej czasu na poczytanie, na spacery... na poleniuchowanie, mo偶e kiedy艣...
OdpowiedzUsu艅Piekne grz膮dki u Ciebie, a piecyk swietny do grzania i podgrzewania. Pewnie masz ciep艂o w tej swojej chatce, a偶 zazdroszcz臋 tego ciep艂a.
Mnie marzy si臋 co艣 podobnego, 偶ebym tyle opala膰 i marzn膮膰 nie musia艂a, bo palacz ze mnie kiepski.
Serdeczno艣ci posy艂am
Zabiegany bardziej i pracowity bo masz zwierz膮tka i obowi膮zki a ja ju偶 na zas艂u偶onej emeryturze i napracowa艂am si臋 do艣膰. Dzia艂ka niewielka, po jednej jab艂oni, wi艣ni, 艣liwie i moreli, rz膮dek malin, dwa truskawek, troszk臋 kwiatk贸w i trawnika. Piecyk funkcjonalny, cug mocny, d艂ugo si臋 zastanawia艂am nad jego wyborem. Ja jestem raczej ch艂odnolubna ale czasem w nocy posi艂kuj臋 si臋 elektrycznym kaloryferkiem, zw艂aszcza kiedy i zimno i wilgotno. Pozdrawiam cieplutko.
Usu艅Lustra daj膮 nam z艂udzenie, 偶e pomieszczenie wi臋ksze, 偶e to jeszcze jedno okno, a i okiem mo偶na rzuci膰, czy przypadkiem sadza nie rozmaza艂a nam si臋 pod nosem, bo r臋ce zawsze ni膮 usmarowane, ilekro膰 podrzuca si臋 drew do ognia; o tak, Czarny Kot ma racj臋, chwa艣ciory wyrosn膮, ale chwycisz je tylko r臋k膮, a one bez opor贸w wyjd膮 z korzeniami z ziemi; lubczyk ro艣nie, stary Mateusz m贸wi艂 na nie "poluby mene", 艂adnie, prawda? ostatnio zrobi艂am sobie wielk膮 frajd臋, nakroi艂am surowych ziemniak贸w w paski, przyrumieni艂am je pod przykrywk膮 na patelni, a potem kubal wielki do tego kefiru, jakie偶 to by艂o dobre; m膮偶 zawsze 艣mieje si臋, 偶e to wspomnienia dzieci艅stwa, bo ja taka kartoflowa dziewczyna by艂am; trzeba pali膰 ca艂y czas w piecu, jest ch艂odno jednak; zgadzam si臋, to nasze sanatorium, tam nam nic nie trzeba wi臋cej, ju偶 bym jecha艂a do chatki, ale 艣wi臋ta trzeba prze偶y膰; serdeczno艣ci 艣l臋.
OdpowiedzUsu艅To niedu偶e lustro, tyle by w艂osy poprawi膰 ale roz艣wietla izb臋 dodatkowo, zw艂aszcza w pochmurne dni. A s艂oma i spulchnia ziemi臋 i wilgo膰 zatrzymuje, ja dopiero pierwszy rok z ni膮 eksperymentuj臋, cz臋艣膰 wy艂o偶y艂am pod spodem kartonami, tam gdzie b臋dzie fasola, og贸rki i pomidory. Mia艂am lubczyk ju偶 ogromny ale mi zmarnia艂, nie poluby艂 mene. ten dopiero jesieni膮 wsadzony i ju偶 przesadzany, czy to polubi? Ja ziemniaki lubi臋 pasjami, dzieci m贸wi膮 偶em ziemniaczana i kapu艣ciana, mog臋 to je艣膰 na okr膮g艂o, doda膰 tylko cebulk臋, troch臋 t艂uszczu, zio艂a i przyprawy. Sanatorium to te偶 oderwanie od codziennego, trudnego 偶ycia i to mamy, szcz臋艣ciarze. 艢ciskam kolorowo.
Usu艅Brzozy, witra偶e, olcha, gotowanie, afirmacja.. to na pewno nie jest sanatorium, to Raj Krystynko, kt贸rym i ja si臋 syc臋! Zaciekawi艂a mnie ta s艂oma, czy to znaczy 偶e chwasty b臋d膮 tam mia艂y mniejsze pole do popisu? je艣li tak, to ob艂o偶臋 s艂om膮 wszystko co tylko mo偶na, bo pielenie to dla mnie droga krzy偶owa, tak mnie w krzy偶u 艂upie. Serdeczno艣ci :--))
OdpowiedzUsu艅Wiem Dominiko, klub szcz臋艣ciarzy mo偶emy zak艂ada膰, my w艂a艣ciciele skrawk贸w raju.
Usu艅Ze s艂om膮 dopiero zaczynam eksperymentowa膰, te偶 g艂贸wnie ze wzgl臋du na krzy偶e. Maria m贸wi, 偶e rosn膮 ale du偶o mniej i 艂atwiutko daj膮 si臋 wyci膮ga膰 z korzeniami. B臋d臋 zdawa膰 relacje. Pozdrawiam 艣wi膮tecznie.
Zaciekawiasz mnie t膮 s艂om膮, trzeba wypr贸bowa膰. S膮siad ma sporo, a my stosujemy wymian臋 s膮siedzk膮, jak co艣 potrzebne. :)
OdpowiedzUsu艅Bardzo lubi臋 Twoje "wodne" zdj臋cia, nieodmiennie mnie zachwycaj膮. :)
Serdeczno艣ci :)
Ja ze zdobyciem s艂omy mam problemy, taka dziwna wie艣 obok. Eksperymentuj臋 pierwszy rok, po偶yjemy - zobaczymy
Usu艅Sama wiesz, woda podwaja urok i czar. Jak m贸wi膮, w ka偶dej, nawet najmniejszej ka艂u偶y odbija si臋 Niebo! 艢wiateczne pozdrowienia 艣l臋
Normalnie przestan臋 tu zagl膮da膰:):):)!!!! To tylko Krysiu z zazdro艣ci,偶e sama jeszcze takiego miejsca nie mam!!!:):):):):
OdpowiedzUsu艅Wiosenne serdeczno艣ci 艣l臋 i niech Twa chatka cudna pi臋knieje...a Amelia dzielna kobieta...jakby to czyta艂a to i j膮 pozdrawiam
K\Wszystkiego dobrego i s艂o艅ca w kapeluszu!!! Zagl膮da膰 i tak b臋d臋:):):)
My艣la艂am, 偶e obce mi to uczucie ale jak poogl膮da艂am Ku藕ni臋 w Sum贸wku to okaza艂o si臋, 偶e wcale nie :-) Kto艣 realizuje moje marzenia!!!
Usu艅Najlepszego 艣wi膮tecznego czasu. Zdrowia i rado艣ci !
Czasmi to mobilizuje jak widzimy co艣 u kogo艣..serdeczno艣ci i realizacji marze艅 偶ycz臋!!!!
Usu艅S艂oma to dobry pomys艂 - tez zastosuj臋, bo kt贸偶 lubi pielenie ??? Bardzo lubi臋 Twoje zdj臋cia - z zachodz膮cym s艂o艅cem chyba najbardziej :-).
OdpowiedzUsu艅Ze s艂om膮 dopiero eksperymentuj臋 ale jak m贸wi Maria, chocia偶 chwasty j膮 przerastaj膮, 艂atwo si臋 je wyci膮ga i utylizuje.
Usu艅Zachodz膮ce s艂o艅ce przydaje uroku najzwyczajniejszym widokom Aniu, przecie偶 to wiesz !