wtorek, 30 września 2025

Pierwszy i drugi rok w M.💙💚

Właśnie minął drugi rok mojego zamieszkania na Rynku a pierwszy na mojej działce. Dokładnie 27 września 2023 roku przeprowadzka z B do M a 27 września 2024 zakup działki na Podlesiu. No cóż, dom i gołębnik wygodny, ciepły, przyjazny i bezpieczny ale "chciałaby dusza do raju ale nie pozwalaju". Zachciało się Natury i Nieba. Więc stąd działka na Podlesiu. 

Baza to oczywiście, jakby kto pytał - Rynek! Tam mam swój pokój a w nim wszystko co potrzebne do wygodnego życia. I mnóstwo pamiątek i zakurzaczy z mojego prawie 80 letniego pobytu na ziemi.

 I praktyczną wspólność w kuchni, salonie, łazience, tarasie, warsztacie, magazynku i garażu.

A także gołębnik, który jest taką jakby jednak, moją zachciewajką i fantazją. Jednak odkąd mam działkę, która jest narazie wymagająca i pracochłonna, rzadko tu bywam i nacieszam się tym azylem. A szkoda.

Ale jednak czegoś było mi brak, mimo wszystko. Człek to dziwna bestyja - jest dobrze, chce lepiej. Bo kiedyś miałam chatę na skraju. Zachciało mi się teraz takiej chatty ale blisko, bliziutko. Najpierw takie tylko marzenia, potem oglądania bo finanse pozwalały ale warunków nie było i wreszcie decyzja szybka chociaż wydawało by się, przedwczesna. Ale dobry Ponbóczek wiedział, co ma być to stać się musi. Od roku mam więc też domek na Podlesiu, który ten rok opisałam tutaj

Pierwszy rok na Podlesiu

To jedyny taki pierwszy rok na Podlesiu, od września do września i aż się zadziwiam ile sie tutaj nadziało przez ten czas. A właściwie ile wymyśliłam i zrealizowałam, zrobiłam i zleciłam. 

Zakup - 27 września 2024 roku, w rocznicę przeprowadzki do Domu Rodzinnego. 

1 miesiąc - październik 2024.  Byłam tam 10 razy czyli więcej niż dwa razy w tygodniu. Najpierw zagospodarowanie kompostownika, składającego sie tylko ze skoszonej trawy, na grządki wzniesione. Po połowie miesiąca wizyta Dzieci i wnuków, zakup kosiarki i taczki, prace porządkowe i sadzenie drzewek owocowych. A na koniec wycinanie stareńkiej śliwy i przycinanie wielkiej czereśni.

2 miesiąc - listopad 2024. Tylko 6 razy na działce, bez noclegu. Dalsze prace przy grządkach wzniesionych, demontaż huśtawki drewnianej, która zawaliła się przy próbie siadania, okopanie młodych owocowych drzewek, przekopanie grządki, sadzenie iglaków .....

3 - grudzień 2024 - ogniska i spalanie gałązek ze śliwy, przystrajanie świąteczne, drobne prace porządkowe. Słaba zima niezima, odrobina śniegu, troszkę mrozu. 

4 - styczeń 2025. Zimowe, słoneczne i pochmurne dni. Krótkie i leniwe. Tylko pobielone pnie w sadzie i początki zagospodarowania terenu za domkiem, od południa. 

5 - luty 2025. Przycinanie winorośli, chyba za mocno. Przenoszenie płyt z miejsca na miejsce po kilka razy, i to jeszcze nie ostatecznie. Pod koniec lutego chyba pierwsze nocowanie. 

6 - marzec 2025. Remont w domku. Elektryka, tynkowanie, malowanie, wymiana podłogi w domku, zrobienie podłogi na tarasie. Bywałam tam prawie co drugi dzień.  Zeszło Toniemu ponad trzy tygodnie marca ale duża cześć zrobiona, w tym podłoga na tarasie planowana a reszta tak jakoś wychodziła w trakcie bo fachman miał czas a ja zachcianki i pieniądze. Ale też nie leniuchowałam, zagospodarowałam grządki wzniesione, grządkę warzywną, posprzątałam w magazynku po swojemu.   

7 - kwiecień 2025. Pożegnanie z fachowcem i sprzątanie w domku i dookoła. Mycie i szorowanie, przestawianie i przesuwanie. Okrywanie truskawek i poziomek, odkrywanie nasadzeń poprzedników. 

8 - maj 2025. Od maja już coraz częstsze palenie ognisk i nocowanie w domku. No i zaczyna sie koszenie i odchwaszczanie i tak będzie już przez całe lato. Przyjemne dni, ciepłe noce. 

9 - czerwiec 2025. Częste nocowania, palenia ognia i kolacje wieczorami przy ognisku. Coraz mniej siedzenia w domku bo coraz bardziej zielono i kolorowo dookoła. Coraz częściej odwiedza mnie siostrzyczka i są pierwsze owoce - czerwone porzeczki, agrest, poziomki. 

10 - lipiec 2025. Kładę się w cieniu a po drzemce budzę się w plamie słońca, opalona na czerwono. A po połowie miesiąca przygotowuję front robót do wizyty Dzieci i wnuków, miedzy innymi zgromadzenie i zabezpieczanie drewna, przegląd pompy, wyciągnięcie listew kompozytowych, lista prac.  Trzydniówka z Rodzinką bardziej towarzyska niż pracowita, relacja w tym poście.  Drabinki na tarasie zamocowane, drewutnia zabezpieczona przed deszczem, listwy na barierkach, detale w domku ... 

11 - sierpień 2025. Zbieranie plonów, niezbyt obfitych ale to pierwszy rok i raczej rozpoznanie możliwości. Kończą się pomidory i ogórki, fasolka i jeżyny, tylko słoneczniki pysznią się wdzięcznie. 

12 - wrzesień 2025. Już czuć jesień a na działce głównie wybór i posadowienie kominka, sianie poplonów, odświeżanie ziemi pod borówkami amerykańskimi, wsadzanie bluszczy i powojników przy podporach.

I tak rok zatoczył koło, marzenia zrealizowane, plany wykonane. Niewiele mi zostało na drugi rok, może tylko w domku okno od wschodu i mocne przycięcie gruszy. Ten rok był dla mnie bardzo łaskawy, sporo chłodnych dni, niewiele upalnych a wody wystarczająco by nie kupować elektrycznej pompy.