niedziela, 31 grudnia 2023

Rok 2023 - 77

Koniec roku 2023 a więc podsumowanie roku tak przełomowego i tak brzemiennego w skutki jak pamiętny, niepamiętny już rok 1976. Wtedy Śliczna Dziewczynka wybrała mnie za mamę i odtąd nigdy już nie byłam i nie będę sama. 

A teraz Młodsza Siostra wybrała mnie na współmieszkankę i odtąd zawsze już będę podwójnie niesama. 

Trudne jest podsumowanie tak ważnego roku. Więc by to jakoś uporządkować będzie w 12 krokach, po miesiącu każdy. A i tak będzie spontaniczne i chaotyczne. 

1. W STYCZNIU - pierwsze razy (a tych coraz mniej w moim wieku).  Ruchoma Szopka w Kielanówce i uczestniczenie w orszaku Trzech Króli w Boguchwale. No i drugi zabieg na oku (usunięcie zaćmy)

2. W LUTYM -  sprzedałam garaż i postanowiłam, że nigdy już nie będę jeździła autkiem (bo go oddałam wnukowi). Już nigdy nie wsiądę do swojego i nie pojadę wprost przed siebie, zatrzymując się gdzie mi się zachce. Tym bardziej że prawie wszędzie dojadę autobusem, busem, pociągiem, taksówką. A jednak trochę żal.

3. W MARCU - Pieniądze z garażu w sam raz się przydały, przy zakupie domu przez Dzieci . To stary ale dla nich nowy Dom, na przedmieściu Wrocławia. A u mnie pomysły i projekty, wolty i zmiany - ale już dojrzała decyzja o sprzedaży mieszkania w pięknym, klimatycznym i boguchwalnym miasteczku.

4. W KWIETNIU - Troszkę jakby przerwa w stresie spowodowanym woltami i zmianami planów co do zmiany miejsca zamieszkania na tzw. stare lata, bo wyjechałam do Wrocka do Córeńki na kilka dni. A tam oglądanie Domu i przygotowanie działki nr 5 do sprzedaży. 

5. W MAJU - Nadal projekty i pomysły ale już bez stresu i zadęcia, bo jeszcze nie ma pewnego kupca. Więc poszłam na spotkanie starych znajomych z ZPE Zapel. A pod koniec miesiąca wybrałam się na spotkanie starych znajomych z AGH Kraków. Dobrze mi zrobiły te spotkania, większa większość potwierdziła mój i siostry pomysł. Swoje wiem ale dobrze usłyszeć potwierdzenie.

6. W CZERWCU - Czerwiec bardzo intensywny. Bo i remont w Mielcu, totalna rozpierducha! Wynoszenie mebli, wykuwanie dodatkowych drzwi w łazience, likwidowanie ścianki miedzy korytarzem ...

Pod koniec miesiąca przyjechałam na tydzień przed ślubem mojego starszego wnuka Dżeja Andrzeja do Wrocka. Przed ślubem zamieszanie, zwiedzanie, zakupy. makijaże i odpoczynek w cudnym miejscu.

A nazajutrz: Och, co to był za ślub!!! Wyczekany ślub Agatki i Andrzeja czyli naszej pary prezydenckiej z Warszawy. 

7. W LIPCU - Remont w Mielcu caluśki miesiąc. Instalacja wodna i elektryczna, malowanie, tapetowanie, wymiana podłogi na panele z ogrzewaniem, sprzątanie po remoncie, wstawianie mebli ...

Ostatniego dnia lipca pożegnałam koleżankę Czesię, to był szok !!!

8. W SIERPNIU - W połowie sierpnia klamka zapadła, wyprowadzam się z mieszkania w B do kamienicy w miasteczku M. Pomagają mi Asia i jej silna grupa czyli Lesiu, Maro i Laurka, zeszło pięć dni. 

Więcej do umeblowania w kamienicy, w moim pokoju tzw. Izbie. Narazie wstawiamy tylko meble.

9. WRZESIEŃ - 15 września akt notarialny podpisany, nadal pożegnania ale i powitania.  Już nie przeprowadzanie ale wyprowadzanie i wprowadzanie. Niby to samo ale teraz już ostatecznie!!! A w tym samym dniu (to zagadka i znak) podpisuje umowę sprzedaży mieszkania Lesiu. Mam pewność że to dobry znak dla nich. I dla mnie też. Ja zostawiam nowym właścicielom meble i sprzęty, tylko wejść i zamieszkać.

10. W PAŹDZIERNIKU - Zgodnie z nową, świecką tradycją jadę w październiku do Brzózy Królewskiej na grzyby, na kilka dni. Z przygodami bo Rysiu nie może przyjechać, został w szpitalu. Ale " choć już życia psiamać popołudnie, jest cudnie". I pogoda dopisuje i ochota i zdrowie i grzybki.

A w Mielcu coraz bardziej zadomowiona jestem. I w mojej Izbie i na tarasie i w gołębniku.  

11. W LISTOPADZIE - Nadal kokoszenie i ozdabianie w mojej izbie a pomaga mi Asia która przyjechała na kilka dni na Wszystkich Świętych , do Domu Rodzinnego w M. Sporo się nadziało!!!

12. W GRUDNIU - Na początku grudnia tradycyjne Święta Przedświąteczne. Tym razem zjechali się z Wrocka i Warszawy na kilka dni, cała piątka. Było pracowicie, świątecznie, miło i rodzinnie. 

A w same Święta i Sylwester w Domu Rodzinnym, w M. We dwójkę, w trójkę albo nawet w czwórkę. W kuchni, przy stoliku w saloniku i przy ognisku na tarasie, bo pogoda dopisała.  

A rodzinka w Warszawie i Wrocławiu, połączona życzeniami na messengerze. 

Już prawie koniec przeprowadzki. Prawie bo zostało jeszcze uporządkowanie warsztatu, magazynu i gołębnika ale Mój Pokój czyli Izba już wykończona na cacy i na full.  I jest mi tu dobrze! Zdjęcia będą w Nowym Roku!

15 komentarzy:

  1. Z przyjemnością obejrzałam i przeczytałam skrót tego, co działo się u Ciebie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. I nawet niektóre sytuacje zaczęły mi się przypominać. Masz racje, to był dla Ciebie z całą pewnością wyjątkowy rok. Oby ten 2024 nie był gorszy. Krysiu, życzę Ci w nim wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja też z przyjemnością poczytałam i pooglądałam Twoje podsumowanie i spodobała mi sie taka jak u Ciebie forma. Jedno zdjęcie najważniejsze i opis. Tylko mnie trudno byłoby wybrać tylko 12 fotek bo tak wiele się u mnie działo w tym roku. Może za rok poproszę Cię i ten Twój patent. Pozdrawiam i życzę zdrowia i wytrwałości. Przytulam czule Karolinko.

      Usuń
  2. Oj Krystyno, rok rzeczywiście przełomowy. Zmiana miejsca zamieszkania, a właściwie pożegnanie, rozstanie się z poprzednim, gdzie spędziłaś tyle lat, ważnych lat, tam rosła Twoja córka, to ważniejszy moment w życiu. Chyba dobrze go porównałaś do narodzin córki. Teraz zaczęłaś nowy kolejny etap. Jest dobrze, będzie dobrze i tego Ci z całego serca na ten 2024 i dalsze życzę. I choć już życia psiamać popołudnie" niech będzie cudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, tak mi się skojarzyło bo to takie najważniejsze zwroty w moim życiu na które miałam wpływ. Wyjazd na studia, dyplom, małżeństwo, praca, mieszkanie, miasteczko - to etapy tylko. I ja Ci życzę by było dobrze i cudnie.

      Usuń
  3. W sumie to miałaś piękny udany rok :), a i ten Nowy niech Ci przyniesie dużo dobrych i szczęśliwych chwil.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, stresujący bardzo i dopiero na końcu okazało się, że udany. Niech ten 2024 będzie mniej stresujący, miły i dobry dla mnie i dla Ciebie.

      Usuń
  4. Karolina Blazhevska😃1 stycznia 2024 14:11

    Pani Krysiu szczęścia w Nowym Roku moc pozytywnej energii dużo zdrówka .Coś się kończy a jednocześnie coś nowego zaczyna
    Coś się kończy a coś nowego zaczyna Pozuutywnie wejdźmy ten kolejny rozdział co zapowiada się cudowny w gronie cudownej rodziny i przyjaciół .Pozdrawiam serdecznie buziaki 🥰❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, to z Sapkowskiego, coś się kończy a cos zaczyna, lubię Wiedźmina.
      Będzie dobrze bo rodzinka udana. Szkoda, że tak późno się poznałyśmy. Pozdrawiam i przytulam Was mocno.

      Usuń
  5. Krysiu, miniony rok był u Ciebie naprawdę niesamowicie intensywny, obfitujący w wiele bardzo ważnych decyzji i zmian. Na szczęście w większość bardzo pozytywnych <3
    Z przyjemnością przeczytałam ,,rok w pigułce,, zebrany w 12 miesięcy, naprawdę świetny pomysł :))
    Z równie wielką przyjemnością obejrzałam zdjęcia Twojej wspaniałej, kochającej i mocno ze sobą związanej rodziny, cudowne jest to, że tak w każdej sytuacji możecie na siebie liczyć <3
    Dużo szczęścia kochana w Nowym Roku, zdrowia, miłości, radości, obfitości dobra wszelakiego <3
    Pozdrawiam serdecznie, Agness :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba już ostatni rok, tak intensywny i pełen głębokich i ważnych zmian, przynajmniej z wyboru.
      Rzeczywiście mam szczęście z moją Rodzinką, niewielka ale serdeczna i ciepła. Tym bardziej, że wokół się słyszy o kłótniach, pazerności i nieżyczliwości.
      Agness, dziękuję za życzenia, i Tobie życzę tego samego, nawet podwójnie.

      Usuń
  6. Miałaś bardzo pracowity 2023rok. Kronika z 2023 roku, pokazuje że jesteś osobą scalającą całą rodzinę, umiejącą stworzyć atmosferę rodzinną dla kilku pokoleń. To jest niespotykana umiejętność z którą człowiek się rodzi. Jesteś CUDEM i ZŁOTEM dla swojej rodziny.
    Życzę Tobie dużo zdrowia, radości i jeszcze wiele miłych niespodzianek w 2024roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, pracowity był i traumatyczny ale dobrze się skończył.
      To nie jest tak, ze ja scalam rodzinę, jam z tych samotników i milczków raczej, szybko się męczę w większym gronie. To zasługa mojej Córki i siostry, to one organizują takie serdeczne zjazdy, ja je tylko utrwalam na blogu. Więc widzisz, ani cudem ani złotem tylko leniuchem i minimalistką.
      I Tobie życzę wszystkiego co tylko sobie życzysz w Nowym, Dobrym roku.

      Usuń
    2. Złota z Ciebie kobietka jeśli wokół Ciebie gromadzi się tyle pokoleń. Zołzom nikt nie pomaga i nie zaprasza. Złociutka dużo zdrówka i miłych spotkań Ci życzę.

      Usuń
  7. Dobrze, że ci się ułożyło wszystko. Że już masz swoje łóżko, swój pokój.
    Rok bardzo intensywny - gratuluję, że przetrwałaś bez uszczerbku na zdrowiu.

    Dla mnie ten rok też był pełen zakrętów, niespodzianek (niestety przykrych), zmian.
    Jestem w mieszkaniu moim/nie moim - sama nie wiem. Czuję się tu źle, nadal siedzę na walizkach i kartonach, nie mam psa. Kuchnia nie ruszona, może w styczniu facet zrobi. Nie wiem. I jest mi to w zasadzie obojętne.
    Jestem zmęczona, zniechęcona i zaczynam ten rok w kiepskim nastroju. Pogoda ładna jest - napadało trochę śniegu i wczoraj byłam na spacerze w parku, piękne świetlne instalacje. Tylko psa mi brak.

    Życzę ci, żeby wszystko szło gładko, bez tych szalonych zakrętów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się dziwię, że go przeżyłam w zdrowiu fizycznym i psychicznym bo to były jazdy bez trzymanki, slalom i dziki pęd.
      Czasem jest taki czas gdy wszystko się pieprzy, niespodzianki niemiłe, zmiany nieprzewidziane, straty niezawinione. I nie mam na to rady, trzeba przeczekać, wyjechać, odpocząć. Ech, życie :-(
      Śnieg, spacery, kolorowe światełka i błyskotki chwilowo wystarczą. Moja siostra kilka dni po odejściu pieska wzięła szybko nową psinkę ze schroniska i mówi, że to najlepszy sposób na tęsknotę, trzeba się intensywnie zająć nową znajdką. Ale to tylko rada nie dla każdego.
      U mnie teraz pustka, czas zwolnił do znudzenia i znużenia ale to chyba normalne po zeszłorocznym pędzie.
      Niech będzie gładko ale nie nudno.
      Przytulam Cię Alinko.

      Usuń