czwartek, 26 listopada 2020

Zamieranie czyli Samhain

Prawie tydzień na skraju w czasie zamierania, magiczny czas, zakończenie sezonu. Po przyjeździe mój klonik w amarancie i ciemnym różu a w dniu odjazdu tylko nagie gałązeczki.
Melduję, że pięknotka Bodiniera przesadzona w słoneczne miejsce a chrzan, kalina i słonecznik szorstki za ogrodzenie w żyzne miejsce. Chrzan i słonecznik bo blokowały awaryjną bramę a kalina bo od trzech lat nie zakwitła a zwabiała niesamowitą ilość czarnych mszyc, więcej nawet niż bób. Zdjęte tyki i wyłuskana fasola. Ponieważ nie ma już grzybów do suszenia robię czipsy jabłkowe.

Zamieranie i przymrozki nocne więc woda zakręcona by instalacja wodna przetrwała zimowe mrozy a drewno zgromadzone na tarasie było blisko i można wyskoczyć z izby choćby w wieczorowym stroju czyli dresie. Pewnie nie wystarczy do końca zimy ale do końca roku na pewno. Pomagał mi sąsiad Rysiu i ma dobry uczynek w Niebie a ja tu na Ziemi mu dziękuję serdecznie. "Jak dobrze mieć sąsiada, on wiosną się uśmiechnie, jesienią zagada. I zimą Ci pomoże", 'przy drewnie i przy wodzie' ....

Po robocie odpoczywam w izbie, w moich przytulnych kącikach. Obszerne fotelisko obracające się na nóżce o 360 stopni, kanapa gościnna na której leżą, zawsze w pogotowiu i pod ręką koce, poduchy, kartki, ołówki, polary do otulania, łóżko z obu stron obstawione biblioteczkami i lampką do czytania. A jak jeszcze rozpalę w piecyku, nastawię coś aromatycznego na płytę to już pełnia szczęścia. Nie chce się wychodzić na chłód i wiatr, na ziąb i mżawkę. Gdy na skraju budzę się w chłodny a nawet zimny ranek, mam dwa wyjścia. Albo zostać w ciepłym łóżeczku, zapalić lampkę i czytać i dumać i drzemać albo wstać, rozpalić w kominku i zacząć dzień aktywny, pracowity, efektywny i może też efektowny. Wybieram pół na pół czyli dopołudnia w łóżeczku, w fotelu, na kanapie a popołudnia w drugim wariancie. 
Praca by się na zewnątrz znalazła, bo jeszcze sporo do zabezpieczenia przed zimą ale  "W moim magicznym domu ciepło jest i bezpiecznie ... licho śpi w kącie cicho a zegar tyka serdecznie ..."
Nie pierwszy raz umieszczam na blogu tę sambę, bo ona oddaje znakomicie i wiernie tę atmosferę w mojej izbie i w moim mieszkaniu, gdzie fotel przy biurku, na biurku laptop, obok fotelisko z lampką do czytania, obok łóżko do drzemek, niedaleko kuchnia i łazienka a wszystko na niewiele ponad 25 m kw. A ponieważ to magiczny czas czytam "Mgły Avalonu" a po powrocie jeszcze oglądam trzygodzinny film wg tej powieści ( https://zaq2.pl/video/dfpy )
I tylko się zastanawiam, czy mój dom to mieszkanko w miasteczku czy chatta na skraju.

czwartek, 19 listopada 2020

Kolory jesieni 2020

 

Rok temu zakończenie sezonu z przygodami, rana na goleniu to już blizna ale nadal widoczna. Rok temu w Mielcu jeszcze z Marcysią, grzeczną, spokojną i stateczną sunią.W tym roku mocne awarie sprzętów ale i ja, choć lekko awaryjna, naprawiam się u specjalistów ( kardiolog, okulistka, dermatolog, stomatolog). Po drodze do Mielca rydze, dużo rydzy w kolorach jesieni.                W Mielcu spacery z Bajką, niesforną, nerwową, ciekawską ale uroczą sunią.

Po drodze do Brzózy dziwne, śmieszne, irytujące zdarzenie. A powodu awarii aparatu foto pokrążyłam po Rzeszowie i plus dodatni był taki, że to nie aparat kaput tylko karta. Kupiłam kartę i przysiadłam na pustych, szerokaśnych schodkach by ją włożyć do aparatu. Jeszcze nie zdążyłam rozerwać opakowania gdy przybiegł do mnie ochroniarz w pełnym umundurowaniu i warknął: tu nie wolno siedzieć! A gdzie wolno - spytałam - i dlaczego tu nie wolno? Tu nie wolno - krzyknął. Spytałam spokojnie: może mi pan pokazać przepis, że nie wolno? I jakieś miejsce gdzie wolno? Zaciukał się, zaskoczył go mój grzeczny ton i spytał, dlaczego tu siadłam, czy źle się czuję? Powiedziałam prawdę i wtedy zaproponował, żebyśmy zeszli na parter po nożyczki i on mi pomoże wyłuskać tę kartę z plastikowego zabezpieczenia. Dalej było już miło, włożyłam kartę do aparatu, cyknęłam fotkę, sprawdziłam czy się zapisała. Na odchodnym jeszcze spytałam, dlaczego nie wolno siedzieć na tych schodach? Powiedział, że ma reagować na wszelkie odstępstwa a ponieważ nikt dotąd nie siadał na tych schodach on zareagował. Pewnie teraz będę siadała na wszelkich schodkach i obserwowała, jak inni będą reagować na takie 'odstępstwa'Na skraju kolorowo nawet i bez słońca bo w słońcu to już cudny, jesienny świat w płomienistych odcieniach. W dole szuranie w suchych liściach a w górze liście wirujące w powietrzu, 

I ostatnie owoce wcale nie na osłodę, bo smak żaden i zapach ale widok bezcenny.