Z chatek nad zalewem najbardziej podoba mi się ta zaniedbana, za koronką nieciętych chaszczy. Jeszcze dwa lata nasadzania na mojej działce na skraju, trzy lata czułego zaniedbania i natura zakryje wszystkie ślady mojej ingerencji, mojego jej ucywilizowania czyli psucia tego, co mi się podoba.
Kupiłam sobie do chatty takie dwie duperelki, obie do grzania w zimne wieczory i poranki. Podstawka miała być do piecyka z 17 cegieł, który zbuduję wiosną a narazie służy do utrzymania temperatury posiłku. A ten robocik to termowentylator. Ekonomiczny, z oscylatorem i ceramicznym wkładem, z wyłącznikiem gdy się przewróci i w promocji 50 %, bo po sezonie.
Czekam na fiołki, to dla mnie symbol wczesnej wiosny. Mniej bazie, tulipany, żurawie, przebiśniegi, pierwiosnki. Wypatruję tych fiołków na codziennych spacerach, znoszę nikłe kępki do domu i wsadzam gdzie popadnie, obok pietruszki, czosnku, cebuli, w słoiczek po pesto i pojemniczek po jogurcie.
Gdy przekwitną w kuchni przenoszę je do Brzózy. Takie były w zeszłym roku, dorodne i radosne.
Te Twoje fiołki są niesamowite. :) Widzę, że u Ciebie też jest ta różowa leszczyna.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
U mnie tylko różowa, u sąsiadki za miedzą żółta, ciekawe czy będą morelowe jak się pozapylają wzajemnie. Właśnie Ania mi przypomniała że fijołki to w maju - szkoda.
UsuńBardzo podobaja mi takie stare domu, maja w sobie cos co trudno okreslic - moze to dusza:)
OdpowiedzUsuńBardzo tesknie za wiosna, u nas w tym roku zima dala nam niezle popalic i prognostycy strasza niskimi temperaturami jeszcze przez caly marzec.
Serdecznie pozdrawiam:)
Czasem w tych domach więcej duszy niż ciała, może szkoda mi odchodzącego?
UsuńPrzyjdzie ta wiosna i lato po niej i będę jeszcze kląć na upały ponad 30 stopniowe. Taki urok człowieczy!
U mnie zaraz zakwitną żółte zawilce - wraz z cebulicami syberyjskimi to dla mnie symbol nieodwołalnej wiosny. Fiołki są późniejsze - majowe, cudowne jak Twoje.
OdpowiedzUsuńAch Aniu, jakoś mi się poplątało, że te fiołki to już, i żal, że przyjdzie na nie czekać jeszcze tak długo. Ale może te w domu puszczą się wcześniej? Podglądnęłam cebulice w internecie, przecudne kolory. Wraz z żółtymi zawilcami ukraiński zestaw, dla pokoju i spokoju
UsuńTeż lubię stare domy, są zgrabne, proporcjonalne, funkcjonalne, żadne tam dziwadła, czasami jadę przez jakąś wieś, a tam jednakowe ozdóbki, drewniane koroneczki, musi jeden mistrz je budował; łany fiołków, w słońcu, kiedy ciepłym wiatrem zawieje, i zapachem od nich, aż słodko; bym szła przez te lasy, i w prawo, i w lewo; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTe nowe przeważnie też zgrabne, funkcjonalne i proporcjonalne (choć wyjątki są, i owszem) ale nowe jakoś nie uwodzi moich oczu i serca. Chyba chodzi o klimat, aurę, urocze zaniedbanie i niechybne przemijanie. Zresztą sama nie wiem, o gustach podobno się nie dyskutuje. Ania mi przypomniała, że na łany fijołków trzeba jeszcze poczekać do maja - szkoda!
UsuńWięc tak zrobię, i w lewo i w prawo. Serdeczności Marysiu!
Dzięki za filmik, ależ się uśmiałam; pozdrawiam.
UsuńNie śmieszy mnie jak się mężczyźni przebierają za kobiety ale taki taniec łabędzi rozbawił mnie do rozpuku. Musiałam rozesłać :-)))
UsuńW górach ta symbioza nowego ze starych często się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńStoją te stare chałupy smętnie opuszczone.
Pozdrawiam
W mojej wsi są zaniedbane ale nie opuszczone, wiem bo kiedyś planowałam zakup takiej chałpinki i nie było chętnych do sprzedaży, chyba że zamiana na mieszkanie w mieście.
UsuńJak miło tu znowu zaglądnąć:):)
OdpowiedzUsuńTyle wiosny i ciepła
Pozdrowienia serdeczne ślę
To tylko na blogu, bo w terenie jeszcze wczesne przedwiośnie. Ale ostatnio tyle słońca w całym kraju!!! Serdeczności i spokojności
Usuńnajważniejsze aby słonko było w duszy:)
UsuńNajważniejsze ale i najtrudniejsze, bo od nas zależne
UsuńKrystynko, uwielbiam takie ruiny, starą cegłę, strzechę, wyszczerbioną dachówkę z brzozą na dachu, dechę mchem porośniętą.. i choc nowe ładne, to stare z duszą :-))) buziaki!
OdpowiedzUsuńNowe też będzie kiedyś stare, na szczęście. Ale ja utrwalam stare bo na moich oczach rozpada się, rozwala, porasta i ..... znika. I lubię blogi gdzie ludzie dokumentują walkę i pasję przywracania świetności starych, regionalnym domom. Pozdrowienia słoneczne
UsuńTe stare domki takie prawdziwe, piekne i nikt ich nie chce, jakie to smutne, wzruszyly mnie w tym porzuceniu, opuszczeniu...
OdpowiedzUsuńKrystynko, dziekuje ze je pokazalas, w swoim i ich imieniu.
Fiolki to sa moje ukochane kwiatki, moja pamiec szukania, zrywania tych kwiatkow, moje dziecinstwo, dla fiolkow jako mala dziewczynka przechodzilam przez ploty do cudzych ogrodow, balam sie bardzo, wtedy chyba nawet nie myslalam ze kradne, pamietam szczegolnie jeden ogromny ogrod i daleko domek, wiec byl czas zeby zerwac fiolki zanim babcia wyjdzie z domku z wielkim krzykiem i ogromnym kijem i wtedy uciekalam. Teresa
Myślę Teresko, że lubimy te stare domki za wzruszenia które nam dają. Często je fotografuję, bo już kilka znikło w czasie moich wędrówek. Chciałoby się je uratować, przywrócić im żywotność ale często to wielki finansowy wysiłek.
UsuńA ja sama nie wiem za co lubię te niepozorne, maleńkie kwiatuszki, chyba za kolor i siłę żywotną. Bo one, w przeciwieństwie do Ciebie, dopiero od niedawna mnie zachwycają. Miłe masz wspomnienia, z czasem i babcia nie straszna :-)))
Krysiu, wszystkiego dobrego z okazji Imienin ! Wspaniałych plonów, w dzień słońca, w nocy deszczyku i mnóstwa sił, by obrobić działeczkę ! Buziaki !
OdpowiedzUsuńAnia z S.
Aniu, obchodzę w lipcu ale życzenia oczywiście przyjmuję rok cały, zwłaszcza takie trafiające w cel i marzenia. Zwłaszcza tych sił na zamiary i Tobie życzę!
UsuńWłaśnie, te fijołki, gdzieś powinny być. Wspominałyśmy z Rene ich wysyp dwa lata temu, u niej w tym roku marnie, a u mnie w ogóle na razie nie rzucają sie w oczy, pójde poszukac z lupką :)
OdpowiedzUsuńNarazie nie narażaj oczu, światłe w temacie dziewczyny powiadają, że fiołki dopiero w maju. Zaczekamy cierpliwie. Pozdrowienia jeszcze nie fijołkowe :-)
UsuńDołączam się do życzeń!!! i przesyłam całe mnóstwo motylków:):)specjalnie dla Ciebie:):):
OdpowiedzUsuńhttp://www.supergify.pl/gify-gify/motyle.html
Próbowałam kilka razy i "nie powiodło się z numerem błędu 145". Może to dlatego, że na motylki troszkę za wcześnie. Ale życzenia powiodły się i dziękuję, chociaż ja obchodzę latem. Pozdrawiam
Usuńa to Ci motylki:):):) Może jeszcze będzie zima i nie chcą przylecieć:):):):)
UsuńMIłego dnia
Poradzimy sobie inaczej, będą motylki w pierwszym dniu wiosny!!!
Usuńa już widzę motylek na kursorka skoczył:)
UsuńNarazie jeden, tak jak u mnie na włościach
Usuńa moze te???
Usuńhttp://iolecal.blogspot.it/2013/10/farfalle-al-passaggio-del-mouse.html
:):)
http://iolecal.blogspot.com/2013/10/farfalle-che-cadono-nel-blog.html
UsuńPatko, dziękuję za linki, skorzystam później, gdy zacznie ich, tych motylków, być więcej na zielonych łąkach. Serdeczności :-)))
UsuńKrystyno droga, jeśli dzis Twe imieniny, życzę Ci wszystkiego najprzyjemniejszego i żebyś miała tyle oraz więcej energii i dobrego samopoczucia. Jeśli te imieniny w innym dniu, to też Ci życzę :)), Julo sie przyłącza!
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję szczerze i serdecznie, chociaż wiosną nie obchodzę tylko latem. Pogłaskaj ode mnie Jula, jeśli się da. Serdeczności wiosenne.
Usuń