czwartek, 22 sierpnia 2013

MUZYCZNIE i OWOCNIE



Tak jakoś wpadła mi w uszy "Moja droga" Michała Bajora. 
Moja droga - Michał Bajor
Zachwyciło mnie wykonanie i słowa i przesłanie. To tłumaczenie A. Ozgi. 

Szukałam dalej i znalazłam inne wykonanie i inne tłumaczenie W. Młynarskiego, chyba jeszcze lepsze.
Idź swoją drogą - Jerzy Połomski
Dużo lepsze , przynajmniej dla mnie. Tzn lepsze tłumaczenie ale wykonanie Bajora bardziej do mnie przemawia. 

Więc szukam dalej i trafiam na: 
Idź swoją drogą - Raz Dwa Trzy
Tłumaczenie Młynarskiego ale wykonanie jakżesz odmienne od powyższego, mniej melodyjne ale bardziej nastrojowe, balladowe i skłaniające do zadumania.

Dalej już po słupku po prawej w You Tube trafiam na:
Żyłem jak chciałem - Stachursky
To już nie tłumaczenie ale wolny przekład ale też ma to coś, chociaż więcej tu testosteronu. 

A potem jeszcze inne bo kto tego nie wykonywał. Bo i Paul Anka i Elvis Presley i Celine Dion i trzech tenorów i wielu innych. 
 
 I tak jakoś na końcu trafiam na pierwowzór:
My way - Frank Sinatra

Skopiowałam sobie tłumaczenie Wojciecha Młynarskiego i dużo mi dało do myślenia, zwłaszcza teraz, po przyjeździe z długiego pobytu u Dziecków. Tak jakoś ostatnio kręci się wokół mnie motyw Drogi Wybranej i Wyborów Życiowych i Codziennych. 
Czyżby za dużo wolnego czasu? Za dużo wolności?

Co dzień, gdy przejdziesz próg, jest tyle dróg co w świat prowadzą
I znasz sto mądrych rad co drogę w świat wybierać radzą
I wciąż ktoś mówi ci, że właśnie w tym tkwi sprawy sedno
Byś mógł z tysiąca dróg wybrać tę jedną

Gdy tak zrządzi traf, że świata prawd nie zechcesz zmieniać
I gdy kark umiesz zgiąć, gdy siłą wziąć sposobu nie ma
Gdy w tym nie zgubisz się, nie zwiodą cię niełatwe cele
Wierz mi, na drodze tej osiągniesz wiele

Znajdziesz na tej jednej z dróg i kobiet śmiech i forsy huk
Choć by cię kląć świat cały miał, lecz w oczy nikt nie będzie śmiał
Chcesz łatwo żyć to śmiało idź, idź taką drogą

I nim nie raz, nie sto osiągniesz to mój przyjacielu
I nim przetarty szlak wybierzesz jak wybrało wielu
I nim w świat wejdziesz ten by podłóg cen pochlebstwem płacić
Choć raz, raz pomyśl czy czegoś nie tracisz

Bo przecież jest niejeden szlak, gdzie trudniej iść, lecz idąc tak 
Nie musisz brnąć w pochlebstwa dym
I karku giąć przed byle kim
Rozważ tę myśl, a potem idź, idź swoją drogą

6 komentarzy:

  1. Moje drogi takie przewidywalne, stałe, z odciskami tych samych stóp, przetarte ... cieszę się, że nie muszę dokonywać wyborów, ponosić ryzyka, lubię stałość, spokój, nawet meble rzadko przestawiam, ba! rzadko! wcale nie przestawiam; ależ Ci naowocowało, nakwitło wokół, wcale nie patrzyły rośliny na to, że Ciebie nie ma; serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stałość i powtarzalność ma swoje zalety Mario, bo przecież nawet jak się coś traci to się o tym nie wie. Spokój, bezpieczeństwo, stałość to ważne wartości i priorytety.
      Ja niestety przestawiam, przesadzam i gdybam.
      Sama jestem zaskoczona bujnością na tej piaszczystej ziemi, teraz czytam o permakulturze i zamierzam zrobić takie "leniwe grządki" u siebie.

      Usuń
  2. Te zdjęcia, ta muzyka... takie piękne! Buziaki :--)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta muzyczka "chodzi za mną" od pewnego czasu i na nią nakładają mi się obrazki z brzóziańskiego nieba. Jeszcze letnio pozdrawiam

      Usuń
  3. Czyli uczta multimedialna. :) Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogata i obfita uczta Magdalenko, rajska zaiste. Pozdrawiam jeszcze wakacyjnie

      Usuń