poniedziałek, 7 października 2013

Znalezione w lasach


Oprócz spodziewanych w lesie widoków, grzybów, liści, traw ..... znajduję też w lesie niespodzianki i zaskoczenia.
Widoki są oczywiste, chociaż zawsze ciekawe i nastrojowe i te w ogóle i te w szczególe.

Powiedziałabym nawet, że czasem te szczegóły zachwycają mnie bardziej.

Grzyby także chociaż czasem nie wiadomo które piękniejsze, te jadalne czy trujaczki.

Samosiejki to rzecz zwyczajna i w obfitości wielkiej. Ale samosiejki jodły - w naszych lasach to rzadkość.

Ale już leśne budowle, choć oczywiste w takich miejscach są dla mnie niespodziankami.

I tu wysnuwa się problem. Z ludźmi czy bez? Dawać swoje portrety czy nie? Fotografować ludzi i pytać ich o pozwolenie? Na blogach widzę różne postawy. Jedni skrzętnie chronią swoją prywatność, ani skrawka postaci. Inni wręcz przeciwnie, na każdym zdjęciu postacie i portrety. Ja hołduję chyba zasadzie złotego środka. Swoich zdjęć w pięknych okolicznościach przyrody mam niewiele, bo na spacery chodzę najczęściej sama ale jak już mi się zdarzy sesja w lasach to zamieszczam z radością. Jak to mówiła moja znajoma, nota bene też Krystynka, "nieodpartego uroku mojej postaci nie zniszczy nawet taka marna fota". A te zdjęcia nie są marne - są doskonałe! Dziękuję Krystyno.




18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zwyczajne, codzienne, jesienne. leśne cuda - czyli cudeńka właśnie. Witam Dominiko!

      Usuń
  2. Tak pięknie i ciepło piszesz... zaczytałam sie w Twoim blogu. Zachwycajace są te ujęte w obiektywie rzeczy, takie drobiazgi zdawać by sie mogło... czerwony muchomorek, kropla rosy... drobiazgi, których zwykle nie zauważamy... lub przechodzimy obok nich tak obojętnie... w natłoku tysiąca wielkich i ważnych spraw. A Ty tak pięknie potrafisz oddać ich naturalne piękno i zachwycać się każdym skrawkiem nieba. Piękne są Twoje fotografie!
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero takie makro uświadamiają nam niesamowite piękno tego świata, który umyka nam na codzień. I zastanawiamy się po co fiołkowi, niezapominajce, kaczeńcowi, trawce, motylkowi, ważce ..... taka uroda, niedostrzegana, ulotna, nietrwała.
      Ja i owszem ale moja Przyjaciółka Cyrenejka, to dopiero potrafi!
      Pozdrawiam Amelio

      Usuń
  3. Cudnie sie drzewa klada cieniem...Fajnie, ze slonce Ci sprzyjalo. A jesien cudna jest - zwlaszcza ta zlota, polska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze tak jest gdy słońce nisko czyli porankiem i popołudniem. Piękne, długie cienie. To w ogóle najlepsza pora na fotografowanie. Złota polska jesień, babie lato - piękny czas w przyrodzie i w życiu. Serdeczności Mo.

      Usuń
  4. Krystynko, piekne zdjecia i oczywiscie jak jestes z kims to badz na zdjeciach, taka wtedy ta piekna natura jest bardziej Twoja.
    Dla mnie tylko jadalny grzyb jest piekny, muchomory zawsze widzialam jako brzydkie, bo trujace, nawet nie lubilam byc blisko, wrecz unikalam patrzenia na nie. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czuję, jak oglądam fotki z sobą to aż mi się chce krzyknąć - hej, byłam tam i pamiętam!
      Teresko, ależ one piękne są, zwłaszcza te młode, mocno czerwone, w białe kropki. Jak z bajki!

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia. Te szczegóły tez zawsze mi sie najbardziej podobają, a trujące grzyby są piękne tak samo jak te sliczne prawdziwki i podgrzybki. Piękna ta wczesna (!) jesień !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotki ogólne są piękne i urocze ale tak jakoś banalnie, pocztówkowo. Te ze szczegółami, drobiażdżkami są fascynujące, bo pokazują coś czego często oczy nie widzą.
      Niejadalne są piękne, jaka rozmaitość gołąbków w naszych lasach mieszanych ale z nich wszystkich muchomory czerwone najbardziej bajkowe,
      Aniu! Podaj koniecznie nowy adres bloga, bo tęsknię za Siedliskiem, zwierzyńcem i jego Panią, kapeluszowa Damo!

      Usuń
  6. Ależ słonecznie, jesiennie, kolorowo u Ciebie, a ja - "po latach" :) Każdy liść i słoneczko przedzierające się między konarami drzew jest piękne i grzyby rozmaite... Muchomory jak z bajki, tylko krasnoludka - ale prawdziwego, leśnego ludka, nie plastykowego, przy nich brakuje. A czy siebie fotografować, pytasz? Myślę, że tak, przecież to pamiątka, wspomnienie... dokładnie, jak Ty piszesz: taka wtedy byłam... a czas, no cóż nie czeka... :)
    Na moim blogu, do jutra 10 pździernika wieczorem - trwają rozmowy o wartości przyjaźni... Czy nie zechciałabyś dodać też kilku zdań od siebie? Nagradzam e-bookiem mojej książki ( do wyboru, do koloru :) Zapraszam Krystynko i serdeczności przesyłam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż to znaczy "po latach" Haniu, przecież po gorącym lecie, cudne babie lato.
      Leśny ludek by się przydał bo jak mówi Osiecka:
      "Mężczyzna leśny
      nie jest obleśny -
      wie gdzie malina, przebiśnieg, mech. .
      I Tobie by się przydał. . . Ech!"
      10 tego mam ciasną czasoprzestrzeń Haniu, ale będę pamietać i może się wcisnę na chwilkę.
      Pozdrawiam słoneczznie

      Usuń
  7. Krystynko, moze i piekne te muchomorki, na pewno jak z bajki, ale co z tego byli tacy co sie nimi zachwycili i zjedli i juz ich nie ma; to tak jak piekna pani czy tez piekny pan a brzydki, niedobry charakterek. W kazdym razie na Twoje zdjecia z muchomorami patrzylam dosc dlugo, w lesie uciekalabym od nich, jestem dosc bojazliwa. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, nikt mądry nie zrywa czerwonych muchomorów ani nie żeni się z piękną ale złą kobietą.
      Mnie zachwycają, Ciebie przestraszają i zbrzydzają - i to jest ok. Nic na siłę mądra Kobieto!

      Usuń
  8. Jestem zafascynowana mnogoścą i urodą trujaczków, są potrzebne, skoro są, a najbardziej denerwuje mnie, jak jestem w lesie i widzę je skopane, zmiażdżone, zniszczone ... co komu przeszkadzają? a co tam znalazłaś na przedostatnim zdjęciu? czy tego ślicznego borowiczka? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie rozumiem tej złości na niejadalne. Czasem się zdarzy, że tak są podobne do jadalnych, człowiek rzuca się na kolana w dziękczynnym pokłonie, delikatnie sprawdza pod kapeluszem i zostawia dla tych, dla których jest on jadalny. Ale kopać, zniszczyć, zdeptać - to jakieś niezrozumiałe dla mnie.
      Znalazłam obiekt do fotografowania, w ręce mam aparat, powiększ a zobaczysz. Pozdrawiam serdecznie Mario,

      Usuń
  9. Krystynko, musze jeszcze raz na temat lasu, bo nie chce zebys myslala ze ja kopalam muchomory, nigdy, i bardzo nie lubie jak ktos to zrobi, okropnie to wyglada, taki balagan w lesie, szkla, butelki w lesie zbieralam, na szczescie wiekszosc odwiedzajacych las wie jak sie zachowac. Tata nauczyl mnie jak zbierac grzyby, wiec zawsze z nozykim i scinalam tak zeby nie naruszac grzybni, i wiem ze musi byc rownowaga w lesie, wiec nie tylko jadalne, ale i trujace grzyby. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teresko, nawet przez moment nie myślałam, że możesz kopać nielubiane a poza tym pisałaś przecież nie nie lubisz być blisko i patrzeć. Ja myślę, że to raczej młodzież i dzieci tak wyładowują nadmiar energii.
      Ja też często, wiosną i jesienią idę do pobliskiego lasu posprzątać i wracam z pełnymi siatkami śmieci więc jednak tych śmiecących jest dużo. Las przyjmie trawę, ogryzki, suchy chleb, obierki, metal nawet i przerobi to na pożyteczne ale szkła i plastiku nie da rady. Pozdrawiam i życzę pięknych spacerów

      Usuń