Wielki Tydzień był dobrym i serdecznym tygodniem, chociaż na zachodzie nie bez zmian. W Wielki Czwartek modlitwy w Sanktuarium Św. Jadwigi Ślaskiej i medytacyjna pielgrzymka po parkowych ścieżkach Drogi Krzyżowej w Trzebnicy.
W Wielki Piątek spokojne przygotowania do Wielkiej Soboty więc i medytacje mocy i zachwyty i smutki i malowanie pisanek i gry planszowe i wycieczki rowerowe i oczywiście Eucharystia z adoracją krzyża.
W Wielką Sobotę przygotowanie stołu, święcenie pożywienia, kawka i odpoczynek na tarasie, ostatnie prace wykończeniowe. A po zmroku, pełna uroku i mocy Wigilia Paschalna.
W Niedzielę Wielkanocną Alleluja i świąteczne śniadanie. Po nim młodzież ...dziestoletnia wycieczki rowerowe a babcia odpoczywa na słonecznym tarasie. Potem zastawianie stołu obiadem rodzinnym czyli zrazy w trzech smakach z pieczonymi ziemniaczkami i surówkami ( mnie najbardziej smakowały wołowe z piórkami cebuli, paskiem ogóreczka kiszonego i marchewki). Na lekką kolację sernik, kawka, owoce i mus owocowy.
W Wielki Poniedziałek taka cudna wiosna, że po śniadaniu śmigus dyngus był radosny i przyjemny, Potem zajęcia rekreacyjne w podgrupach a na obiadokolację mięska w kilku odsłonach i cukinia z grila.
I już po marcu i po Świętach! I już kwiecień!! Po świątecznych rozpustach kulinarnych zakupiłam skrzyneczkę jarzyn na pierwszy kwietniowy weekend!
Krystynko, przeżyłaś piękne święta, smaczne, kolorowe a nade wszystko ciepłe i rodzinne. A ten materac na tarasie z Tobą drzemiącą po zrazikach.... cudo! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńLubię te wiosenne święta a tu jeszcze pogoda sprzyjała.
UsuńPozory mylą Dominiko, to na czym leżę na tarasie to kocyk i nie drzemka to była ale prostowanie kręgosłupa. Serdeczności ślę.
Jaki piekny rodzinny czas mialas Krystynko. Kazdy dzien wypelniony 'po brzegi' tak duzo sie dzialo, zdjecia piekne, ciekawe, powiekszalam, juz pierwsze mnie zauroczylo, jak duzo pieknosci, zielonosci i niebieskie kwiatki, co tam rosnie, troche rozszyfrowalam ale chyba nie wszystko. Teresa
OdpowiedzUsuńMoja córeńka ma dar takiego organizowania czasu, że i praca zrobiona i odpoczynek i rozrywki i każdy zadowolony. To cudowna Kobietka!
UsuńPierwsze zdjęcie na kuchennym oknie. Przed kwiatuszkami resztki bluszcza a z tyłu pęczki pietruszki, szczypioru i koperku. Pozdrawiam Cię Tereso!
Wpis kolorowy, smakowity, ciepło-rodzinny, świąteczno-zadumany.:)
OdpowiedzUsuńCo Ty masz pod głową?! "Księgi Jakubowe"?:) Bo wielkie to bardzo.:)
Mus owocowy wygląda kusząco. No i znowu muszę powęszyć za bakłażanem, bo mi apetytu narobiłaś.
Synek akurat zajrzał mi przez ramię i zachwycił się kotem przy koszyczku.:)
Taki wpis to balsam na duszę.:)
Serdeczności:)
Pod głową mam "Ziemiomorze" Ursuli Le Guin, wydanie wszystkich sześciu tomów, razem 944 strony. Prawdziwa cegła ale i biblia fantastyki.
UsuńI dobrze Grażko, że Ci apetytu narobiłam, bo po świętach trzeba na owocowo i jarzynowo, chociaż przez tydzień.
Kociak był zafascynowany koszykiem i zawartością ale nie z głodu tylko z ciekawości. Wąchał, mrużył oczy, szturchał serwetkę ale mu się nie chciało jej odsunąć i zobaczyć i coś uszczknąć, wolał tajemnice. Pozdrawiam Was kwietniowo i wiosennie.
czyż nie szkoda że piękne chwile trwają krótko....
OdpowiedzUsuńGdyby trwały dłużej nie byłyby takie wyjątkowe i świąteczne. Ja tam z przyjemnością wracam do codzienności. Pozdrowienia ślę!
UsuńPysznie, i bardzo kolorowo i jajecznie (piekne pisanki), a co najwazniejsze wsrod bliskich.
OdpowiedzUsuńI koteczek poczul magie Swiat.
Skrzyneczka z jarzynami do mnie przemawia, ostatnio mam miesowstret.
Pozdrawiam wiosennie:)
Pisanki takie sobie ale własnoręcznie i rodzinnie zrobione i to nadaje im wdzięk i urodę. Kociak wąchał i szturchał a potem trzymał straż przy koszyku.
UsuńMnie też potrzeba teraz jarzyn i owoców, dla zdrowotności, urody i siły.
Renatko, serdeczności kwietniowe i słoneczne dla Was.
Pogodnie u Ciebie, Krystynko. W zdaniach, między słowami i wierszami wyczuwa sie radosc, dobre samopoczucie, usmiech i nową energię. Te rodzinne, świateczne chwile były chyba dla Ciebie niczym komora tlenowa z ogromnym haustem dobra, serdecznosci ,bliskosci i poczucia sensu. Oby wiecej takich. Niech będzie dobrze, spokojnie i zielono. Pozdrawiamy Cię ciepło w kwietniowy, słoneczny poranek!:-))*
OdpowiedzUsuńMobilizacja świąteczna pomogła mi wybudzić się z zimowego marazmu Olu, a słońce i rodzinka dopełniły reszty. I dobrze, bo zaraz zwaliły się kłopoty z autem, zębem, geodetą, internetem .... ale teraz, z nową mocą, łatwo mi je rozwiązywać po kolei (taką mam nadzieję).
UsuńNiech będzie dobrze, radośnie, kolorowo, serdeczności ślę na górkę!
U Ciebie to zawsze tak na bogato wątków, że iż mi oczy pląsają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Co sobie żałować, niech będzie na bogato gdy się dużo dzieje, dużo zauważa i spostrzega. Uważność to moje ostanie hobby! Pozdrawiam Cię kwietniowo Eko L!
UsuńTaki czas spędzony z rodziną to coś bezcennego.....a to Twoje zdjęcie na schodkach CUDNE!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zaiste bezcenne to były dni. A takie zdjęcia znienacka zawsze najlepsze bo mają w sobie prawdę. Serdeczności słoneczne Jolu!
Usuńmiłego dnia..ja pędze na spacer...tak pięknie....
UsuńPiękne były te kilka dni ale i dzisiejszy deszcz powitałam radośnie.
Usuńtak u nas tez juz pada..ale ta woda potrzebna roślinkom...tylko czemu pada jak ja chciałam na wycieczkę???ha, ha
UsuńCudnego weekendu Krysiu
Cudownie spędzone święta :-) u Ciebie przytulnie, milo i rodzinnie :-) zostaje i obserwuję :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, rozsiadaj się i raduj Agatko!
UsuńMój poświąteczny pathwork nazywał się pizza wiejska a zrobiłem ją wczoraj na obiad
OdpowiedzUsuńSyn się ucieszył
Pozdrawiam
Idealne danie dla Menów do jedzenia i dla Słomianego do zrobienia. Smacznego Antoni z synem!
UsuńTo tym razem dołączam do obżerania się warzywkami :)
OdpowiedzUsuńPo Świętach trzeba znowu odzwyczaić się od słodkości i lenistwa. Dobrze, że pogoda taka wiosenna, to i sił więcej, żeby działać.
Bardzo dobrze, w towarzystwie łatwiej jeść nawet jałowe warzywka. Mnie one nie smakują ale czego się nie robi dla zdrowia! Pogoda właściwie letnia i to mi nie pasuje, po zimie za szybko lato, mnie to osłabia. Ale będzie lepiej Tino, już jest, bo popadało ciepłym deszczem.
UsuńŚwięta bardzo przyjemne, a najważniejsze że rodzinne. Ładują dobrą energią. A te twoje kłopoty przeminą szybko, nie przejmuj sie nimi. Uściski !
OdpowiedzUsuńLubię te wiosenne święta, tym razem było więcej sacrum niż profanum, bo nie szalałyśmy z jedzeniem a żurek i jaja to proste potrawy.
UsuńKłopoty przeminą Aniu ale nie tak szybko, no i zaraz pewnie wpadną nowe. Takie życie singla (nawet z odzysku). Serdeczności gorące!
Cudne Święta i tak blisko mnie :) ja też w czasie triduum jestem w Bazylice, choć zwykle na spokojnie w Wielką Sobotę ok. południa- jak wracamy, to już jest bardzo świątecznie. A problemy zawsze jakieś są i zawsze mijają :)Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPiękną macie Bazylikę, pełną sacrum i Ducha Bożego. I park urokliwy, wyobrażam sobie jak tam jest cudnie latem i jesienią. Nawet aquapark macie dla obmycia ciałka. Serdeczności!
UsuńNajpiękniejsze chwilę trzeba dzielić:) Święta są wspaniałym okresem jeśli mamy możliwość spędzać je wśród bliskich, w rodzinnym gronie. A jeszcze widzę, że pogoda dopisała, więc tym bliżej do krainy szczęśliwości:)
OdpowiedzUsuńPełnia szczęścia ma tę właściwość, że bywa, i za często dostrzegamy ją dopiero gdy minęła. Dlatego utrwalam takie szczęsne chwile, by trwały dłużej we wspomnieniach.
UsuńJak dobrze Ziołoludku, że wracasz powoli, za powoli ale wracasz.