Na obiad placek i mrożona kawa, dzbanki zimnych napoi, lody i owoce. Główny strojem kąpielówki i duże ręczniki, by po wyjściu z basenu za bardzo nie pomoczyć krzeseł i foteli. Placek i babeczki to wyczyn najmłodszego, on to ma zdrowie. Ale też najwięcej czasu spędza w basenie. I tak już od trzech dni. Dziś w planie ogórkowa, kwaśna i letnia - ale czy wystarczy siły i ochoty? I żadnej dobrej wiadomości, bo takie temperatury z małymi odchyleniami zapowiadają do połowy sierpnia conajmniej. Dobrze, że dzieci się cieszą ale i im trudno usnąć przed północą w nagrzanych łóżkach. Ja i kot szukamy chłodnych miejsc na posadzce salonu. Reszta Rodzinki chłodzi się i nawilża na wszelkie sposoby. Jak ja nie lubię upałów !!! I gorąca! Bo wszystko ponad 22 stopnie to dla mnie za gorąco. Mój fotoaparat chyba też podziela moje zdanie, bo zacina się co i rusz.
poniedziałek, 29 lipca 2013
37 stopni w cieniu, a może i więcej !!!
Na obiad placek i mrożona kawa, dzbanki zimnych napoi, lody i owoce. Główny strojem kąpielówki i duże ręczniki, by po wyjściu z basenu za bardzo nie pomoczyć krzeseł i foteli. Placek i babeczki to wyczyn najmłodszego, on to ma zdrowie. Ale też najwięcej czasu spędza w basenie. I tak już od trzech dni. Dziś w planie ogórkowa, kwaśna i letnia - ale czy wystarczy siły i ochoty? I żadnej dobrej wiadomości, bo takie temperatury z małymi odchyleniami zapowiadają do połowy sierpnia conajmniej. Dobrze, że dzieci się cieszą ale i im trudno usnąć przed północą w nagrzanych łóżkach. Ja i kot szukamy chłodnych miejsc na posadzce salonu. Reszta Rodzinki chłodzi się i nawilża na wszelkie sposoby. Jak ja nie lubię upałów !!! I gorąca! Bo wszystko ponad 22 stopnie to dla mnie za gorąco. Mój fotoaparat chyba też podziela moje zdanie, bo zacina się co i rusz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas niby miało być odrobinę mniej, ale wcale się tego nie czuje; psy leżą na kamiennej posadzce, pnącza cieniują dom, ale nie czuje się tego wcale, komputer na kolanach parzy, pot zbiera się na czole w kropelki; pojedziemy za chwilę z psami nad Lubaczówkę, niech się schłodzą, a my przy okazji; wczoraj była ulewa, ale tylko pogorszyła sytuację, wszystko momentalnie wyparowało, a wilgoć aż dusiła; mocz stópki w zimnej wodzie, pomaga; serdeczności ślę w ten upalny czas.
OdpowiedzUsuńA Gucio mój? gdzież ten ancymon ukrył się w ten upał? wybył o świcie po pełnej misce, wróci na wieczór.
Kiedyś, dawno, dawno temu nawet lubiłam upały (może aż takich nie było?) Ale od kilku lat dają mi w kość, zwłaszcza te ponad 30 stopni. Zmęczona nie wiadomo czym i spocona, nawilżam się z zewnątrz i do wewnątrz, ruchy tylko niezbędne, nawet mózg zwalnia obroty. Mario, dziękuję za radę, mokre stopy rzeczywiście pomagają!
UsuńNasz kot młodziutki, jeszcze nie ma pół roku, na ogół trzyma się domu i wokół, chociaż czasem zapędzi się dalej.
Krystynko ten basen mnie kusi, jak patrzę ile frajdy daje wszystkim Twoim bliskim, to też bym taki chciała. Wszystko na zdjęciach wygląda jak z luksusowego katalogu :--) pięknie, bajecznie, w takich warunkach upały można polubić.
OdpowiedzUsuńTaki basen na upały to cudna sprawa, nawet babcia to docenia. Ale jest z nim sporo pracy bo filtrowanie, utrzymywanie stałego pH, odglonowywanie, odławianie liści, muszek i trawy ....
UsuńLuksusy to nie moja bajka, może dlatego upałów nie mogę polubić. Ale przyznaję, że odrobina luksusu ułatwia i uprzyjemnia życie. Ej, poszuwarzyć w kajaku po Tarlace!!!
Ja też nie lubię upałów i tęsknię za naszym cudownym, umiarkowanym klimatem. Co się z nim stało ? W poniedz. na tarasie ( w cieniu) było 40 st, przy domu 37. W życiu nie widziałam takich wartości. I ponoć maja wrócić...........nie chcę.........!!!!!!!! Ale na szczęście Ty masz fajnie - nie tylko towarzystwo najmilszych najmłodszych ale i basen ! Super !
OdpowiedzUsuńBasen cudowna rzecz ale ..... ile można się pluskać! A noce też upalne nie pozwalają się wyspać i zregenerować.
UsuńJa też bardzo tęsknię za umiarkowaniem naszego klimatu. Klimat się zmienił ale nasze ciała nie nadążają. Tylko co na to poradzić? Gdzie uciec i dlaczego? Trzeba przeczekać, jeszcze miesiąc i wrócą lube rześkie dni, poranki i wieczory. I noce przyjazne do spania. Niech wracają jak najszybciej Aniu. Pozdrawiam rzesko!
Krystynko, te upaly w Polsce to jak australijskie lato, zle sie wtedy czuje, nie lubie. Tutaj jest teraz zima i tak mi najbardziej pasuje, dzisiaj 18 st. slonce, lekki wiaterek, bardzo przyjemnie i takich dni jest najwiecej w zimie. Takiego lata Wam nie zazdroszcze, ale dla dzieci to frajda jak maja wode. Teresa
OdpowiedzUsuńJa lubię nasz klimat umiarkowany gdzie zimą śnieg, wiosną groszkowa zieleń, latem soczyste upały a jesienią płomienna i mgielna natura ale ostatnio mamy tylko długie lato i zimę, a wiosna i jesień tylko mgnienie. I tego nie lubię. Nie mam na to wpływu więc tylko cichutko narzekam chociaż od tego nie robi mi się chłodniej, ale jakby lżej. Pozdrawiam Tereso i zazdroszczę serdecznie tych 18 stopni
Usuń