czwartek, 21 marca 2013

Jestem eko

Nie wiedząc o tym - jestem zielona czyli Eko. Bo nie depiluję ciała, nie używam kolorowych kosmetyków, nie myję szklanki i kubka po każdym użyciu, nie używam gumy do żucia, grzeję w czajniku tylko tyle wody ile potrzebuję, wyłączam komputer kiedy go nie używam, nie mam klimy w domu ani w autku, używam zapałek zamiast zapalniczki, nie używam prostownicy i farby do włosów, windy i żelazka, mam kompostownik, nie palę tytoniu, notatki piszę dwustronnie, zmniejszam marginesy w wordzie, jem lody w wafelku, przykręcam kaloryfery, namaczam naczynia, sortuje śmieci, nie przekraczam prędkości, nie myję owoców, używam szczotki i szufelki zamiast odkurzacza, nie wyrzucam gazet ……  
       Pierwszy dzień wiosny niewart wspomnienia ale wart zapamiętania, bo żeby tyle śniegu wokół o tej porze?
W tym tygodniu przeczytałam, że to, co teraz czuję, to nie nasilenie mojego wrodzonego lenistwa, tylko ostre objawy przesilenia wiosennego. „Pod koniec zimy, kiedy zaczyna w końcu robić się cieplej, otaczająca nas przyroda budzi się do życia, a my, zamiast być cali w skowronkach, stajemy się apatyczni, pozbawieni sił witalnych i chęci do działania. Objawami przesilenia wiosennego mogą być m. in, zmęczenie, osłabienie organizmu, senność, obniżona koncentracja, zaburzenia w odżywianiu, znużenie, apatia, ospałość, osłabiona odporność, rozdrażnienie i niepokój”. Mam je prawie wszystkie i jeszcze wysokie ciśnienie tak, że zafundowałam sobie dziś automatyczny ciśnieniomierz. Mam już dość tak długiej zimy! Ja.
       Dostałam paczkę. Prezent zapowiedziany ale z niewiadomą zawartością, od blogowej koleżanki którą gościłam dużo ponad rok temu. To szal zaczarowany, tworzony ręcznie, a „wplecione weń są promienie słoneczne, śpiew ptaków, zapach bzu, fiołków, same dobre, ciepłe myśli i miłe wspomnienia” I druga niespodzianka, list pisany ręcznie, bo Madzi spaskudził się internet na ponad miesiąc a to już piękna katastrofa. I ja jej odpisałam też ręcznie. Ludzie, jaka to przyjemność! Czytać i pisać na papierze. Jaka szkoda, że już się tego nie robi, chyba że zdarzy się awaria. Ale nie ma co labidzić, to se ne wrati. A może i wróci, jestem przecież eko!

16 komentarzy:

  1. Wiesz co, Krystyno, nawet nie wiedziałam, że niektóre rzeczy, robione, ot tak, są ekologiczne i "ziellonne"; tak mi się wydaje, że jakby nie było tego śniegu, to takiego "pałera" bym dostała, jak stąd do nieba, ta biel bardzo zniechęca; a szaliczek jeszcze się przyda, otuli zmarzniętą szyję; serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam Mario, niektóre rzeczy robię od lat, kiedy nikt nie słyszał o zielllonych a niektóre dopiero od niedawna.
      Cóż rzec, u nas dziś znowu dopadało i już nie mam siły cieszyć się bielą, przejadła mi się zima i niech spada za morza i góry. Ale przynajmniej szal się przydaje i otula ramiona.

      Usuń
  2. Pellegrino i ja jestem też trochę eko, niestety myję owoce, czasami odkurzam i używam żelazka, ale poza tym :-))) Piszesz, że to przesilenie wiosenne, to dobrze, bo myślałam już że zapadłam na śpiączkę, ciągle jestem zmęczona, ale skoro Ty też, to musi być przesilenie... Szal szałowy! Ręczne pisanie listów poszło w niepamięć, może dobrze że internet czasem zawodzi. Buziaki! Dziękuję za Anioła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co wypisałam to tylko niektóre z 366 cech eko zielonego z mojej książki, Ty pewnie masz inne "ekobziki" Zielona Dominiko, ale każdy z nich jest w trosce o ziemię i o nas.
      To typowe objawy przesilenia wiosennego ale ze względu na długą i bezsłoneczną zimę występujące w ostrej, prawie ekstremalnej postaci i jak widzę i słyszę nie tylko u mnie.
      Szał szalowy!Sama nie wiem co trudniejsze, pisanie listów czy dzierganie z włóczki - ale oba dają dużo radości i satysfakcji.
      Anioł zawsze wdzięczny za przywołanie.

      Usuń
  3. Jestem częściowo eko:))). Ale staram się ! Coraz bardziej. To i zielone i oszczędne:))) A przesilenie wiosenne odczuwam na własnej skórze. Jestem słaba, zmęczona i zniechęcona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się to właśnie podoba w eko, że oszczędzasz Ziemię i swoje konto. A jak mówią, dobry interes jest wtedy, gdy obie strony są zadowolone.
      Wszyscy odczuwamy złe skutki przesilenia wiosennego, jedni mniej drudzy bardzie. Przybywaj wiosno! - krzyczę w stronę okna, za którym śnieg i minus 8 stopni

      Usuń
  4. Krystynko, ladnie wypunklowalas swoje eko, moja lista jest podobna, ale myje owoce, maliny nie, za to dodam nigdy nie myje grzybow, a czesto uzywam. Dzisiaj jest godzina bez elektrycznosci, chodzi chyba o wygaszenie swiatla, siedzimy przy swieczkach, wyszlo na to ze nie jestem dobrze poinformowana, no ale na logike przeciez lodowek nie wylaczamy, ale dobrze by bylo nie wlaczac tv, czy komputera, musze sprawdzic o ktorej jest ta 'godzina'. Jezeli dobrze wiem to Australia to zaczela pare lat temu i poszlo to w swiat. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzybów też staram się nie myć z lenistwa ale czasem, gdy znaleziony w piasku, przecieram kapelusz wilgotną gąbką. Bardzo lubię grzybki w każdej postaci.
      Takie godziny bez światła często sobie robię, bo kocham ogień i siedzenie przy świetle świec. Często przy zasypianiu towarzyszy mi taka tealight, jest bezpieczna i sama się wypala po 4 godzinach.

      Usuń
  5. Jeszcze raz Teresa, sprawdzilam jest to godzina albo wiecej bez swiatla od 8.30 wieczorem, wiec bedzie "widze ciemnosc".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się taka akcja ogólnoświatowa, też wyłączę wszystko na godzinę od 20.30. Pozdrawiam Teresko i dziękuję za przypomnienie

      Usuń
  6. Musimy dbac o ta nasza Ziemie, w koncu jest jedyna. Zima nie odpuszcza i wszyscy juz chyba z niecierpliwoscia czekamy na wiosne.
    Szal bardzo ladny! Masz jeszcze okazje opatulic sie nim:)

    Krystynko zapraszam na moj blog po wyroznienie, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musimy dbać, najwyższy czas bo ludziom się wydaje, że Matkę Ziemię można doić i wykorzystywać w nieskończoność.
      Wstąpiłam na Twój blog, przeczytałam i dziękuję Ci Renatko ale mam ambiwalentne uczucia: radość ale i zakłopotanie, duma ale i niepokój. Wrócę jeszcze po świętach i zdecyduję co właściwie czuję. Serdeczności przesyłam.

      Usuń
  7. Szal cudny, widać artystyczną rączkę. Co do eko, z Twojego opisu wynika, iże ja jestem w porównaniu z Tobą zielona może najwyżej w 0,5 %...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To artystyczna dusza Motylka więc i ręka takoż. A szal jaki przymilny i mięciutki.
      Ja je, te objawy, przeczytałam gdzieś, wybrałam te które mnie dotyczą ale jest mnóstwo innych więc Ty jesteś pewnie bardziej eko niż myślisz. Ale chyba nie myślisz Zielona żabko, że ja jestem jakąś nawiedzoną, stuprocentową, fanatyczną .......

      Usuń
  8. Ania z Siedliska29 marca 2013 09:15

    Nie myjesz owoców ???? ja myję wszystkie, nawet jagody - strasznie boję się bąblowca. A jak radzisz sobie z piaskiem w maślakach czy opieńkach ? Ja je jednak myję. I mam klimę w aucie, co sobie bardzo chwalę. Co do reszty - tez jestem EKO :-). Aby do wiosny, Krystynko ! Dzis u nas znów pada białe g....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myję żadnych owoców Aniu, bo tak cudnie wyglądają omszone i nawoskowane i mam teorię, że na skórce jest najwięcej zdrowych grzybów i pleśni. O bąblowcu nie słyszałam przez 66 lat.
      Z maślaków ściągam skórkę wraz z całym dobrodziejstwem a opieńki czasem przecieram wilgotną gąbką tylko gdy bardzo zapiaszczone bo te opieńkowe brunatne zadziorki na kapeluszach, nadają potrawom fajną, pieprzową nutę.
      Ja w autku w lecie szeroko otwieram okno i mam klimę że hej!
      Myślę i wiem, że mimo klimy i mycia, jesteś Aniu bardzo zielona i eko.
      U mnie też pada równo białe gówno. I mam dość zimy i delikatności.

      Usuń