sobota, 14 października 2017

Kochajcie jesień

 Na razie, dopóki nie pojadę sprawdzić, jak tam sprawy na skraju, moszczę sobie alternatywny kącik na jesienne poranki, dni i wieczory, na moim blokowym balkonie 0,85 na 2,60. Przywiozłam fotel łazienkowy z chatty i kilka podestów, dokupiłam stoliczek i wrzosy, wyniosłam poduchę pierwszą lepszą, wazonik pasujący do wrzosów, filiżany wielkie, stojaczek na światełka, salaterkę na owoce .... Nie za bardzo lubię plastik ale jest najłatwiejszy w użyciu a to teraz dla mnie priorytet. Wszystko jeszcze do dopracowania, podesty trzebaby pomalować, wrzosy przesadzić do donicy podłużnej, zmienić poduszkę ..... 
Troszkę inaczej tu w dzień słoneczny, inaczej w pochmurny. Inaczej w deszczu i zawiei, trzeba wtedy zbierać co nieco ze stolika i fotela a przenosić tu wrzosy by korzystały z prysznica i fryzjera.
Siedząc na tarasie, lub w chatcie przy rozpalonym kominku albo dłubiąc w ziemi, zastanawiam się, co robią Ci emeryci, którzy nie mają chatki i działki. Jak spędzają ranki i wieczory, co robią przez dni i noce? Czy też umilają balkony i loggie?

'Widoki na niebo' mam tu czasem nawet lepsze niż na skraju i to z okien. Wprawdzie z przodu i z tyłu bloki ale między nimi jednak prześwity całkiem całkiem, na wschody i zachody, chyba nawet lepsze niż tam, gdzie z trzech stron las i trzeba wyjść z 'posiadłości' by się nacieszyć i nazachwycać kolorami nieba o wschodzie i zachodzie.

W miarę jak z wiekiem tępią mi się zmysły, wyostrza mi się zadziwienie. Dobrze to i źle jak wiele rzeczy i spraw w życiu. Wzrok coraz gorszy i nie dostrzegam ostro detali ale jestem wrażliwsza na mgły i półcienie, ukośne światło, soczyste zielenie, wrzosowe fiolety, ogniste pomarańcze .... No i ludzie piękniejsi bo mniej zmarszczek i przebarwień. I słuch coraz słabszy ale wystarczy mi powtórzyć dwa, trzy razy a poza tym coraz ciszej robi się na moim świecie a ja coraz bardziej lubię ciszę. No i węch coraz marniejszy i smak takoż. Dobrze, gdy nie czuję przykrych zapachów ale żal, gdy słabo czuję zapach owoców, ziół, kwiatów, potraw - bo ja lubię jeść a bez zapachu to połowa przyjemności. Jem oczami. Dziwi mnie wszystko. Że autko, takie wielkie i ciężkie słucha mnie, słabej kobitki. Że telefon noszę przy sobie i w każdej chwili mogę się skontaktować z ludzkim światem, a świat ze mną. Że w sklepie cały rok wszelkie owoce i warzywa nawet nowalijki. Że mięsa i wędliny do wyboru. Że 'wiedza' w internecie a wuj Gugle wie wszystko. Że setka programów TV całą dobę .....
Ja jestem dzieckiem pierwszej połowy XX wieku, zapisy na auta, talony, kartki, kolejki po wszystko, ser i masło na książeczkę zdrowia, czekanie prawie 20 lat na telefon domowy .....
Ale za to takie przyjemności i zabaweczki zawsze były dostępne, i wtedy i teraz. Na to nas zawsze stać, zwłaszcza na tak małej powierzchni. Raj na 2,2 m kw. Śmiem twierdzić, że im mniejsza powierzchnia do zachwytu tym bardziej cieszą nas drobiażdżki i detale. I znowu się sprawdza - małe jest piękne!

Mam ochotę zakrzyknąć, parafrazując Gałczyńskiego: Kochajcie jesień dziewczęta, kochajcie do jasnej cholery!!!

26 komentarzy:

  1. Do kochania jesieni mi jeszcze daleko, ale doceniam jej piękno, spokój, ciszę. Nie lubię mgły na drodze (bo niebezpieczna) i takiej oblepiającej mżawki. Ale kolory są piękne, do tego grzyby w tym roku dopisały. W sumie nawet miło.:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem już niedaleko Ci Grażko, jeśli tylko mgły i mżawki nie lubisz. A z wiekiem będzie Ci coraz milej z jesienią. Grzybów w tym roku i u mnie sporo. Pozdrawiam słonecznie

      Usuń
  2. Prognozy zapowiadają ciepły tydzień, więc... zamierzam kochać :)
    za kolory i liście, i słonko oczywiście...
    za jabłka, winne grona i dynie...
    Ukocham nim przeminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prognozy się sprawdziły, takiego lazurowego nieba dawno nie widziałam.
      Piękny wiersz, zapamiętam by kochać w trakcie i gdy przeminie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Tak, jesień może być naprawdę przepiękna i pełna uroku. Potrafi cieszyć zmysły, koić serce, wyciszać, pomaga dostrzegać sens.
    Twoja jesień balkonowa przytulna i czarodziejska prawie jak w chatcie. Ty zresztą tę chattę masz w sobie, zawsze i wszędzie. I wszędzie idzie za Tobą spokojne, zyczliwe niebo. Niech ta cudna jesień obdarowuje nas jak najdłużej swymi skarbami.
    Pozdrowienia ciepłe zasyłam Ci Krystynko ze słonecznego Pogórza!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycisza i koi, bo nadchodzi czas odpoczynku, wszystko co terminowe i pilne już prawie zrobione.
      Ten balkon to namiastka ale nie zawsze mogę i chcę jechać na skraj. I masz rację, niebo nade mną życzliwe choć nie zawsze spokojne.
      Ostatnio piękne dni, słoneczne i pełne złotego światła. A kolorowe liście kap, kap, kap jak pisze Maria. A na ziemi szur, szur, szur.
      Serdeczności dla tych co na górce, dwu i czworonożnych.

      Usuń
  4. Najbardziej kochalam jesien kiedy bylam mloda, bo moje liceum bylo przy parku i byla aleja ogromnych drzew kasztanowych, wiec nawet siedzac w lawce znajdowalam przyjemnosc w patrzeniu za okno, a przy otwartych oknach slyszalam spadajace kasztany.
    Milosc do jesieni trwala dalej kiedy pazdziernikiem rozpoczynal sie rok studencki, uwielbialam powroty do akademika, kolezanki, koledzy, tak duzo fajnego czasu, wyprawy w nature i kwiaty jesienne, bo moje imieniny, urodziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pamiętam te kasztany w drodze do szkoły i do domu, to był miły zwyczaj sadzenia ich przy szkołach, kwitły przed końcem roku szkolnego a po powrocie z wakacji cieszyły owocami o magicznych właściwościach.
      Czasy studenckie to w ogóle cudny okres w życiu, pełen przeróżnych możliwości i wolnego czasu z przyjaciółmi. Lubię kwiaty jesienne, takie ostatnie a więc dodatkowo cenne. Nawet chryzantemy, teraz tyle kolorowych odmian już nie kojarzą mi się tylko z cmentarzem.

      Usuń
  5. Witaj Krystynko! Po dłuższej przerwie znowu jestem u Ciebie. Dlaczego nie zaglądałam? Otóż nigdzie nie zaglądałam. Świat blogera był dla mnie przez jakiś czas na ostatnim miejscu życia. Zachwyciłam się realem i głównie w nim żyłam,wykonując proste czynności. Gościłam dzieci, wnuki, osoby zaprzyjaźnione. Gotowałam, sprzątałam, wekowałam... a przede wszystkim prowadziłam długie rozmowy z wszystkimi, którzy chcieli ze mną dzielić się swoim wewnętrznym światem. Teraz zaczyna się okres wyciszenia.Szybciej zapada zmrok. Robi się chłodniej, zbliża się czas długich wieczorów, późnych poranków i chowania we wnętrzu domu.
    Przypomniałam sobie o moim alternatywnym świecie w przestrzeni internetowej. Pobyt w nim zaczęłam od krótkiej opowieści o nowych rezydentach Wyluzwanej. Teraz czas na odwiedziny. Zaglądam w Twoje progi. Miło u Ciebie, refleksyjnie i kolorowo. Piękny ten Twój zachwyt aktualnym życiem. Wiek coś nam zabiera. Musimy liczyć się z coraz liczniejszymi stratami, ale dla równowagi też nas hojnie obdarowuje. Cudnie, że to zauważasz. Jesteś bardzo pozytywną osobą. I trwaj w tym zachwycie nad życiem jak najdłużej się da. Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze to rozumiem, nic nie może się równać z prostymi czynnościami w realu. Internet jest dobry gdy na zewnątrz plucha i słota, ciemno i zimno. Albo wręcz przeciwnie gdy upał i gorąco. A w tak zwanym międzyczasie tylko natura i przyroda, wschody i zachody słońca i obserwowanie tego co dookoła lepsze niż TV i internet.
      To jest właśnie dobre i mądre w życiu, że Coś nam zabierając, Coś nam daje. To Coś to nie arytmetyczne równanie i trzeba uważności by dostrzec w tym kosmiczną harmonię i równowagę. Ale wypatrujmy choćby okruchów i okruszków a uzbiera się całkiem dużo radości, hojności i łaski.
      Serdeczności dla Was i dla Wyluzowanej razem z całym inwentarzem.

      Usuń
  6. Kocham jesień!
    Twój jesienny reportaż super ciekawy. Czuję jak Ty, tak wiele mnie zadziwia! Tak niewiele potrzeba mi do szczęścia!
    Ładnie prezentują się żółte mebelki na Twoje balkonie. Super pomysł umościć sobie gniazdko na balkonie! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie trzeba Cię namawiać do pokochania jesieni, nawet a zwłaszcza tej jesieni życia.
      Każdy skrawek można oswoić, zazielenić, zażółcić czy zakolorowić, trzeba tylko chcieć i potrzebować.
      Serdeczności jesienne.

      Usuń
  7. Szkoda mi było wracać z Pogórza, prawie letnio było; patrzyliśmy z mężem na łąki "zapotoczne" rankiem; przejechał traktor z ludźmi gdzieś do pracy, a po niedługim czasie dwa wilki nieśpiesznie przeszły tą samą drogą, coraz bezczelniejsze się robią:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwnie się plecie wrzesień jak jesień a październik jak lato.
      Lisy to wiem, coraz bliżej ludzkich siedzisk ale żeby wilki? Ale chyba nie są groźne dla ludzi? Narazie. Mgielne pozdrowienia zasyłam.

      Usuń
  8. Nie przepadam za jesienią, a u Ciebie tak ciepło i serdecznie. Chyba w przyszłym sezonie muszę wreszcie dojrzeć do tego, by balkon uczynić bardziej przyjaznym. Na wakacjach uwielbiam tarasiki z krzesłem i stolikiem. Uwielbiam śniadanie na świeżym powietrzu. W domu nigdy tego nie robię. Chyba najwyższy czas to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zawsze wygodnie i ładnie urządzałam balkon, miałam tam nawet lampkę do czytania ale odkąd mam działkę z chatą, zaniedbałam balkon, bo teraz mam bezpośredni dostęp do mnóstwa świeżego, leśnego powietrza.
      Popatrz na inspiracje w necie, jak przytulnie i intymnie można urządzić nawet maleńki balkonik. Jak raz go zagospodarujesz spodoba Ci się na zawsze.

      Usuń
  9. Przyszłam odpocząć u Ciebie...od wędrówek po jesieni, a tu jesień w pełnej krasie. Ale to dobrze, bo jak jej nie kochać? Zaraz minie, zrobi się plucha i szaruga. Dziwne, że piękno jesieni zauważamy dopiero wtedy, kiedy pył księżycowy oprószy nam włosy. Owszem, zawsze ta 'Nasza Polska Złota...' była nam miła, ale w sumie to wiosna nas porywała, szarpała sercem i duszą:-) Jesteś pełna energii i optymizmu...zarażasz tym, DZIĘKUJĘ Ci serdecznie za to. Twój blog..to jakby 'oaza spokoju', poukładane, ciepłe , urocze i tyle się dzieje.
    Zostawiam ciepłe pozdrowienia i zapach jesieni z drugiego krańca Polski:-)Taki bardziej morski zapach, bo u mnie pogodę kształtują prądy i sztormy od morza:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, odpocząć od jesieni, jesienią! Niewykonalne. Wraz z wiekiem słabną porywy serca, bardziej cenimy spokój i ciszę niż energię i emocje. Jesień to czas zbierania plonów a to jest mi bliższe niż siew i pikowanie.
      Dziękuję Daglezjo za tyle ciepłych i serdecznych słów. Nie umiem wierszem, tak jak Ty, oddać doznań i wrażeń więc staram się podeprzeć zdjęciami.
      Morze było kiedyś mim marzeniem, domek na klifie z przeszkloną szybą od strony wody. Zapach, biała bryza, wschody i zachody słońca .... Ech, życie!
      Pozdrawiam mgielnie

      Usuń
  10. Sympatycznie sobie urządziłaś to balkonowe werandowanie.
    A z miłością do jesieni chyba mam odwrotnie: kiedyś była i się zbyła.
    Być może dlatego, że z czasem wyraźniej dostrzegłam to "przemijanie", które najbardziej widać jesienią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka prowizorka na niezadługo, bom się już przeprosiła z pracami na skraju a i w domu rodzinnym bywam teraz na dłużej.
      Różnie mają ludzie i dobrze! A przemijanie normalna rzecz, ludzka i nieludzka.

      Usuń
  11. Co roku kocha jesień i wciąż za to samo za jej cudne kolory i owoce jesieni,,uwielbiamsliwki,dynię ale też kocham jesień za ....a to już będzie na moim poście,choć nie wiem kiedy:):)
    Miło mi się tu zagląda,,miło....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dużo jest nas, kochających jesień, można by założyć klub. Od tego już blisko do pokochania jesieni życia.
      Zaglądaj i rozgaszczaj się Patko. Smakuj nowy kraj.

      Usuń
    2. ciekawy kraj,,takinny od Polski..ale to fajnie,,ciekawe doświadczenie
      Ciepłego dnia

      Usuń
    3. Stary kraj, imperialny i kolonialny, nigdy nie podległy i w rozbiorach.

      Usuń
  12. Nie jestem zbyt oryginalna, bo ponad wszystko kocham wiosnę. Jesień lubię, szczególnie tę wczesną. Kolory, grzyby, szelest liści pod stopami i cisza.....kojąca cisza....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, jesteś oryginalna Aniu bo się okazuje, że dużo ludzi lubi jesień. Za to wszystko co wymieniasz i za mgły, długie wieczory, gorące herbatki, ciepłe koce, nalewki ....

      Usuń