piątek, 17 czerwca 2016

Toskania 2 - Montepulciano

Montepulciano to pierwsze spotkanie z miasteczkami Toskanii, bo Florencji nie liczę. Przy pierwszym śniadaniu toskańskim, w stylowej jadalni, młodzież ustaliła, że zaczniemy od Montepulciano, jak piszą przewodniki : "to piękne, typowo toskańskie miasto, nie najłatwiejsze do spacerów bo miasto leży na stromym i wąskim szczycie góry, trzeba przygotować się na męczącą wędrówkę ale warto bo widoki wynagradzają trud." Na pierwszy dzień zwiedzania, jedno typowe, piękne, niełatwe miasteczko a potem w ramach relaksu  łaźnie św. Filipa.
Szczera prawda, miasto grzechu warte i zmęczonych nóg i dudniącego serca. Jaka rozmaitość bram i łuków, kościołów i placów, twierdz i murów, wąziutkich bocznych uliczek, z których każda prawie prowadziła do przecudnych miejsc widokowych. I był czas na przysiadanie na rozgrzanych murkach, wielkich beczkach, kamiennych ławach, stromych schodach - na smakowanie tego klimatu, tej aury, tej historii, tej tajemnicy .....

Miasteczko kamienne i ceglane i z wiadomych względów dość monotonne kolorystycznie ale tego się nie odczuwa, bo w donicach i na murach aż kipi od zieleni i kolorów.

Ponieważ na cały dzień tylko jedno miasto, był czas na zachwycanie się  detalami i szczególikami tworzącymi klimat toskańskiej średniowieczno - renesansowej i etruskiej bajki.

Miasteczko nas zachwyciło, może dlatego że było pierwsze, typowe, piękne,

Powrót do agri przez toskańskie krajobrazy, ale jeszcze po drodze Bagni san Filippo. Lecznicze źródła u stóp Monte Amiaty znane już były w czasach rzymskich. Niełatwo trafić, trafiamy po samochodach parkujących na poboczu. Zejście strome i dzikie, aż do rzeczki płynącej wąwozem. A na zboczach baseniki z ciepłą i gorącą wodą, ściekającą ze ścian do niecek w zagłębieniach skał. Można tu wymoczyć zmęczone wspinaczką ciała, piknikować nawet do północy a może i biwakować w grotach przydrożnych. Podobno i w Polsce południowo wschodniej są takie zakątki.

14 komentarzy:

  1. Faktycznie Piękna Toskania .Dla takich widoków warto ,by nogi bolały☺..człowiek wraca bogatszy w przekonaniu,że ŚWIAT jest piękny ,tylko ludzie źli.Te sery i beczki z winem mnie urzekły..fajne fotki::)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna i urokliwa, mniej się bałam o nogi, bardziej o serducho. A ludzie Danko różni, tych całkiem dobrych i złych niewielu ale całe mnóstwo czasem dobrych, czasem złych.
      Beczki wielgachne, okrągłe i owalne a serów taka rozmaitość, że mogłabym cały post o serach.

      Usuń
  2. Poczułam się jak na naszym Pogórzu, jeśli chodzi o te dwie pierwsze fotki w ostatniej grupie zdjęć:-) bardzo podobnie widokowo; z każdego kąta czuje się tchnienie historii, starożytne mury, ciekawe wystawy, stare termy, a przede wszystkim serdeczne towarzystwo najbliższych ... ogromne bogactwo wrażeń:-) pozdrowienia ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zieleń, wzgórza i niebo wszędzie takie same. Budulcem tam jest kamień i cegła, wojny i pożary nie niszczyły tych budowli tak jak naszych, drewnianych. I ponieważ budowali na zboczach stromych gór mało było miejsca, stąd te urokliwe wąziuteńkie uliczki, kończące się murem i widokiem.
      Towarzystwo było przednie i masz rację Mario - to najważniejsze.

      Usuń
  3. Pamiętam takie wąskie uliczki, z których wchodziło się wprost do mieszkań.:)
    Cudnie tam jest. Zazdroszczę Ci tych kąpieli.:)))
    Tam tak rewelacyjnie splata się historia ze współczesnością.
    No i ludzie mili. Przynajmniej ja na takich trafiłam.:)))
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te uliczki, wąskie i wysokie to największy urok miasteczek Toskanii. Bo tak w ogóle to cyprysy, oliwki i winorośl cudne są ale nasze brzozy, jabłonie i truskawki też niczego sobie.
      Kąpiele pod gołym niebem to relaks i rozkosz, rzeczywiście mało u nas takich miejsc. Ludzie Grażko wszędzie mili gdy jesteśmy zrelaksowani i nastawieni na dobrą zabawę.

      Usuń
  4. Rzeczywiscie Toskania jest piekna, znam tylko z ksiazek, filmow, opowiadan znajomych, teraz od Ciebie, piekne zdjecia, niesamowite takie stara miasta. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Teresko, do tego maja, też znałam ją tylko z książek i filmów ale gdy moja córeńka zaproponowała, że zorganizuje wyjazd, to pomyślałam : a dlaczego by nie ! Jeżeli nie teraz to kiedy?. I chociaż się bałam, czy moje serducho podoła to podołało i wróciłam zachwycona i oczarowana.

      Usuń
  5. I jakie piękne zdjęcia! Czuję się jakbym brała udział w tych spacerach:) Miejsce urocze. A ponieważ miałam spore zaległości w czytaniu Twojego bloga Krystynko, tym większe zaskoczenie, że ni stąd ni zowąd Toskania.
    Chociaż dobrze wiem, że z powietrza się nagle nie wzięła:) Pozdrawiam i miłych wakacji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne to są Twoje Dorotko, moje są sentymentalne. I pomyśleć, że byłam przy narodzinach Twojej pasji fotograficznej! Ja też oglądając Twoje, wędruję po Szkocji.
      Nie z powietrza ale z zachwytu nad Prowansją. I z książek i blogów.
      Jeszcze intensywny od wrażeń SLOT w Lubiążu i już będą wakacje miłe i spokojne.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Ciekawa to była wycieczka do Leżajska, do Toskanii była zachwycająca. Jak zwał, tak zwał ale było cudnie!

      Usuń
  7. a ja mam niedosyt... napisz coś jeszcze, dołóż fotek. oglądałaś na własne oczy to, co Franek Mate opisywał. prawdę napisał, czy tylko swoje impresje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrócę do wspomnień, wrażeń, zdjęć i emocji toskańskich jesienną porą bo teraz więcej jestem w chacie a tam nie mam internetu za to dużo urokliwych zajęć.
      Prawdę napisał chociaż podkolorował, jak to pisarz. No i On tam mieszka całe lata a ja byłam niecałe dwa tygodnie. Ale łączy nas zachwyt i oczarowanie.

      Usuń