piątek, 10 października 2014

Kilka godzin na włościach

Pojechałam do chatty na kilka godzin. Nie, nie zapomniałam zamknąć drzwi, bramy czy furtki, nie zapomniałam tam komórki czy aparatu, nie zapomniałam wyłączyć wody czy prądu ..... bo takie sprawy nie przydarzają się mi już od prawie dwóch lat. Chyba jestem bardziej skupiona na tym co robię albo już wreszcie opuściła mnie młodzieńcza beztroska i nonszalancja. Pojechałam po kurtkę i kalosze, które na pewno przydadzą mi się w Radawie.

Był cudny, słoneczny dzień i chociaż nie było czasu na posiedzenie w fotelu to  był czas na mały spacer wokół domków. Przed jednym taki kwiat:

Przy okazji zabezpieczyłam (precyzyjnie to poprosiłam miłego byłego sąsiada o zabezpieczenie) okiennicę od zachodu i zrobiłam mały spacer do lasu (to już osobiście). I znalazłam w godzinę pół koszyka twardziutkich, małych podgrzybków, połowa do donicy na balkonie niech nawilża ziemię pod winobluszcz a połowa do zamrożenia.
I spotkałam kolorowego ptaszka na grządce warzywnej, wyskubywał chyba ziarna gorczycy. Pobiegłam po aparat ale jak wróciłam już go nie było. Trudno. Ale gdy przed wyjazdem poszłam zamknąć kuchenną okiennicę, spał wtulony w suchą, ciepłą ziemię pod okapem. Zrobiłam dwa zbliżenia by mu nie przeszkadzać ale i tak trzask migawki spowodował, że wzdrygnął się i błękitny puszek mu zafalował. Spał tak ufnie, a może to była poobiednia drzemka po sutym gorczycowym obiedzie.
Wyjechałam o zachodzie słońca. Jechało się cudnie ale trudno. I żal było wyjeżdżać, chociaż od jutra czekają nowe przygody.


A na wyjazd kupiłam sobie trzy książki pełne słońca.

I zagadka: jaki to kwiatek i jaki to ptaszek?

16 komentarzy:

  1. Piękna jesień a nawet nieco cieplej rankiem
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pewnie chłodniej wieczorkiem. Taki urok Pani Jesieni.

      Usuń
  2. Cudne kilka godzin miałaś, co widać na fotkach.
    Kwiateczki wyglądają mi na słoneczniczek szorstki, a ptaszek na sikorkę modraszkę.
    Pozdrawiam. K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że musiałam wrócić przed wieczorem by zdążyć wyprać kurtki. A dziś widzę, że mogą się nie przydać.
      A czy kwiateczki nie takie, jakie wykopałyśmy z wielkiego doła? Modraszka, łatwo zapamiętać bo modra. Serdeczności.

      Usuń
  3. Pocałunki i uściski!
    Miłego całego weekendu.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był miły i intensywny i może dobrze, że już się kończy. Serdeczności Agatko.

      Usuń
  4. Ptaszek najładniejszy, a co za jeden, bo chyba nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam a teraz wiem ; modraszka czyli sikora modra. Łatwo zapamiętać.

      Usuń
  5. Kwiatek nie wiem, wiele jest podobnych, może topinambur (słonecznik bulwiasty), może słonecznik szorstki. Ale ptaszek to na pewno sikora modra (modraszka).
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezawodna Grażka, dla Ciebie moje zagadki za łatwe. Czy ona śpi na ziemi? Pozdrawiam

      Usuń
  6. Dzień dobry Krystynko! Zaciekawiłaś mnie swym komentarzem u mnie i nabrałam chęci by zajrzeć do Ciebie. I tu pierwsze miłe zaskoczenie! Też jesteś z Podkarpacia! Drugie, ze też mieszkasz na wsi. A trzecie, że grzyby takie piekne u Ciebie (bo u nas znikneły jak kamień w wodę!). A te żółte kwiatki rosną w moim ogródku, ale nie znam niestety ich nazwy.
    Miło u Ciebie, swojsko i spokojnie Krystynko!A w Twoim pisaniu tyle ciepła...
    Pozdrawiam Cie serdecznie i wszystkiego dobrego zyczę!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na wsi pomieszkuję tylko połowę roku ale o wszystkich porach roku, chociaż w zimie jakby mniej. Reszta się zgadza. Dziękuję za tyle miłych słów od Ciebie Jolu. Serdeczne życzenia wszystkiego co najlepsze dla Was.

      Usuń
  7. Zabiłaś mi ćwieka ! Sądzę, że nie jest to ani słoneczniczek szorstki ( juz przekwitają i jednak inaczej wygladają) ani topinambur ( topinambur jest wyjątkowo wysoki). Te kwiaty rosną i u nas ( nawet ja je mam, tylko w cieniu i nie kwitną). Kwitną później od wszystkich rudbekii i słoneczniczków i mają kłącza, a nie korzenie. Niestety, nie wiem, jak się nazywają ale od czegóż prawdziwi specjaliści ? Wyślę im zdjęcie ( kwiatną u sąsiadki) i zaraz będziemy wiedzieć. Jak piękna i kolorowa jest już jesień u Ciebie ! Przyjemnego pobytu i ciekawych przygód !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stawiałam na jakąś odmianę rudbekii bo jest ich mnóstwo. Ale jak się dowiesz to się podziel wiedzą.
      Życzenia zaczynają się sprawdzać, przygody są, a jakże. I jesień cudna też.

      Usuń
  8. O, widzę, że i Ciebie skusiła dieta owocowo-warzywna u ojca Pio; wybrałaś dobrą porę, bo teraz w Radawie jest spokój, można pospacerować z kijkami, pójść nad wodę, bo latem ... to tylko uciekać stamtąd; podgrzybki przecudne, myślisz, że jeszcze będą? chciałabym na Roztocze podjechać, w te borówczyska i lasy przestronne; udanego pobytu radawskiego, a nie uchudnij zbytnio, żeby zakładka do książki z Ciebie nie została; Rok na Majorce czytałam, w ramach fascynacji toskańskimi i im podobnymi klimatami, przyjemna lektura; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kogo jeszcze Mario? Pora może i za późna ale mam szczęście i pogoda dopisuje. Cisza jest uroczym dodatkiem do profilaktyki i rehabilitacji. Nie ma mowy o za wielkim uchudnięciu bo zamierzam tylko tydzień być na tych surówkach, drugi tydzień będzie makrobiotyczna. Ledwo przebrnęłam przez Rok na Majorce, nie polubiłam bohaterki.
      Grzybki jeszcze będą tylko deszczu potrzeba, na pewno opieńki i gąski. Serdeczności ślę.

      Usuń