wtorek, 22 sierpnia 2023

Przeprowadzka na nowe życie

Prawie rok temu nawet mi się nie śniło, a tym bardziej nie marzyło o żadnej przeprowadzce, nawet poczyniłam inwestycje, głównie w kuchni i w gabinecie, takie na całe życie (i dożycie). We wrześniu 2022 roku była tu Córeńka Asia z 'Silną Grupą Na Wezwanie' i wymościliśmy mieszkanko dla Babci Krysi na stare, dobre, samodzielne lata. 

A niecały rok później Wielka Przeprowadzka!!! Więc co się takiego stało w międzyczasie? Nic się nie stało nagle, to były delikatne znaki od Losu, nieprzypadkowe Przypadki, popchnięcia Anioła. Oddanie Forda Wnukowi, spotkanie z Władzią w Domu Seniora, poszukiwanie domu przez Dzieci, kupno Domu na Sołtysowickiej, deklaracja Siostry .....

Przeprowadzka odbyła się w piątek, 18.08. 2023 roku. W tym dniu przewiozło się moje łóżko, moje dwa stoły z krzesłami, moje biurko, moje dwa fotele, moje regały, komody, półki, szafki ..... A także  sporo dużych pudeł i kilka worków dobytku z szaf, szuflad, półek .....  Ale ten upał!

Ale wcześniej, przez kilka dni sama sortowałam, wyrzucałam, odkładałam, przekładałam. Szło mi niemrawo, bo każdą rzecz oglądałam i wspominałam a przez 33 lata w tym samym mieszkaniu uzbierało sie tego sporo. Co wziąć, co dać, co zostawić, co wyrzucić? Z jednej strony chciałam zmian i minimalizmu ale z drugiej chciałam kontynuacji bo nie jest potrzebnie zaczynać wszystko od nowa w 77 roku Dobrego Życia. Dni mijały ale praca związana z przeprowadzką niewiele posuwała się do przodu. I ten upał!  

W środę 16 sierpnia przyjechała Asia z ekipą w postaci Lesia i Laurki. Przyjechali popołudniu, obiad w Starym Spichlerzu, spacer po Boguchwale, zakupy więc czasu na pracę zostało niewiele, tym bardziej, że część ekipy ze względu na przeprowadzkę mieszkała w hotelu. Upał nadal obezwładniający. 

Ale w czwartek dzień intensywnej pracy, od rana wykładanie, pakowanie, składanie, opisywanie  - dziś w piątkę bo o północy dojechał Maro. Tak byliśmy zajęci, że nikt nie robił zdjęć. Upalnie i duszno.

W piątek od rana mobilizacja bo o 10 tej przyjeżdża firma przewozowa i wszystko musi już być spakowane do wyniesienia. Tym bardziej, że Lesiu z Laurką muszą zdążyć na pociąg z Rzeszowa bo my (czyli Ja, Asia i Maro) pojedziemy za firma przewozową. W piątek byłam w takim szoku i odrętwieniu, że prawie nic nie pamiętam, dla potomności zostały zdjęcia mojej zorganizowanej Córeńki. Ponad 30 stopni nadal.

W Mielcu na szczęście niedługo czekaliśmy na auto przewozowe bo bardzo trudno rezerwować miejsce w samym centrum. A potem sprint, wyładowywanie dobytku z samochodu, przewożenie i wnoszenie przez bramę i dziedziniec, wnoszenie wszystkiego po schodach na piętro, wnoszenie do pokoju i magazynu. Gdy firma wreszcie odjechała (zapłaciłam słono ale było warto), zaczęła się praca z wprowadzaniem, wypakowywaniem, ustawieniem, przesuwaniem, podłączaniem ..... Parno i duszno.

Późnym popołudniem pożegnałyśmy wnuka Maro i ja padłam na swoje łóżeczko ledwie żywa. To był jeden z tych najbardziej wyczerpujących dni mojego życia. I stresogenny i upalny. Na szczęście po 'najbardziej' jest już tylko lepiej. I tego sie trzymajmy! Trzy Damy, damy radę zawsze!

W sobotę już spokojniej ale i My chciałyśmy "wykorzystać' jak najbardziej doświadczenie Asi a i Ona chciała nam jak najwięcej pomóc. Mnóstwo było pracy i pomysłów (za te Ci Asiu bardzo dziękuję) ale był też czas na wspominki i zmianę pokoleniową. Mnie dopiero wieczorny spacer z Córcią i psem odstresował i nacykałyśmy mnóstwo fotek. Ale upał, nawet nocą, niewiele zelżał.

W niedzielę Halinka odprowadziła Asię na dworzec bo ja po tym ostatnim tygodniu stresów i upałów na nic nie miałam siły, choć ochota była ale nie zwyciężyła. Podzięki słodkie moja ukochana Córeńko dla Ciebie i Twojej serdecznej Ekipy. ❤🧡💛💚💙💜🤎🖤🤍💓💗💖💝
Decyzja podjęta tak, by większość była zadowolona to już sukces ale taka decyzja by wszyscy byli zadowoleni to Ideał, Pełnia, Mistrzostwo. I chyba taka nam się trafiła. Córeńka zadowolona, Siostra zadowolona, Jam zadowolona. Tego Ci  życzę z całego serca  Asiu przy podejmowaniu Waszych decyzji.

Mnóstwo emocji, trudu, radości, wysiłku - a jaka wielka satysfakcja!!! Dziękuję Asi i jej pracowitej i pomysłowej ekipie

24 komentarze:

  1. Z taką Ekipą Krysiu to nic nie straszne, nawet upały, chociaż dokuczają bardzo. Wnuki silne i chętne do pomocy, a Asia ma głowę pełną pomysłów. Moc i siła bije od nich pozytywna, aż się oczy śmieją, bo i się chce i wtedy można.

    Ściskam Cię Krysiu i pozdrawiam serdecznie wspaniałą Ekipę od prac i pomysłów wszelkich :)

    Agnieszka - Łódź.

    Agnieszka - Łódź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko, Ty nam zawsze kibicujesz serdecznie. Aż mi się chce zaplanować podróż do Łodzi ale to dopiero może za rok. Pozdrawiam czule.

      Usuń
    2. Krysiu zapraszam serdecznie do Łodzi , bo i jest co zwiedzić i wypić pyszną kawę i zjeść ciacho 😊

      Usuń
    3. Wiem, że jest mnóstwo do zwiedzania, byłam tam pięć lat temu przez trzy dni. http://kopianieba.blogspot.com/search/label/%C5%81%C3%B3d%C5%BA

      Usuń
  2. Zmiany, zmiany, zmiany. Krysiu wszystkiego najlepszego, na bądź co bądź, nowej drodze życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie zmiany Elu, to naprawdę nowa droga i nie wiadomo co za zakrętem. 'Będzie to co musi być' - czyli dobrze.

      Usuń
  3. Niech Ci się dobrze i szczęśliwie mieszka:)
    M

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozostanie zapamiętać pierwszy sen na nowym miejscu. Nie wiem po co, ale ponoć to ważne,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak byłam przejęta i przepełniona emocjami, że nie zasnęłam tej nocy.

      Usuń
  5. Wielka decyzja i zmiana życiowa. Ogrom planów, załatwiania i pracy. Ale z taką wspaniałą, kochającą i życzliwą Ekipą, wszystko pięknie się udaje. Dobra rodzina to największe szczęście i dar od losu, a Ty taką masz <3 Wspaniale wszystko urządziliście. Twoje nowe gniazdko, podoba mi się bardzo, stworzę nawet nowe słowo na tę okoliczność i powiem, że podoba mi się wręcz ,,przebardzo,, :))))) Jest ślicznie i bardzo przytulnie :) Intryguje mnie co jest za tą ścianą pełną szyb?
    Krysiu, dużo szczęścia kochana w nowym miejscu zamieszkania, radości, miłości i spokoju <3
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mnóstwo pracy i wysiłków fizycznych, psychicznych i emocjonalnych dla ćwierć do wieku Starki😀 Sama nie dałabym już rady.
      Agness, gniazdko jeszcze w rozsypce i w trakcie przeprowadzki i chociaż już niewiele będzie przesuwane to wiele będzie dostawiane, ustawiane, uzupełniane. W końcu w pudłach, skrzynkach, workach mnóstwo klamotów i przydasi. Jeszcze zasłonki, kocyki, podusie, zdjęcia, obrazy ....
      Za tą ścianką jest taki jakby hol czy przedpokój bo mam wejście do swojego pokoju na wprost drzwi wejściowych. Od mojej strony planuję tak zawiesić lustra lub obrazy no i półeczki przy fotelu.
      Dla mnie zadowolenie i spokój najważniejsze, chociaż szczęście i miłość też się przyda. Serdeczności ślę

      Usuń
  6. Uff! Nareszcie mozesz odetchnąc, Krystynko. Ukokosić sie w nowym miejscu i poczuć u siebie. Byleby tylko pogoda dała odetchnąć, bo parno i duszno jest cały czas i końca tego nie widać.
    Ściskam Cię serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie mogę tak na pół gwizdka bo narazie przewiezione a zagospodarowanie to całkiem inna sprawa. Ale masz rację, teraz już z górki. Z temperaturą tak już jest, że jedni modlą się o słońce i upał a drudzy o 20 stopni i deszcz. I jak Pan Bozia ma nas wszystkich uszczęśliwić? Pozdrawiam Was tam na górce!!!

      Usuń
  7. Kochana
    Wciąż podziwiam za zmiany, bo ja już wolę moje mieszkanko, żadnych przeprowadzek. Było ich kilka.
    Pozdrawiam serdecznie, zdrówka życzę i miłego zagospodarowania w nowym miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze rok temu nawet bym nie pomyślała o takiej rewolucji ale teraz przebrnęłam przez to i narazie nie żałuję.

      Usuń
  8. Krystynko życzę Ci dobrego, spokojnego i szczęśliwego czasu w nowym domku. I może spotkamy się kiedyś w Mielcu przy okazji mojej przesiadki do Wylowa:) Pozdrawiam i przytulam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkanie na pewno dojdzie do skutku, już nie ma czasu na odkładanie. Dziękuję za wiadomość o Krystynie, nie ukrywam, rąbnęło mnie zdrowo. Przytulam czule Dorotko.

      Usuń
  9. To w sumie już na nowym jesteś.
    Ja jednak się nie przeprowadzę ze względu na psa. Zostaję tam, gdzie jestem jeśli siostra nie będzie chciała zbyt dużo za wynajem.
    Jestem teraz w moim domku nad jeziorem.
    Koleżanki, które zapraszam od czerwca nagle przyjeżdżają w jednym terminie. 😏
    Jedna wyjeżdża druga przyjeżdża. I są absolutnie niekłopotliwe i nienamolne i w ogóle fajnie. Ale ja bym chciała, żeby już te wizyty się skończyły. Jestem zmęczona obecnością drugiego człowieka.
    Chcę być sama. Nie potrafię się zrelaksować ani odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyremontujesz ale nie będziesz mieszkać? To też jakieś wyjście, lokata kapitału pewna a i wynajmować można po remoncie. Domek niechby i nie nad jeziorem musi być obowiązkowo i ja się za takim rozejrzę, jak już kurz opadnie po przeprowadzce.
      Goście dobrzy bo jak już wyjadą to człowiek sie upewnia, jaki jest szczęśliwy będąc samym ( choć nie samotnym)
      Obyśmy dobiły do portu a nie tak ciągle w drodze. Ale z drugiej strony, ahoj przygodo!

      Usuń
  10. Przeprowadzka chyba zawsze wzbudza wiele emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Cieszy mnie, że w Twoim przypadku wszystko poszło tak gładko. Ale z taką ekipą nie mogło być inaczej. No cóż, powtórzę to jeszcze raz - niech Ci się wiedzie w tym nowym gniazdku. Ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że przeprowadzić się to jakby w połowie się spalić i coś w tym jest, zostaje nawet mniej niż połowa dobytku. Ale to już poza mną i zostawiam tylko miłe wspomnienia. Teraz moja teraźniejszość w naszych rękach.

      Usuń
  11. Tylko dobrych, radosnych i słonecznych dni w NOWYM DOMU 💙

    OdpowiedzUsuń