Co jest ? Od prawie miesiąca wybieram się do chatty, jak sójka za morze. Wprawdzie nie ma śniegu ale ochota jest, czas jest, plany są a jak tylko postanawiam: jutro jadę, to coś wypada, albo wpada. W czwartek znowu postanowienie: jadę jutro ale w nocy budzi mnie silny ból dłoni. Nie pomaga maść, nie pomaga proszek, do rana kręcę się po mieszkaniu a rano dzwonię do Cesi, ona jest doświadczona w takich tematach. Radzi nagrzewać i ogrzewać, jej to pomaga ale też mówi, że na niektóre bóle to może zaszkodzić. Nie wiem z czego jest mój ból, przyczyn może być wiele. Może wiek i jego prawa, może długi wtorkowy, wieczorny spacer po miasteczku o cudnej nazwie, może tańce w środę, wprawdzie spokojne, etniczne ale zaraz potem wieczorny powrót spacerowy, może dwugodzinne seminarium w nieogrzanym kościele w czwartek. Tak czy siak smaruję i ogrzewam.
Od lat już się nie przeziębiam, ze względu na wysokie ciśnienie stale mi gorąco więc też nie ubieram się ciepło, w styczniu bez czapki, szala, rękawiczek, z gołymi nogami bo nie cierpię rajstop. Nie dziwią więc takie bóle ale rezygnuję z wyjazdu, wolę chorować w mieszkaniu niż w chatcie. Dzień piękny, słoneczny ale chmurzasty, sucho i ciepło ... a ja wolę w mieszkaniu! Ani chybi się starzeję. A może mądrzeję?
Więc jest okazja pochwalić się fotelem, szukanym długo ale nie intensywnie. 90 % miała za niskie oparcia, z połowy ciężko wstać, druga połowa ciężka jak czołg, trzecia połowa za szeroka, czwarta tandetna w wykonaniu i materiałach, piąta z powalającą ceną, szósta .... Już zwątpiłam, czy mi się uda, gdy, nie w dużym salonie ale w małym pawilonie, córeńka wypatrzyła wymarzony, w odpowiednim kolorze, z wysokim oparciem, lekki ale stabilny, wygodny ale nie aż tak by się nie chciało z niego wstać, niedrogi bo przeceniony jako osamotniony od kompletu. Jeszcze pojechałyśmy do dwóch wielkich salonów by porównać ale czym prędzej wróciłyśmy do przyjaznego pawilonu, gdzie nie bezosobowy sprzedawca tylko współwłaściciel, gdzie pozwolono nam za zaliczkę wypożyczyć fotel, by się przekonać, czy się zmieści w mocno ograniczone miejsce jakim dysponuję.
Od razu się wpasował w niewielką przestrzeń. Wprawdzie nie idealnie, bo gdy chcę zasiąść wygodnie, z wyciągniętymi na szafce na nogami, to nie dostanę się do szuflad komody, ale po to jest lekki, by nawet jedną dłonią, troszkę go odsunąć od komody i dostać się do ciuszków rzadziej używanych. A jaka to będzie radość, gdy kupię lampę, bo ta obecna nie daje wystarczającego światła do czytania. I chociaż to dopiero kilka dni, czasem jest goły, czasem w zielonogroszkowym ubranku a czasem w wesołej sukience w kółeczka. Bo ja w pidżamie.
Jeszcze jednym plusem bloga jest to, że łatwo mogę sobie podglądnąć, co robiłam rok temu, dwa, trzy ..... o podobnej porze. Tak było dotychczas. A teraz cosik się porobiło z archiwum i nie rozwija się na miesiące. Ale coś pamiętam, że stycznie od dawna nie były bogate w wyjazdy do chatty, bo styczniowe przeszkadzajki to już tradycja. Tutaj!
Po dwóch dniach smarowania naproxenem, automasażu czyli głaskania, wygrzewania (wreszcie się przydała moja cudna nepalska rękawiczka) dłoń już prawie naprawiona. Ale zerwał się bardzo mocny wiatr i słońca coraz mniej. Poczekam jeszcze dzień.
A hiacynt od dwóch tygodni wypuszcza korzenie ale w górę ani, ani :-( No może odrobinkę. Jak ja w styczniu. Raczej w dół niż w górę. Ale niech tylko się rozkręcę, niech tylko się roztańczę .....
Fotel śliczny. I oby dobrze spełniał swoją rolę:). A co do wyjazdu na działkę ...hmmm. Pogoda ostatnio taka, że u mnie tylko Grześ z domu wychodzi po drewno, węgiel.. Ja patrzę na las z zacisza domowej kanapy. W dzieciństwie przeszłam reumatoidalne zapalenie stawow, ból i naproxen są u mnie częstymi gośćmi. Mądrość mówi, że w takich wypadkach trzeba po prostu ciepła, wygodnego fotela i książeczki. pozdrawiam cieplutko i oby do wiosny:)
OdpowiedzUsuńNacieszyć się nie mogę tym fotelem, taki przytulaśny.
UsuńNadal nie wiem co było przyczyną tego nagłego, mocnego bólu dłoni ale najważniejsze, że przeszło po trzech dniach i bez lekarza się obeszło. Na wiosnę jeszcze za wcześnie, ziemia potrzebuje odpoczynku.
jak zawsze śliczne fotki....moja wiata całkiem lokalna i na lokalne potrzeby....szlak rowerowy też lokalny..
OdpowiedzUsuńTak mi się skojarzyło z tym Green Velo bo przechodzi przez moja wioskę i ludzie duże nadzieje w nim pokładają. Niech żyją rowery !
UsuńFotel jest super, bardzo mi się podoba i pasuje jak ulał.
OdpowiedzUsuńPasuje jak ulał i do gabinetu i do mojej sylwetki i do mojego gustu. No i Asia go wypatrzyła dla mnie. Kochana Córeńka!!!
UsuńKrystynko, miło Cię widzieć choćby na fotce:) Fotel super. Ja kupując swój nie pomyślałam o wysokim oparciu i łokietnikach, bo patrzyłam tylko na urodę czyli kolor i dizajn. No i teraz mogę sobie podziwiać :) miłego tygodnia! xx
OdpowiedzUsuńDorotko słodka i wiotka, ta zima zwalnia i zamraża moje potrzeby towarzyskie ale mam nadzieję, że się roztańczę przed końcem lutego. Ja na szczęście nie wiem co dokładnie znaczy ten dizajn, wybierałam dla wygody i tej chemii pomiędzy mną a meblem - i zadziałało!
UsuńKrystynko, mam nadzieje, ze z lapka juz lepiej. I mnie czesto gdzies szczyka, jakies zmiany reumatyczne, nerwobole. Zauwazylam, ze bardzo czesto chwytaja mnie takie bole latem, kiedy za bardzo chlodze sie, jadac samochodem.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze udalo Ci sie kupic fotel ktory spelnia Twoje oczekiwania i najwazniejsze jest to, ze jest przede wszystkim wygodny.
A czy hiacynt nie powinien juz znalezc sie w doniczce, moze ziemi potrzebuje?
Zdrowka Ci zycze, a chatka poczeka, jeszcze chwilka i juz bedzie wiosna:)
To jakieś ostrzeżenie było, bo często zapominam, żem już w późnych latach. Ale przeszło i poszło, tym razem zimą ale latem też, jak Tobie, to mi sie przydarza, gdy chłodzę się zbyt intensywnie. Fotel cacuszko, w sam raz do mojej pupy.
UsuńTen hiacynt, zgodnie z instrukcją na pudełku, ma sie pędzić w wodzie a pożywienie czerpać z cebuli. I poprzednie tak robiły. A ten jakiś indywidualista albo zapatrzył się na mnie.
U nas do wiosny jeszcze ho, ho ... a może i więcej.
Może trzeba dłoń w ciepłej serwatce wymoczyć, tudzież rozgniecionym liściem kapusty obłożyć? mama moja tak zawsze robiła; bardzo elegancki fotel, a skoro wygodny, lekki, znaczy spełnił Twoje oczekiwania, no i oczywiście lampa koniecznie; kazaliśmy sobie lampę na skrzynię, ale ona za niska, niedobra do czytania czy robótek; jak odnajdujesz się na spotkaniach wspólnotowych? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJak mnie zaboli troszkę to oczywiście pamiętam, że ciepła serwatka, liść kapusty, gorący okład z żelu. Ale jak zaboli, tak naprawdę okropnie, to pędzę do apteki i kupuję naproxen. Niecierpliwa jestem chyba.
UsuńFotel cały mój, coraz bardziej sie lubimy, chyba będzie z tego piękna przyjaźń. Lampy brakuje ale się nie spieszę, bo chcę by świeciła ponad moim ramieniem, na podołek, gdzie dłonie i książka i robótki. Spotkanie było pierwsze, organizacyjne więc jeszcze niewiele poczułam, dziś drugie, podzielę się później z Tobą w liście. Ściskam serdecznie.
To pewnie zwykły reumatyzm, choc moja reumatolog chichocząc twierdzi, ze w ogole czegos takiego nie ma. No dobra, zmiany reumatoidalne zwyrodnieniowe.
OdpowiedzUsuńMiejsca to Ty rzeczywiście w chacie nie masz za wiele, no ale najważniejsze, żes zadowolona.
"Zwyrodnieniowe" - tak podejrzewałam. No ale zapracowałam sobie na nie latami.
UsuńTen fotel jest w mieszkania ale w izbie mam jeszcze ciaśniej a tam wielkie, błękitne fotelisko się mieści i króluje. Nie każdy ma, Miła, takie przestrzenie i salony jak Ty. Choć to jak piszesz, może być i przekleństwem.
Nie zadowolonam z fotela ale zachwycona!
Najważniejsze, że zachwyt posiadasz. Co do tych moich metraży, zastanawiam się, jak to też będzie w jakims kurniku, w którym prędzej czy później wyląduję. bo faktem jest, że od urodzenia mieszkam na hektarach mieszkaniowych :).
UsuńPo zachwyceniu, fotelowa błogość wielka.
UsuńJam tez urodzona w hektarach i wysokościach mieszkaniowych aż do osiemnastki. A potem już akademik, sublokatorki, mieszkania przejściowe i lokatorskie i to wszystko bez żalu i bez bólu. A teraz znowu jestem Panią na włościach i zimowa gawra w mieszkaniu i letnie rozkosze na skraju. Kurnik tez swój urok ma!
Fotel, jak widzę, wygodny.:) Ma ładne ubranka. Twoja kratka też ładna.:)
OdpowiedzUsuńKuruj łapkę. Taka rękawiczka to dobra rzecz.:)
Twój hiacynt ma przynajmniej szansę na pąk. Mój ciut zwariował, podzielił się szczodrze. Teraz największa cebula wypuściła znowu wielkie liściory i nic więcej.
A z wyjazdem nic na siłę. Przyjdzie odpowiedni czas, to pojedziesz.:)
Serdeczności:)
Ktoś może fukać na te kropki i kratki ale nam tylko wygoda w ciele i w duszy gra. Rękawiczka z prawdziwego Nepalu, tak ciepła. że w ogóle się nie przydaje w naszym klimacie ale doskonale spełnia rolę termoforu.
UsuńCoś się dzieje z tymi hiacyntami, kiedyś przewidywalne i posłuszne, teraz chimeryczne i kapryśne.
Przyszedł czas i pojechałam, ale czy odpowiedni? Pozdrawiam.
O tak fotel musi byc wygodny i w miare latwy w przesuwaniu, widze tez ze jest ciekawie ladny. Hiacynt to dla mnie zupelnie nowy kwiat, dopiero tutaj poznalam i lubie ten zapach.
OdpowiedzUsuńDobrze ze z reka lepiej, ta rekawiczka na zdjeciu cudowna. Teresa
Teresko, uśmiałam się do łez, jestem zachwycona i dziękuję ci za to "ciekawie ładny" Kupuję to i będę rozsławiać wokół, bo to cudne i grzeczne sformułowanie.
UsuńKwiat wspaniały ale zapach dyskusyjny, dla mnie za intensywny i za mdły w mieszkaniu bo na grządce chyba do podobania.
Rękawiczki cudownie ciepłe a nasze zimy ostatnio takie niemroźne. Więc się przydała do ogrzewania i wygrzewania.
A u Was lato! Ja chyba nie tęsknię do lata.
Krystynko, Ty mi tak milo odpisujesz na moje komentarze, odbieram Twoje odpowiedzi bardzo specjalnie, bo poprawiaja moje samopoczucie. Kiedy mi odpowiedzialas na moj komentarz w poprzednim poscie o dwoch wilkach wzruszylam sie wyjatkowo, poplakalam sie, bo po prostu poczulam sie dobrze. Dziekuje, Teresa
UsuńBo Ty piszesz szczerze Teresko i od serca. I rozumiem Twoje problemy bo sama mam podobne chociaż nie piszę o nich na blogu. Popłakać czasem dobra rzecz, jeśli to ze wzruszenia i wrażliwości. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńFoteli przerobiłam mnóstwo i mogę potwierdzić, że odpowiedni wybór jest bardzo ważny, jesli rzeczywiście ma być używany a nie jako ozdoba pomieszczenia czy miejsce na rzeczy do prasowania ;)
OdpowiedzUsuńZimę też najchętniej spędzałabym w mieście... ciepło, miło i palić nie trzeba :)))
pozdrawiam :)
Ma być używany i to intensywnie, dlatego tak się cieszę, że ma wszystko co mi potrzebne. W mieście w zimie dobrze ale tęskni się za paleniem, jeśli to tylko czasem.
UsuńA może na rozgrzewkę coś dobrze schłodzonego. Jeden dwa kieliszki. No może nawet rzy przy ostrym stanie zapalnym
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę
Pozdrawiam
Tak się skupiłam na tym bólu dłoni, że mi umknął ten rodzaj wewnętrznej terapii. A i szkopuł w tym, że nie zawsze posiadam coś stosownego w barku.
UsuńZdrowie już jest, dziękuje i pozdrawiam.
Taki wygodny fotel,koniecznie z zagłówkiem to coś bardzo waznego, ja też mma taki ulubiony, zakupiony kiedys dawno temu w Ikei, tez z kocykiem i wiklinowym stołeczkiem pod nogi, lubie bardzo na nim siedzić z ksiązką w ręku.
OdpowiedzUsuńMasuj Krysiu palce u dłoni tak lekko, kazdy z osobna po kilka minut, może pomóc, nalewka tez dobra w zimowe długie wieczory, ja raczę się nalewką z pigwy, pierwszy raz w życiu pije cos takiego, podobno bardzo zdrowotna, jak do mnie kiedyś zawitasz to Cię poczestuję.
Wszystkiego dobrego
Ten zagłówek jest dla mnie ważny, podtrzymuje głowę na karku a to ważne, gdy dużo się czyta. I właśnie fotele z Ikei u Dzieci, były dla mnie inspiracją.
UsuńTak robię Amelio i to nie tylko masaż ale głaskanie a głaski dobre na wszystko bo to wzmacnianie pozytywne.
Nalewkę z pigwy znam od lat, ma słodko kwaśny, ożywczy smak i gdybyś się nie zadekowała tak daleko od podkarpacia na pewno bym wpadła co prędzej. Ale wirtualnie i owszem, wpadam jak zapraszasz.