Jutro, a właściwie dzisiaj wyjeżdżam z Przyjaciółką do Brzózki na klika dni. Pogoda cudna, towarzystwo także, chatta przytulna, pełna kołder, poduszek, śpiworów, ciuchów, narzędzi i prowiantu, wokół lasy, łąki, pola, rzeczka, jezioro, grządki, rabatki. I zawsze coś radosnego do zrobienia. Tylko bez aparatu foto bo się naprawia u fachowca. Szkoda.
piątek, 6 września 2013
Permakultura
Jutro, a właściwie dzisiaj wyjeżdżam z Przyjaciółką do Brzózki na klika dni. Pogoda cudna, towarzystwo także, chatta przytulna, pełna kołder, poduszek, śpiworów, ciuchów, narzędzi i prowiantu, wokół lasy, łąki, pola, rzeczka, jezioro, grządki, rabatki. I zawsze coś radosnego do zrobienia. Tylko bez aparatu foto bo się naprawia u fachowca. Szkoda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo jestem ciekawa co się z tego eksperymentu urodzi. Takie powroty do korzeni mogą obfitować w plony:) Natura jakoś zawsze sama sobie radziła, a człowiek tylko stanął na jej drodze i zaczął wszystko przeinaczać pod siebie.
OdpowiedzUsuńTakie "robienie nic" może okazać się najskutecznejszą metodą:)
To jest już nas dwie bo ja też bardzo jestem ciekawa. Nawet nie chodzi mi o wielkie plony tylko o to, by robić mniej. A że przy tym jest to metoda naturalna to cześć i chwała.
UsuńNo właśnie, zawsze trza trochu po swojemu i poeksperymentować, a dojdzie się do sukcesu. Ciekawa jestem, co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńI jest już nas trzy kobitki ciekawe efektu. Tyle że trzeba czekać chociaż rok. Będę relacjonować na bieżąco, po swojemu. Uściski Cesiu
UsuńUwazam ze bardzo udane plony, widzialam w poprzednim poscie i maliny masz, a czy te winogrona na zdjeciu to Twoje Krystynko?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Teresa
Malin mam sporo, na oknie robi się sok ale winogrono dopiero zaczyna produkcję i to są dwie z czterech kiści. Tyle by posmakować. Pozdrawiam Tereso!
UsuńPierwszy raz próbowałam ze słomą, przykryłam rzędy ziemniaków; potem tylko rozgarnęłam, płyciutko grzebnęłam i uzbierałam kosz kartofli; na pozostałych grządkach muszę zawalczyć jeszcze z chwastami, żeby nie wysiały nasion; podoba mi się ta permakultura, w przyszłym roku wyścielę grządki pokrzywami, liśćmi chrzanu, na choróbska; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa narazie zbieram informacje i materiały i jestem zdecydowana rozpocząć przygodę z permakulturą ale mam wiele wątpliwości. Więc chyba zacznę na niewielkiej części i zobaczę jak mi to wyjdzie. Z ziemniakami łatwo, z sadzonkami też ale jak siać w słomie? I co z tekturą na spodzie? i jeszcze mnóstwo pytań....
UsuńJa staram sie prowdzic swoje uprawy w sposób jak najbardziej naturalny ale tej metody nie próbowałam. Może z wiosną ?
OdpowiedzUsuńDo mnie od pewnego czasu trafiały informacje i nęciły mnie ale dopiero gdy przeczytałam http://niekupiejedzenia.blogspot.com/ postanowiłam zacząć. Najbardziej mnie oczywiście przekonało to minimum pracy maksimum plonów i nieprzekopywanie. Leń zawsze znajdzie teorię. Spróbuję - zobaczę - zawsze można wrócić do tradycji. Aniu, poczytaj w internecie i pooglądaj na you tube.
Usuń