niedziela, 16 czerwca 2024

Nie licząc godzin ...

Przyszedł nam do głowy zabawny pomysł by noc przedślubną młodzi spędzili osobno. Asia u Mamy i Cioci a Lesiu z Bratem. Tak każe tradycja i to nic dziwnego ale zabawne jest to, że młodzi mieszkają razem  już od kilku dobrych lat. Ale każdy powód jest dobry do uśmiechu więc postanowiłam przetestować gołębnik i zrobić sobie dzień singla bo jeszcze na dzień bez zegarka za wcześnie. Pogoda była w sam raz dla mnie (15 stopni i deszczyk), rozpaliłam w piecyku już w samo południe. Na fajerce postawiłam rondelek z fasolą co została z wczoraj. Gdy się zagrzała dorzuciłam " grochówkę z boczkiem i majerankiem" i o 13 tej miałam pożywne śniadanie.

Nie jest to może klasyczne śniadanie ale piecyk przetestowany, zagrzał śniadanko na gorąco a pomieszczenie w godzinę od 15 do 21 stopni. Piecyk jest cudny i gdy tylko wygląda i gdy grzeje. A widoki z okna zielono i kolorowo prześliczne, warzywne i kwiatowe. 

Na obiad planuję tylko podgrzać wątróbkę z cebulką z wczoraj i ziemniaki z koperkiem, tym razem może na patelni. A na wieczór planuję upiec w żarze ziemniaczki dwa lub trzy a do tego sól i masełko. Bo gołębnik ma mi się kojarzyć ( i kojarzy) z Naturą i Tradycja, Prostotą i Radością, Dzikością i Wolnością, Swobodą i luzem ....... Bo to są luksusy niedostępne wielu a wielu uważa je za prymityw, bo tanie a luksusy podobno muszą być bardzo drogie i nabijać kabzę Spryciarzom. 

Żyć nie licząc godzin i lat, bez godzin i bez kalendarza - to moje marzenie. Czasem na króciutko mogę je spełniać w gołębniku. Ale może kiedyś? Kto wie? U mnie po pieśni Rybińskiego widzę zwiastun 30 minutowego filmu " Trudne Życie 93 letniej Babci w górach". Trudne? Ależ to jest to co tygrysy lubią najbardziej. Może trudne ale cudne! Pomarzyć dobra rzecz. A taki zapas drewna to miód na serce. 

I na spacerze też czasem bez kalendarza ale już nie bez zegarka. Za to z aparatem. 
Tradycja każe ale pomysł chyba nie wypali. Za to co pożyłam w gołębniku to moje!!!

piątek, 7 czerwca 2024

Tak to się zaczęło !!!

 No więc tak.

Otwórz
Otwórz
Joanna
Otwórz
Otwórz
Otwórz

Otwórz
Otwórz
Otwó

A potem już poszłoooo! W dwa dni ogarnięty termin w USC, sala w lokalu restauracyjnym, prawie noclegi ze śniadaniem bo jeszcze nie wiadomo dokładnie, ilu będzie gości.

Halina

Otwórz
Otwórz
Joanna
Otwórz
Otwórz
Otwórz

A potem już tylko:

Otwórz
Otwórz
Halinka jest Wielka! I Mądra! I doskonała organizatorka! Taka ciocia i siostra i żona to skarb
Ot
Otwó
Otwórz


Otwórz
Ota

My obie podekscytowane i uradowane, w tym roku już nie tylko spotkanie z okazji od dawna nieobchodzonych z radością urodzin ale ślub naszej jedynaczki Asieńki i jej narzeczonego Lesia. W lutym 2021 zaręczyny a w lipcu 2024 ślub. Sporo się nacieszyli narzeczeństwem i dobrze, sprawdzili się i na poddaszu, i na RODos nr 1 i 5  a zwłaszcza na Sołtysowickiej, w domu z początku XX wieku. 

Wybrane z wielu,  takie na gorąco notatki z dwóch dni, 5  i 6 czerwca, zapisane dla pamięci i dla wspomnień. Bo w messengerze chociaż też nie znikają, to chowają się w czasie i trudniej do nich wrócić po czasie, zwłaszcza jak się tak często komunikuje jak My, w grupie rodzinnej.

 Hurrrra! Omg! Ekstra! Cudnie! Będzie w Mielcu w pałacyku ślub i noc poślubna w gołębniku!

Rok 2024 będzie pamiętny, jak i ten poprzedni 2023 w którym w lutym sprzedaż garażu, w czerwcu ślub Agatki i Andrzeja, w lipcu remont w M, w sierpniu sprzedaż mieszkania w B, we wrześniu przeprowadzka do M ...