piątek, 30 października 2020

Moje nowe zabaweczki


W związku z awariami kupiłam zlewozmywak i syfon, przywiozłam z chatty baterię do niego bo w chatcie nie jest narazie potrzebna, nie ma jeszcze kanalizacji we wnętrzu. Teraz tylko trzeba zrobić otwór w zlewozmywaku więc znowu trzeba go zapakować do autka, zawieźć do sklepu, zrobić ten otwór, przywieźć do domu, wypakować, umówić się z fachmanem. Mała rzecz a organizacyjnie teraz dla mnie kłopotliwa. Odkładam na zaś!
Czujnik czadu kupiony, teraz tylko przemyśleć i wyczaić miejsce gdzie go zamontować bo stary był na baterie a nowy na prąd i stare miejsce już nie odpowiednie. Robota pilna.
Mój telefon uroczy dla seniora, z klapką, dużymi literami, przyciskiem SOS, lampkami komunikującymi że przyszedł sms, jest nieodebrane połączenie, jest włączony budzik, ładuje się bateria - jest niestety na skraju kaput. Więc po dłuższym namyśle zdecydowałam się na smartfona bo jeżeli nie teraz to kiedy? Z każdym rokiem może być coraz trudniej się nauczyć tego XXI wiecznego komunikatora.
Mam też nowiuśki odkurzacz, mało używany bo sprzątanie a zwłaszcza odkurzanie to moja pieta Achillesa, po prostu nie lubię. Ale ten jest cudny bo bezprzewodowy więc może się zaprzyjaźnimy.Zbiornik na deszczówkę już kupiony, będę odzyskiwać żywą wodę z nieba ale jak go podłączyć gdy woda z rynny nie spływa tam gdzie powinna. Ale miejsce na niego już przygotowane, musiałam tylko część drewna przenieść na taras i zwolniłam miejsce na palecie od południa. .

Wiadomość z ostatniej chwili. Sympatyczny i uczynny sąsiad udostępnił mi swoich dobrych i miłych fachmanów i już nie tylko rynna nie przecieka ale i deszcz nie zalewa komina aż do dołu.

  
Chodzę w Holterze i rozmieniam dobę na kwadranse. Co kwadrans trzeba usiąść, czekać aż się napompuje rękaw, zmierzy ciśnienie i spuści powietrze z rękawa. A u mnie jeszcze dobija dwa, trzy razy bo mam wysokie ciśnienie. Niewygodne to, szatkuje dobę na kwadranse, rurka ciągle wypada z pompki albo się zagina. A mówili, że żeby badanie było miarodajne trzeba z nim żyć jak normalnie. Wieczorem, po Faktach zmierzyłam ciśnienie swoim aparatem i było 192/103/79. Wkur.... się znaczy wkurzyłam, bo jak to, taka arogancja władzy, w takim czasie gdy siedzimy potulnie i szlachetnie w domach by nie zarażać innych oni podstępnie wprowadzają przymus rodzenia w przypadku wad letalnych. Bóg daje ludziom prawo wyboru i wolną wolę, Pis nie. Toż to wyprowadzanie Ludzi na ulice, narażanie zwłaszcza młodych. Wzięłam pod język capropril, normalna procedura. Ale po dwóch godzinach bez zmian więc siostra poleciła wziąć coś na uspokojenie a nie na obniżenie ciśnienia. Noc niespokojna, niewygodnie bo na jednym boczku, dopołudnie nie lepsze. Ależ mi się wlokła ta doba, tłukłam się po domu zła i obolała. Jem w miseczkach, piję w kubeczkach, aromatyzuję się olejkiem złodziei i nacieszam chryzantemami na balkonie.
Jadę do Brzózy, posiedzieć na tarasie, uspokoić ciśnienie i nerwy.

16 komentarzy:

  1. Ponieważ podwórko w domu mi się zawęziło, zakupiłam opasły kompostownik w miejsce zwykłych palet, wygodny, zamykany klapkami; wpasował się pod krzaczek kaliny tuz przy koszu na śmieci; choć nie lubię plastiku w ogrodzie, czasami trzeba się przemóc i postawić na praktyczność:-) patrzyliśmy za takimi zbiornikami na deszczówkę, ale syn zbuduje zbiornik podziemny, więc wykorzystamy wodę z nieba również; narzekałaś na starzejące się urządzenia i widzę, że ostro wzięłaś się za wymianę; nasza babcia z holterem chodziła w szpitalu, ale to było w bardziej przyjaznych czasach:-) bardzo dobry pomysł z wyjazdem do chatty, ale uważaj, korona się panoszy, jak usłyszałam w radio Rzeszów, najlepiej bez odwiedzin; mąż śmieje się ze mnie, od kiedy to interesuję się polityką? tak, jestem za kobietami; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysiu, ja też nie lubię plastiku ale niektórych nie sposób zastąpić. Ten zbiornik na deszczówkę obsadzę pnączem i może jakimś krzewem, za dwa, trzy lata nie będzie go widać.
      U mnie awarie chodzą stadami, przez kilka lat wszystko dobrze a potem w jednym roku kilka. Niektóre drobne, do załatwienia w try miga ale niektóre potrzebujące zastanowienia i zapewnienia finansów.
      Ten holter był podobno gorszy, czeka mnie jeszcze taki holter 24 godzinny mieszący funkcje serca ale to dopiero w grudniu.
      Odpoczęłam w chatcie ale potem jednak odwiedziny u siostry, nie ma opcji bym się dała zamknąć w mieszkaniu.
      Ja też mało interesuję się polityką ale czasem i mnie dopada, gdy chodzi o kobiety i moja rodzinę. Dla mnie możliwość i prawo wyboru są najświętsze.

      Usuń
  2. Czy ciśnienie monitorowane w takiej rzeczywistości, kiedy nie wiadomo z jakimi rewelacja wystąpi rząd i tym otaczającym coraz bardziej wirusem może być miarodajne i wiarygodne? Im dalej tym gorzej, ale jakos sobie trzeba radzić. Z tych nowych zabawek odkurzacz podoba mi bardzo :) Zdrowia życzę ogromne ilości i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widzę, że ciśnienie monitorowane nawet całą dobę ale w stresującej sytuacji nie jest miarodajne. W odkurzaczu podoba mi się najbardziej to, że nie trzeba ciągnąć plączącego się kabla. I wzajemnie, zdrowia życzę

      Usuń
  3. Jakie czasy takie ciśnienie. Mnie pomagają wielogodzinne samotne spacery po lesie i zwiększona dawka leków.
    Trzymaj się dzielnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczekamy bo nie mamy wyjścia, ja się z kraju nie wyprowadzę a zresztą wszędzie jakieś problemy. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Wspaniałe zakupy, piękne chryzantemy.... zdrowia życzę i jeszcze raz zdrowia na te trudne czasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to konieczne a nie wspaniałe i jeszcze sporo zostało do wymiany. Zdrowia i radości.

      Usuń
  5. Pamiętam jak ja długo broniłam się przed smartfonem. Nie chciałam. Wolałam zwykły stary telefon i gdy już prawie każdy miał smartfona to ja nadal nie... no ale i ja się w końcu doczekałem smartfona i już tak zostało. Twoje zabawki super! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się opierałam ale jeśli nie teraz to kiedy? Czasu nie zawrócisz, wirus trochę popchnął tę wirtualną komunikację.

      Usuń
  6. O, jak Ciebie rozumię! Parę razy już chodziłam z Holterem i wiem, jakie to niewygodne, ale chyba miałam przestarzałego, bo nie mierzył ciśnienia. Dzisiejsza rzeczywistość jest strasznie stresogenna i nietrudno o wysokie ciśnienie. Trzeba byłoby wyłączyć wszystkie wiadomość i i odciąć się od świata, a tak się nie da żyć. Tylko przyroda potrafi wyciszyć, więc Twoja chatta jest świetnym pomysłem. A Twoje techniczne nowości są imponujące i mnóstwo ich! Życzę Ci bezawaryjnego korzystania i wiele zdrowia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudne to chodzenie z holterem a czeka mnie jeszcze taki dobowy miernik pracy serca, takie ciągłe Ekg. Stres za stresem, nie da się całkowicie wyłączyć chociaż ja i tak żyję prawie jak przed pandemią, od siostry do chatty i do mieszkania, mało spotkań z ludźmi. U siostry wieczorne rodaków rozmowy i spacery z psem, w chatcie sprzątanie do zimy, w mieszkaniu wygodne foteliska, pełna lodówka i przytulny balkon. Dziękuję za życzenia ale teraz sprzęt się psuje zaraz po skończeniu gwarancji i się go wymienia a nie naprawia. Takie marnotrawne czasy nastały Bożenko.

      Usuń
  7. Awarie i mnie nie opuszczają. Po blisko dwudziestu latach wiele elementów domu i urządzeń zaczyna się psuć. Nie sposób doprosić się np. dekarzy, by naprawili przecieki. Ale co tam, najważniejsze że jesień piękna pozwala oderwać na chwilę od polityki i coraz większych afer w różnych kręgach. Smartfona mam od kilku lat i gdyby nie córka pod ręką, pewnie ciężko bym zniosła zapoznawanie się z nim. Teraz to już przyjemność. I Ty będziesz go chwaliła, gdy już ciśnienie Ci spadnie i nerwy, związane z poznawaniem tego sprzętu, już się ukoją :-). Zdrowia, Krysiu ! Uściski !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, te stare urządzenia były na pokolenie, teraz tyle ile trwa gwarancja. Marnotrawne czasy, fachmanów coraz mniej i coraz o nich trudniej.
      Jesień rzeczywiście piękna i łaskawa, niech nam panuje jak najdłużej.
      Wierzę, że się z tym smartfonem zaprzyjaźnię ale narazie wojujemy, bo moje paluchy, przyzwyczajone do klawiszy, trafiają nie tam gdzie trzeba.
      Pozdrawiam

      Usuń
  8. Holtera też miałam ale jakoś nieźle to zniosłam. Co prawda nagłe pompowanie np. podczas pobytu w sklepie nieco mnie zawstydzało ale w nocy mnie nie budził, na szczęście. Też mam trochę zbyt wysokie ciśnienie ale Telmizek dobrze mi je obniża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nagłe pompowanie podczas smażenia jajecznicy na rzadko, podczas rozmowy telefonicznej gdy musisz zamilknąć na chwilę, podczas jazdy samochodem? Ja biorę prenessę 4 mg i podejrzewam że lekarstwo dobre ale dawki za małe. Ale wszystkiego się dowiem po badaniach.

      Usuń