piątek, 27 października 2023

Odzwyczajanie i przyzwyczajanie

Odzwyczajanie i przyzwyczajanie to zadania na najbliższy czas. Idzie nawet sprawnie, jestem mile zaskoczona swoją elastycznością bo powiadają, że starych drzew się nie przesadza a Starka nie narzeka a nawet wydaje się być zadowolona. I widzę coraz więcej plusów tej decyzji choć jeszcze nie raz budząc się zastanawiam, gdzie jestem? I dlaczego nie mam ściany obok i dlaczego kołdra mi 'spadowywuje'

Obie z siostrą stawiamy na kompromisy czyli ja się trochę dostosuję ale i ona też trochę. Chociaż oczywiście ja więcej bo jest jeszcze wymagający opieki szwagier i pies a oni mają bezwzględne pierwszeństwo jako niesamodzielni. Czyli 1: 3. Ale damy radę bo rozmawiamy i wyjaśniamy zaistniałe rozbieżności i nasze oczekiwania na bieżąco, by się nie przerodziły w pretensje. 

I dobrze, że mam swój pokój i gołębnik bo ciągle jeszcze potrzebne mi są chwile bycia samej ot tak, bez powodu. Ale już ustalamy, że raz na jakiś czas (ustalimy czy cyklicznie czy w miarę potrzeby) będę mieć 'wychodne' i czas dla singla. Wychodne to wyjazdy lub wyjścia na krócej i dłużej np Rzeszów, Kraków, Wrocław, Brzóza Królewska ..... a czas dla singla to robienie tego na co mam aktualnie ochotę, w Domu. To może być raczej drzemanie, czytanie, oglądanie filmów, marzenie i planowanie czyli takie nicnierobienie i leniuchowanie niż sprzątanie, pranie, gotowanie czy układanie. I myślę, że gdyby w Domu nie było tarasu i balkonu to bym sie tu nie zaaklimatyzowała tak szybko, sprawnie i łagodnie. 

Na szczęście dużo mamy wspólnych ulubionych zajęć, z których jedno to palenie w piecyku i pieczenie w żarze ziemniaczków lub jabłek. Zwłaszcza w jesienne popołudnia i wieczory.

Tak postanawiam: zdecydowanie pisać krótsze posty a zwłaszcza mniej zdjęć. Mniej robić i mniej zapisywać dla pamięci. No chyba, że jakaś Przygoda mi się trafi to ho, ho!!!

19 komentarzy:

  1. Witaj Krystyno. Odzwyczajanie i przyzwyczajanie to nasza nowa codzienność. Wszystkiego dobrego życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje Elu, tak nam się teraz ułożyło. Niech nam się darzy.

      Usuń
  2. Odzwyczajanie i przyzwyczajanie...No własnie. Właściwie to cykl, który przemierzamy przez całe zycie, bardziej lub mniej go dostrzegając.
    Piękny piecyk. Ale trochę przeraził mnie widok ognia wydobywajacy się z niego do góry. Czy to bezpieczne?
    A co do pisania i zamieszczania zdjeć, to rób po prostu tak, jak czujesz, jaka masz potrzebę.Blog to przecież przestrzeń wolności i swobody.
    Pozdrowienia serdeczne, Krystynko!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To odzwyczajanie i przyzwyczajenia dzieli nasze życie na ważne etapy.
      Ten pióropusz ognia bywa tylko na kilkanaście sekund, gdy się wrzuci na żar kulki papierowe. To całkiem bezpieczne ale widowiskowe i nie mogę się powstrzymać by to robić i focić.
      Masz rację Olu, czyj blog tego zasady. Ale odrobina minimalizmu też wskazana.
      Pozdrawiam jesiennie.

      Usuń
  3. Moja ukochana Córeńka napisała " Jak to mniej pisać, mniej focić 😲😳. Nie idź tą drogą 🫣😘.
    Cudnie tak się dowiedzieć co tam u Ciebie, u Was 🥰"

    OdpowiedzUsuń
  4. Krystynko , ten piecyk rewelka! A Twoje podejście do rzeczywistości bardzo inspirujące. I zdjęcia i pisanie... nie ograniczaj. No, chyba że Ci się nie będzie chciało, wtedy jesteś usprawiedliwiona:) A tymczasem pięknej jesieni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piecyk jest cudny, pękaty i pożyteczny. W żarze można piec nie tylko ziemniaczki i jabłka. A widok ognia w samym centrum miasta - bezcenne.
      Tak Dorotko, zobaczymy co mi się będzie chciało ale minimalizm mi chodzi po głowie od jakiegoś czasu. Pozdrawiam jesiennie.

      Usuń
  5. Krystyno - pisz! Zdjęcia rób!
    Chciałabym wiedzieć, co u ciebie. Jak ci w nowym domu.
    Bylam dziś na pięknym spacerzei jak zwyle zachwyciłam się jesiennymi kolorami. Zawsze kiedy podziwiam europejską jesień żal mi się robi , że w ciepłych krajach nie znają takiej pory roku.
    A egzotyczne plaże z palmami zawsze takie same.
    Nuda, panie. 🤪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alino, ja też z ciekawością czytam jak Ci tam na nowym miejscu i w nowej sytuacji. Czy też odzwyczajanie i przyzwyczajanie jak wyzwanie.
      Kocham Polskę za tę strefę umiarkowaną, te pory roku tak odmienne ale tak zgodne z Naturą. Zasypianie i odpoczywanie, budzenie się i kiełkowanie, rozkwitanie i zawiązywanie, owocowanie i zbieranie plonów.
      Plaże i palmy owszem ale na dwa tygodnie.

      Usuń
  6. " Ale damy radę bo rozmawiamy i wyjaśniamy zaistniałe rozbieżności i nasze oczekiwania na bieżąco, by się nie przerodziły w pretensje." I to jest piękne. Szacun!:)
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, to mus ale pożyteczny, inaczej wspólne mieszkanie nie miałoby sensu.

      Usuń
    2. I niezwykle mądre

      Usuń
  7. Piękne fotki, piękny rodzaj pamiętnika. Maluj nam Krysiu swoje życie 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alino, to pamiętnik i tylko się troskam, by nie uciekł i zginął, jak ten na Onecie.

      Usuń
  8. Tych ziemniaczków to trochę zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wielki komfort jeść pieczone ziemniaczki na Rynku

      Usuń
  9. To tak, jak w matematyce: część wspólna zbiorów:-) tam jest miejsce na kompromisy, rozmowy, wyjaśnienia i nazywanie potrzeb i oczekiwań:-) Noo, widzę, że nie tylko mnie podoba się od dawna ten piecyk, cudeńko, a także śródziemnomorski klimat balkonu , tyle roślin i zieleni. Pisz, pokazuj, foć bez umiaru, a dla nas czytelników, zawsze wybierzesz coś ciekawego; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyjemny ten Twój kącik. Czasami mam wrażenie, że całe nasze życie składa się z kompromisów. Dobrze, jeżeli chociaż próbujemy do nich dążyć, gorzej, jeżeli bez przerwy chcemy stawiać tylko na swoim. Życzę Ci Krysiu, aby Twoje stosunki z siostrą układały się jak najlepiej. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń