niedziela, 17 sierpnia 2025

Pierwszy sierpie艅 na dzia艂ce.

W lipcu i sierpniu jestem tam dwa razy w tygodniu, nawet po dwa lub trzy dni a wi臋c niewiele mniej ni偶 w domu. Ale to sezon zbior贸w warzywnych szybko dojrzewaj膮cych. Pomidory, og贸rki, fasolka - trzeba zbiera膰 szybko i w punkt. A i owoce czyli porzeczki, maliny, poziomki a nawet je偶yny ju偶 dojrzewaj膮, chocia偶 marnie, nie tyle ( na szcz臋艣cie) by musie膰 robi膰 przetwory ale by zje艣膰 prosto z krzaczka. Ale og贸lnie u mnie bujnie i zielono bo chwast贸w nie wyrywam 

A pobyt z noclegiem dlatego, 偶e moje ulubione latem pory dnia to zmierzch i zmrok, noc, ranek i poranek - czyli jakby p贸艂 doby. Bo dopo艂udnie, po艂udnie i popo艂udnie to ju偶 be, zw艂aszcza latem gdy upalnie! Dobrostan jest w Domu, b艂ogostan na dzia艂ce. Szcz臋艣liwa ze mnie Starka 馃挍馃挌馃挋.

Po ponad p贸艂 roku ju偶 wiem, 偶e na tej dzia艂ce nie jest mi potrzebna kuchnia, kt贸ra w Brz贸zie by艂a sercem Chatty. Ale tam pobywa艂am po kilka dni z dala od mieszkania i tam WC, spanie, jedzenie by艂o najwa偶niejsze. 艁azienka, wygodne 艂贸偶ko z szafk膮 i p贸艂eczk膮 obok, kominek na drewno, gotowanie w kuchni i na tarasie, grill na tarasie, ognisko pod wiat膮 z winogronem ... A tutaj nie wygodne 艂贸偶ko i kuchnia s膮 najwa偶niejsze, bo tutaj do domu blisko. Wystarczy lod贸wka na upalne dni, kuchenka elektryczna, kanapka do drzemki i przespania noc lub dwie i to mam. Troch臋 brak mi 偶ywego ognia w domku, 艣wieczki i tealighty nie bardzo wystarczaj膮. I okna na wci膮偶 otwartego, zabezpieczonego moskitier膮. A wi臋c to plany na rok 2026, wa偶ny dla mnie rok, gdy zmieniam kod z przodu z 7 na 8!馃挌馃挋

Jedna noc by艂a ch艂odna i pomy艣la艂am o kominku. Domek ma艂y wi臋c wspomnia艂am okr膮g艂膮 koz臋 z bia艂ego domku w Brz贸zie. Ale do tego potrzebny komin no i nawet w internecie ju偶 takich brak. Ale wspominam te偶 ch艂odne noce, gdy k艂ad艂am sie spa膰 przy rozpalonym kominku na drewno, du偶o ponad 20 stopni wieczorem a w 艣rodku nocy si臋 budzi艂am przy wygaszonym i szcz臋kaj膮c nie tylko z臋bami, rozpala艂am kominek i czeka艂am w 艂贸偶ku a偶 ogie艅 si臋 rozpali i w chatcie b臋dzie chocia偶 10 stopni. I to samo rankiem, rozpalanie i czekanie, by si臋 ubra膰. Na to ju偶 jestem za wygodna i za Starka.

Dlatego wypatrzy艂am na allegro takie cude艅ko elektryczne, niek艂opotliwe, jak lampka i piecyk w jednym. Nie brudzi, nie trzeba komina, nie trzeba podk艂ada膰 polan a grzeje, mruga i daje z艂udzenie ognia. W moim s艂usznym wieku nale偶膮 sie wygody a do 偶ywego ognia mam 艣wieczki, tealighty, grill i ognisko. Wi臋c taki kominek mo偶e nawet ju偶 w tym roku? W tym w艂a艣nie k膮ciku?

czwartek, 31 lipca 2025

Lipcowe spotkania '25

Jako si臋 planowa艂o, tako te偶 wykona艂o, na po偶ytek nasz i ca艂ego 艣wiata!!! Bo mi艂o艣膰 rodzinna to energia pozytywna dla ca艂ego 艢wiata. 

25.07 - pi膮tek - P贸藕nym wieczorem przyje偶d偶a C贸reczka Asia z m臋偶em Lesiem i synem Maro. Przychodz膮 si臋 przywita膰 a potem id膮 nocowa膰 u Mireczki.

26.07 - sobota - Spotykamy si臋 na 艣niadaniu a potem Ja z grup膮 wroc艂awsk膮 jad臋 na dzia艂k臋 'do prac wyko艅czeniowych' przy domku. W domku drabinki bia艂e, przystosowanie szafki i przesuni臋cie kanapy wykonano jak z Halink膮 przyjecha艂a 'warszawka' z Ilonk膮 po raz pierwszy. A potem ju偶 praca wre bo jest nas 8 os贸b wi臋c po kolei drabinki na tarasie, deska kompozytowa na por臋czy, drewutnia z dawnego kompostownika, lustro na tarasie, pomalowanie 艣ciany od wschodu i sporo drobnych innych.

I ucztowanie na tarasie czyli limoncello i ciasteczka D偶eja z Marysi膮. W mi臋dzyczasie popaduje ciep艂y deszczyk, co sp臋dza nas ciasno i rado艣nie na taras, w trakcie prac a nawet po. 

 Popo艂udniu idziemy na obiad do Karczmy Polskiej, na piechot臋 bo to bliziutko. Przyjemne zaskoczenie i otoczenia i samej karczmy i jedzenia. Do powt贸rzenia i polecenia. 
Wracamy na dzia艂k臋 jak jeszcze jasno, prace zaplanowane sko艅czone, rolne zostaj膮 bo m偶y i si膮pi. Sprz膮tamy, zw艂aszcza narz臋dzia i 艣rubki i podk艂adki; co Lesia, co Halinki, co moje i  wracamy na Rynek. A na Rynku atrakcje. Najpierw kawka i s艂odkie i trunki rozmaite w liwingu z widokiem na fontann臋 i Gryfa, potem odwiedziny go艂臋bnika i prezenty wzajemne a jeszcze spacer na cmentarz by odwiedzi膰 naszych kochanych zmar艂ych a potem piwka kraftowe na Rynku i ju偶 tradycyjne zdj膮tka na Gryfie.  

27.07 - niedziela -  Dzi艣 po 艣niadaniu u Miry idziemy jeszcze na Rynek na kawk臋 i s艂odkie a przede wszystkim na prace komputerowe od m艂odzie偶y dla nas. Osobno Halinka z D偶ejem, a osobno Ja z Maro. 

A po po艂udniu w jeszcze jedziemy na dzia艂k臋 po zapomniane drobiazgi a ja robi臋 kilka fotek. Warszawka odwozi mnie na Rynek i to ju偶 koniec imprezki 'odwiedziny u rodziny'.

29.07 - wtorek - Rankiem, o 7.45 wyjazd z Mielca do Rzeszowa. Bo przed 10-t膮 spotkanie kole偶e艅skie  z Kobietami z pracy czyli z Ol膮 K, Jadzi膮 D i Teresk膮 S. Nie widzia艂y艣my sie ju偶 kilka lat w tym sk艂adzie . Z samego spotkania nie mam fotek, tyle by艂o wra偶e艅 serdecznych ale z drogi do spotkania i owszem, kilka.
A przed po艂udniem zamawiam taxi do Bog, w samo po艂udnie. I sprawy s艂u偶bowe by艂y i przystawki i obiad smakowity i obfity te偶 by艂 chocia偶 deser ju偶 sie nie zmie艣ci艂.