Na pocz膮tku, w miesi膮c po wprowadzeniu a w dwa lata po kupieniu, mia艂am taras d艂ugi (ponad 6 m) ale w膮ski (mniej ni偶 metr). Sta艂 tam tapczanik, szafka z gara偶u, taboret i piecyk okr膮g艂y, klasyczna koza, s艂u偶膮ca za stoliczek. Po remoncie mieszkania przywioz艂am tu ulubione fotelisko i by znale藕膰 dla niego miejsce, wnios艂am tapczanik do gospodarczego i na ko艅cu tarasu ustawi艂am fotel. By doj艣膰 do fotela mojego ulubionego musia艂am wyci膮膰 r臋czn膮 pi艂k膮 kawa艂 balustrady A gdy trzy razy spad艂am niespodzianie z tarasu na trawnik poni偶ej ( to niespe艂na metr ale nie by艂o mi艂o), zdecydowa艂am uzbieran膮 fors臋 przeznaczy膰 na t臋 w艂a艣nie inwestycj臋.
Wi臋c zainwestowa艂am i poszerzy艂am taras ale w mi臋dzyczasie dosta艂am od Dzieci st贸艂 i fotele i znowu zaczyna艂o si臋 robi膰 ciasno. A gdy wymieni艂am kuchni臋 w izbie, dwie szafki i uroczy stolik wyl膮dowa艂y na tarasie i teraz znowu g臋sto i t艂oczno. Trzeba si臋 zmobilizowa膰 i wyrzuci膰 co zb臋dne. A by艂y to ostatnie dni kwietnia 2016 roku, tu偶 przed wyjazdem do Toskanii z C贸rci膮 i Wnusiem,
Danusi膮 i Basi膮. TOSKANIA
Poszerzony niewiele ale to ju偶 prawie 2 metry a to czyni du偶膮 r贸偶nic臋. Z czasem si臋 okaza艂o, 偶e idealnie by艂oby poszerzy膰 jeszcze z p贸艂 metra ale jest dobrze i basta. ( bo lepsze jest wrogiem dobrego)
Z izby wychodz臋 na taras rankiem bo wtedy na dworze ju偶 ciep艂o ale i jeszcze rze艣ko. Tam s艂ucham ptasz膮t, napawam si臋 zieleni膮, jem 艣niadanie (najcz臋艣ciej kanapk臋 i zimne mleko) i bior臋 lekarstwa. Potem wychodz臋 z aparatem i sekatorem i troszk臋 pracuj臋 niespiesznie i nieci臋偶ko, co艣 wyrw臋, co艣 przestawi臋, pouk艂adam, pozmywam ... Przed po艂udniem wchodz臋 do izby by zas艂oni膰 okiennice, bior臋 ksi膮偶k臋 i co艣 zimnego z lod贸wki i znowu na taras.
Po艂udnie w izbie, przy zamkni臋tych okiennicach, gdy na zewn膮trz ponad 30 stopnie w cieniu. Wtedy czytam, drzemi臋, popijam zimn膮 ma艣lank臋 lub wark臋 strong.
Popo艂udnie na jakim艣 spacerze bez celu lub do sklepu. A po powrocie znowu troszk臋 pracy w ziemi, jakie艣 zbiory warzywne lub zio艂owe. Po szybkim prysznicu znowu na taras i chocia偶 s艂o艅ce na zachodzie zaczyna muska膰 taras to temperatura spada ju偶 zno艣nie chocia偶 jeszcze du偶o powy偶ej mojej ulubionej. Wtedy dobre 艣wiat艂o do focenia, s艂o艅ce ju偶 nisko ale w臋druje po pod艂ogach, blatach, fotelach,
Siedz臋 tam gdy s艂o艅ce zachodzi za las, cz臋sto bez efektownych widok贸w
Siedz臋 tu gdy si臋 艣ciemnia, wtedy zapalam lamp臋 i zapalam spiralk臋 przeciw komarom. Nie przegania ona ciem bo te zlatuj膮 si臋 dot膮d, dop贸ki nie zaczynaj膮 si臋 艣wieci膰 wysokie lampy.
A to niepe艂na lista moich ksi膮偶ek, kt贸re czytam na skraju po wielokro膰:CENA WODY W FINISTERE i OSTATNIA KSI膭呕KA W FINISTERE - Bodil Malmsten
DOM NAD ONIEGO, LOTEM G臉SI, DOM W艁脫CZ臉GI - Mariusz Wilk
DZIKA DROGA - Cheryl Strayed
EXTRA VIRGIN - Annie Hawes
LATO LE艢NYCH LUDZI - Maria Rodziewicz贸wna
MA艁A WIELKA PODR脫呕 - Rosie Swale Pope
NAJTRUDNIEJSZA PODR脫呕 - Kira Salak
PRZEZ SYBERI臉 NA GAP臉 - Romuald Koperski
SAMA NA OCEANACH - Noami James
艢CIANA - Marlen Haushofer
W SYBERYJSKICH LASACH - Sylwain Tesson
ZEW NATURY - Guy Grieve
ZIELONE PIEK艁O - Raynond Maufrois
6 tom贸w Eliota Pattisona z eks-inspektorem Shanem
Zawsze gdy czytam dobr膮 ksi膮偶k臋 mam opr贸cz okular贸w co艣 do pisania. Bo dobra ksi膮偶ka to dla mnie taka, gdy si臋 zamy艣lam, odk艂adam ksi膮偶k臋, zapisz臋 cytat lub emocje, wra偶enia, spostrze偶enia, plany, marzenia z tym zwi膮zane. Gdy chc臋 j膮 mie膰 na w艂asno艣膰 i do niej wraca膰.
Ostatnio czytam "Offline" Marka Boyla, w przerwach miedzy koszeniem, wycinaniem, sortowaniem, porz膮dkowaniem, gotowaniem. Czytam po kilka stron smakuj膮c powoli, chocia偶 ju偶 wiem, 偶e to ksi膮偶ka do wielokrotnego czytania i dzi臋kuj臋 Alince za polecenie. Tak, to mi w duszy gra, gdybym mia艂a tyle lat co on czyli dwa razy mniej ni偶 mam zaraz bym pop臋dzi艂a wie艣膰 takie 偶ycie proste, trudne ale cudne. A tak to mog臋 pomarzy膰, pozazdro艣ci膰 niezawistnie i na skraju o to 艂atwiej. Rok bez medi贸w i smyczy, bez TV, internetu, telefonu, radia, gazet. Tylko ja wola艂abym samotnie, bez drugiej po艂owy, seksu przed kominkiem, kawki do 艂贸偶ka, d艂ugich rozm贸w p贸藕no w noc, wsp贸lnych posi艂k贸w, wolontariuszy i s膮siad贸w obok.
I przypominam sobie, 偶e ju偶 mia艂am podobnie kilka lat temu, w ma艂ym bia艂ym domku, 12 m sze艣ciennych, po p贸艂 roku bez pr膮du i wody. Nie 偶adne ekstremalne bez pieni臋dzy ale ze skromn膮 emerytur膮. I sama cho膰 nie samotna. Wi臋c dlaczego zmieni艂am to na prawie luksusow膮 chatt臋 na skraju? Bo bardziej ni偶 chatta n臋ci艂 mnie ten skraj, ta przestrze艅, ta dal. Nie wiedzia艂am wtedy, 偶e skraj opr贸cz r贸偶nych mo偶liwo艣ci ma te偶 sporo minus贸w.