Wr贸ci艂am do B z postanowieniem, 偶e narazie do Brz贸zy nie jad臋, zajm臋 si臋 sprz膮taniem po remoncie w mieszkaniu. Ale sprz膮tanie nigdy nie by艂o dla mnie lekarstwem na stres, w艂a艣ciwie to jak dok艂adanie jednego stresu do drugiego, wi臋c siedzia艂am, my艣la艂am i u偶ala艂am si臋. Jecha膰 trzeba ale nie sama. Potrzebne mi wsparcie. Zadzwoni艂am do Przyjaci贸艂ki i na szcz臋艣cie mia艂a czasoprzestrze艅 do wyjazdu. I od razu lepiej. Pomy艣la艂am - sta艂o si臋, teraz tylko minimalizowa膰 straty. Do sko艂owanej g艂owy przychodz膮 mi dwa szybkie sposoby. Pierwszy, prowizoryczny i prosty to wiklinowa mata przes艂aniaj膮ca nieciekawy widok przed moim nosem, oczami, sercem. Drugi to odwr贸cenie g艂贸wnych funkcji chatty na zach贸d, najdalej jak si臋 tylko da od powodu irytacji.
Pojecha艂y艣my w pi膮tek popo艂udniu. Po rozpakowaniu wybra艂y艣my si臋 na spacer do lasu, grzybk贸w niedu偶o ale na sosik si臋 uzbiera艂o.


Pojecha艂y艣my w pi膮tek popo艂udniu. Po rozpakowaniu wybra艂y艣my si臋 na spacer do lasu, grzybk贸w niedu偶o ale na sosik si臋 uzbiera艂o.
Wieczorem uwolni艂am okno od zachodu i powiesi艂y艣my t臋czowe zas艂onki od Zoni. Niewielka reorganizacja izby i ju偶 mo偶na nie otwiera膰 okna tarasowego. Ma艂y, pierwszy kroczek ale jestem zadowolona.


Nazajutrz w planie przyczepianie maty czyli mojego wymuszonego prezentu imieninowego. Zwlekam z tym do p贸藕nego popo艂udnia i jak si臋 okazuje s艂usznie, bo pr贸ba wyja艣nienia - dlaczego? - tylko zaostrzy艂a sytuacj臋. Tak czy siak jest wreszcie ona偶 czyli mata i widz臋, 偶e pomys艂 by艂 dobry i trafiony. Narazie troch臋 艂yso przed ni膮 ale jesieni膮 i wiosn膮 spr贸buj臋 za niewielkie pieni膮dze uatrakcyjni膰 kolorowo t臋 przestrze艅 ( hosannna! znowu planuj臋!)




A wieczorem przy wiacie ognisko pod wygwie偶d偶onym niebem i kolacja z ognia.
Rankiem czas na trzeci krok minimalizowania strat. Ten najtrudniejszy logistycznie i wymagaj膮cy maksimum wysi艂ku ale 艂atwiejszy emocjonalnie. By zd膮偶y膰 przed upa艂em, o 5 tej pobudka. Chwila na sam na sam ze wschodem s艂o艅ca i cudem natury.






Po kawce, 偶mudne prace przygotowawcze pod uwolnienie tarasu. Bo 偶eby wynie艣膰 tapczan, trzeba znale藕膰 dla niego nowe miejsce a nie jest to ma艂y klamot. By si臋 zmie艣ci艂 do gospodarczego trzeba najpierw wynie艣膰 dziesi膮tki przydasi贸w du偶ych i ma艂ych. Ale wreszcie, z trudem i zlane potem, w samo po艂udnie, jeste艣my gotowe do decyduj膮cego kroku. Dw贸ch silnych i m膮drych men贸w przenosi tapczan z tarasu do gospodarczego pokonuj膮c trzy w膮skie zakr臋ty i wstawiaj膮 go w przygotowane miejsce na tzw paznokie膰, lub 偶yletk臋. Jeszcze tylko przesun膮膰 lod贸wk臋, przenie艣膰 i ustawi膰 fotel, znale藕膰 miejsce dla szafki i wyniesionych wcze艣niej z gospodarczego przydasi贸w i mo偶na odsapn膮膰 na uwolnionym tarasie, na fotelu, prawie z widokiem. To by艂 wspania艂y pomys艂, znowu mog臋 bez irytacji, 艂agodnie, zanurzy膰 si臋 w przepastnym fotelu. Mo偶e odzyskam ulubione chwile ranka i wieczora.

Nazajutrz w planie przyczepianie maty czyli mojego wymuszonego prezentu imieninowego. Zwlekam z tym do p贸藕nego popo艂udnia i jak si臋 okazuje s艂usznie, bo pr贸ba wyja艣nienia - dlaczego? - tylko zaostrzy艂a sytuacj臋. Tak czy siak jest wreszcie ona偶 czyli mata i widz臋, 偶e pomys艂 by艂 dobry i trafiony. Narazie troch臋 艂yso przed ni膮 ale jesieni膮 i wiosn膮 spr贸buj臋 za niewielkie pieni膮dze uatrakcyjni膰 kolorowo t臋 przestrze艅 ( hosannna! znowu planuj臋!)

A wieczorem przy wiacie ognisko pod wygwie偶d偶onym niebem i kolacja z ognia.
Rankiem czas na trzeci krok minimalizowania strat. Ten najtrudniejszy logistycznie i wymagaj膮cy maksimum wysi艂ku ale 艂atwiejszy emocjonalnie. By zd膮偶y膰 przed upa艂em, o 5 tej pobudka. Chwila na sam na sam ze wschodem s艂o艅ca i cudem natury.
Po kawce, 偶mudne prace przygotowawcze pod uwolnienie tarasu. Bo 偶eby wynie艣膰 tapczan, trzeba znale藕膰 dla niego nowe miejsce a nie jest to ma艂y klamot. By si臋 zmie艣ci艂 do gospodarczego trzeba najpierw wynie艣膰 dziesi膮tki przydasi贸w du偶ych i ma艂ych. Ale wreszcie, z trudem i zlane potem, w samo po艂udnie, jeste艣my gotowe do decyduj膮cego kroku. Dw贸ch silnych i m膮drych men贸w przenosi tapczan z tarasu do gospodarczego pokonuj膮c trzy w膮skie zakr臋ty i wstawiaj膮 go w przygotowane miejsce na tzw paznokie膰, lub 偶yletk臋. Jeszcze tylko przesun膮膰 lod贸wk臋, przenie艣膰 i ustawi膰 fotel, znale藕膰 miejsce dla szafki i wyniesionych wcze艣niej z gospodarczego przydasi贸w i mo偶na odsapn膮膰 na uwolnionym tarasie, na fotelu, prawie z widokiem. To by艂 wspania艂y pomys艂, znowu mog臋 bez irytacji, 艂agodnie, zanurzy膰 si臋 w przepastnym fotelu. Mo偶e odzyskam ulubione chwile ranka i wieczora.
Po przerwie, na wiklinowej macie, zaklinam i oswajam rzeczywisto艣膰 wi膮zkami zi贸艂. Przyjaci贸艂ka w podarunku wije mi wieniec i wiesza znalezione w lesie cudne, plastyczne i przestrzenne konary.




I ju偶 czas wyje偶d偶a膰. Trzy ma艂e kroki ale samopoczucie du偶o lepsze. Ju偶 nie rozwa偶am desperackich, nieprzemy艣lanych, spontanicznych decyzji, teraz mog臋 czeka膰 na trzeci znak. Bo dwa pierwsze, o偶ywienie i kuku, ca艂kiem wyra藕nie sugeruj膮 kierunek nadchodz膮cych zmian. Tylko czas jeszcze niewiadomy. Dlatego narazie inwestycjom, planom i marzeniom - stop.
Dzi臋kuj臋 Ci Przyjaci贸艂ko !!! Przytulam i 艣ciskam wdzi臋cznie:-)))
I ju偶 czas wyje偶d偶a膰. Trzy ma艂e kroki ale samopoczucie du偶o lepsze. Ju偶 nie rozwa偶am desperackich, nieprzemy艣lanych, spontanicznych decyzji, teraz mog臋 czeka膰 na trzeci znak. Bo dwa pierwsze, o偶ywienie i kuku, ca艂kiem wyra藕nie sugeruj膮 kierunek nadchodz膮cych zmian. Tylko czas jeszcze niewiadomy. Dlatego narazie inwestycjom, planom i marzeniom - stop.
Dzi臋kuj臋 Ci Przyjaci贸艂ko !!! Przytulam i 艣ciskam wdzi臋cznie:-)))
Krystyno, Ty艣 przecie偶 niezniszczalna, dasz rady i i zwycie偶ysz!
OdpowiedzUsu艅Niezniszczalna to mo偶e nie, niechby cho膰 niepokonana. Bo nie o zwyci臋stwo tu chodzi ale o akceptacj臋. Pozdr贸wka.
Usu艅Bardzo jeste艣 tajemnicza, mo偶e akceptacja b臋dzie zwyci臋stwem, juz si臋 pogubi艂am. Trzym si臋 Droga!
Usu艅Cesiu, akceptacja zawsze jest zwyci臋stwem bo pogodzenie si臋 z tym co nas spotyka, daje rado艣膰. Cierpimy gdy si臋 buntujemy przeciw losowym przypadkom, wkurzamy na brak kontroli nad swoim losem, opieramy zmianom. I to dotyczy wszystkiego. Znasz t臋 m膮dro艣膰: "Bo偶e obdarz mnie spokojem, by pogodzi膰 si臋 z tym, czego nie mog臋 zmieni膰. Odwag膮 by zmienia膰 to co mog臋 zmieni膰. I m膮dro艣ci膮, by umie膰 odr贸偶ni膰 jedno od drugiego."
Usu艅Ty przecie偶 to wiesz Mi艂a. Pozdrawiam i 艣ciskam
Krysiu pi臋knie zaczarowa艂a艣 przestrze艅, jeszcze tylko prosty tarasik w kierunku zachodnim i b臋dziesz mog艂a w pe艂ni rozkoszowa膰 si臋 pi臋knym widokiem
OdpowiedzUsu艅Te偶 jestem zadowolona z tego prostego i 艂adnego rozwi膮zania. Bo tarasik od zachodu to ju偶 nie takie hop siup. Na szcz臋艣cie widoki nieba pozosta艂y nieodmiennie zachwycaj膮ce. Pozdrawiam upalnie.
Usu艅No widzisz? nie ma czego 偶a艂owa膰, a poza tym kierunek p贸艂nocny prawie zawsze nieciekawy:-) bardzo przyjemnie odgrodzi艂a艣 si臋 od nieprzyjaznych mur贸w, a to, 偶e "dlaczego?" zza p艂ota, nie ma si臋 co przejmowa膰; ka偶dy ma prawo do decydowania o w艂asnym otoczeniu; ciesz臋 si臋, 偶e znalaz艂a艣 dobre strony w kryzysowej sytuacji, a przyjaci贸艂ka i pomys艂y jej nieocenione; b臋dzie dobrze! pozdrawiam Ci臋.
OdpowiedzUsu艅Dla mnie ta p贸艂nocna strona wa偶na bardzo bo tylko tam mog臋 sp臋dza膰 upalne, po艂udniowe godziny lata. M贸j pomys艂 to mata, reszta to inwencja Przyjaci贸艂ki, zdolna z niej bestyjka. Serdeczno艣ci przesy艂am dla zachwyconej babci.
Usu艅Najwa偶niejsze 偶eby co艣 si臋 dzia艂o.
OdpowiedzUsu艅I dzieje si臋.
Pozdrawiam
Ja bym wola艂a, by si臋 dzia艂o z dala ode mnie. W moich p贸藕nych latach najwa偶niejsze to spok贸j. Serdeczno艣ci.艣l臋.
Usu艅Koniecznie napisz co si臋 dzieje, bom ciekawa niezwykle c贸偶 to za maszkaron stan膮艂 na drodze widokowi z chatty!
OdpowiedzUsu艅A偶 przewertowa艂am Twoje poprzednie wpisy, my艣la艂am, 偶e co艣 przegapi艂am.
I cho膰 艂膮cze si臋 w b贸lu i 偶alu razem z Tob膮, to z rado艣ci膮 zauwa偶am, 偶e od poprzedniej notki o niewiadomym ustrojstwie Tw贸j nastr贸j nieco si臋 poprawi艂. Dobrze, 偶e zacz臋艂a艣 dzia艂a膰 i znalaz艂a艣 si艂y na zmiany.
A gadaniem i pytaniami si臋 nie przejmuj, t艂umaczy膰 przecie偶 nikomu si臋 nie musisz. To Twoje w艂o艣ci s膮 w ko艅cu.
Wys艂a艂am Ci list Weroniko.
Usu艅Dzia艂am i medytuj臋 i to sprawia, 偶e powoli opadaj膮 emocje. Jak w cytacie kt贸ry przepisa艂am Cesi, zmieniam to co zmieni膰 mog臋 i pr贸buj臋 si臋 pogodzi膰 z tym, czego zmieni膰 nie mog臋. Tylko m膮dro艣ci brak.
Pozdrawiam i dzi臋kuj臋 za w艂贸czykija
Nie rozumiem, kto wyda艂 pozwolenie na tak bliskie s膮siedztwo. Mo偶e na dzia艂kach nie trzeba ? Najwa偶niejsze, 偶e znalaz艂a艣 na nich spos贸b i humor masz lepszy. U艣ciski !
OdpowiedzUsu艅Humor lepszy bo jako艣 wst臋pnie zas艂oni艂am i odwr贸ci艂am si臋 narazie boczkiem. Teraz upa艂, siedz臋 w mieszkaniu i punkt skupienia na sprz膮taniu poremontowym i znoszeniu upa艂u. Pozdrawiam.
Usu艅